Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Wejdź.
00:09Nie wycastaje się śniadanie?
00:13Nie jem śniadana.
00:15Pamiętasz o dzisiejszej kolacji?
00:20To dzisiaj?
00:22Poznasz moją nową wspólniczkę.
00:26Obiecałam dzieciom kręgle.
00:30A będzie były mąż?
00:34Nie wiem.
00:36Uszące te rogaliki.
00:40Tak naprawdę się rozwodzicie?
00:42Tak. Gdzie je kupujesz?
00:44Mieliście u adwokata.
00:46Złożyłeś pozew?
00:53Co to za gierki?
00:55Ja tego nie rozumiem.
01:00Co to za gierki?
01:02Tak.
01:03Tak.
01:30Tak.
01:31Tak.
01:32To tylko rogalik.
01:34Mhm.
01:35To tylko rogalik.
01:36Mhm.
01:37Gdzie ciało?
01:38Gdzie ciało?
01:39Gdzie ciało?
01:40Gdzie ciało?
01:41Które kilometra stąd?
01:42Jak już tam jest?
01:43Na wodzie?
01:44To problem?
01:45Gdzie ciało?
01:46Gdzie ciało?
01:47Gdzie ciało?
01:48Które kilometra stąd?
01:49Ja już tam jest.
01:50Na wodzie?
01:51To problem?
01:52Ciało.
01:53Gdzie ciało?
01:54Gdzie ciało?
01:55Które kilometra stąd?
01:56Ja już tam jest.
01:57Na wodzie?
01:58To problem?
01:59Gdzie ciało?
02:00Gdzie ciało?
02:01Gdzie ciało?
02:02Które kilometra stąd?
02:03Ja już tam jest.
02:04Na wodzie?
02:05To problem?
02:06Gdzie ciało?
02:07Gdzie ciało?
02:08Gdzie ciało?
02:09Które kilometra stąd?
02:10Ja już tam jest.
02:11Na wodzie?
02:12To problem?
02:36W porządku?
02:37Zbladłaś.
02:38Te łódki są strasznie niestabilne.
02:39Gdy byłam mała prawie utonęłam.
02:40Siedziałam tak jak ty.
02:41Strasznie kiwało.
02:42Straciłam równowagę i...
02:43Gdzie ciało?
02:44Gdzie ciało?
02:45Zbladłaś.
02:46Te łódki są strasznie niestabilne.
02:48Gdy byłam mała prawie utonęłam.
02:50Siedziałam tak jak ty.
02:52Strasznie kiwało.
02:54Straciłam równowagę i...
03:13Mężczyzna.
03:23Mę około 25 lat.
03:25Próbujemy go wyciągnąć z wody.
03:27Norek Chobysta go znalazł.
03:29Utonął?
03:30Nie.
03:31Ma harpun wbity w brzuch.
03:33Ja brałam ochotę na smażoną rybkę.
03:36Skoczymy potem?
03:37Niedaleko jest taka knajpka.
03:39Rybkę nie.
03:40Nie?
03:41Zmarudzisz.
03:43Tylko pamięta jak będziesz rzygać?
03:46To na pokład.
03:47Nie do wody.
03:48Harpun?
03:49Wielu rybaków go używa.
03:50Czemu zabito go tutaj?
03:52Może szukał poniemieckich skarbów?
03:54Że co?
03:55Poszukiwacze często zapuszczają się w te rejony.
03:58Legendy powojenne robią swoje.
04:00Może było ich dwóch.
04:02Znaleźli coś wartościowego.
04:04I jeden drugiego tym harpunem.
04:07Maria?
04:09Co ty na to?
04:10Wracajmy.
04:11Niedobrze mi jest.
04:12Widzisz?
04:13Co żeś zrobił?
04:14Ja?
04:15Dobra.
04:16Zbijamy się.
04:17Z barbie żeglarka to nie jest.
04:18Z barbie żeglarka to nie jest.
04:19Fajnie by było przejeżdżerem?
04:20Gdzie?
04:21Gdzie?
04:22A ty mi powiedz gdzie.
04:23Legata dzwoniła do mnie rano.
04:24Szukała cię.
04:25Tak?
04:26Tak?
04:27Podobno mieliśmy razem nocą obserwację.
04:28Krołem cię po raz.
04:29Tak?
04:30Cię po raz ostatni.
04:31Byłem w hotelu.
04:32Super.
04:33Jasne.
04:34Jasne.
04:35Po dwóch miesięcy.
04:36Nie przespałem całej nocy.
04:37Lila.
04:38Budzi się.
04:39Budzi się.
04:40Cały kilka minut.
04:41Tak.
04:42To nie jest.
04:43Fajnie by było przejeżdżerem?
04:45Gdzie?
04:46A ty mi powiedz gdzie.
04:47Legata dzwoniła do mnie rano.
04:48Szukała cię.
04:49Tak?
04:50Podobno mieliśmy razem nocą obserwację.
04:53Krołem cię po raz ostatni.
04:54Byłem w hotelu.
04:55Super.
04:56Jasne.
04:57O dwóch miesięcy nie przespałem całej nocy.
04:58Lila.
04:59Budzi się.
05:00Cały kilka godzin.
05:01Jesteśmy z Agatą już wykończeni.
05:02Kłócimy się już.
05:03Nie dajmy rady.
05:04Z Marią pogadaję.
05:05Coś ci podpowie.
05:06W końcu ma czwórka nasza mistrzyni.
05:07Teraz?
05:08Myślisz?
05:09Lepiej ci?
05:10O!
05:11Przynajmniej schudnę.
05:12Co z nim?
05:13Jadka.
05:14Harpun przebił powłoki brzuszne i wątrobę.
05:16Nastąpił z Agatą już wykończeni.
05:18Kłócimy się już.
05:19Nie dajmy rady.
05:20Z Marią pogadaję.
05:21Coś ci podpowie.
05:22W końcu ma czwórka nasza mistrzyni.
05:23Teraz?
05:24Myślisz?
05:25Lepiej ci?
05:26O!
05:27Przynajmniej schudnę.
05:28Co z nim?
05:29Jadka.
05:30Harpun przebił powłoki brzuszne i wątrobę.
05:32Nastąpił z Agatą już wykończeni.
05:37Włoki brzuszne i wątrobę.
05:39Nastąpił krwotok wewnętrzny.
05:40Zmarł zanim wpadł do wody.
05:42Sekcja na pewno to potwierdzi.
05:44Dżinsy, bluza, tenisówki.
05:47Nie nurkował.
05:48No nie.
05:49Znamy nazwisko?
05:51Ihoł Majecki.
05:52Trzeba znaleźć ludzi.
05:54Jehoł.
05:55Przecież nie dotarł na środek jeziora Wpław.
05:58Sprawdzimy port, przesłamy ludzi.
06:00Może ktoś widział, jak Fera odpływa z zabójcą.
06:02Roma, ty uwielbiasz wpływać?
06:04Zajmiesz się tym.
06:05No, nagrabiłaś sobie.
06:09Michał Majecki, pochodził z Zamościa.
06:14Studiował zaocznie biologię w Olsztynie.
06:16Wynajmował pokój u niejakiej franczeskiej Guerini Kowalik.
06:19Włoszki musiało być gorące.
06:24Stereotypy.
06:26A co w porcie?
06:27Nikt nic nie wiedział, nikt nic nie słyszał.
06:29W porcie w nocy jest spokój.
06:30Ok.
06:31Hej, hej, hej, no.
06:32Idziemy po odpowiedź do tej waszej gorącej Włoszki.
06:36Obstawiam wysoką brunę.
06:38Jak Monika Bellucci.
06:39No.
06:40Albo Dżina, no lubi Dżina.
06:41Nie znam.
06:43Też aktorka.
06:44Dżina jak?
06:45Dżina jak?
06:46Dżina jak?
06:47Z rahącami.
06:48– Francesca Gory, Nikowalik? – Tak.
07:18– Komisarz Matejko. – Chodzi o Michała, prawda?
07:24– Możemy wejść? – Tak, proszę.
07:32Rano zauważyłam, że nie wrócił na noc i czułam, że stało się coś złego.
07:36– Rzadko sypiał poza domem? – Bardzo rzadko.
07:38– Miał dziewczynę? – Nie, powiedziałbym.
07:41– Byliście rodziną? – Nie.
07:44– Wynajmowałam mu pokój, dałam ogłoszenie na uczelnię, on się zgłosił.
07:48Nie stać go było na samodzielne mieszkanie.
07:50To mu odpowiadało.
07:52– Była pani dla niego jak babcia.
07:55– No, no nie zupełnie.
07:57– Po śmierci męża siostra namawiała mnie, żebym wróciła do Włoch, ale nie chciałam.
08:16Tu jest moje miejsce, tu jest mój dom. Od trzydziestu lat.
08:19– Licenz do Michała. Miał jakiś wrogów, problemy?
08:22– Nie, był sympatyczny. Nie pakował się w kłopoty.
08:27– Franceska!
08:28– Jestem w ogrodzie, Henryku! To jest mój przyjaciel.
08:36– Cześć, kochany.
08:37– Hej. Cześć.
08:40– Państwo są z policji. Michał został zabity.
08:46– Nie. Muszę zadać kilka pytań.
08:48– Naprawdę.
08:49– Co robili państwo wczoraj, między Wysiątą a Północą?
08:55– Ja byłam tutaj.
08:58– Kolacje jedliśmy.
09:01– Ktoś może to potwierdzić?
09:03– Studiował w Olsztynie.
09:06– Czym dojeżdżał na zajęcia?
09:07– To stary wóz, ale on go ciągle wstawiał do mojego garażu.
09:14Nie pasowało mi to. Mam tam narzędzia, odnawiam stare meble.
09:18– Lubił go pan?
09:19– Rzadko go widywałem. Jak to młody. Ciągle gdzieś latał.
09:24– Moje pierwsze w życiu auto kupiłam używane, woziłam wszystkich kumpli.
09:39– Cudowny, sportowy, szybki wóz. Gaz do decha wyprzedzałam wszystkich.
09:45– Potrzebuję cię mnie jeszcze. Nie chciałbym zostawiać Franceski.
09:49– Pójdę z panem.
09:50– Pamiętam, w tym samochodzie pierwszy raz pocałowałam mojego męża.
09:54– Pocałowałam mojego męża, oczywiście zwabiłam go do środka i wydawałam, że mam awarię.
10:00– Co mam na to prawie? Czy to normalne?
10:15– Spójrz! Stalowe felgi. 140 koni. 8 sekund do setki.
10:31– ABS. Wszystko przerobione, drogie.
10:35– Dziwne, jak na biednego studenta. Skąd wziął na to wszystko pieniądze?
10:44– Rozmawiałam z rodzicami ofiary. Oboje na najniższych, krajowych.
10:50– Twierdzą, że syn utrzymował się za stypendium.
10:52– O, czyli to nie oni kupili mu samochód.
10:55– Właściciel warsztatu rozpoznał Majeckiego na zdjęciu, potwierdził, że był u niego kilka razy,
11:01zostawił prawie 20 tysięcy i zawsze płacił gotówką.
11:04– Czyli musiałby mieć wyższe stypendium niż ja pensje, żeby tyle odłożyć?
11:07– Nie miał. Dostawał 920 złotych miesięcznie.
11:09– To może miałem rację. Znalazł skarb.
11:14– Za dużo komiksów czytasz?
11:16– Ramienica grzywiasta.
11:18– Jadelna.
11:19– Dalej jesteś na diecie?
11:21– Niestety niejadalna.
11:24– To wodorost najczęściej występujący w zbiorniku.
11:27– Zabity miał go na ciele.
11:29– Nic dziwnego, leżona dnia jeziora.
11:31– No tak, tylko zastanawiam je ilość.
11:34Miał tego tak dużo, że musiał naprawdę długo dryfować.
11:37– Wczoraj wiał od południa bardzo silny wiatr,
11:41więc myślę, że ciało musiało trafić do wody gdzieś w pobliżu portu, o tutaj, w tej okolicy.
11:47– Jak tam twoja niechęć do ryb minęła?
11:55– Bo muszę ci coś powiedzieć.
11:57Może dzisiaj przeobiedzie.
11:59– Wieczorem mam kolację z Łukaszem.
12:02– I kręgle z dziećmi i Andrzejem.
12:05– To może jutro.
12:07– A jutro przełożę kręgle?
12:08– Skomplikowane to jest.
12:11– Nie, no to jest nie fair, no.
12:12Masz dwóch facetów, może byś się podzieliła jednym z samotną koleżanką?
12:16Ostatnio strasznie mnie boli kręgosłup.
12:18Myślę, że przydałby mi się taki fizjoterapeuta.
12:20– Nie zbliża się do Łukasza, jest mój.
12:22– No dobra.
12:24– Mam raport z sekcji zwłok.
12:28Dwa pęknięte żebra i krwiaki.
12:30– Moją związek z zabójstwem?
12:32– Nie, już się zrastały.
12:34Musiał się bić kilka dni wcześniej.
12:36muzyka
12:44O, dzień dobry. Zapraszam.
13:14Pięknie pachnie. Piekę ciasteczka i sprzedaję znajomym. W ten sposób sobie dorabię.
13:22Emerytura na nic mi nie wystarcza. Z czego są?
13:26Cynamon, imbi, czekolada i jeszcze jeden taki tajny składnik.
13:31Nie proponuję, bo są gorące.
13:34Nie, ja i tak jestem na wyjecie.
13:37Bójka to do Michała niepodobne.
13:45Wydawał mnóstwo gotówki, bił się, kilka dni później został zamordowany.
13:49To się ma nijak do pani opisu spokojnego chłopaka, który nie szukał problemów.
13:55Dziwne.
13:57Ale może coś pani przeoczyła? Jakąś rozmowę, wizytę? Może zaczął się zupełnie inaczej zachowywać?
14:01Nie, no nie sądzę. Był samotny. I bardzo przystojny.
14:07Gdybym miała dwadzieścia lat mniej.
14:13Szokuje to panią?
14:17Nie, nie.
14:18A ten podkomisarz? No, no.
14:21Nie zły.
14:25Myślała pani o nim?
14:27Nie mogę, jestem jego przełożona.
14:30No i co z tego?
14:32W miłości nie ma tabu.
14:35Od kiedy zmarł mój mąż, to ja.
14:38Nie przepuszczam żadnej okazji.
14:44A pani, taka piękność, nie powinna być sama?
14:47Aaa, nie.
14:50Sama nie.
14:52Mam kogoś od kilku miesięcy, to fizjoterapeuta, zresztą mój były sąsiad.
14:56I mam męża też były.
14:58Odeszłam, ale wrócił.
15:02Teraz prawie ze mną mieszka.
15:05Ale po co ja w ogóle to pani opowiadam?
15:08No, czasem trzeba z kimś pogadać, a najlepiej z kimś obcym.
15:13Zeszła się pani z mężem?
15:15Nie.
15:18Ale boję się, że w ogóle ulegnę.
15:20Jest piękny.
15:23Będę musiała wybrać.
15:24Ale po co wybierać?
15:26Po co wybierać?
15:27Co...
15:28Co dwóch?
15:30To nie jeden.
15:31Mąż będzie się panią zajmował w domu.
15:33A ten terapeuta poza domem.
15:36Mężczyźni tak robią, więc my też możemy.
15:38Też mamy swoje potrzeby, prawda?
15:40A...
15:42A myślała pani o tym, żeby...
15:44Spróbować...
15:45Z dwoma na raz?
15:48O...
15:49Ja fantazjuję o tym od dawna.
15:53Teraz mnie pani szokuje.
15:55Pójdę.
15:56Nie, nie, nie, proszę siedzieć, znam drogę.
16:03Franceska...
16:05Gdyby sobie pani coś przypomniała, cokolwiek, proszę zadzwonić.
16:08Jasne.
16:09To ważne.
16:11I proszę pamiętać, co dwóch, to nie jeden.
16:15O exists moment.
16:16O...
16:17Byą...
16:18O...
16:19O...
16:20O...
16:21O...
16:22O...
16:23O...
16:24O...
16:26O...
16:28O...
16:29O...
16:34Zdjęcia i montaż
17:04Drog, a nam nie patrze!
17:18Puszę me na jąku!
17:21Uuu! Uuu! Uuu!
17:26Uuu! Uuu!
17:29Nie podłam nam!
17:33Uuu! Uuu!
17:44Uuu! Uuu!
17:57Uuu! Uuu!
18:01Podrywa mnie. O, dwóch ich jest. Co dwóch, to nie jeden.
18:20Proszę wyłączyć silnik.
18:28Kontrola trzeźwości.
18:31Mocniej.
18:41Zero, zero.
18:45Mówiłam, że nic nie piłam?
18:47Dlaczego jechała pani z zygzakiem?
18:48A, a, a, a, a, nie z zygzakiem, slalomem.
18:51Zamiast chorągiewek są białe linie, trzeba je omijać.
18:56Nie jest to łatwe.
18:58Dokumenty proszę.
18:59Ale uparciuszek z pana. Jestem z tej samej firmy, kuzynka. Ten sam minister.
19:09Klękaj i przepuś.
19:11To jest karta biblioteczna.
19:21Dzisiaj do wyciągnię ten sam numer. To dziesięciolatki.
19:26Noc w celi zepsuje pani nastrój. Proszę wysiąść.
19:29Tłumaczę, że gramy w jednej drużynie. Proszę.
19:32O, spokojnie pani łazo.
19:52Chińskie noce, upojne chińskie noce.
20:10Chińskie noce.
20:11Ciebie też aresztowali?
20:25Policja nas nie lubi.
20:27O nie, wesołowi.
20:29Zbieraj się.
20:30Nis nie piłam.
20:31Paliłaś marihuanę. Wykazały testy.
20:33Słabe te twoje żarty.
20:38To nie są żarty.
20:39Powiedziałem twojej rodzinie, że masz na co obserwacje i wrócisz rano.
20:42Śpiesz dzisiaj u mnie.
20:45I wyszło szydło zwora. Widziałam, jak się gabisz na mnie.
20:52Wlepiasz te swoje zielone.
20:55Ciebie gały we mnie.
20:58Dwie.
20:59A co dwie, to nie jedna.
21:02Koszta jedno słowo i spędzisz na studę.
21:07Kocham.
21:09Kocham groźbę.
21:19Trzech.
21:21A co trzech, to nie jeden.
21:24Mua.
21:29Mua.
21:46Byspałaś się?
21:50Mę?
21:52Coś?
21:54Było cudownie.
21:59Ale ty w ogóle nic sobie nie myśl, bo ja nie byłam sobą.
22:03Spokojnie, spaliśmy osobno.
22:05Chociaż mogłam zrobić z tobą wszystko.
22:09Bo jest naćpana.
22:12Ale ja nic nie rozumiem.
22:13Niczego nie brałam, nic nie paliłam.
22:16Nawet nic nie jadłam.
22:18Oprócz ogalika.
22:22I ciastek.
22:24Handel.
22:25Stąd Majecki miał pieniądze.
22:27Dobrze się czułeś?
22:29Gdzie łazienka?
22:41To tylko konopie, nic takiego.
22:44Przez te ciastka mogłam kogoś zabić.
22:45Trafiłam do celi.
22:47To trzeba było ich nie kraść.
22:49Sądziłam, że jest pani na diecie.
22:51Nie pozwoliłabym ich pani zjeść.
22:53Nie jestem wariatką.
22:54Dość tego.
22:55Czy Michał Majecki był panim dilerem?
22:57Dilerem?
22:58Tak nazywaną kogoś, kto rozprowadza narkotyki.
23:03Kto narusza artykuł 59 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
23:08Czy wie pani, że przepisy zakazują już z samego posiadania narkotyków,
23:11a pani je wprowadzała do obiegu?
23:13Za to grozi 10 od więzienia.
23:16Niech pani nie udaje aniołka.
23:17Śmierć Michała może mieć związek z tymi ciastkami.
23:19On je tylko dla mnie rozwoził, a ja mu za to płaciłam.
23:27Nazwiska klientów?
23:28I dostawcy.
23:29A mogą mieć kłopoty?
23:30Klienci niekoniecznie.
23:31I dostawcy na pewno.
23:32A to nie, to przepraszam bardzo.
23:34To nie mogę, bo to jest mój przyjaciel.
23:38Henryk Czernik?
23:38Nie no, skąd?
23:41Henryk nic o tym nie wiedział.
23:42Nie pozwoliłby mi na to.
23:45Milcząc chronię pani zabójcę Michała.
23:47Dość tej dzieci danych.
23:49Mówimy tutaj o morderstwie.
23:52Albo poda pani nazwiska,
23:55albo oskarże panią o współudział.
24:01Michał
24:02nie znał mojego dostawcy, więc
24:06nie mógł zginąć przez niego.
24:10Może chciał rozginąć własny interes za pani plecami.
24:12Może naraził się innym dilerom.
24:15A jego samochód
24:16zostawił w warsztacie pokaźną sumkę.
24:19Jak na to zarobią?
24:20Rozłożąc ciasteczka.
24:24To były moje pieniądze.
24:26Wyczyściłam dla niego konto.
24:30Słucham?
24:36Zakochałam się.
24:44Czy ja wyglądam na przestępcę?
24:46To jak wino.
24:47Albo papierosy.
24:48Nigdy nie palił pan trawy?
24:51Po ciastku mnie i boleło.
24:53Jadłam dwa na silny ból.
24:55Trzy na sen.
24:57A kto mi zabroni jeść ciasteczka?
24:59To tylko taki mały, niewinny grzeszek.
25:02Nie zastanawiałam się, czy to legalne.
25:04Zwykłe ciastko.
25:05Pan mnie wybaczy.
25:07Prawdziwi przestępcy są na zewnątrz.
25:10Nie lubi pani słodyczy?
25:12Ciasteczek?
25:16Franceska miała wielu klientów.
25:18Ale niewiele w naszą dośledztwo.
25:20Została nam ktoś jeszcze?
25:22Tak, Anna Grajewicz,
25:23ale nie mogę się do niej dodzwonić.
25:24Nie odbiera poczta.
25:25Przejrzę listę połączeń Franceski.
25:27Może w ten sposób namierzymy jej wystawcę.
25:32Praca?
25:33Praca to my.
25:35A to napisał ktoś inny.
25:37Facet?
25:39To Kamila?
25:42Z całą pewnością jej mąż.
25:49Halo.
25:51Miło, że mówisz, co o ciebie.
25:54Miło, że czule się ze mną widać.
25:56Mieliśmy umówienie wczoraj.
26:00Rozpracowywaliśmy siatkę dilerów.
26:02Przesłuchanie za przesłuchaniem.
26:03Nie miałam chwili dla siebie.
26:04Mogłaś zadzwonić.
26:06Martwiłam się.
26:07Mogłam, przepraszam.
26:10Opowiesz mi?
26:11O czym?
26:13Zeszłej nocy.
26:14A, tak, oczywiście.
26:16Dzisiaj wieczorem?
26:17I wieczór obiecałam dzieciom.
26:21Dzieciom czy mężom?
26:24Zadzwonię.
26:26Obiecuję.
26:27Spotkamy się, nie wiem go, dobrze?
26:28Obrażony?
26:38Nie wiem, troszkę się do onsa.
26:41Wiesz, że spędziłaś mnie noc?
26:44I tak bym nie uwierzył.
26:46Zresztą sam pomyśl, ty i ja.
26:50Przyznaj, że to zabawne.
26:53Tak.
26:56Franczeska często wybiera numer Jana Chowańca.
26:58Nie ma go na liść się klientów.
27:00Może to być dostawca.
27:02Sprawdźcie to z Romy.
27:13Odchodzi pani w fatalnym momencie,
27:15ale rozumiem i gratuluję.
27:17Dziękuję bardzo.
27:18To dobra decyzja.
27:19Dzięki.
27:23Hej.
27:25Hej.
27:26Chyba musimy pogadać.
27:27No, raczej.
27:30Szefowa dowiedziała się wcześniej niż ja?
27:32Chciałam ci powiedzieć, ale nie miałaś dla mnie czasu.
27:37Pracasz na studia.
27:39To w ogóle możliwe po takim czasie?
27:41Tak.
27:42Zwłaszcza jak się je rzuciło na piątym roku.
27:44Będziesz lekarza.
27:48No.
27:49Właściwie to dzięki tobie.
27:50Widzę, jak ogarniasz dzieci, pracę, ekipę, śledztwa, dwóch facetów.
27:55Pomyślałam, że może im się uda.
27:58Czyli to moja pina.
27:59Chłupia.
28:04Studiuję w Gdańsku.
28:06To nie jest koniec świata.
28:07Nadal możemy się widywać, pić wódkę i jeść ciasteczka.
28:18Jeśli oczywiście znajdziesz dla mnie trochę czasu.
28:21Przepraszam.
28:22Żartuję.
28:23Pijemy.
28:23Pijemy.
28:25Ale nie szukaj sobie innej przyjaciółki, dobra?
28:27Dobra.
28:28W sprawie śmierci Michała zwalniam panią z aresztu.
28:40Ale ciastkami zajmie się pokojator.
28:43Wątpię.
28:45Jego ojciec to jest mój klient.
28:48Zawsze pani żartuje?
28:50Zawsze.
28:51Życie jest takie idiotycznie poważne.
28:54Nie ma pani rację.
28:55Życie jest krótkie.
28:56Trzeba z niego korzystać.
28:59Proszę o tym pamiętać.
29:02Mogę już iść?
29:03Proszę bardzo.
29:06Do widzenia, Francesca.
29:09Liczy się tylko przyjemność.
29:16O, dzień dobry.
29:17Dzień dobry.
29:19Znalazłem Annę Grajewicz, ostatnią klientkę Franceski.
29:22Jest tutaj?
29:23Nie.
29:23W szpitalu.
29:26Wyskoczyła z balkonu.
29:28Samobójstwo w tym wieku?
29:30Myślała, że jest ptakiem.
29:32Przyjęła dużą dawkę konopi.
29:34To tutaj.
29:35Dziękujemy bardzo.
29:36Proszę bardzo.
29:38Do widzenia.
29:38O co chodzi?
29:54My jesteśmy z policji.
29:57A pan?
30:01Patryk Grajewicz.
30:03Jestem jej synem.
30:03Nie uwierzyłem, gdy usłyszałem o marihuanie.
30:07Ale kto dostarczył mi pana matce?
30:09Nie wiem.
30:10A my wiemy.
30:10Michał Majecki.
30:16Zatrzymaliście go?
30:18Został zabity.
30:20Bo był dilerem?
30:21Pan jest panem żużla?
30:23To co to ma do rzeczy?
30:24Mój syn uwielbia ten sport.
30:25Bardzo chciałby taką czapkę.
30:26Mogę serknąć?
30:27Proszę mi ją dać.
30:34Bił się pan.
30:38Chłopak, który dostarczał ciastka z marihuaną pana matce,
30:41też się bił za nią i zginął.
30:43Jakie ciastka?
30:44Od kiedy pan to ma?
30:46My się i tak dowiemy.
30:47Lepiej, żeby sam pan się przyznał.
30:50Tak, obiłem mordę temu gnojkowi.
30:53Zrozumcie.
30:54Gdyby moja matka nie upadła na ten żywopłot,
30:56to już by nie żyła.
30:57Gdzie pan był dwa dni temu wieczorem?
31:00W domu, bo co?
31:01Bo wtedy ten gnojek zginął.
31:11Dostawcą Franceski jest Jan Chowanic.
31:14Ma 75 lat i uprawia marihuanę w swoim ogródku.
31:18O, sprytne.
31:21Znaczy oburzające.
31:23A gdzie teraz jest?
31:23Z chłopakami z narkotykowego.
31:24Ale ma alibi.
31:27Ten nie ma.
31:28Jednego nie rozumiem.
31:29Dał Majickiemu w mordę.
31:30To po co miałby go dwa dni później zabijać?
31:32Jego matka trafiła do szpitala świadoma.
31:35Potem zapadła w śpiączkę.
31:36Jej stan się pogorszył.
31:38Bałszyno.
31:39Myślał, że on stracił i z zemsty zabił chłopaka.
31:41Franceska jest miła, tylko stuknięta.
31:45Tobie też mogło się wydawać, że jesteś ptakiem.
31:47Mówi.
31:49Aż memą?
31:51Maja się ze zmęczenia.
31:53Ale ten też zmięknie po nieprzespanej nocy w areszcie.
32:03Cześć, synku.
32:07Ślicznie pachnie.
32:08Gdzie bliźniaki?
32:13Na górze.
32:21Dokonamy wymiany.
32:24Karta biblioteczna za moją legitymację.
32:26Nie mamy legitymacji.
32:32Znajdź mi uśmietniku.
32:34Legitymacja.
32:38I chlaba na telewizję przestyć.
32:48Nie!
32:59Tata go przestawił.
33:01Ma rację.
33:07Wróciłaś.
33:08Widzę, że ty też.
33:10Bez płukania.
33:12To jest mój dom.
33:14W którym ci nie było przez dwa dni.
33:16Masz problem?
33:17Gdzie byłaś w nocy?
33:18Na służbie.
33:19Nie kłam, nie jestem idiotą.
33:25Co jest?
33:26Ciągniesz ten romans z sąsiadem?
33:28To nie jest twój interes.
33:30Mój.
33:32Mój, bo cię kocham.
33:32I nie mogę patrzeć, jak się
33:35pindrzysz przed randką.
33:38Wyobrażam sobie was razem i wiem, kiedy to jest.
33:41Śledzisz nas?
33:44Przepraszam ci, jestem zazdrosny.
33:45To silniejszy ode mnie.
33:46Marysiu.
33:51Marysiu.
33:51Jesteś świetnie.
34:04Zazdrość.
34:05Co?
34:06Gdzie jest Piotr?
34:07Sprawdza Czernika, bo już w porcie, a teraz jedzie na kwitardzie.
34:10Ten facet ma stoisko.
34:11Ale co z tą zazdrością?
34:12Odbiera rozum.
34:13Komu?
34:13Wszystkim.
34:14Dzwoń do Petra.
34:15Niech poda adres.
34:16Jadę do niego.
34:26Kapitanat portu potwierdzam.
34:28Henryk ma łódź.
34:29Może wypłynął z Majecki.
34:30Był zazdrosny o smarkacza?
34:32Był zazdrosny o każdego w pobliżu Franciski.
34:37Czy Henryk Czernik ma tu stoisko?
34:39Ma.
34:40Wyszedł coś kupić.
34:41Zaraz wróci.
34:42Chcieliśmy się trochę rozejrzeć.
34:43Będzie pan świadkiem rewizji.
34:46Zapraszam.
35:03Co właściwie zarzucacie Henryowi?
35:07Szaloną zazdrość.
35:11Ach, jeszcze kilka kroków.
35:16Owielbiam niesłodzianki.
35:18Tak.
35:19Tu się zatrzymujemy.
35:20Ok.
35:22Zdejmij opaskę.
35:23Wspaniały.
35:38A co to jest za miejsce?
35:40Tajemnica.
35:46Masz coś?
35:48Tak.
35:49Krew.
35:49Może to krew ryby.
35:51Za duże plamy.
35:52Założę się o kolację, że to krew Michała Majeckiego.
35:56Stał tu, kiedy zginął, a napastnik cztery metry stąd.
36:01Trzeba znaleźć tego Czernika.
36:02Sprawdźcie dom i garaż Czernika.
36:19My obejrzymy dom Franceski.
36:20Czernika.
36:27Czernika.
36:31Dzień dobry.
37:01Dzień dobry.
37:31Dzień dobry.
38:01Dzień dobry.
38:03Chcę mieć ciebie tylko dla siebie.
38:08Wariat.
38:13Ale właśnie za to cię kocham.
38:18Zdrowie.
38:20Zdrowie.
38:20Sprawdź tam.
38:29Franceska zniknęła.
38:47Wy coś macie?
38:49Pokruszone leki następne.
38:51Chce się zabić razem z Franceską.
38:53Pewnie nas zobaczył i domyślił się, co chcemy zrobić.
38:55Piotr, chyba coś mam.
39:03Patrzcie.
39:05Odnawiał konia dla Skansenu.
39:07Może tam trzeba się wybrać.
39:09A co, znudził ci się XXI wiek?
39:12Skansen jest teraz zamknięty właśnie z powodu konserwacji sprzętu.
39:16A Henryk jest tam konserwatorem.
39:19Może ma klucze.
39:19Świetnie.
39:21Jak na gościa, który nie spał od kilku tygodni?
39:23Fantastycznie.
39:24Silnik jest zimny.
39:48Szukamy wszędzie.
39:49Muzyka
40:06KONIEC
40:36KONIEC
40:40MARIA
41:06Co tu robisz?
41:17Chciałem zaczekać na dzieci.
41:19Jak ci minął dzień?
41:23Myślałam o tym, co powiedziałeś.
41:26Nie chcę, żebyś cierpiał przeze mnie.
41:28KONIEC
41:30Odkąd wróciłeś, nasza relacja jest dwuznaczna z mojej winy.
41:39Nie byłam wystarczająco stanowcza.
41:43Muszę być uczciwa.
41:46Chcę rozwodu.
41:50Nie, no to jeszcze za wcześnie.
41:52Przeciwnie, powinniśmy to zrobić dawno.
41:55Jutro zadzwonimy do adwokata,
41:56zmienimy zasady,
41:58cały czas tu przesiadujesz,
42:01masz własny dom, sto metrów dalej.
42:04Zabieraj dzieci do siebie.
42:09Dobrze, masz rację.
42:11Zaczniemy już dzisiaj.
42:14Jak to?
42:15A co ty wychodzisz?
42:28Dzięki za podwózkę.
42:46Dzięki za podwózkę.
42:47Leć.
42:50Dzięki.
42:53Pacjent się spóźnił.
42:57Kto to?
42:59Karolina.
43:00Moja nowa wspólniczka.
43:01Ta wilczyca morska.
43:03Tak.
43:04Bardzo seksowna.
43:07No, skoro tak mówisz.
43:08Jadłeś z nią wczoraj kolację?
43:12Jadłem.
43:14Bo nas wystawiłaś.
43:16Zazdrosna?
43:18Ja.
43:23Chodź.
43:23Ja zazdrosna.
43:28Nigdy.
43:29Muzyka
43:59Dziękuje za uwagę.