Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:31DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:33DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:35DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:37DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:39DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:47DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:49DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:51Ja też ciągle płaczę bez powodu, jak bubr.
01:55Podpuchnięte oczy to moja specjalność.
01:58I tortilla.
02:03Mam tusz, jeśli się pani rozmazała.
02:05Wodoodporny.
02:06Nie.
02:07Okej.
02:11Więc co się stało?
02:13Złamane serce?
02:15Kocham takie historie.
02:17Nie, to nie o to chodzi.
02:21A o co?
02:23To poważna sprawa, a nikt nie chce mi uwierzyć.
02:27Jak masz na imię?
02:29Jurka.
02:30Ja jestem Maria. Chodź.
02:32Chodź, chodź, chodź, chodź, pogadam.
02:38Moja mama zniknęła.
02:40Jak się nazywa?
02:41Magdalena Bilecka.
02:43Kiedy widziałaś ją po raz ostatni?
02:45Trzy dni temu.
02:47Poleciała do Wrocławia.
02:49Ona teraz w ogóle do mnie nie odbiera telefonów.
02:52Nie odpisuje na maile, nie odpisuje na smsa.
02:54A gliny mają to gdzieś.
02:56Daj mi jej numer.
02:58Tu Magdalena Bilecka.
03:11W sprawie wizyt proszę dzwonić do kliniki weterynaryjnej pod numer 665 857 892.
03:19Dzień dobry komisarz Matejko.
03:21Bardzo proszę o kontakt pod numer 728 587 268.
03:25Dziękuję, do usłyszenia.
03:31Co ci powiedział dyżurny?
03:32Żebym wróciła tu z tatą.
03:35A tata się nie martwi?
03:36Oczywiście, że się martwi.
03:38On tylko udaje, że nie.
03:41Wie, że tu jesteś?
03:42Pani też mi nie wierzy?
03:46Posłuchaj.
03:50Wiem, że nie jest łatwo przyjść na komendę.
03:53Nie.
03:54Nie, pani nic nie wie.
03:55Jest pani taka sama jak wszyscy.
03:57U dziadków nie ma internetu?
04:06Straszne.
04:07A dzwoniłeś już na niebieską linię?
04:10Nie Eliza, niech Piotr...
04:11Eliza!
04:12Eliza!
04:14Wszystko ok?
04:15Będzie.
04:16Kiedy moje dzieci dorosną.
04:17Nie wyjechały do dziadków?
04:18Nie, jeszcze nie.
04:19Ale dzisiaj dla odmiany muszę zająć się obcym dzieckiem.
04:22Co?
04:23To skomplikowane lecepa.
04:27Chodź.
04:34Chodź.
04:35Chodź bieski.
04:38Chodź.
04:47Niech pan coś zrobi.
04:48On nie może umrzeć.
04:49Co powie mój syn?
04:50Pani doktor nie ma, a tylko ona operuje.
04:52Pan nie jest lekarzem?
04:54Nie i nie zoperuje pani chomika.
04:56Do niczego się pan nie nadaje.
04:58Chodź.
05:01Zapraszam.
05:03Weterynarza nie ma?
05:05To pańska żona?
05:07Tak.
05:08I nie wiem kiedy będzie.
05:09Rozumie pani kobiety.
05:11Nie rozumiem.
05:12Chodzi mi o psa.
05:14A co cię boli grubasku?
05:16A nie odpowie, nie mówi.
05:17Uczyłam go, ale niestety bez skutku.
05:19I nie je, dlatego przychodzę.
05:22Nie je, a zdrowo wygląda.
05:24Tak pan sądzi?
05:26A zwykle to on tak jest bardziej...
05:29A wie pani, że pies wyczuwa nastrój właściciela.
05:36Jest pani na diecie?
05:38A nie widzę związku.
05:40A jest związek bardzo duży.
05:42Stresuje go pani dieta.
05:44A dlaczego pana nie stresuje zniknięcie żony?
05:47Słucham?
05:48Komisarz Matejko.
05:49Żona zniknęła kilka dni temu, nie odbiera telefonów, a pan się nie martwi?
05:53Wie pani to od Julki.
05:55Nieważne, nie martwi się pan?
05:57Nie.
06:00Proszę ze mną.
06:01Chodź.
06:08To Tomas, Sablina, Jago i Bellami.
06:10Są pana?
06:11Nie, nie, żony, a właściwie jej fundacji.
06:14Chodź.
06:15To dawne gwiazdy wyścigów, po kontuzji odesłane do rzeźni przez właścicieli.
06:19Magda odkupuje je i leczy.
06:22Dlatego jest we Wrocławiu?
06:24Tak, pojechała ratować kolejnego.
06:27To nie jest łatwe.
06:29Ratując Jago, Magda i ludzie z jej fundacji przez dwa dni blokowali wjazd do rzeźni.
06:34Oblali czerwoną farbą głowę szefa.
06:37A córka nie wspominała, że tego typu wyjazdy to dla nas codzienność?
06:42Są telefony.
06:44Nie, nie. Magda kiedy ratuje konie to zapomina o całym świecie.
06:49Julce trudno się z tym pogodzić.
06:52Więc nie ma co wszczynać śledztwa.
06:55Nie, nie, nie. Żona wróci jutro pojutrze.
06:58Przywiedzie nowego konia.
07:01Będzie go leczyć i chodzić do niego nawet w nocy.
07:04Oby miał pan rację.
07:07Chodź pan.
07:08A?
07:09Oto lista pasażerów sobotniego lotu z Gdańska do Wrocławia.
07:22Oto lista pasażerów sobotniego lotu z Gdańska do Wrocławia.
07:25Mhm.
07:26Po co ci ona?
07:28Co?
07:32Zadaję ci pytanie, a ty mnie ignorujesz.
07:38Wiesz, czasami zastanawiam się czy nie jesteś głucha.
07:42Halo, to twój podwładny. Pracujemy razem od roku.
07:47Odezwij się nawet jeśli to sprawa osobista.
07:50Nie poleciała samolotem.
07:53Na portalu społecznościowym napisała, że leci.
07:56Kto?
07:57Magdalena Bilecka.
08:0242 lata, weterynarz, prezes fundacji Nadzieja Koni.
08:07Miała lecieć z Gdańska do Wrocławia w sobotę o 16.05.
08:10Nie odprawiła się.
08:12Ostatni raz dzwoniła tego dnia o godzinie 10.34.
08:17Potem wyłączyła telefon.
08:18Nie korzystała z karty płatniczej.
08:20Dwa dni wcześniej wypłaciła z bankomatu 600 złotych,
08:23ale nie opróżniła konta.
08:25Może chciała zniknąć?
08:27A może miała wypadek i nic nie pamięta?
08:29Nie, nikt nie odpowiada rozpisowi.
08:31Zatem pozostaje porwanie albo zabójstwo.
08:33Zaczniemy od namierzenia jej samochodu.
08:35Nie.
08:36Zacznijmy od przesłuchania męża.
08:39Żona znika, a on nic nie robi.
08:42Dziwne.
08:43Roma.
08:46Macie coś nowego?
09:01Nic. Chcemy porozmawiać z twoim ojcem.
09:04Tato.
09:05Dzień dobry.
09:06To ja lecę. Do widzenia.
09:08Jadłaś coś?
09:09Nie jestem głodna.
09:10Za godzinę będziesz.
09:11To sobie coś kupię. W kontakcie.
09:13Pani pies ma się lepiej?
09:18Tak. Porozmawiajmy o pańskiej żonie.
09:21Odtwarzamy co robiła w sobotę.
09:23Wtedy wyjechała.
09:25Wtedy wyjechała.
09:27Mieliśmy spędzić weekend w Olsztynie na zawodach Julii.
09:31Córka gra w koszykówkę.
09:35I?
09:36Tego ranka Magda dostała wiadomość, że we Wrocławiu jest rasowy koń.
09:41W ciągu pięciu minut zmieniła plany.
09:43Zdecydowała, że jedzie do Gdańska, a tam wsiada w samolot do Wrocławia.
09:46My z Julką musieliśmy pojechać do Olsztyna sami.
09:48Pana żona nie poleciała tym samolotem.
09:50Ani żadnym innym. Sprawdziliśmy to.
09:52Jak to? Co się jej się stało w drodze na lotnisko?
09:56W szpitalach też jej nie ma. Możemy się rozejrzeć?
09:58Namierzyliście jej telefon?
10:16Wyłączono od trzech dni.
10:18Nie rozumiem.
10:20To wasza sypialnia.
10:22Tak.
10:24Dlaczego pani szuka?
10:26Pani Bilecki, czy pana żona miała wrogów?
10:36Wrogów? W jakim sensie?
10:38Czy ktoś jej nie lubił? Miał coś za złe?
10:42Absolutnie nie. Ludzie ją kochali.
10:56Widziałaś jak się bał? Przeciwnie.
11:02Zwodzi nas. O nic go nie pytałaś.
11:04Nic nie powie. Jest zbyt opanowany.
11:06Tak sądzisz? Znam ten typ.
11:08Zrobimy to inaczej.
11:10Wyjdź do piły. Podaj. Podaj Ania.
11:22To trening zamknięty dla publiczności.
11:24Dla nas zawsze otwarty.
11:26Chcemy porozmawiać z Julką.
11:28Dobra jest.
11:30Ty grasz?
11:32Grałam w liceum.
11:34Julka to moja najlepsza zawodniczka. Mogłaby daleko zajść.
11:37A nie chce?
11:39Julka! Dawaj!
11:41Dostała się do kadry juniorskiej, ale chcę usłyszeć zdanie matki.
11:47Możemy porozmawiać?
11:49Tak. Jasne.
11:50Chodź.
11:58Brakuje zawodniczki.
12:00Chyba śnisz.
12:02Warto śnić. Dawaj!
12:17Czemu jeszcze nic nie wiecie?
12:19Przecież macie jakieś możliwości.
12:21To prawda.
12:23Ale ty ją znasz, a ja nie.
12:26A muszę wiedzieć kim jest, co robi, co ją martwi.
12:29To jest moja matka.
12:31Ma zwykłe zmartwienia.
12:35Twoi rodzice mają problemy małżeńskie. Opowiedz mi o nich.
12:38Oni się uwielbiają.
12:40Tata to zrobiłby dla mojej mamy wszystko.
12:44Widziałam ich w sypialnie.
12:47Twoja mama tam nie śpi.
12:49Bo ojciec chrapie?
12:52Kłamiesz, Julia.
12:54Siadaj!
12:55I posłuchaj.
13:04Kłamiesz.
13:07Tak samo jak ja kłamałam.
13:12W twoim wieku opowiadałam wszystkim koleżankom, że mój ojciec kocha moją matkę.
13:16A tak naprawdę ją bił.
13:25Pamiętasz, powiedziałam ci, że wiem jak trudno przyjść na policję.
13:32Wiem, bo sama to zrobiłam.
13:34Tamtego dnia ojciec wziął nóż.
13:43Już nie umiałam przemilczyć.
13:50Bardzo dobrze wiem, jak ciężko jest donosić na własnego ojca.
13:54Ale dzięki temu uratowałam życie swojej matce.
13:57Więc się dobrze zastanów.
14:01Tak.
14:03Tak.
14:05Tak.
14:07Tak.
14:09Tak.
14:11Tak.
14:13Tak.
14:15Tak.
14:17Tak.
14:19Tak.
14:21Tak.
14:23Tak.
14:24Tak.
14:34Tak.
14:36Tak.
14:38Tak.
14:40Tak.
14:42Tak.
14:44Tak.
14:46Tak.
14:48Tak.
14:50Tak.
14:52Tak.
14:54Nie złożyła.
14:57To wszystko przeze mnie.
15:02Włagałam ją, żeby nie szła na policję.
15:05To była zwykła kłótnia.
15:06Mama nie miała żadnych śladów.
15:08Jestem pewna, że to był pierwszy raz.
15:14O co się pokłócili?
15:18Nie wiem.
15:19O forze, o czonkonie lub gabinet.
15:23Jak zawsze.
15:24To dlatego mama nie pojechała na twoje zawody do Olsztyna?
15:31Nie powiedziała mi, czym.
15:35Jak to?
15:38W sobotę rano, jak szłam na ostatni trening przed wyjazdem,
15:42ona jeszcze spała.
15:44Tata odebrał mnie po treningu.
15:46Powiedział, że mama jest w drodze do Gdańska.
15:49Stamtąd leci do Wrocławia ratować konie.
15:51To znaczy, że tamtego dnia jej nie widziałaś?
15:59Nie, ale co to zmienia?
16:01Maria, twój byłeś cię szuka.
16:10Dzwoni do wszystkich.
16:11A, w mordę.
16:17O, nareszcie!
16:43Czekaliśmy na ciebie.
16:44Miałaś nas odwieźć na dworzec.
16:45Ha! Grzeczniej proszę.
16:47Na dworzec je żarubisz autobusy.
16:49Chcieliśmy się pożegnać.
16:51Cieszy się, że jedziemy.
16:52Dobra, przestańcie, bo się spóźnimy.
16:53Każdy zabiera swoją walizkę i do samochodu.
16:55Już.
16:56No, już.
16:59Maryś zostaw.
17:00Zaczekaj, zaczekaj.
17:01Maryś, Maryś.
17:04Co?
17:05Mam przeprosić?
17:06Nie.
17:07Co jest?
17:07Nic!
17:08Nie analizujmy każdego mojego spóźnienia, dobrze?
17:11Wiem, kiedy ci źle.
17:12Co jest?
17:15Nic!
17:22Zmusiłam nastolatkę, żeby zeznawała przeciwko ojcu.
17:26Myślę, że zamordował swoją żonę.
17:33Zadzwonię do rodziców.
17:34Powiem, że nie przyjedziemy.
17:35Nie!
17:36Tak, tak!
17:37Andrzej, nie!
17:38Spójrz na mnie.
17:43Wszystko dobrze.
17:46Potrafię oddzielać takie rzeczy, okej?
17:48Wiem, że to nie jest mój ojciec.
17:56Lećcie już, bo naprawdę się spóźnicie.
17:58Dzięki.
18:22Mam nowe wieści.
18:25Wóz Magdaleny Bilecki jest w centrum miasta.
18:27A to oznacza, że prawdopodobnie nigdy nim nie dojechała do Gdańska.
18:31Kuwała Malinę, jedziemy.
18:33Wiemy coś jeszcze?
18:34Tak.
18:35Mają puste konta, zadłużone karty kredytowe.
18:38Klinika nie przynosi dochodu, a Bilecka w zeszłym tygodniu zaciągnęła kredyt pod hipotekę domu.
18:43I mąż się na to zgodził?
18:44Nie musiał, wszystko jest jej.
18:45Słuchajcie, facet jest sfrustrowany.
18:47Ona jest weterynarzem, on tylko dla niej pracuje.
18:49Ona bardziej przejmuje się losem koni niż rodziny.
18:52Wydaje na to wszystkie pieniądze.
18:55On się staje agresywny, wpada w furię.
18:58Trzeba przeszukać ich dom.
18:59Nie, najpierw sprawdźmy samochód.
19:01To solidny trof.
19:02Dokładnie.
19:03A dom nie ucieknie?
19:04Najpierw dom.
19:05Maria.
19:05Piotr, przypomnij mi proszę, kto tu jest szefem.
19:10Uła.
19:14Tracicie czas
19:43zamiast jej szukać.
19:45Jest pan ostatnią osobą, która ją widziała.
19:47To standardowa procedura.
19:49Ale w domu nic się nie stało.
19:51Kiedy wróciliśmy z Julką z Olsztyna,
19:52jej samochodu nie było.
19:53Szukaliście go?
19:54Do których wróciliście?
19:56Nie wiem.
19:57Nie pamiętam.
19:59Tu nic nie ma.
20:00Idę obok.
20:00Sprawdziłaś grzejniki?
20:02Łatwo o wypadek.
20:03A co wy myślicie, że co, że ja biję swoją żonę?
20:07W ciągu dnia pan ją zastępuje.
20:09W nocy gniew narasta.
20:11Jak to przebiega, proszę mi powiedzieć.
20:13Nakręca się pan?
20:14Żona doprowadza pana do szału?
20:16Gdzie pan ją bije?
20:17Tutaj?
20:18Na tej kanapie?
20:20Zamyka pan drzwi, żeby córka nie słyszała?
20:23Pani odbiło.
20:24Wariatka.
20:25Szuka pan wsparcia u mężczyzny?
20:27Woli pan, gdy nie ma świadków.
20:28Bzdura.
20:31Jak pan ją bije, że nie ma świadków?
20:38Proszę przestać.
20:53Żadnych świadków krwi, walki i z podejrzanego.
20:57Przedczesny wniosek.
21:00Wszystko przeczesaliśmy.
21:02Zajrzałam nawet do zabrażarki.
21:06Późno już sprawdzimy ten samochód?
21:10Co?
21:12Ziemia jest świeża.
21:15Kopcie tu.
21:16Chodźcie, kopcie tutaj!
21:23Tu.
21:25Tutaj.
21:27Mamy się dokopać do Australii?
21:42Co wy tu jeszcze robicie?
21:45Spokojnie zakopiemy dołu.
21:47Nie kopalibyśmy, gdyby mówił pan prawdę.
21:51Mękacie mnie.
21:52Złożę na was skargę.
21:53Dobra, dobra.
21:56Znam się na takich jak pan.
21:59Kłamcy!
22:02Nie oszukał mnie pan.
22:05Roma, odprowadź pana Bileckiego.
22:06Kop.
22:09Maria, pozwól na chwilę.
22:11Co?
22:17Co jest?
22:18Co z tobą odbiorą nam śledztwo?
22:21Zawsze kwestionujesz moje metody.
22:23Zawsze.
22:23Jest inaczej niż zawsze.
22:25Gdzie twoje supermoce?
22:27Spadaj, Piotr.
22:29Po prostu spadaj.
22:32Robię to dla twojego dobra.
22:39Zakup i zbieramy się stąd.
22:40Maria.
22:55Czuję, po prostu czuję, że coś przegapiliśmy.
22:57Sprawdzimy samochód.
22:58Może tam coś znajdziemy.
23:00Uważaj, deprzesz rozmaryn.
23:01No i co?
23:03To przyprawa.
23:05No tak, jadalne.
23:06Jesteś głodna.
23:07Pojedziemy coś zjeść.
23:07Co robią zioła przy zagrodzie?
23:11Daleko od kuchni.
23:15To bez sensu.
23:16Chodźcie tutaj.
23:18Chodźcie, weźcie łopaty.
23:19Znowu zaczynasz?
23:21Rozmaryn rósł tam.
23:22Pod kuchennym oknem.
23:23Tutaj maskuję dół.
23:26Kopcie tutaj, pod ziołami.
23:28Tylko na rozkaz ministra.
23:31Dobrze.
23:33A to ja to zrobię sama.
23:37Daj, łopatę.
23:41Kop.
23:42Daj, łopatę.
23:57Titym.
23:58A Inna, coś tu jest?
24:21Odejdzie.
24:22Odejdzie.
24:28Pled, mają taką pościel w sypialni.
24:38Jasta cholera.
24:44Aresztuj Bieleckiego.
24:58Ciało się rozkłada.
25:00Kobieta ma ślady na szyi.
25:01Została uduszona.
25:04Miałeś rację.
25:12Rezyguje pan z adwokata?
25:14Nie potrzebuję go.
25:17Gdzie jest moja córka?
25:18U pana szwagierki jest w szoku.
25:19Nie rozumie.
25:21Jak to się stało?
25:21Nie zabiłem Magdy.
25:26Załóżmy.
25:28To dlaczego przez kilka dni nie zauważył pan braku narzuty na łóżku?
25:33Szwagierka twierdzi, że to był prezent od babci.
25:38Zawinął pan żonę w ten plet.
25:40Bo go lubiła.
25:42Nie zabiłem jej.
25:46Kochałem ją.
25:49Przemocowcy zawsze tak mówią.
25:54Twardy jest.
25:55On nie kłamie.
25:57To mechanizm wyparcia.
25:58Odrzuca fakty.
25:59Dlatego twierdzi od czterech dni, że jego żona wróci i żyje, jakby nic się nie stało.
26:03On z celi przewróci mu pamięć.
26:05Wychodzisz?
26:06Tak.
26:07Źle się czuję.
26:08Cześć.
26:11Marantka.
26:12Wreszcie dobra wiadomość.
26:14Skąd wiesz?
26:17Malowała usta.
26:18Aha.
26:20Żał, że nie wziąłeś kawy.
26:46Pyszna.
26:47Piłam już dwie w domu.
26:48Dwie?
26:49Dopiero dziewiąta.
26:50Nie spałam od piątej.
26:51Miałam dużo czasu.
26:52Bez senność, bo nie z powodu pracy.
26:54O, idzie twój klient.
26:55Mam nadzieję, że całą noc myślał pan o córce.
26:58Zaraz pęknię.
26:59Dzień.
27:03Ej, stój!
27:07Nie!
27:08Nie!
27:08Nie!
27:18Przykrój mi, ale musisz przejść.
27:41Mamy wyniki.
27:57DNA na skórze Magdaleny Bileckiej w miejscu duszenia nie należy do jej męża.
28:02To nie on ją zabił.
28:03Nie obwiniaj się o nic.
28:19Wszystko trwa.
28:19Znajdziemy winnego i wiesz, nie, nie.
28:22Julka, niech pani mnie zostawi.
28:25Przykro mi.
28:26Zabiła go, pan Julka, zaczekaj!
28:41Nie mamy w bazie DNA zabójcy.
28:46To co robimy?
28:48Na radę, zawałaj Marię.
28:49Maria, a...
28:59A gdzie ona jest?
29:06Czy komisarz Matejko była agresywna wobec podejrzanego?
29:10Chcesz ją oskarżyć o śmierć Bileckiego?
29:12Popełnił samobójstwo na komisariacie.
29:16Pisze raport.
29:17Szukasz na nią haka.
29:19Nie muszę.
29:22Sama mi go dała.
29:23Co?
29:29Służyła wypowiedzenie o pracy.
29:32Bo czuję się winna śmierci człowieka.
29:36Może nie udusił żonę, ale jestem pewna, że był w to zamieszany.
29:40Co dla niej za delikatna sprawa?
29:43Uwczej mi śledztwo.
29:46Wiesz o czymś, o czym ja nie wiem?
29:47Dokumenty personalne są poufne.
29:49Zrób swoje.
29:52Tylko tak jej pomożesz.
29:54A wypowiedzenie?
30:00Jakie wypowiedzenie?
30:02Mariusz?
30:14Mariusz?
30:17Mariusz?
30:18Powiedz mi.
30:37Powiedz mi.
30:41Wyrzywałam się na podejrzanym.
30:51Zabił się tak jak mój ojciec.
31:00Ale przecież twój ojciec nie zabił się dlatego, że poszłaś na policję tylko dlatego, że bił żonę.
31:07Zrozumiał, że nie wyjdzie z kręgu przemocy.
31:11Nie, nie ma żadnego, ale.
31:21Myślałem, że już nie masz poczucia.
31:23Ja też tak myślałam.
31:25Myślałem, że już nie masz poczucia.
31:29Ja też tak myślałam.
31:31Myślałem, że już nie masz poczucia.
31:33Ja też tak myślałam.
31:41Chodź.
31:43Dostaniemy od operatora bilingi telefonu Bileckiego.
31:57Oświadkowie?
31:58Dam ogłoszenie, że ich szukamy.
32:00Wracamy z parkingu.
32:02Sprawdziliśmy samochód Bilecki.
32:04Pusty.
32:06Usunięte odciski palców.
32:08Idziemy.
32:20Nie odbierasz?
32:22Zwolniłam się.
32:28Poważnie?
32:30Ty pamiętasz, że ja jestem bezrobotny.
32:34No i dobrze.
32:36Bardzo dobrze.
32:38Będziesz miała więcej czasu na spocery z psem.
32:42Ojej, biedny fan.
32:44Zapomniałam go wczoraj nakarmić.
32:50Konie.
32:52Co?
33:00O, dobry.
33:02Na chwilę zapomniałam o was, ale w końcu przyszłam.
33:06Dzięki Bogu.
33:08Martwiłem się, że nikogo nie ma.
33:10Pani doktor przyszła z panią.
33:12Pracuje z nią pani.
33:14Nie, nie, nie. Jestem tu przejazdem.
33:16Od dwóch dni jest markotny.
33:18Tak.
33:20O Tobie mówię, mój kochany pieseczku.
33:22Klinika jest zamknięta.
33:24Albo jest chory, albo się zmienił.
33:26Lubił drapanie za uchem.
33:28A to, co?
33:30O Tobie mówię, mój kochany pieseczku.
33:32Klinika jest zamknięta.
33:34Lubił drapanie za uchem.
33:36A teraz tego nie cierpi.
33:38Hmm...
33:40Co ci jest?
33:42Ma podrażnioną skórę.
33:44Chwilka.
33:46O!
33:48Mam taki krem na wszystko, wie pan?
33:50Smaruję nim moje dzieci, kiedy coś się boli.
33:54Chodź tu, maliczki.
33:56Ładnie pachnie.
33:58O!
33:59Chyba przynosi mu ulgę.
34:01Ciłała są takie śliczne, ale bardzo delikatne.
34:04O!
34:05Te od Bileckiego to są zdrowe i silne.
34:08To jest pies od Bileckiego?
34:10Nie.
34:11Od jego wspólnika.
34:13Sprzedaje pieski taniej.
34:15Zna go pan jak się nazywa?
34:17Nie wiem.
34:18Ale poproszę Bileckiego o jego numer.
34:20Chcę zamówić jeszcze jednego.
34:22Dla przyjaciółki.
34:23Na pięćdziesiątkę.
34:25Cudowny pomysł.
34:26Przepraszam bardzo.
34:29Tak?
34:30Masz coś nowego?
34:32Ja też.
34:43Klinika była przykrywką dla przemytu piesków.
34:45Chuała.
34:47Zwierzęta przemyca się równie często jak broni narkotyki.
34:50Pochodzą ze wschodu, kosztują mniej więcej tysiąc złotych,
34:53ale tutaj można zarobić na nich więcej.
34:54Sześć, siedem tysięcy.
34:56Sprzedajesz trzy w miesiącu i masz dwadzieścia koła?
34:59Chyba się przerzucę.
35:00Magdalena Bilecka je sprzedawała?
35:01A nie, nie, nie, ona nie.
35:03Zwierzęta są hodowane w straszliwych warunkach.
35:05To wbrew jej poglądom.
35:07Mąż działał bez jej wiedzy.
35:08Dowiedziała się.
35:10Bilecki miał wspólnika.
35:11Może to on zabił Magdalenę.
35:13Zapytałabym Julkę, ale nie chce ze mną rozmawiać.
35:15Spróbować?
35:16Tak.
35:17Jest u ciotki.
35:18Bilingi Bileckiego, spójrz.
35:23Błądarok, ukraińskie nazwisko.
35:25Zaczniemy od niego.
35:26Nie.
35:27Tak, ukraińskie.
35:31Znasz go?
35:33Nie.
35:34To znaczy tak, to trener Julki.
35:37To dla niego ta szmilka?
35:39Nie, to na pewno nie on.
35:43Nie mamy nikogo innego.
35:45Sprawdziwego.
35:47Spadaj!
35:48Spadaj!
36:05Cześć.
36:06Zapomniałeś czegoś?
36:10Policja.
36:11O co chodzi? Co mi zarzucacie? Nic nie zrobiłem.
36:22Ma pan przyjaciół albo rodzinę na Ukrainie?
36:24Patrzcie, co znalazłem.
36:30Ty draniu.
36:31Ale to nie tak, jak myślisz.
36:32To pan podsunął Bileckiemu pomysł nielegalnej sprzedaży psów?
36:35Kogo chronisz?
36:38Czasem pomieszkuje u niego jego brat, Andrii.
36:41Andrii?
36:43Z czym się zajmuje Andrii?
36:44Ma firma.
36:46Eksport na Ukrainę.
36:48To by się zgadzało.
36:49Gdzie jest teraz Andrii?
36:50Nie wiem.
36:51Czasem przywozi psa albo dwa, żeby sobie dorobić.
36:54Wsadzicie go za to?
36:57Takie lat?
36:58Co się stało?
36:59Powaliło cię. To nie są żarty.
37:01Kobieta nie żyje.
37:02Ale mój brat nie ma z tym nic wspólnego.
37:03Mam nadzieję, że Julka też tak uważa. Uciekła.
37:06Zabrała strzel w Łuja.
37:07Gdzie on jest? Rozumiesz, że może zginąć?
37:29Stójcie! Stójcie, bo strzelę!
37:31Julka, zaczekaj.
37:32I obchodź mnie, co powiesz! On zabił mi matkę!
37:34Ja nic nie zrobiłem!
37:35Wiem, co robiłeś razem z moim ojcem!
37:37Cicho bądź!
37:40Spokojnie, Julka, spokojnie. Jestem z tobą.
37:43Też zabiłabym faceta, który odebrał mi matkę.
37:46Strzelę mu prosto w oczy.
37:47Ale nie w ten sposób. Tak go tylko zranisz.
37:50Musisz stanąć naprzeciwko.
37:53Na lekko ugiętych nogach.
37:56Żeby skontrować odrzuł. Bardzo dobrze.
37:59I odbezpiecz pracę.
38:02Chcesz umrzeć?
38:04Zaczekaj!
38:09Jóżek!
38:10Jóżek!
38:14Jóżek!
38:15Jóżek!
38:16Jóżek!
38:17Jóżek!
38:18Jóżek!
38:19Jóżek!
38:20Jóżek!
38:41Ja nie znałem jej matki.
38:42Szkoda, że kłamiesz. Na jej ciele było twoje DNA.
38:45Jeśli powiesz, co się stało, pogadamy z sędzią.
38:50To był wypadek.
38:54Dom miał być pusty.
38:56Poszedłem po psa, którego Karol wyleczył.
38:59I ona mnie nakryła.
39:01I co się stało?
39:02Odbiło jej.
39:04Chciała dzwonić po policji.
39:06Zaczęła mnie bić.
39:08No to się broniłem, nie wiem, może trochę za mocno.
39:11Udusiła się.
39:12Ale to był wypadek.
39:14Bilecki wrócił i zakopaliście ciało.
39:16Nie.
39:18Nie, ja, ja czekuję.
39:20Nie wiem, może sam to zrobię.
39:23Co zrobił?
39:25Dlaczego on nie powiedział, że to ten Andrii?
39:29Może miał poczucie winy.
39:31Co ja teraz zrobię?
39:33Dlaczego on nie powiedział, że to ten Andrii?
39:35Może miał poczucie winy.
39:37Co ja teraz zrobię?
39:39Najpierw uznasz, że to niemożliwe, zbyt trudne, może nawet się załamiesz, ale dasz sobie radę.
39:51Nie znam cię dobrze, ale widzę, że masz siłę.
39:55Czuję to.
39:57Wyjedziesz do Warszawy, będziesz grała w dobrej drużynie.
39:59Zakochasz się.
40:01Twoja ciocia.
40:02Lecz.
40:03Dbaj o siebie.
40:05Dbaj o siebie.
40:07Hmm?
40:08Hmm?
40:09Dbaj o siebie.
40:10Hmm?
40:11Dbaj o siebie.
40:12Hmm?
40:13Dbaj o siebie.
40:14Hmm?
40:15Lecz.
40:16Dbaj o siebie.
40:17Hmm?
40:18Dbaj.
40:19Twoja dziewczyna.
40:22Lepi.
40:30Dbaju siebie.
40:37Lepi.
40:49Wiem, przepraszam, znowu wszedłem bez pozwolenia.
40:57Przyznajesz się do winy. Postęp.
41:00A w dodatku wszedłem na twój strych.
41:03A tam kartony nadal nierozpakowane.
41:06Dawne życie podróżniczki.
41:09Częste przeprowadzki.
41:14Pamiętasz?
41:15Pink Floyd, mój pierwszy kompakt.
41:19O, przepraszam cię bardzo. Mój pierwszy kompakt.
41:22Mój.
41:24Pożyczyłem ci go, a ty go nie oddałaś.
41:29Zobacz.
41:31Metallica.
41:34Dżem.
41:36A, demaczyk.
41:37Zobacz, co jeszcze znalazłaś.
41:44Zobacz, co jeszcze znalazłaś.
42:04Może powinnaś odwiedzić matkę, siostry, brata, co?
42:07Jeszcze nie.
42:22Demarczyk na pewno jest moja.
42:24Na pewno.
42:36Piotruś, nie pochwalam tego.
42:42Piotruś, nie pochwalam tego.
42:43DŻBIK
42:52DŻBIK
42:54DŻBIK
42:56Dzień dobry.
43:26Krok nieco zachwiany, czuję niezły luz, biję drugi łyk, tak dobrze jest mi tu.
43:37Sen patrzy z oddali, wolno zbliża się, nie jest dużo mnie, no niech cię się, wejdź mnie do siebie, no wejdź.
43:56Dzień dobry.