Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30Eliza! Eliza! Wstawaj!
00:38Spokojnie. Dzieci są w szkole.
00:44Nagle jesteś ideałem męża?
00:48Jak ci to przeszkadza, to złożę kanapę i na trzy ostatnie dni pójdę do hotelu.
00:52O, wiesz, że dzieci by mnie zabiły.
00:55Coś ci przywiozłem z Singapura.
01:02Durian!
01:06Boski smród.
01:08Tylko szybko go zjadz zanim sąsiedzi poczują.
01:12Mam nadzieję, że są mili.
01:16Proszę.
01:17Co? Dobrze, że masz się wolne.
01:32Zmęczona jesteś.
01:33Tak?
01:36A czujesz świetnie?
01:39Uwielbiam, jak się tak uśmiechasz.
01:40Nic się nie zmieniłaś.
01:46Zmieniłam.
01:48Dzwonię z pracy, nie odbieram telefonu.
01:52Piotr.
01:53Piotr.
01:53Kolej móc.
01:54Piotr.
01:56Piotr.
01:59Piotr.
01:59Piotr.
02:00Piotr.
02:04Piotr.
02:05Malepita.
02:06Piotr.
02:06Malepita.
02:08Nie aşk כiesz.
02:11Piotr.
02:14ónp seasons.
02:16Mus Russianów.
02:17KONIEC!
02:47KONIEC!
02:52Dzień dobry.
02:57Cześć.
03:00Jana nie ma?
03:02Jan ma urlop macierzyński.
03:04A, karmi piersią?
03:05Prawie.
03:07Matylda Kozak, 41 lat.
03:09Zmarła w wyniku zespołu ostrej niewydolności oddechowej.
03:12Ma sinę palce.
03:14To jest typowy objaw braku tlenu.
03:16Uduszona.
03:18Brak oznak duszenia.
03:20Nie ma wybroczyn na płucach.
03:22Nikt nie przesuwał ciała.
03:23Nie ma śladów walki.
03:25To wypadek?
03:26Bardzo prawdopodobnie.
03:30A ty co, żegnasz się z nią?
03:35Pachnie zimowitami.
03:37A to twój ulubiony zapach.
03:40Moja babcia robiła z nich napar dla dziadka.
03:42Leczą dnę moczanową.
03:44Wzruszając.
03:46Kolchicyna w dużym stężeniu jest śmiertelną trucizną.
03:50Jeśli sekcja to wykaże, to macie przerąbane.
03:54Dlaczego?
03:56Bo Kolchicyna działa od doby do sześciu dni po spożyciu.
03:59To mógł być wypadek, samobójstwo albo morderstwo.
04:02Generalnie...
04:06Mamy coś?
04:07Brak śladów hamowania.
04:09Spokojnie zaparkowała na podjeździe, zgasiła silnik i wysiadła z samochodu.
04:15Prawdopodobnie już wtedy się dusiła i po kilku krokach upadła.
04:18Są ślady pasażerów?
04:20Nie, ale znalazłam jej telefon.
04:22Próbowała dzwonić do męża.
04:24Chcesz kupić ten samochód?
04:26Patrzcie, czajniczek z gliny i szin. Przepiękny, prawda?
04:40O, tata.
04:46Dziękuję.
04:47Nie przyzwyczaję się.
04:58Liście, nasiona, gałązki zimowitu tutaj?
05:04Nie wiem, to żona była specjalistką od doroślin.
05:07Nie uznawała medycyny konwencjonalnej.
05:11Przepraszam.
05:15Halo?
05:18Spotkanie?
05:20Nie, nie zapomniałem.
05:22Niech Paweł z tobą pójdzie.
05:25Nie mogę.
05:28Moja żona nie żyje, rozumiesz?
05:30Nie żyje.
05:31Moja żona, czy żona ostatnio zachowała się inaczej niż zwykle?
05:47Nie, nie. Wszystko było normalne. Skarżyła się tylko na bóle brzucha.
05:52Z czym się wiązała?
05:54Z whisky, którą wypiła w zeszłym tygodniu.
05:57W jaki dzień?
05:58W czwartek. Rzadko piła.
06:01Czy mógł ktoś chcieć otruć Matyldę?
06:07Nie, nie wykluczone.
06:11Kiedy wróciliście z Singapuru?
06:13Rok temu.
06:17Diabelski mur w Singapurze.
06:19A dlaczego akurat Herbinów?
06:21Macie tu rodzinę?
06:24Nie.
06:25Jestem inżynierem.
06:27Były zwolnienia w firmie i nie mieliśmy wyboru.
06:33Że nie się to podobało?
06:35Tak.
06:36Tylko brakowało jej pracy.
06:39Była technikiem dentystycznym, a po powrocie nikt już nie chciał jej zatrudnić.
06:43Rozumiem doskonale.
06:46Wypadła z obiegu.
06:47Ale się nie poddawała.
06:49Nawet dzisiaj była na kursach doszkalających.
06:52Gdzie były te kursy?
06:55Przy Księżycowej.
06:57Księżycowej.
07:00Nie była jej tam.
07:02Jej samochód był przy Piastów Śląskich.
07:05To drugi koniec miasta.
07:07Jestem Leliza, a ty?
07:19Ja jestem Maria.
07:21A twoja Lala to?
07:23Ola, dasz jej buzi?
07:25Pewnie.
07:26Ola ma śliczny szal.
07:32Wczoraj dostałam go od mamy, żebym pamiętała o niej, kiedy jej nie ma.
07:38Pięknie pachnie.
07:39Kiedy mama wróci?
07:40Kochanie, iść do domku, bo zmarzniesz, dobrze?
07:44Jeszcze mam jedno pytanie.
07:48Co ona robiła w ciągu dnia?
07:52Zachowała jakieś zwyczaje azjatyckie, logo, masaż?
07:58Spa jest za drogie.
08:01Moja pensja nam wystarczała, ale nie szastaliśmy pieniędzmi.
08:06Co innego było w Singapurze.
08:25Czemu to nie działa?
08:28Sąsiedzi mówią, że byli zgodną parą.
08:34Matylda kochała córkę.
08:36Ale we krwi miała 60 mg kolchicyny.
08:39To wyniki sekcji.
08:40Nikogo nie znali.
08:41Mąż jest pierwszy na liście podejrzanych.
08:43Pierwszy na liście jest ona sama.
08:45Samobójstwo?
08:47Trudny powrót, brak perspektyw, pieniędzy znajomych.
08:50No i znała działanie kolchicyny.
08:51Co to za gówno jest?
08:53Widzisz tę ikonkę?
08:55Nie, aha.
08:56Pięknie.
08:57Czary, nie?
09:02Sprawdziłem.
09:03Nie była na kursach.
09:04A propos, Maria.
09:05Mamy kursy z informatyki, doszkalające.
09:07Ha, ha, ha.
09:08Więc gdzie bywała?
09:10Sąsiedzi twierdzą, że wychodziła rano, a wracała po południu.
09:13Często spóźniała się po córkę.
09:15Spa.
09:16Co?
09:17Jedyne spa na tej drodze.
09:20Jej mąż powiedział, że przestała chodzić do spa.
09:22Szal lalki jej córki pachniał olejkiem tamanu.
09:25Używa się go do masażu tajskiego.
09:27Okłamywała męża.
09:29Chodzi.
09:30Jedynie istotne.
09:31Wiecznie mnie krytykujesz.
09:34Dosyć mam tego.
09:39Kurzyła się.
09:40Nowość.
09:41Dzień dobry.
09:42Dzień dobry.
09:43O!
09:44Wypasione to spa.
09:46Trudno odwyknąć o luksusów.
09:48Chcielibyśmy porozmawiać z personelem.
09:49Ok, dobra. To zapraszam.
09:51Dzień dobry.
09:58Dzień dobry.
10:00Wypasione to spa.
10:03Trudno odwyknąć od luksusów.
10:06Chcielibyśmy porozmawiać z personelem.
10:07Okej, dobra. To zapraszam.
10:12Pani Kozak?
10:13Tak. Przychodziła do nas kilka razy w tygodniu na masaż.
10:17A na jakie masaże? Nie widzę masażu dańskiego.
10:19A na różne.
10:21Jej mąż mówił, że uwielbiała masaż Huanji.
10:25Tak, uwielbiała.
10:28Widziałam.
10:30Pokaże mi pani ofertę?
10:32Naturalnie. Zapraszam.
10:49Dzień dobry.
10:51To znaczy, może pani dziewczyna?
10:54Nie znam.
10:55Proszę łatwo dobiwamy.
10:57Dzięki.
11:06Widział panę bludynkę, z którą szedłem?
11:08To ładną?
11:09Jest w gabinecie masażu.
11:13Dzięki.
11:18O, przepraszam.
11:20O, Piotr.
11:22Jest dobrze ci?
11:23Jutro mam urodziny.
11:24Postanowiłam zrobić sobie porządny prezent.
11:26Też skoczę pod rynka.
11:27Słuchaj, tak się zastanawiam.
11:30Jak Matylda mogła płacić za tak słabym masaże?
11:36To ja już może pójdę.
11:39Nie pozwól jej uciec, aresztuj ją.
11:41Pod jakim zarzutem niekompetencji?
11:46Nie.
11:47Kłamała.
11:48Matylda Kozak nie była klientką.
11:50Była nielegalną masażystką.
11:51Masaż łądziniejskiej.
11:59Domyśliłam to słowo.
12:01Taka z pani masażystka, jak ze mnie papież.
12:04Gdyby pani była tak długo bez pracy,
12:06to możliwe, że poddałaby się pani również za papieża.
12:09Zrobiła to pani?
12:11Znaczy, udawała masażystkę?
12:14Jestem kosmetyczką.
12:17Po kilku miesiącach na bezrobociu zaczęłam kłamać CV.
12:19Byłam kucharką, kiedy potrzebowali kogoś do knajpy.
12:23Masażystką, kiedy potrzebowali kogoś do spa?
12:25Logiczne.
12:27Dopóki nie zjawiła się bardzo wymagająca klientka,
12:30specjalistka od masaży azjatyckich,
12:32odkryła pani oszustwo.
12:34Tak, tylko że zamiast zgłosić to szefowi,
12:36to ona zaproponowała mi układ.
12:39Zastępowała mnie po kryjomu,
12:41robiła klientom masaże olejkiem tamanu.
12:44Byli zachwyceni.
12:46A w zamian?
12:46No w zamian ja oddawałam jej część pensji.
12:50I zabiła ją pani, żeby nie oddawać.
12:53Skąd?
12:54No przy moim braku kompetencji
12:56to lepsza okrojona pensja niż żadna.
12:59Co robiła z tymi pieniędzmi?
13:01Nie mam pojęcia.
13:03Dziwnie się zachowywałam.
13:05Czasem wychodziła na godzinę albo dwie,
13:09wracała cała w euforię,
13:11a potem nagle smutniała.
13:12Nie wpadła w narkotyki w Singapurze.
13:20Dlaczego?
13:22Bo tam za to wieszają.
13:24To leki i alkohol.
13:25Zresztą miała depresję, chciała się zabić.
13:28Nie wierzę w samobójstwo, zostawiła by list.
13:30Zostawiła szal swojej córce, dzień przed śmiercią,
13:32mówiąc jej, żeby o niej myślała.
13:33Spiek okoliczności.
13:35Oparta jesteś?
13:36Pomyśl, ile mamy niezałatwionych spraw.
13:37I co?
13:39Umorzysz sprawę?
13:41Tak?
13:42Zeszłatkowali ją za życia i po śmierci.
13:44Znowu trafię do szuflady, tego chcesz?
13:46Ja nie.
13:48Mordę.
13:49Ja je mam.
13:56Kontynuujmy śledztwo, zaufaj mi.
13:58Okej.
14:00Ale ja prowadzę.
14:07Jak tam wolny dzień?
14:17Odpoczęłaś.
14:20A ty wprowadzasz się?
14:24Nie, dzieciaki chcą, żebym oprawił zdjęcia.
14:27Zobacz.
14:31Dołuje mnie to zdjęcie.
14:33Dyrektorka szkoły dzwoniła.
14:35Bliźniaki nie mają aktualnych szczepień.
14:37Pójdziemy w sobotę.
14:39I podpisałem uwagę w dzielniczku Elizy.
14:41Trzy razy ostatnio wagerowała.
14:42Widziałaś?
14:44Wkurzasz mnie!
14:46Trzeba było nie mać lat godzin w łóżku szefowej!
14:49W mordę!
14:50No chodź.
15:08Co ty tu robisz?
15:10Zabiję cię, jeśli prześpisz z mężem.
15:13Aha.
15:14Prędzej ja zabiję jego.
15:15Marysiu!
15:19Pięknie wglądasz.
15:25Marysiu.
15:27Przepraszam.
15:29Dobry wieczór.
15:30Dobry wieczór.
15:31Jestem Andrzej, mąż były.
15:32Przyszły były.
15:35Łukasz.
15:36Sąsiad.
15:37Obecny.
15:39To zabawne.
15:41Bo dzisiaj rano rozmawiałem z Marysią i pytałem,
15:43czy małam miłych sąsiadów.
15:45Rzeczywiście zabawne.
15:51Maria dobrze wie, że mój dom stoi dla niej otworem.
15:56Dobrze, przepraszam.
15:56Ja muszę odespać 25 godzin.
15:58Dobranoc.
15:58Maria, spójrz na grafik ofiary.
16:15Poniedziałek spa, czwartek spa, sobota spa.
16:18Co robiła jeszcze w czwartek?
16:2019 krawiec, 20...
16:22Anonimo w alkoholicy.
16:27Tęta rzeczywiście była uzależniona od alkoholu.
16:30Jedziemy.
16:34I co?
16:35Nic.
16:36Ani w pokoju, ani w śmietniku, nic.
16:41Żadnego alkoholu.
16:43Mówiłem już panu, że my nie pijemy.
16:45Mówił pan też, że żonę bolał brzuch połyski.
16:47W każdym domu jest jakiś taki składzik na niepotrzebne rzeczy.
16:50Na waliński na przykład.
16:52Niech pan się zastanowi.
16:54Jakie się jej miejsce?
16:55Może szklarnia.
16:58Matylda hodowała tam swoje zioła.
16:59O, chodź w tamto.
17:25O, chodź w tamto.
17:55O, chodź w tamto.
18:00O, chodź w tamto.
18:01Alkohol, broń.
18:04Rochy?
18:05Sprzęt AGD.
18:07Po dwa.
18:16Popatrz.
18:19Czajniczek.
18:19Taki sam znalazłam w Czajewałdzie.
18:22O co tu chodzi?
18:25Ma się rację, że ona była uzależniona.
18:28Od zakupów.
18:30Wydawała się wyleczona.
18:34Pojedzie pan z nami.
18:36W Singapurze miał pan kłopot.
18:52Żona w kilka dni wydała ponad
18:55dziesięć tysięcy euro.
18:59To było dawno.
19:02Od powrotu do Polski jest jeszcze gorzej.
19:04Brała kredyty, musieli się sprzedać swoją willę i zamieszkać w tym obskórnym domku.
19:08To było pół roku temu.
19:09Był pan przerażony wizją bankructwa.
19:11Zastosował pan prostą, skuteczną metodę trucizny.
19:15Matylda przesadzała.
19:19Ale po sprzedaży domu się uspokoiła.
19:22Zaczęła chodzić do psychologa.
19:25Sprawdźcie nasze konta.
19:26Od czterech miesięcy jesteśmy na plusie.
19:28Pańska żona pracowała na czarno jako masażystka w spa.
19:31Nie rozumiem.
19:36Chodziła na terapię co czwartek.
19:40Powiedział pan, że piła whisky.
19:42U psychologa dziwne.
19:43To była grupa wsparcia.
19:47Anonimowi, amatorzy.
19:50Poznawała tam wiele osób.
19:52Oczywiście z niektórymi chodziła na drinka.
19:55Nie opuściła żadnej sesji.
19:57Kłamała.
19:59Przerwała terapię i szkolenie.
20:01Nie wiem.
20:07Pogubiłem się.
20:11Przysięgam.
20:13Przysięgam.
20:14Ja jej nie zabiłem.
20:17Kochałem ją.
20:19Nie zabiłem jej.
20:24Matylda
20:25cały czas się uśmiechała.
20:27Udawała.
20:32Dla córki.
20:34Dla mnie.
20:35Może gdybym wcześniej to zauważył.
20:46To nie samobójstwo, mówię ci.
20:49Miała dość życia w kłamstwie.
20:50Kończmy sprawę.
20:51Nie wierzę.
20:52Nawet jej mąż jest przekonany, że popełniła samobójstwo.
20:54Czego ty jeszcze chcesz?
20:55Utoższaniesz się z nią?
20:56Nie wiem.
20:57Może.
20:57Maria.
21:00Patrycja znowu każe ci poprawić ten raport.
21:05Gdzie idziesz?
21:06Co z nią?
21:09Nie wiem, ale nie podoba mi się to.
21:10Startujesz nami z worków pod oczami?
21:19Dlaczego nie weźmiesz wolnego?
21:24Spytaj mnie lepiej, czemu tego nie rzucę?
21:27Poważnie?
21:30Nie wiem, co się ze mną dzieje.
21:33Wkurzam się na wszystkiego.
21:35Wszystko.
21:37Też kiedyś rzuciłam wszystko.
21:38Byłam na piątym roku medycyny.
21:46Chciałam być chirurgiem.
21:49I co się stało?
21:52Nie wiem.
21:54Presja.
21:55Lęk przed pomyłką.
21:57Coś we mnie pękło.
22:00Szło mi dobrze, ale pewnego dnia
22:01weszłam do domu.
22:03Włączyłam ogrzewanie
22:04i spałam przez osiem miesięcy.
22:07A jak się obudziłam,
22:08wstąpiłam do policji.
22:13Przełujesz?
22:17Czasami się nudzę.
22:19I mam o jedno zero mniej na koncie.
22:24Ale i mniej stresu.
22:26No trup to trup.
22:27No już mu bardziej nie zaszkodzę.
22:28Sugerujesz, że lepiej by mi było
22:35na mniej eksponowanym stanowisku?
22:37Nie.
22:39Sugeruję,
22:40że powinnaś się wyspać.
22:47Dobrze.
22:48Dzień dobry.
22:49Dzień dobry.
22:51Dzień dobry.
22:53Dzień dobry.
22:53KONIEC
23:23Wszystkiego najlepszego!
23:36KONIEC
23:37Pomyślałeś życzenie?
23:45Zapomniałam.
23:47Sam robiłem. Wiem, że robisz.
23:50Truskawkowe, rachatłuku.
23:51Poziomkowe. Uwielbiam. Dziękuję.
23:53Proszę.
23:55Co to?
23:56Popieliczka.
23:59Piękna. Muszę znów zacząć palić.
24:03Może tam włożyć mną do albora rachatłuku.
24:05Wybacz, mamu. Ja nie miałam czasu.
24:08Nie szkodzi. Jesteś moim największym prezentem.
24:11Żart.
24:15Jakie piękne pudełko.
24:17Dziękuję.
24:26No to co? Teraz tort.
24:30Za członem Karwelym.
24:39Dziękuję za szanę.
24:40Ale to nie ja.
24:45To Eliza.
24:48Mój prezent stoi na podjeździe i jest fuj do rana.
24:54Tylko nie szalej za bardzo.
24:56Muzyka
25:01KONIEC!
25:31KONIEC!
25:33KONIEC!
25:35KONIEC!
25:37KONIEC!
25:39KONIEC!
25:41KONIEC!
25:48KONIEC!
25:51KONIEC!
26:00Cudowny jest!
26:03Cudowny...
26:04Nie pamiętam, kiedy jeździłam w stanie takim autem.
26:19Przepraszam za wczoraj.
26:22Daj spokój, nie przepraszaj.
26:25To ja zachowałem się jak palant.
26:26Nie, miałeś rację.
26:31Przerasta mnie to wszystko.
26:32Praca, dom.
26:34A ty pamiętasz, jak zdawałaś na komisarza?
26:43Eliza miała wtedy zapalenie płuc i prosto z egzaminu jechałaś do szpitala.
26:52Eliza wyzdrowiała, a ty miałaś świetny wynik.
27:01Byłam 15 lat młodsza.
27:03I było nas dwoje.
27:09Dzień dobry.
27:30Przepraszam za spóźnienie.
27:36Państwo na terapię małżeńską, tak?
27:41Nie.
27:42Jesteś bez policji.
27:45Prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci pana pacjentki.
27:47Matyldy Kozak.
27:48Matylda nie żyje?
27:51Miała skłonności samobójcze?
27:54Nie.
27:55Powracającym do kraju żoną mężczyzn na placówkach grozi depresja.
28:00Ale neuroza Matyldy miała inne podłoże.
28:03Dlaczego tacy ludzie są podatni na depresję?
28:05Poświęcają własną pracę, żeby wyjechać z mężem.
28:10Lenistwo w tropikach to nie jest żadna kara.
28:13Ale gdy wracają, pracodawcy traktują je jak produkt przeterminowany.
28:18Otoczenie twierdzi, że nie powinny się uskarżać, ponieważ leniuchowały w tropikach.
28:23Trzeba obserwować.
28:28Bolimia, zmęczenie to często pierwsze objawy depresji.
28:37Sprawdziliśmy SPA i AA. Nic.
28:40Psycholog Matyldy nie wierzy w jej samobójstwo.
28:42No to został nam już tylko krawiec.
28:46Może znalazła pracę w tej branży.
28:49Krawiec to nazwisko.
28:51Wśród klientów Matyldy w SPA był Wojciech Krawiec.
28:55Pani komisarz, ktoś do pani. Czeka na dole.
28:58A.
28:59Już przepraszam.
29:01Proszę.
29:08Do Nowego Jorku?
29:10Mogę zacząć za dwa miesiące.
29:11Dzieci bardzo by się ucieszyły.
29:13A ja?
29:14Wszystko przewidziałem.
29:16Zaraz po przyjeździe wejdę na statuę wolności i będę cię błagał o przebaczenie.
29:19Uklęknę po raz drugi, poproszę cię o rękę.
29:22Ty najpierw odmówisz, a potem się zastanowisz i zmienisz zdanie.
29:26Staniemy w Central Parku i będziemy się całować.
29:31Jeszcze.
29:31Pani komisarz!
29:43Pani komisarz!
29:45Mamy adres krawca.
29:46Pani komisarz!
30:12Dzień dobry, komisarz Żeromski.
30:32Aspirant Mazur.
30:34Dlaczego skupię pani moje kwiaty?
30:36Dzień dobry, komisarz Matejko.
30:39Ma pan piękne zimowice.
30:42Jakie miał pan relacje z ofiarą?
30:48Świetne.
30:50Uwielbiałem matylne.
30:52Była szczera, spontaniczna, ciepła.
30:55I rozrzutna.
30:57Utrzymy w ogóle pan?
30:59Pani kolega pyta, czy mieliśmy relacje seksualne?
31:05Tak mi się wydaje.
31:08Proszę mnie posłuchać młodzieńca.
31:12Otaczają mnie lekarze, ale żaden z tych konowałów nie wpadł na pomysł, żeby przepisywać mi viagrę.
31:20Chociaż zażywam mnóstwo leków.
31:25Matylda i ja byliśmy przyjaciółmi.
31:28Zapewne słyszał pan o tej staromodnej relacji.
31:35Poznaliście się w spa?
31:36Tak.
31:38Mam dnę boczaną.
31:42Jej masaże przynosiły mi ulgę.
31:46Miała też słuchać.
31:49A to dzisiaj rzadkość.
31:53Dzień dobry.
31:54Doktor Żukowska nie może przyjść.
31:56Ja zrobię zastrzyk.
31:57Znowu zastrzyk, znowu pani.
31:59Zakazałem pani tu przychodzić.
32:01Osiemnasta.
32:02Godzina zastrzyku.
32:03Idziemy?
32:03To się trzyma kupy.
32:23Trucizna, chory starszy człowiek.
32:25Był ogrodnikiem, zna się na roślinach.
32:28I był motyw.
32:30Pozbyć się kobiety, która wyciąga od niego pieniądze.
32:32Bank już zawiadomił jego córkę.
32:36Pani Krawiec, w czwartek wypłacił pan osiem tysięcy złotych.
32:40Podejrzewamy, że dały panu Matędzie Kozak.
32:42Nie pierwszy raz.
32:43Wypłacał pan większy sum od trzech miesięcy.
32:45Szukała pana, szantażowała.
32:47Ty, grnoj!
32:53Co mu pani zrobiła?
32:56Nic.
32:57Strasił przytomność.
32:58Na pięć, może dziesięć minut.
33:02Mógł nas pani ostrzy, że bywa agresywny.
33:15Zwykle jest tylko niemiły.
33:17Myślałam, że wyłącznie wobec mnie i doktor Żukowskiej.
33:21Wyrzuca w recepty.
33:23Dam mu coś na uspokojenie.
33:24A pani komisarz, dlaczego nie zareagowała?
33:27Nie bije staruszków.
33:29Co to?
33:31Nic.
33:39Wrzucę to na pulpit.
33:41Wyspałaś się?
33:42To może o schawie powiesz nam, na co czekamy?
33:45Wyrzuca to nie potrwa długo.
33:46O, o, i jest doktor Żukowska, a raczej Żukowska krawiec.
33:59O.
34:00Widzę, że mój ojciec wstąpił do jakiejś nowej sekty.
34:05Co proponujecie?
34:06Kąpiele na raka mózgu, masaże na AIDS?
34:10Raczej kajdanki i tortury.
34:11Jesteśmy z policji.
34:14Poczęstowałam się whisky.
34:15Pani ojciec bardzo mało pije.
34:16Butelka jest zakurzona.
34:17Widać odciski palców.
34:19Piła pani whisky z Matyldą Kozak?
34:22Proszę pani, ja nie cierpię whisky.
34:26Gdzie jest mój ojciec?
34:31Ktoś?
34:32Ktoś?
34:33Ktoś?
34:33Ktoś?
34:33Ktoś?
34:33Ktoś?
34:33Ktoś?
34:33Ktoś?
34:34Ktoś?
34:34Ktoś?
34:34Ktoś?
34:34Ktoś?
34:34Ktoś?
34:35Ktoś?
34:35Ktoś?
34:35Ktoś?
34:36Ktoś?
34:36Ktoś?
34:36Ktoś?
34:36No, tatusiu, trochę cię wymęczyłam, ale już jest wszystko w porządku.
34:45Miałeś niskie ciśnienie, jak zwykle.
34:48Jest pani wielką nieobecną.
34:51To pani miała powód, żeby zabić Matyldę Kozak i nie chodziło o pieniądze.
34:56Nie rozumiem.
34:57Proszę popatrzeć.
34:59Na zdjęciach są wszyscy, cała rodzina, nawet zmarli, na przykład pani matka.
35:03Ale pani tutaj nie ma.
35:07I co to oznacza?
35:09Pani ojciec woli alternatywne metody, zioła, napary, masaży Matyldy.
35:14Nienawidzi klasycznej medycyny.
35:17Pani metod.
35:18Ma do tego prawo.
35:24Kiedy wyrzuca recepty, czuje pani, jakby wyrzucał panią?
35:28Ojciec zdjął kalendarz leczenia sporządzony przez panią, powiesił prezent od Matyldy.
35:37I co z tego?
35:39Kiedy pani patrzy na ten prezent, ma pani wrażenie, że Matylda zastąpiła mu córkę?
35:44Proszę pani, to jest...
35:47To jest tania psychologia.
35:50Jest pani jedynaczką.
35:54A nigdzie pani nie ma.
36:0019.04.
36:04Aresztuję panią pod zarzutem zabójstwa Matyldy Kozak.
36:07W zeszły czwartek Matylda była u pani ojca. Pani też przyjechała.
36:13Była 18. Pora zastrzyku.
36:16Po zastrzyku, gdy ojciec odpoczywał, zaproponowała pani Matylde drinka.
36:22Do whisky dodała kolchicyny, którą Matylda w małych ilościach wykorzystywała w leczeniu pani ojca.
36:28Matylda odjechała, nie widząc, że ją pani zabiła.
36:31Znaleźliście na butelce moje odciski palców? Nie.
36:35Nie, nie znaleźliśmy. Bo Matylda sama sobie nalała.
36:44Pani ojciec tu jest. Widzi panią i słyszy.
36:56Ma pani dzieci?
36:59Nie.
37:01To mam nadzieję, że nigdy pani nie popełni tego błędu.
37:06To prawda, nie mamy przeciwko pani dowodów, ale mamy ich dość przeciwko pani ojca.
37:12Proszę się z nim pożegnać.
37:14Spędzi noc w więzieniu.
37:16Zapraszam.
37:26Jest pani wolna.
37:32Zabiłaś ją.
37:35Myślałaś, że okradnie ci spadek.
37:39Tato.
37:41Zabrałaś mi ją.
37:42Twoje metody nie pomogą na starość i samotność.
37:47Matylda nadawała sens twojemu życiu.
37:51Była zagubiona i wrażliwa.
37:53Potrzebowała mnie.
37:54To ja ciebie potrzebuję.
37:55Ty nie potrzebujesz nikogo.
37:57Co ja ci zrobiłam?
37:58Nic.
38:01Właśnie o to chodzi.
38:03Kiedy się urodziłaś.
38:06Połozna podała mi cię na ręce.
38:09Nic nie poczułem.
38:11To nie wina Matyldy, że cię nie kocham.
38:15Zamknij się.
38:17Nie potrafiłem cię pokochać.
38:19Zamknij się, zamknij.
38:23Weźcie ją.
38:26Mogę iść?
38:27Tak.
38:39Wróć.
38:41Nie zostawię go tu.
38:57To ja ją zabijłam.
39:07To ja ją zabijłam.
39:27Co ty tu robisz?
39:28Co?
39:32Śpi tylko wtedy, kiedy chodzę.
39:35Nachodziłem się dzisiaj.
39:37Pokaż to cudu.
39:39Ładna jest taka.
39:40Symetryczna.
39:46Plec, cześć.
39:48Zobacz Lidkę.
39:50Mogłeś przedzić.
39:53Jaka symetryczna?
39:54Weź nie strasz jej.
39:59Ale co czujesz, jak na nią patrzysz?
40:03Zmęczenie.
40:06Nie super być tatą?
40:08Tak, tak. To super męczące.
40:11Masz jej dość.
40:13Dzieci są męczące. Daj, potrzymam.
40:15Daj, daj, daj.
40:16Dobra, pracowaliście cały dzień.
40:18Dam radę.
40:20Poza tym, przy mnie najmniej płacze.
40:24Przy mamie więcej płacze, a przy mnie nie płacze.
40:28Kochane moje.
40:32Chodź, nakarmimy cię.
40:34Chodź, kocham.
40:37Użyło cię?
40:38Znaczy?
40:40A tobie?
40:42Tak.
40:46Dziwne.
40:47Znam ten wyraz twarzy.
40:52Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
40:53Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
40:55Jesteś pewna, nie zastanowisz się?
40:56Jestem pewna.
40:57Ciągle masz mi za złą.
40:58Kiedy mnie zdradziłeś, dużo myślałam o Soni.
40:59Żonie Bartka, twojego kolegi.
41:00Znam ten wyraz twarzy.
41:01Znam ten wyraz twarzy.
41:02Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
41:03Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
41:04Jesteś pewna, nie zastanowisz się?
41:05Jestem pewna.
41:06Ciągle masz mi za złą.
41:07Kiedy mnie zdradziłeś, dużo myślałam o Soni.
41:09Żonie Bartka, twojego kolegi z Dakaru.
41:10Zdradzał ją na lewo i prawo.
41:11Ona tylko przychodziła do mnie i się wypłakiwała.
41:12Nie odejdę.
41:13Boję się.
41:14Boję się.
41:15Znam ten wyraz twarzy.
41:16Znam ten wyraz twarzy.
41:17Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
41:18Nie pojadę z tobą do Nowego Kojecku.
41:19Jesteś pewna, nie zastanowisz się?
41:20Jestem pewna.
41:21Ciągle masz mi za złą.
41:22Kiedy mnie zdradziłeś, dużo myślałam o Soni.
41:25Żonie Bartka, twojego kolegi z Dakaru.
41:27Zdradzał ją na lewo i prawo.
41:30Ona tylko przychodziła do mnie i się wypłakiwała.
41:32Nie odejdę.
41:33Boję się.
41:34Nie mam pracy.
41:35Nie mam wyboru.
41:36Nie jestem Bartkiem.
41:40Po prostu tłumaczę ci się, dlaczego tak szybko odeszłam.
41:47Jestem szczęśliwa.
41:48Że znowu mam pracę, że mam wybór, że jestem niezależna.
41:59Jeżeli z tobą wyjadę, stracę to wszystko.
42:01Nie dostanę drugiej szansy.
42:06Jasne.
42:13Dzięki za Duriana.
42:18Mam, że się przyjadę.
42:31Mam, że się przyjadę.
42:48Słuchaj, Gnać.
42:49Młody bym mu przyjadę.
42:50Chodź, Gnać.
42:58Chodź, Poster, sąsza.
42:59Chodź.
43:18Zdjęcia i montaż
43:48Zdjęcia i montaż