Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • today

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Dzień dobry.
00:02Biegajcie, biegajcie.
00:06Pepparata!
00:10A co ty tu robisz?
00:13Moi synowie rozpoczynają drugą klasę, ważny dzień.
00:16Oboje będziecie na rozpoczęciu?
00:18W bazie z dwóch, to nas też może być dwoje.
00:20Super!
00:22Super, super, super, super!
00:24Biegajcie do środka, zamiast dojdziemy.
00:26Niepotrzebnie przyjechałeś, jak widzisz, wszystko mam pod kontrolą.
00:30A czy ja mówię, że nie?
00:36Tak Piotr?
00:38O cholera jasna.
00:40Tak, zaraz będę.
00:42Będę.
00:46Czyli co? Dobrze, że jestem.
00:48Tak, tak, tak...
00:50Chłopcy się cieszą.
00:52Wszystko zapisuj.
00:54Sprawdzę cię!
01:24I need a little more than 24 hours to my day.
01:29Come on everybody, get off my back.
01:31I need room to breathe again.
01:34Tell me when you're there, but no one could go.
01:45Dzień dobry pani sierżant.
01:46Dobry, dobry. Komisarz.
01:47Gratuluję.
01:48Awansu?
01:49Ciąży.
01:50Jaki ciąży?
01:54Aaa, nie, nie, nie. To koszulka taka, tylko...
01:57A, to ja już lepiej nic nie mówię.
01:59Gdzie reszta?
02:00Ale na środku Jan i Romeusz jadą.
02:01Co wiemy?
02:02Mateusz Kunicki, terapeuta w ośrodku leczenia uzależnień.
02:04Zaatakowany wczoraj wieczorem.
02:05Nie odzyskał przytomności.
02:06Nie odzyskał przytomności.
02:07I znaleźli go dopiero dzisiaj?
02:08Często pracował do późnej.
02:09Wychodził ostaki. Wczoraj też.
02:10O, o, o, o, o.
02:11Co o, o, o, o, o?
02:12Wczoraj ostatni wychodził sprawca.
02:13A ty nie miałaś być w szkole?
02:14A ty nie miałaś być w szkole?
02:15A ty nie miałaś być w szkole?
02:16Jestem, jestem, jestem, myślami. Andrzej wszystko mi przekaże.
02:18Co wiesz?
02:19Że spotkanie z aniołem może być czasem bardzo niebezpieczne.
02:22Wczoraj w ośrodku leczenia uzależnień.
02:23Zaatakowany wczoraj wieczorem.
02:24Nie odzyskał przytomności.
02:25I znaleźli go dopiero dzisiaj?
02:26Często pracował do późnej. Wychodził ostaki. Wczoraj też.
02:28O, o, o, o, o.
02:29Co o, o, o, o, o?
02:30Wczoraj ostatni wychodził sprawca.
02:32A ty nie miałaś być w szkole?
02:35Jestem, jestem, myślami. Andrzej wszystko mi przekaże.
02:39Hmm.
02:40Co wiesz?
02:41Tak, że spotkanie z aniołem może być czasem bardzo niebezpieczne.
02:46Narzędzie zbrodni?
02:47Skuteczne.
02:48Bardzo poważny uraz czaszki.
02:50Ślady?
02:51Przez ośrodek przetacza się dziennie ze sto osób, więc są wszędzie.
02:54Oprócz figurki.
02:56Tu nie ma śladów.
02:57Sprawca był w rękawiczkach.
02:59Zbrodnia z premedytacją.
03:00Rękawiczki białe, bawełniane, z cienkiej bawełny włókna zostały na ramionach anioła.
03:05To kunicki?
03:07Przestajny, co?
03:09Padło imię Andrzej, więc nie mogę nie zapytać.
03:15Pytaj?
03:16Naprawdę?
03:18Uległaś presji otoczenia i wróciłaś do niego?
03:20Nie jesteśmy razem.
03:21Nie wybaczam zdrady, przynajmniej nie tak szybko.
03:24Ale mamy dzieci.
03:26Czworo, pamiętam.
03:28No to się akurat nigdy nie zmieni.
03:30Szkło pęknięta ramka.
03:36Spadła?
03:37Albo ktoś ją zrzucił, na przykład w kłótni.
03:39Zdejmę odciski.
03:41A jak w łóżku?
03:46No przecież się mówią, że nie jesteśmy razem.
03:49Słuchaj, weź mi powiedz, czy ja wyglądam jakbym była w ciąży?
03:53A możesz być?
03:55Szukamy właśnie z Helenu nowych tropów.
04:00Właśnie nie widzę.
04:02Jan i Roma już są.
04:03Macie coś?
04:04Tak, aniołka i krwawiący palec.
04:06Co?
04:10Nie przyzwyczaiłem się.
04:13Przepraszam, ja po prostu nie mogę uwierzyć, że Mateusz walczył o życie.
04:18Długo się znacie?
04:21Sześć lat. Wtedy zaczął to pracę.
04:23Miał wrogów?
04:24Wiecie państwo, czym się tu zajmujemy?
04:26Pomagacie uzależnionym.
04:28Głównie alkoholikom i narkomanom.
04:31Myśli pani, że Mateusza Kunickiego mógł zaatakować ktoś spośród nich?
04:35Nie zawsze spotykamy się z wdzięcznością.
04:38Wczoraj była pani w pracy.
04:40Tak, miałam dyżur interwencyjny.
04:42O której widziała pani Kunickiego?
04:44Jak wychodziłam o 21.
04:46Rozmawialiście?
04:47Chwilę.
04:48Był zły, że musi jeszcze zostać.
04:53Nie lubił swojej pracy?
04:54Kochał.
04:56Pomaganie ludziom, a nie wypełnianie papierków.
04:59A po to wczoraj zostawał.
05:02Zawiadomiliście już jego bliskich?
05:04Jeszcze nie.
05:06Ma córkę, prawda?
05:08Siedmioletnią Basię.
05:10Sam ją wychowuje.
05:12Jego żona Zosia smarła trzy lata temu na raka.
05:15Nie ułożył sobie życia?
05:18Bardzo kochał Zosię.
05:20I długo po niej rozpaczał.
05:22Dopiero niedawno poznał kobietę Malvinę.
05:24Ale nie są po ślubie.
05:27Co będzie z Małą, jak on umrze?
05:30Co będzie z Małą, jak on umrze?
05:40Nagranie z monitoringu dostaniemy jutro.
05:42Czemu nie dziś?
05:43Informatyk na urlopie.
05:44Trzeba pogadać z podopiecznymi Kunickiego.
05:46A, długa lista.
05:48Do tego dochodzą jeszcze pracownicy.
05:49Musieli wiedzieć, że Kunicki zostaje po godzinach.
05:51Oprócz tego pracują z nim dziewięciu terapeutów.
05:53Kilka osób z administracji i biura.
05:55A, i personel sprzątający.
05:57Dobra, mamy co robić.
05:58Zabieramy Romę. Widzimy się na miejscu.
06:00Poczekamy tam na was.
06:01Nigdy nie mówiłem siedmiolatcy, że może zostać sierotą.
06:04Liczmy na to, że nie zostanie.
06:14Zabieramy.
06:30Mateusz, jesteś streetworkerem.
06:32Pracował na ulicach?
06:34Na stronie ośrodka piszą, że aktywnie poszukuje tych, którym należy pomóc.
06:38Więc lista potencjalnych podejrzanych jeszcze się wydłuża.
06:40A przy okazji, jak twoje relacje z synem?
06:45Dogadujecie się?
06:47A jak twoje relacje z mężem? Znowu razem?
06:50Nie licz na odpowiedź.
06:52Ty na moją też nie.
06:53Obiecałaś, że jak pójdę do psychologa, to nie będziemy o tym rozmawiać.
06:56A jeszcze nie poszłaś? Masz pół minuty.
06:59A co powiesz chłopakom?
07:01Że zgubiłaś mnie po drodze?
07:03Nie.
07:04Że jesteś zbyt wrażliwa na los dzieci, żeby przekazywać złe wieści siedmiolatce.
07:10Zdjęcia
07:15Zdjęcia
07:16Zdjęcia
07:17Zdjęcia
07:18Zdjęcia
07:19Zdjęcia
07:20Zdjęcia
07:21Zdjęcia
07:22Zdjęcia
07:23Zdjęcia
07:24Zdjęcia
07:25Zdjęcia
07:26Zdjęcia
07:27Zdjęcia
07:28Zdjęcia
07:29Zdjęcia
07:30Zdjęcia
07:31Zdjęcia
07:32Zdjęcia
07:33Zdjęcia
07:34Zdjęcia
07:35Zdjęcia
07:36Zdjęcia
07:37Zdjęcia
07:38Zdjęcia
07:39Zdjęcia
07:40Zdjęcia
07:41Zdjęcia
07:42Zdjęcia
07:43Zdjęcia
07:44Zdjęcia
07:45Zdjęcia
07:46Zdjęcia
07:48Zdjęcia
07:49Zdjęcia
07:50Zdjęcia
07:51Mógł otworzyć prywatną praktykę, leczyć pracoholików garniturach i znudzone żony biznesmenów
07:58Nie chciał
08:00Nie mówił, że potrzebuje go ulica, nie korporacja
08:04Bała się Pani o niego?
08:05Niego?
08:07Kilka tygodni temu ktoś go pobił.
08:09Wrócił w podartej marynarce i z Limem pod okiem.
08:11Wie pani, kto to był?
08:14Nie, jakiś podopieczny.
08:17Pokłóciliśmy się. Powiedziałam, że w końcu ktoś wyciągnie nóż albo broni.
08:20I tak się skończy ta jego misja.
08:21Nie słuchał.
08:22Wciąż ich tłumaczył, że to nie są źli ludzie, że jest w nich agresja,
08:26bo nikt ich nie kochał.
08:28Empatia. To było jego ulubione słowo.
08:33Dzień dobry.
08:34Dzień dobry.
08:35Cześć.
08:37Basia, chodź kochani.
08:39Słowem, że tata wrócił.
08:42Nie.
08:45O czym popłaczysz?
08:50Ci państwo to są policjanci i przyszli powiedzieć, że twój tata jest w szpitalu.
08:56Dlaczego?
09:00Bo w pracy ktoś go odeszło w głowy i musi zaraz leżeć.
09:04Dlaczego?
09:05Cześć.
09:06Cześć.
09:07Cześć.
09:08Cześć.
09:09Co, kochanie?
09:20Chciałam pani coś powiedzieć.
09:22Dobrze.
09:25Przepraszam, Basia, chciała pani coś powiedzieć.
09:29Słucham cię, Basia.
09:31Słyszałam, jak tata się kłócił.
09:33A zkił?
09:34Z jakimś Arturem tak na niego mówił.
09:37Przez telefon rozmawiali.
09:40Może to on go uderzył?
09:43Może.
09:45Dziękuję, że mi powiedziałaś.
09:53Mamy już listę podopiecznych Kunickiego?
09:55Właśnie przyszła.
09:57Jestem.
09:59Nie było tak źle.
10:00Gdzie?
10:00U Kunickiego.
10:02Ta jego córka to twarda sztuka, nawet nie płakała.
10:04No spoko.
10:05Piotr, co z tą listą?
10:07Mamy.
10:08Jest tam jakiś Artur?
10:10Artur, Artur, Artur, a tam, a...
10:13Artur Skoczylas, terapia grupowa, wtorki, godzina 17.
10:17O co chodzi?
10:18Podobno nie przepadali za sobą.
10:20To dzisiaj.
10:21Dzień dobry państwu.
10:35A gdzie jest Mateusz?
10:39Ola u nas.
10:39Ciebie też.
10:40Wyż się zamknij.
10:41A ty?
10:42Co za jedna?
10:44Maria, niestety Mateusz nie poprowadzi dzisiaj terapii.
10:46To ja spadam.
10:47Sekunda.
10:49Mateusz jest w szpitalu.
10:51Jezu, co mu jest?
10:53Został napadnięty.
10:55Ale żyje, prawda?
10:56Powiedz, że on żyje.
10:57Weź niepanikujca.
10:59Żyje.
11:00No, to ja spadam.
11:01Bardzo proszę państwa wszystkich o pozostanie.
11:04Jestem z policji.
11:07Niestety do każdego z was będę miała kilka pytań.
11:09Artur, zaczekaj.
11:26Artur, skończy las?
11:29Czekaliśmy na ciebie.
11:30Ja nic nie zrobiłem.
11:32Przecież mógł.
11:33W ośrodku nie byłeś zbyt rozmowny.
11:59Akurat zachciał mi się pobiegać.
12:00Ach, rozumiem.
12:02Też biegam.
12:03Tak.
12:05Nie widać.
12:07Dlaczego uciekałeś?
12:08Od ruchu, nie lubię gliny.
12:11Strażników więziennych pewnie też nie, co?
12:14W końcu siedziałeś.
12:18Kradzież z łamaniem.
12:20Artykuł 279.
12:23Dwa latka wyjęte z życia.
12:24To było dawno.
12:25Chcesz powiedzieć, że od tego czasu jesteś grzeczny?
12:28Próbuję.
12:30Nie zawsze wychodzi.
12:32Wiemy, że kłóciłeś się z Mateuszem Kunickim.
12:34Wymądrzał się.
12:35Święty, idealny ojciec od Aniołów.
12:38Myślał, że wszystko o mnie wie, a gówno wiedział.
12:41Chciałeś go zabić, bo się wymądrzał?
12:43Jestem ćpunem.
12:45Czasami złodziejem, ale na pewno nie mordercą.
12:49Widziałeś się z nią wczoraj na indywidualnej terapii.
12:52Pogadał, pogadał i sobie poszedłem.
12:54Nic mu nie zrobiłem.
12:54Gdzie poszedłeś?
12:55W miasto.
12:56Ktoś to potwierdzi?
12:57Tak, latarnie uliczne.
12:59Ćpunie, nie rozumiesz powagi sytuacji.
13:02Mateusz Kunicki walczy o życie.
13:08Dobra.
13:11Gadajcie z moją starą.
13:15Wrócił do domu przed 20.
13:18Jest pani pewna, że nie później?
13:20Tak.
13:21Zamykam sklep o 19.00, a o 19.50 już byłam w domu.
13:25Ja akurat zdejmowałam buty w przedpokoju, jak Artur się pojawił.
13:30Rozmawialiście?
13:31Nie.
13:33Był nadćpany, ledwo kontaktował.
13:35Zaprowadziłam go do pokoju.
13:37Padł na łóżko i już nie wstał do rana.
13:42Pan Mateusz przeżyje?
13:43Jest w bardzo ciężkim stanie.
13:47Nie wiemy.
13:48Zna go pani?
13:50Tak.
13:51Kilka razy u niego byłam.
13:52Wżalić się.
13:54Zawsze mi mówił, żebym...
13:56żebym się nie obwiniała.
13:59To wspaniały terapeuta, wspaniały człowiek.
14:01Pani syn jest innego zdania.
14:03Nie każdy uzależniony chce zerwać z nałogiem.
14:06Mój syn nie chce.
14:07Ale chodzi do ośrodka.
14:10No bo go zmusiłam.
14:13Myślał, że łatwo pójdzie, że godzinka z gadającą głową i odfajkowany.
14:17Ale Mateusz go zaskoczył.
14:19Okazał się trudnym przeciwnikiem.
14:21Jeśli on umrze,
14:27to demon, który siedzi w moim synu, wygra.
14:51Co tak pięknie pachnie?
14:55Lasagne z sosem bolańskim.
14:56Ach, uwielbiam.
14:57Każdy uwielbia.
14:58Ale nie każdy powinien jeść.
15:01Słośliwa bestia.
15:03Jak pierwszy dzień w szkole?
15:04O, s...
15:05Gdzie bliźniaki?
15:07Na górze.
15:07Nie mają dobrego dnia.
15:09Czemu?
15:09Sami ci powiedzą.
15:10Pani Mario, chciałam zrobić pranie.
15:12Świetnie, rób.
15:13Tak, ale pan Andrzej już zrobił.
15:16Andrzej, on w ogóle umie włączyć pralkę?
15:18Tak, i chciałam pójść na zakupy.
15:20Świetnie.
15:21Bliźniakom skończyła się pasta do zębów.
15:23Pan Andrzej już był.
15:24A, nie, nie, nie, nie.
15:24On na pewno kupił złą.
15:25Chłopaki używają tylko...
15:27Eukaliptusowej.
15:28Tak, kupił trzy tubki, żeby było na zapas.
15:30Od jutra zacznie się odrabianie lekcji.
15:31Spokojnie, nie będziesz się nudzić.
15:33Pan Andrzej powiedział, że to on będzie odrabiać lekcje z dzieciakami.
15:36Ja, ja nie wiem.
15:36Ja się czuję tutaj niepotrzebna.
15:40Bliźniaki, lecę do was.
15:44Jestem, jestem, jestem.
15:45Mówcie mi wszystko.
15:47Wszystko jest źle.
15:48Szypacka powiedziała, że idziemy do dwóch różnych klas.
15:51No ale ja się wcale nie zdziwię po tym, co żeście wyprawiali w zeszłym roku.
15:54Ale my nie chcemy się rozdzielać.
15:56Spokojnie.
15:57To nie jest koniec świata.
15:59Też im to powiedziałem.
16:00To, który zmienia klasę?
16:01Ja, do mnie do C.
16:03Przeżyjesz.
16:08Chodźcie.
16:10Chodźcie.
16:11Zjecie coś i spojrzycie na całą sytuację z zupełnie innej perspektywy.
16:16Julek robi lasagne.
16:18O, twój szczęśliwy dzień.
16:19A ja nie będę jadła.
16:21Ja bym tam zjadł.
16:22W domu mam same resztki.
16:25No to zostań.
16:27Oddam ci swoją porcję.
16:30Pierwszy w kuchni.
16:31Dokładka przewidziana?
16:46No jasne.
16:48Maryś, może jednak?
16:52Kocham szupinę.
16:56Twoja strata.
17:01Nie dam ci.
17:12Tylko kęs.
17:18Reszta moja.
17:19Łobuzy dosyć tego.
17:30Wsiadać.
17:31Nie, strajk.
17:32Pojedziemy dopiero, jak pozwolą nas zostać w jednej klasie.
17:35Mamo, zrób coś.
17:37Spóźnij się na lekcję.
17:42Liczę do trzech.
17:43Raz.
17:44Dwa.
17:59No dobrze, że jesteś.
18:00Informatyk odzyskał wiadomości, które ktoś skasował ze skrzynki Kunickiego.
18:04Coś ciekawego?
18:05Musimy porozmawiać.
18:06Nie uciekniesz od przeszłości.
18:08No, no.
18:08Następna.
18:09Porozmawiaj ze mną do cholery.
18:10Wykrzyknik.
18:11Z Tobie już na pięcie?
18:13Albo porozmawiasz, albo pożałujesz trzy wykrzykniki.
18:16Rozumiem, że wszystko od jednego nadawcy.
18:18Gabriela Piasecka na razie nie odbiera telefonu, ustalamy adres.
18:20A monitoring?
18:21Zostaniem w ciągu godziny.
18:25Halo?
18:27Oczywiście, że panią pamiętam, pani Malwino.
18:31Tak?
18:33Spokojnie, zaraz tam będziemy.
18:35Co się dzieje?
18:36Tu zrobię.
18:37Co się dzieje?
18:38Partnerka Kunickiego.
18:39Twierdzi, że jakaś kobieta awanturuje się pod jej do nami.
18:42Chcę zabrać Basię.
18:44Jak to zabrać?
18:54Otwórz mi.
18:55Słyszysz?
18:59Słyszysz?
19:00Mam prawo ją zobaczyć!
19:01Proszę przestać krzyczeć.
19:03Podkomisarz Piotr Żeromski.
19:06Wyzoła policję.
19:06Niech pani tu zejdzie.
19:12A jak się dokumenty obożę?
19:25Pani od wykrzykników.
19:27Słucham?
19:28Mam na myśli maile do Mateusza Kunickiego.
19:30Pojedzie pani z nami.
19:34Ale ja mu nic nie zrobiłam.
19:35W pośrodku powiedzieli mi, że został napadnięty.
19:40Przyjechałam po swoje dziecko.
19:41Mówi pani o Basie?
19:42Tak, jestem jej matką.
19:44Nie ona.
19:45O, proszę.
19:47Uwielbiam takie zwroty akcji.
19:48Zapraszamy.
19:49Pojedzie pani z nami.
19:49To ja urodziłam Basię.
19:58Zaraz po porodzie oddała mnie o Mateuszowi i jego żonie.
20:01Adopcja ze wskazaniem?
20:03Nie byłam gotowa do roli matki.
20:05Oni po prostu marzyli o dziecku.
20:07Jak mi nie wierzycie, zajrzyjcie do aktu urodzenia Basi.
20:13Tam są dane jej biologicznej matki, czyli moje.
20:16Przez ostatnie lata nie była pani obecna w jej życiu.
20:19Nie.
20:21Ale jak dowiedziałam się, że żona Mateusza nie żyje,
20:25postanowiłam Basię odzyskać.
20:28To pani miała na myśli, pisząc do niego,
20:30nie uciekniesz od przeszłości?
20:32Dwa miesiące temu wróciłam z Monachium.
20:34Mieszkałam tam parę lat.
20:38Powiedziała Mateuszowi, że skoro jego żona nie żyje,
20:41chce wrócić do życia Basię jako jej matka.
20:44Nie zareagowała entuzjastycznie, prawda?
20:47Pomyślał tylko o sobie, jak każdy facet.
20:48A zaproponowała mu idealne rozwiązanie, żebyśmy byli parą.
20:52Nie chciał i dlatego zaczęła mu pani grozić.
20:55Puściły mi nerwy.
20:55Chciałam po prostu, żeby się szybciej zdecydował.
20:59Basia i tak za długo wychowywała się bez matki.
21:01Zaraz, zaraz, zaraz.
21:01Miał się zdecydować, co oznacza, że się wahał?
21:05On chyba nie był pewny tej swojej Malwiny.
21:07Groziła mu pani, a teraz Mateusz Kunicki leży w szpitalu i walczy o życie.
21:11Pokażę, nic mu nie zrobiłam!
21:15Nie żyje matka Basi.
21:18Ojciec też by nie żył.
21:20To prosta droga dla pani, żeby wywalczyć sobie w sądzie opiekę nad Basią.
21:24Jestem jej matką.
21:25Chcę, żeby moje dziecko było szczęśliwe.
21:31Nie będzie, jeśli jej ojciec umrze.
21:37Gdzie była pani tej nocy, gdy zaatakowano Mateusza Kunickiego?
21:39W SPA.
21:44Potwierdzi to obsługa hotelu i moje dwie koleżanki.
21:48Chcecie numery telefonów?
21:55Spróbuj zdobyć ten akt rodzenia.
21:57I zadzwoń do SPA.
21:58Nie wierzysz jej?
22:00Nie.
22:02Oddała córkę do adopcji.
22:03Minęło siedem lat.
22:04Nagle zaczęło jej zależeć.
22:06Chce ją odzyskać.
22:07Co się stało?
22:09Jest ledwo po trzydziestce.
22:11Może mieć kolejne dzieci.
22:12Dlaczego tak walczy o Basię?
22:14Sprawdzimy jej alibi.
22:16Ale jestem przekonany, że to nie ona.
22:17A ja nie.
22:18Czuję, że Basia jest kluczem do wszystkiego.
22:22Może jednak Kunicki chciał z nią być.
22:25To piękna kobieta.
22:26Ona?
22:27Mhm.
22:28Naprawdę?
22:31Nie w moim ciebie.
22:33No w moim ciebie.
22:34Myślałam, że włożesz blondynki.
22:36Tak?
22:36A nie?
22:40Niektóre.
22:42A może Kunicki chciał zostawić Malwinę dla niej.
22:46Malwina się dowiedziała.
22:48Nie chciała mu robić amantury w domu, przy Basi.
22:50Była do ośrodka.
22:52Rozpacz porzuconej kochanki bywa częstym motywem zbrojni.
22:55Dobre.
22:58Daj znać Janowi i Romie.
23:00Niech przyjrzą się Malwinie.
23:11Zdecydowanie nie mój.
23:13Proszę.
23:15Dziękuję.
23:17Gabriela Piasecka twierdzi, że urodziła Basię
23:19i zaraz po porodzie oddała dziecko Kunickim.
23:24Co?
23:25Dowiedziała się o śmierci Zofii Kunickiej.
23:27Dlatego przyjechała do pani partnera
23:28i zaproponowała związek dla dobra Basi.
23:32Ale jak to związek?
23:34Bo to już pani nic nie mówi.
23:39Nie.
23:41Myślałam, że wiemy o sobie wszystko, ale nie.
23:45To znaczy on się zastanawiał, co zrobić, czy...
23:49Ale jak to się zastanawiał?
23:50To on chciał mnie zastawić?
23:52Przynajmniej ona tak pierdzi.
23:53I po tym wszystkim, co ja dla niego zrobiłam, to...
23:57A on co, ukrywał, że Basia jest adoptowana?
24:00Że ta kobieta się pojawiła?
24:01Znaczy, ja w ogóle go nie znam.
24:04Ja muszę z tamtą wyjść.
24:05Ja muszę z nim porozmawiać.
24:06Boże, Boże, ja nie mogę z nim porozmawiać.
24:08Jak on umrze, ja się nigdy nie dowiem.
24:09Ja myślałam, że on mnie kocha.
24:11Ja myślę...
24:12W garażu nic ciekawego.
24:20A ja tu miałem dobre kino.
24:21Malwina sobie poszła.
24:26I jak to sobie poszła? Gdzie?
24:28W świat.
24:30A kto zamknie dom?
24:32My, ale najgorsze jest to, że będziemy musieli Basiu odstawić do pogotowia opiekuńczego.
24:38To ona jej nie zabrała?
24:39Nawet jakby chciała, to nie na to nie pozwoli, bo była za bardzo rozhistoryzowana.
24:45Basiu!
24:45Będzie super.
24:52Zobaczysz, jak pracuje policja.
24:56Chcę jechać do taty.
25:00Obiecuję ci, że potem pojedziemy.
25:03Zadzianie do szpitala i zapytam się, jak się czuje twój tata.
25:06Zgoda?
25:06Zapnij pas.
25:26Z dokumentów wynika, że Basia rzeczywiście jest biologiczną córką Gabrieli Piesecki.
25:30No proszę.
25:31Jej alibi też się potwierdziło. Była w SPA.
25:3530 kilometrów na zachód od Herbinowa.
25:37Co z monitoringiem ośrodka?
25:39Przejrzałem nagrania, niestety tylko z dwóch kamer.
25:42A jest ile?
25:42Trzy. Jedna w noc zdarzenia nie działała.
25:45Niech zgadnę. Najważniejsze.
25:47Umieszczałem przy głównym wejściu.
25:52Tak?
25:54Znowu?
25:55Już jadę.
25:57Przepraszam cię.
26:01Cyrk trwał cały poranek.
26:10Dopiero pani Kiełbińska, która też ma bliźniaki, odkryła, że Leon podaje się za Marcina, a Marcin za Leona.
26:16Zresztą nie pierwszy raz.
26:18Rozumie pani, że będę musiała ich ukarać.
26:22Tak, tak. Oczywiście.
26:24Zostaniecie po lekcjach.
26:25To niesprawiedliwe.
26:26Nic złego nie zrobiliśmy.
26:29Przepraszam bardzo.
26:30Amelie, co się dzieje?
26:34Ale jak to cię zwolnił?
26:35Stój, prrrr, stój, stój, stój, stój, stój, stój.
26:37Nic nie rób.
26:38Broń Boże się nie pakuj, zaraz jestem.
26:41Przepraszam bardzo, ja muszę uciekać.
26:43Wy się już nie zamieniajcie i słuchajcie nauczycieli.
26:45Pani Kiełbińskiej w szczególności.
26:47Jeżeli mam bliźnaki, a ja jeszcze żyję.
26:48No ale żyje się medal.
26:53I jak wy macie być normalni?
27:00Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, stop, stop, stop, zostań, zostań, zostań.
27:13Pani Mario, to nie ma sensu, pani mąż mnie zwolnił.
27:16Nie, nie, nie, nie, ja ciebie zatrudniłam i to ja cię będę zwalniać, znaczy właśnie nie zwalniać.
27:20Pan Andrzej powiedział, że skoro jest teraz na miejscu, to on będzie zajmować się dzieciakami i że opiekunka już nie jest wam potrzebna.
27:27Ale jest bardzo potrzebna, jest niezbędna, jest jak tlen.
27:30Pani Mario, mam zasady, nie mieszam się w kłótnie rodzinne.
27:35Przepraszam, ale muszę już iść, taksówka czeka.
27:48Andrzej!
27:55Możesz przestać się kręcić?
27:57Dlaczego?
27:58Bo mnie to denerwuje.
28:00Dlaczego?
28:02No i widzisz, co zrobiłaś? Mówiłam ci, żebyś się nie kręciła.
28:06Ale z ciebie czarownica, widać, że nie masz dzieci.
28:09Ojej, ojej, ojej, a co to za krzyki?
28:11Zobacz, co zrobił ten Bachor.
28:14Roma, to jest tylko dziecko.
28:16Dzwoniłeś już, żeby ją zabrali?
28:19Ja już mam tego dosyć.
28:21Nie płacą mi za nieńczenie dzieci.
28:23Roma, to jest dziecko.
28:28Nie przejmuj się.
28:30Posprzątamy to?
28:33O!
28:33Na co się gapisz?
28:47Ręce myj.
28:52Powiedziałeś, że pojedziemy do taty.
28:54Bo pojedziemy, tylko później.
28:57Na razie mogę ci powiedzieć, że dzwoniłem do szpitala, a twój tata czuje się lepiej.
29:00Obudził się?
29:01Nie, ale to bardzo dobrze, bo jak śpimy, to szybciej zdrowiejemy.
29:07A gdzie ja będę dzisiaj spała?
29:10U takiej miłej rodziny.
29:12Ale ja nie mam rodziny.
29:13Tylko tatę.
29:15Ale są takie specjalne rodziny, które opiekują się dziećmi, których rodzice na przykład zachorowali.
29:25Nie martw się.
29:27Wszystko będzie dobrze.
29:29Lubisz marchewki?
29:30Lubię.
29:30A zająca, który zjada marchewki?
29:32Nie wiem.
29:33Nie wiesz?
29:34A to taka jak rana.
29:35Telefon mam.
29:35Chcesz zobaczyć?
29:37W sumie mogę.
29:41Patrz.
29:42Poczekać tę chwilę?
29:47Mhm.
30:03Jestem.
30:04Co się stało?
30:05Możesz mi łaskawie wytłumaczyć, dlaczego Amelia jest właśnie w drodze na dworzec?
30:09Już?
30:09No, szybko się uwinęła.
30:11Nie miałeś prawa jej zwalniać.
30:12Kochania, uznałem, że nie będzie ci więcej potrzebna, bo masz mnie super nianę.
30:15Była dla mnie ogromną pomocą.
30:17Dzieci ją pokochały.
30:18Nie kochają bardziej.
30:19Możesz zapytać.
30:20Nie zapominaj.
30:20To jest moje życie.
30:21Nie zapominaj.
30:22To są moje dzieci.
30:25Tak, Janek.
30:26Mam nadzieję, że coś pilnego.
30:29Co?
30:29Zaraz będę.
30:30Zaraz będę.
30:35I skąd ja wiedziałem, że powiesz, że zaraz będę.
30:39Nie ruszaj mi się stąd.
30:40Nie skończyłam z tobą jeszcze.
30:42Muszę jechać.
30:44O nic się nie martw.
30:45Mam wszystko pod kontrolą.
30:49Ratuj świat.
30:53Niepotrzebnie się na nią wydarłam.
30:55No ale zrobiła mi burdę na biurku.
30:57Na pięć minut ją zostawiłem.
30:58Daleko nie uciekła.
30:59Rozdzielmy się, żeby jej szukać.
31:00Kto pierwszy ją znajdzie, dzwoni do reszty.
31:02Komórki macie.
31:05Królik zjadający marchewki.
31:07Co?
31:08Basia ma mój telefon.
31:09Dzwonń do mnie.
31:14Stop!
31:16Cisza!
31:27Zostawiła ją.
31:31Dobra, nie traćmy czasu.
31:34Poczekajcie, dzwoniła do kogoś.
31:36Czy dobrze słyszałam, że zaginęło jakieś dziecko?
31:39Tak, moje.
31:40Pani.
31:41Córka.
31:42Znaczy, zaginęła to zbyt duże słowo.
31:44Uciekła z lekcji nienawidzi matematyki.
31:46Tak to dobrze, że chodzi tylko o pani córkę.
31:49Gorzej by było, gdybyśmy zgubili jakieś inne dziecko.
31:51Na przykład córkę pokrzywdzonego,
31:53który walczy o życie w szpitalu.
31:54O, tak, tak, tak.
31:55To fatalnie by było.
31:57O, tak, tak.
32:02Halo?
32:03Starszaspirant Jan Rybczyński.
32:06Czy z właścicielem tego numeru kontaktowała się Basia Kunicka?
32:12Wierzbowa 17.
32:27Wasza praca jest nudna.
32:30Tak, najczęściej tak.
32:32Zrzuciłam jakieś głupie kredki na podłogę, a ona na mnie nakrzyczała.
32:37Przepraszam.
32:38I jeszcze powiedziała, że chce, żeby mnie już zabrali.
32:40Za to też.
32:41No to poszłam do babci.
32:43No to poszłam do babci. Miałam blisko.
32:45Przepraszam, babci?
32:48Pozwalam jej tak do mnie mówić.
32:50Fajne kufle.
32:52Tak, to mąż zbierał.
32:55Munich 2014, Munich 2016.
32:59Kocha pani piwo?
33:00Oktoberfest czy Monachium?
33:03Wszystko po trochu.
33:04Połowę życia spędziłam w Monachium.
33:07Byłam tam barmanką.
33:09Pewnie nadal bym była, gdyby nie egzema.
33:14Bardzo pani współczuję.
33:15Moja ciocia też na to chorowała.
33:17Janek, zabierzesz Basię do samochodu?
33:19Zaraz dojdziemy.
33:20Chodź.
33:21To pa, babciu.
33:23Pa, kochanie.
33:24Przychodź do mnie, kiedy chcesz.
33:28Wie pani, że ojciec Basi jest w szpitalu?
33:31Tak, tak.
33:32Mówiła mi.
33:34Basia jest bardzo samotna.
33:36Po śmierci mamy.
33:38Może dlatego tak lgnie do mnie.
33:41Gdyby jeszcze straciła ojca.
33:44A w jakim on jest stanie?
33:46Nadal ciężki.
33:48A skąd się znacie z Basią?
33:50Opiekuje się synkiem sąsiadów.
33:53Spotykamy się czasem na placu zabaw.
33:58A gdzie Basia będzie dzisiaj nocować?
34:00W pogotowiu opiekuńczym.
34:02Oj, to strasznie brzmi.
34:03A nie mogłaby zostać u mnie?
34:07A wie pani, że to jest świetny pomysł?
34:08Zadzwonię do znajomej, zapytam o procedury,
34:10ale przy okazji skorzystam z toalety.
34:14Proszę bardzo.
34:15Na górze, ostatnie drzwi.
34:16Na piętrze.
34:17Pa, pa, pa, pa, pa.
34:29KONIEC
34:59KONIEC
35:11No proszę.
35:20I udało się? Basia będzie mogła u mnie nocować?
35:24Bardzo mi przykro, niestety nie procedura.
35:26Zresztą pani też nie będzie dzisiaj spała w domu.
35:29Jak to? A gdzie?
35:32W areszcie.
35:33Słucham?
35:34Mieszkała pani w monachium z córką.
35:37A co to ma do rzeczy?
35:39Nazywa się Gabriela Piasecka.
35:43Nawet jeśli, to co z tego?
35:45Pewnie trudno było panie ukrywać przed Basią, że jest pani jej prawdziwą babcią.
35:51Pojedzie pani z nami.
35:59Poszła pani do Mateusza Kumińskiego, żeby go zawić, czy tylko z nim porozmawiać?
36:08No wiemy już, że włókta na narzędziu zbrodni pochodzą z tych samych rękawiczek, które zabezpieczyliśmy pani w domu.
36:13To jak, porozmawiamy szczerze?
36:20Chciałam mu przypomnieć, że to Gabrysia jest matką Basi.
36:25Może myślał, że przestała nią być, gdy ją oddała.
36:27Wtedy wszystko było inaczej. Była młoda, bała się, miała szansę na kolejne dzieci.
36:35A teraz jej nie ma?
36:37Nie, miała wypadek i usunęli jej macicę.
36:40No właśnie, to jedno mnie zastanawiało.
36:43Dlaczego tak o nią walczy?
36:46Dobrysia chciała porozumieć się z Mateuszem, poświęcić się, wyjść za niego, ale on nie chciał.
36:52Powiedział, że Malwina będzie wychowywać Basię, a ja się pytam, z jakiej racji?
37:01Co dokładnie wydarzyło się tamtego wieczoru?
37:07Poszłam do ośrodka.
37:11Chciałam poprosić Mateusza, żeby zrozumiał Gabrysię,
37:16ale on powtórzy mi to samo, co jej, że się żeni,
37:20że Basia będzie miała mamę, że Gabrysi nie potrzebuje.
37:26Dziecko nie potrzebuje własnej matki?
37:29Jak on mógł coś takiego powiedzieć?
37:32Odwrócił się, kazał mi wyjść.
37:35I zobaczyłam tę figurkę.
37:39Ja chciałam tylko, żeby moja córka mogła poczuć to, co ja czuję,
37:44że ma dla kogo żyć.
37:50Miałeś rację.
37:55Nie dodasz znowu?
37:57Skąd widziałaś znowu?
38:00Dwie kosmetyczki, krem 30+, kufla, ramka, spinka.
38:04To było oczywiste.
38:06O tak, oczywiste.
38:08Mamo?
38:17Co ty zrobiłaś?
38:19Co urciło?
38:21Przez ciebie straciłam Basię.
38:24Już drugi raz.
38:25Tym razem na zawsze.
38:27Dlaczego tak mówisz?
38:29Przez ciebie.
38:29Już jej nie odzyskam.
38:32Przecież żaden sąd nie pozwoli, żeby była ze mną.
38:35Ale chciałam tylko, żeby było sprawiedliwie.
38:39Prawie go zabiłaś.
38:40Bo nie mogłam patrzeć, jak cierpisz.
38:42Teraz cierpię.
38:44Teraz cierpię jeszcze bardziej.
38:46Już nigdy nie będę mieć dziecko, rozumiesz?
38:51To była moja ostatnia żansa, Katryci.
38:56Zmarnowałaś mi życie, rozumiesz?
38:59Zmarnowałaś mi życie.
39:01Idziemy.
39:16Dzwonili ze szpitala.
39:24Konicki odzyskał przytomność.
39:25O, dzięki Bogu.
39:34Marwinka, słyszałaś?
39:36Tata się obudziła.
39:37Tak, Basiu.
39:42Widziałeś go może?
39:43Nie, kochani. Jeszcze nie.
39:46Idźcie, ja zaraz dojdę, dobrze?
39:52Nie, proszę siedzieć. Spokojnie.
40:00Ja przepraszam.
40:01Za co?
40:03Wpadłam w histerię i zostawiłam Basię.
40:05W dobrych rękach.
40:08Po prostu ja tak kochał Pateusza,
40:10jak usłyszałam, że chce mnie zostawić.
40:12Spokojnie.
40:13Spokojnie.
40:19Czasem popełniamy błędy.
40:21My, policja, dajemy się zwieść świadkowi, który kłamie.
40:23Gabriela Piesecka kłamała.
40:31Jak to?
40:32Pani partner nie chciał być z nią.
40:34Powiedział jej, że chce wychować Basię z pań.
40:38Naprawdę?
40:41No jeżeli pani mi nie wierzy, niech pani porozmawia z nim.
40:43Zdjęcia.
40:44Zdjęcia.
40:49To ja nie pójdę, Jure.
40:57Dzień dobry.
40:58Nigdy mnie już nie zostawi. Musisz ze mną być. Jesteś moim tabel.
41:28Znowu sukces. Dlatego trzeba to uczcić. A dzisiaj nie mogę, mam wizytę u fizjoterapeuty.
41:37Co się stało? Obójczek mnie boli. Ale jutro może. Ale ty, Roma? Nie mogę. Sprawy rodzinne.
41:46Janek? Agata na mnie czeka. Zabije mnie, jak jej nie zmienię przy dziecku. Sorry, sorry.
41:53Jesteście beznadziejni. Świadek coś kręci. Musimy mieć go na oku. Zejdzie się całą noc.
42:04Nie czekaj na mnie. Spróbuję zadzwonić do ciebie później. Przepraszam, kochani.
42:23Dobrze, kochani.
42:24Tu zrobię, kochani.
42:27Pobrezę.
42:28Tety, kochani.
42:29Tety, kochani.
42:32Pobrezę.
42:35Tety, kochani.
42:36Tety, kochani.
42:38Dęb like i do tego, do tego.
42:41Ta gsta na mnie.
42:44Uw.
42:45Pobrezę.
42:48Bole.
42:52Pani Matejko, dzień dobry. Jak kolano?
43:01Kolano w porządku, ale dzisiaj mam problemy z obojczykiem.
43:08Mogę?
43:12Tutaj obojczyk to...
43:15Obojczyk to poważna sprawa.
43:22Zauważy.
43:24Zauważy.
43:26Zauważy.
43:52Zauważy.
43:54Zauważy.
43:56Zauważy.
43:58Zauważy.
44:00Zauważy.