Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Dziękuje za zaproszenie.
00:07Nigdy tu nie byłaś?
00:10To kwatera główna twojego zespołu.
00:14Jest lepiej?
00:16Odkąd kupiłam podręcznik pozytywnego myślenia?
00:19Nie daje się.
00:21Powiedz, jak wkręciłaś się do kwatery? Promocją na odciski palców?
00:25Nie.
00:27Piotr?
00:28To znaczy podkomisarz Żeromski zaprosił mnie na rozmowę o sprawie...
00:35Potem kochał się z tobą na biurku.
00:36Tak wyciągasz zeznania?
00:38Opowiadaj.
00:39To był tylko jeden wieczór, ale bardzo miły.
00:44Nawet świetny.
00:46Na pewno wspomaga pozytywne myślenie.
00:49Mnie Żeromski nawet nie chce uznać za zwierzchniczkę.
00:54O, o wielku mowa.
00:56Tak?
00:59Gdzie?
01:01Dobra, już jadę.
01:04Chcę pogadać o sprawie?
01:06Nie.
01:08O zabójstwie na osiedlu pod Żarnowcami.
01:13Ale to ciebie pierwszą powinien zawiadomić.
01:15Nie.
01:16Nie.
01:17O lebo w ogóle.
01:18Muzyka
01:48Cześć
01:58Idę przesłuchać żonę Denata
02:01Okej
02:02Ale zmasakrowany
02:04Czas zgodą?
02:07Nie więcej niż dwie godziny
02:08Widzisz jak szybko krzepnie krew?
02:12Aż za dobrze
02:13Brak krwi i naskórka pod paznokciami
02:17Nie bronił się
02:17Jest pani
02:20Wreszcie
02:21To właściciel?
02:24Daniel Piwowarczyk
02:2542 lata, jedno dziecko
02:27Nie znaleźliśmy narzędzia zbrodni
02:29To długi, ostry nóż
02:31Pewnie kuchenny
02:3216-18 cm
02:34Ran jest co najmniej 10
02:38Uła, świr
02:39Albo wróg grilla
02:41Ciekawe co podano
02:44Dzień dobry
02:52Dzień dobry
02:54Dzień dobry
02:56Dzięki za oglądanie!
03:26Dzięki za oglądanie!
03:56Dzięki za oglądanie!
04:26Dzięki za oglądanie!
04:56Największego telewizora.
04:59Kiedy narzekałam, że pracuje po godzinach, mówił, że robi to dla nas.
05:03Chociaż syn potrzebował tylko jego.
05:06Jakiś miesiąc temu Daniel obiecał, że przyjdzie wreszcie na trening Łukasza.
05:12Najwyraźniej zapomniał.
05:13Kiedy Łukasz został sam, podszedł do niego facet z zakładu.
05:20Jakiego?
05:21Dla psychicznie chorych po drugiej stronie ulicy.
05:25Łukasz się przestraszył i uciekł.
05:27Ośmiolatek sam wracał do domu po zbroku.
05:31Jak zareagował pani mąż?
05:35Źle.
05:37Ciągle się na tym facecie odgrywał.
05:39Ja już nie mogłam tego znieść.
05:41A co to znaczy, że się odgrywał?
05:44Ciągle coś kduli z sąsiadem.
05:58Nie pozwólmy chorym psychicznie krzywdzić naszych dzieci.
06:01Ostre.
06:04Pomógł pan napisać petycję Piwowarczykowi?
06:07Nie, ale pierwszy ją podpisałem.
06:11Od powstania ośrodka jest coraz więcej incydentów.
06:15Po napaści na Łukasza należało jakoś zareagować.
06:20Napaści?
06:22Po prostu się przestraszył.
06:24Chorzy krążą po ulicy, bo psychologowie uznali ich za niegroźni.
06:28Czasem się mylą.
06:31Mieszkał pan w Afryce?
06:33Nie zupełnie.
06:34Ciągle gdzieś mnie nosi.
06:36A dwa lata mieszkałam w Dakarze.
06:38Mają takie powiedzenie.
06:40Kiedy wszyscy oszaleją, nikt nie jest wariantem.
06:43Daniel nie chciał czekać na tragedię, a teraz nie żyje.
06:46Widział pan jak ten człowiek go zabija?
06:47Nie, ale łaził po ulicy po południu.
06:50Przesłuchają go państwo?
06:51Oczywiście.
06:52Dziękujemy.
06:53Dziękujemy.
06:54Dziękujemy.
06:55Dziękujemy.
06:56Dziękujemy.
06:57Dziękujemy.
06:58Dziękujemy.
07:02Dziękujemy.
07:03Wyrzucacie śmieci?
07:20Nie, Łygaś pokazała nam swoje gitary.
07:23Do domu.
07:25Już!
07:30Dziękuję, do widzenia.
07:33Cała przyjemność po mojej stronie.
07:45Gdzie bliźniaki?
07:48Amelia poszła z nimi na basen.
07:50Żartuję, że one nienawidzą wody.
07:57Łobuzy.
07:58Ona jest gorsza niż stara baba.
08:00A do tego nie umie gotować.
08:02Łukasz dał nam deser.
08:03On jest superfajny.
08:05A jego dziewczyna ciągle podróżuje.
08:10Okej, do lekcji.
08:13Ale mam on jutro wolne.
08:14Bo policzę do trzech.
08:15Raz.
08:16Dwa.
08:17To jest jakiś faszyzm.
08:18Ciągle się rządzisz.
08:20Nic dziwnego, że tata nie wytrzymał.
08:26Trze.
08:26Myślałem, że się gniewasz.
08:51Co ty wyprawiasz?
08:54Czyli miałem rację.
08:55Mówiłam, że zdroda mnie nie interesuje.
08:56Nie mam ochoty być po drugiej stronie.
09:01Słuchaj.
09:01Ja nie jestem facetem, który całuje piękne panie
09:04za plecami swojej kobiety.
09:06Zrobiłem to po raz pierwszy.
09:11Gdy cię zobaczyłem, to...
09:12Poczułem, że po prostu się zakochałem.
09:18Tak od pierwszego wejrzenia.
09:22Ale masz rację.
09:26Nie powinniśmy zniżać się do tego poziomu.
09:35Prawda?
09:36Prawda?
09:42Pozdrów, Klara.
10:04Poznaję.
10:05Jakiś miesiąc temu dowagał się,
10:06żeby Krystianowi Kadomskiemu zabroniono wyjść.
10:08Palant.
10:10Ten palant został zezgany nożem.
10:15Oczywiście podejrzewacie szaleńca.
10:20Kto ma dostęp do kuchni?
10:22Personel.
10:24A pacjenci?
10:26Czego pan się boi?
10:29Chronimy ich.
10:30Nie są agresywni, mają stany depresyjne.
10:32I trudno im się dziwić, skoro muszą znosić ludzką głupotę.
10:35Szybko znaleźli państwo kozła ofiarnego.
10:40Gadomski jest tak samo podejrzany jak pan,
10:42więc proszę nam powiedzieć, co pan wczoraj robił.
10:57Proszę.
10:58To on.
11:00Można się przestraszyć,
11:01ale facet nie jest bardziej szalony od nas.
11:03Lonsalisa Huntingtona to choroba genetyczna.
11:07Wywołuje niekontrolowane ruchy i zaburzenia myślenia.
11:11Uleczalna?
11:12Niestety jeszcze nie.
11:15Krystian za dwa, trzy lata umrze.
11:17Podobnie jak wcześniej jego matka i brat.
11:21To jego żona?
11:22Nie, to wolontariuszka Izabela.
11:24Pomagam mu pisać maile.
11:27Mogłabym z nim porozmawiać?
11:29Proszę.
11:29Izabela, pani chciałaby porozmawiać z Krystianem.
11:34Dzień dobry.
11:35Dzień dobry.
11:36Komisarz Matejko.
11:38Zaraz do ciebie wrócę.
11:41Dzień dobry.
11:42Może zrobimy sobie przerwę.
12:03Teraz ja.
12:04Chłopcom z klubu lepiej to idzie, co?
12:12Jeden z ojców narobił panu kłopotu.
12:13Zna pan autora?
12:36Nie, nie, nie jest tam wriad.
12:42Widział pan go wczoraj?
12:56On nie jest niebezpieczny.
12:58W kuchni zaginał nóż wielkości narzędzia zbrodni.
13:00Proszę go zostawić.
13:01Czwórka.
13:21Wczoraj wieczorem płócił się w ogrodzie z sąsiadem.
13:26Jest pani pewna, że czwórka?
13:27Miał tę samą bluzę.
13:29Która była godzina?
13:30Jestem na zwolnieniu, nie sprawdzam regularnie godziny, ale myślę, że koło osiemnastej.
13:38Nie później?
13:39Nie.
13:48To już się zgadzało.
13:50Gadomskiego w pół doszliny wrócił do ośrodka na kolację.
13:53Cały miesiąc temu chciał się zabić.
13:54Wawał się do apteki.
13:55Sytuacja mogła się powtórzyć.
13:56Znów mógł wpaść w szał.
14:05Szef Chowa wzywał.
14:06Miesiąc temu Piwowarczyk złożył skargę.
14:21Znowu zarzucą nam bezczynności.
14:22To nie była napaść.
14:24Wariat zadźgał miłego ojca rodziny.
14:26Media nam tego nie odpuszczą.
14:27Przecież zatrzymaliśmy go po kilku godzinach.
14:30Nudzi się pani?
14:33Nudzi się pani?
14:34Nie, nie, nie, nie.
14:35Tak się zastanawiam.
14:38Czy pani figura to efekt wegetarianizmu?
14:41Niestety ja uwielbiam mięso.
14:43Zwłaszcza z grilla.
14:45Dodatkowa korzyść dzieci spędzają czas w ogrodzie, a ja mam czystą kuchnię.
14:48Do czego pani zmierza?
14:51Gadomski nie mógł zabić z powodu grilla.
14:54Nie wiesz.
14:55W lodówce Piwowarczyków znalazłam szaszłyki z wołowiny.
14:58Rodzina wróciła o w pół do ósmej.
14:59Gdyby włączył grilla o szóstej, spaliłyby się.
15:02Musiał to zrobić później, kiedy Gadomski ma alibi.
15:07Mam zadzwonić do prokuratora i powiedzieć mu,
15:10że wina Gadomskiego zależy od szaszłyków.
15:14Nie wiem, pani tu rządzi.
15:15Nie, ale nie rozgłaśniałabym aresztu.
15:18Pani, pani?
15:25Zapraszam.
15:36A nie, nie, nie.
15:39Rzuciłam po pierwszym dziecku i zaczęłam ptyć.
15:45Jak cię pani układa z zespołem?
15:47Świetnie, świetnie.
15:48Przyzwyczajamy się do siebie.
15:52Wszystko w porządku?
15:53Tak, tak, tak.
16:01To dlatego dziś rano wszyscy poprosili o przeniesienie?
16:08Wybór pomiędzy panią a trzema dobrymi policjantami jest prosty.
16:12Ma pani talent, ale ja potrzebuję szefowej.
16:23Śledztwo uprzejmie pod komisarz Żerącki.
16:26Ta decyzja się na pani zemści.
16:29Wkrótce poczują się silni i wymkną się spod kontroli.
16:31To pani zostanie przeniesione.
16:36To pani zostanie przeniesione.
16:36Jestem spokojna.
16:53Jestem spokojna.
16:56Jestem spokojna.
16:57Jestem spokojna.
17:16Bardzo mi przykro z powodu tego biedaka.
17:19Ja nie podpisałam tej petycji.
17:23Widziała ich pani z kanapy?
17:25Nie.
17:25Wszłam do łazienki.
17:27Zielona herbata dzieła moczopędnie.
17:29Kiedy wróciłam ich już nie było.
17:32A gdzie wcześniej stali?
17:33Pokażę pani.
17:36Obok garażu.
17:37Tak?
17:38Tak, tak, tak, tak.
17:39Było twarze?
17:40Był czymś przysłonięty.
17:42Jakiś samochód, furgonetka.
17:45Furgonetka, tak.
17:46Dostawcza?
17:48Tak, tak.
17:51Ja widziałam logo.
17:53Logo?
17:54Tak.
17:59Kwadratowe?
18:01Nie.
18:02Okrągłe?
18:05Okrągłe i takie jakieś spiralki w środku miało.
18:10Takie kręcone.
18:13Najważniejsze, w kształcie takiego jakby koszyczka.
18:16Coś tu bardziej, takie...
18:19Takie ślimaczki?
18:20Coś takiego jakby, tak.
18:28Jan, nie odpuszczamy.
18:30Piotr prowadzi do chłodzenia, rozumiesz?
18:31Nie.
18:32Op.
18:33Sorry.
18:34Ale to panie?
18:35Dostarczali państwu wczoraj po południu kwiaty na osiedle pod Żarnówcami.
18:42Dzień dobry.
18:46Wątpię.
18:47Rozprawdzę.
18:48Nie za wcześnie naskuczę?
18:49Dzień dobry.
19:00Dzień dobry.
19:01Przepraszam, to pani bluza?
19:02Nie, dostawcy.
19:04A ma jakieś nazwisko?
19:06Tak.
19:07Adam Galomski.
19:07Myślę, że świadek się pomyliła, bo miałaś taką samą bluzę.
19:20To ty byłeś na miejscu zbrodnie.
19:22Nie znałem gościa.
19:23Wkurzyłaś się.
19:27Poszedłeś do niego i...
19:29Zamknij się!
19:35Chcesz dorzucić do kartoteki artykuł 226 obraza funkcjonariusza?
19:41Jest już jazda po pijanemu.
19:46Pobicie.
19:48Cieszysz się, bo znalazłeś idealną ofiarę?
19:51Od dawna wiesz, że jesteś chory?
19:53Wcześniej nie byłeś notowany.
19:57Dwa lata temu to się zmieniło.
19:59Wtedy zrobiłeś badania?
20:04Dla twojego ojca jest za późno.
20:06Ale medycyna robi postępy.
20:07Bzdury.
20:10Mnie też to w końcu dopadnie.
20:11Ale nie boję się śmierci.
20:13Tylko tego, co będzie wcześniej.
20:16Dziś nie zjebałem się ojca.
20:18Z okropności.
20:19A teraz muszę z tym żyć.
20:22I wkrótce moja kolej.
20:23Od dwóch lat nie widziałem ojca.
20:30To ja jestem okropny.
20:37Dlaczego poszedłeś do piwa Warczyka?
20:40Żeby przestał mnie dręczyć.
20:41Chciał, żebyś zabrał ojca do środka.
20:45Przeciwnie.
20:46Chciałbym go odwiedzał.
20:49Nie zabiłem go.
20:50Krzyczałem, ale nie podniosłem na niego ręki.
20:53Zawiozłem go nawet na stację benzynową.
20:57Na stację idzie się siedem, może osiem minut.
21:00Kupił węgiel drzewny do grilla?
21:03Potem teraz wszystko można kupić.
21:04Ja dostałem sushi.
21:05A pieluchy?
21:06Jarek, skup się.
21:08Zginął później niż myśleliśmy.
21:10Nie ja.
21:12Adam miał dostawę, a jego ojciec jadł w ośrodku.
21:16To kto zeszlachtował Piwowarczyka?
21:18Wątek petycji odpada.
21:19Żena ma alibi, a sam Piwowarczyk nie miał kłopotu ani w pracy.
21:23Jedna rzecz mnie zastanawia.
21:24Miesiąc temu Piwowarczyk wściekł się na ośrodek
21:27i rozprowadzał wszędzie petycję.
21:28Potem nagle przestał.
21:30Co więcej, zaczął godzić niebezpiecznego potwora z synem.
21:34Co się zmieniło?
21:36Zawstydził się.
21:37Sam z siebie?
21:39Dlaczego prowadzi ta dywagacja?
21:41Czasem warto szukać pomocku.
21:45Przyszedł doktor Malec.
21:46Proszę go wysłuchać.
21:49Boję się o pacjentów.
21:50Dwóm osobom grożono na ulicy, nie mówiąc o ciągłych telefonach.
21:54Zadbałam o to, żeby informacja o aresztowaniu Gadomskiego
21:56nie przedostała się do pras.
21:58Zapewnimy ośrodkowi bezpieczeństwo.
22:01Prawda?
22:02Tak, oczywiście. Wyślemy na miejsce ekipę.
22:05Romo zajmie się tym pani?
22:07Dlaczego Krystian nadal tu jest?
22:10Nie wypuściła go pani?
22:12Po co ten pośbie?
22:14Oszalała pani?
22:16Zapraszam.
22:16Czasami brakuje nam miejsca
22:26i umieszczamy dwóch zatrzymanych w jednej sali.
22:29Zapraszam.
22:29Też się cieszycie, idzę.
22:36Ciurze, tato.
22:41Tato.
22:44No jest pani zdumiewającą
22:46kobietą.
22:47Bardzo, bardzo.
22:56Państwo Borowscy.
22:58A pod 47 Michałowie.
23:00Piłowarczyk działał metodycznie, na pewno odwiedzał domy numer po numerze.
23:0549 Misztela.
23:08Później zrezygnował z wizyt.
23:09Ale nie chce pani przesłuchać?
23:11Ale nie chce pani przesłuchać?
23:13Po co?
23:14Podpisali petycję.
23:17Interesuje mnie raczej następny dom.
23:18Izabela Malnisiak.
23:20Dzień dobry.
23:21Dzień dobry.
23:22Zapraszam.
23:23Właśnie się przeprowadzam.
23:25Widziałam panią w ośrodku.
23:27Pani jest wolontariuszką.
23:28Tak.
23:29Dzień dobry.
23:30To na pewno pani to widziała.
23:33Nie, to.
23:36Proszę.
23:40Tak, przyszedł tu około trzech tygodni temu.
23:44Chciałam wyrzucić go za drzwi, ale uznałam, że lepiej będzie, jeśli przekonam go, że w zmieniu stanie.
23:49Co pani mu powiedziała?
23:51Że będzie odpowiedzialny za kolejną próbę samochódczą.
23:55To go uspokoiło.
23:56Nie był zły, po prostu nie miał pojęcia.
23:59Myślał, że Krystian jest wariatem.
24:02Wytłumaczyłam mu, co to jest choroba Huntingtona.
24:05Cały czas powtarzał, że należało słuchać żony.
24:09Powiedziała mu pani o Adamie?
24:12Krystian chciał zagrać z synem Daniela w piłkę, tak jak kiedyś z Adamem.
24:17Wielka szkoda.
24:20Dziękujemy bardzo.
24:26Piwowarczyk nie żył, kiedy zadawano mu ciosy.
24:35Żartujesz.
24:37W sprawie autopsji?
24:38Nigdy.
24:39Zginął od jednego ciosu w plecy.
24:41Broń dosięgła serca.
24:43To musiało być coś długiego, ostrego.
24:45Tak na przykład szpikulec od szaszłyków.
24:47Ktoś chciał wrobić w morderstwo wariaty?
24:52Tak.
24:58Co się dzieje?
25:01Nie nadaje się na szefową.
25:03Wpędzasz się w poczucie winy.
25:06Płacisz za to, że jesteś piękną kobietą.
25:08Matką.
25:09Blondynką.
25:11O!
25:12Dzieci znów zmieniły mi dzwonek.
25:15Piotr.
25:16Przynajmniej ma już twój numer.
25:18Tak?
25:21Co?
25:35Ostrzegałem.
25:35Co się stało?
25:37Wypełniałem dokumenty w biurzu.
25:39Słyszałem jakiś hałas za oknem.
25:40Pomyślałem, że państwo w końcu przysłali jakąś ochronę.
25:43A to był pieprzony graficiarz wysmarwał całą ścianę.
25:46Nieźle mi przyłożył, nie?
25:49Zrobimy prześwietlenie.
25:51Gdybyście się pospieszyli, już bym był za kratkami.
26:00To moja wina.
26:02Wiem, że miałam wysłać ochronę do ośrodka, ale na śmierć zapomniałam.
26:06A jeśli złoży na nas skargę?
26:08Wiem, że skopałam sprawę.
26:21Co pani zrobi?
26:28Uznaje cię tylko zwierzchnictwo pod komisarza Żeramskiego.
26:30Niech on powie, co by zrobił.
26:38Złożyłbym raport.
26:39Okej, więc...
26:44Jestem spokojna.
26:46Jestem spokojna.
26:48Jestem spokojna.
26:49Jestem spokojna.
26:50Ty...
26:51KONIEC
27:21KONIEC
27:51KONIEC
28:03Ślicznie pachnie
28:04Podpis na pierś z kruczaka, leśko kokosowe
28:09Dość tych sosów. Używaj produktów niskotłuszczowych
28:12Odpada
28:13Jeśli nie dbasz o moją linię, pomyśl o mamie
28:21Kary się skończyło.
28:28Poważna sprawa.
28:31Mam podać kurczaka kary bez kary?
28:33Nie no, idę do Łukasza.
28:36Stop! Nie ma mowy.
28:38Jest za późno.
28:41Ale jest przed ósmą.
28:44Z czego mamy takich miłych sąsiadów?
28:51Wieprzowina pakowana po 250 gramów bez daty ważności. Skandal.
29:02Nie robię zakupów przez internet.
29:05Zwłaszcza w godzinach pracy.
29:09Minęło pół godziny. Na co czekamy?
29:11Na mojego kolegę? A mąka, woda, węgiel drzewny?
29:14Co miesiąc robię duże zakupy.
29:17W nieciągle czegoś panu brakuje.
29:19Jestem świetnie zorganizowany.
29:21Co robimy?
29:23Tak się zastanawiam.
29:26Sama nie wiem.
29:28Nie, córka nie lubi Agnęciny.
29:29Przecież mówiłem, że byłem z żoną.
29:31Daniel Piwowarczyk zginął między 18.30 a 19.00.
29:34Wtedy pan był sam.
29:37Byliśmy przyjaciółmi. Rozumie pani, co to znaczy?
29:40Doskonale to rozumiem, ale nie opojmuję jednej rzeczy.
29:42Dlaczego Piwowarczyk poszedł po węgiel drzewny na stację, a nie do pana?
29:47Wyjechałem na 10 dni. Daniel nie wiedział, że wróciłem.
29:49A może pokłócili się panowie o Sylwie?
29:56Był pan powodem ich konfliktu?
29:57Nie sypiałbym z żoną sąsiada.
30:00To o co poszło?
30:02Mam czas.
30:10Robię zakupy.
30:15O petycję.
30:19Po powrocie z wakacji zapytałem o postępy.
30:21Daniel powiedział, że zrezygnował.
30:23Pokłóciliśmy się trochę i to wszystko.
30:24Kłamie pan.
30:25Nie był pan na wakacjach, tylko na terapii, na którą skierowano pana po incydencie,
30:29jakim miało miejsce na samolocie podczas lotu.
30:32Pasażer mnie zaatakował.
30:33Każdemu może się zdarzyć już mi lepiej.
30:37Na pewno?
30:39Specjaliści twierdzą, że nie radzi pan sobie ze stresem.
30:43Nieprawda.
30:46Dożywotnie zakaz latania samolotami to musi być trudne.
30:48Bzdura, odwołam się.
30:56Myślę, że odstąpienie Piwowarczyka od petycji
30:58spowodowało, że ze złością się pani
31:00tak doprowadziło do kłótni.
31:02Dobra, dobra jest sił!
31:13Pani Piwowarczyk!
31:14Te kosze należą do pani sąsiada?
31:18Tak.
31:22Śmiało.
31:24Przerzuka je.
31:25Podejrzewają państwo Tomasza?
31:28Jak się pani trzyma?
31:31Rozstałam się z Daniem.
31:33W gniewie, żałuję.
31:35To nie jest prawda, że go nie kochałam.
31:38Czekałam na reakcję.
31:40Zareagował.
31:42Zrezygnował z petycji.
31:43Chciał wynagrodzić samtemu pacjentowi krzywdę.
31:46Naprawdę?
31:48Kocham róże.
31:51To odmiana Kalinka?
31:53Tak.
31:55Jeszcze tydzień temu tak pięknie kwitło.
31:59W dniu morderstwa mąż wziął urlop, żeby pracować w ogrodzie?
32:04Tak.
32:09Do widzenia.
32:10Do widzenia.
32:13Znalazłem to w koszu Tomasza.
32:19Zakrwawiona koszulka.
32:21A nasz zabity Piwowarczyk kłamał.
32:23Nie wziął urlopu, żeby pracować w ogrodzie.
32:26A skąd pani to wie?
32:27Zwiętły kwiaty trzeba ścinać.
32:28Daniel Piwowarczyk był doskonałym ogrodnikiem.
32:31Widocznie miał coś ważniejszego na głowie.
32:32W ciągu trzech tygodni wziął trzy dni urlopu w tajemnicy.
32:38Może lepiej zajmijmy się zakrwawioną koszulką.
32:42Robi się pan miły?
32:44Może zapomni pani o błędzie Romy, a my wycofamy podanie o przeniesienie?
32:49Barter?
32:55Daj by tego nie nazwać.
33:01Nigdy nie uznacie mojego zwierzyństwa.
33:05Zwłaszcza pan.
33:10Proponuję zakład.
33:13Zakład?
33:14Zespołem pokieruje ten, kto pierwszy odnajdzie zabójcę.
33:19Żartuję pani.
33:21Przecież szanuje pan zakłady.
33:25Przegra pani.
33:38Proszę.
33:41Przeszkadzam?
33:42Nie, nie.
33:44Proszę.
33:47Dziękuję.
33:49Rozmawiałam z doktorem Malcem.
33:51I jak on się czuje?
33:53Lepiej niż pani.
33:55Nie złożę skargi.
33:59Myśli pani, że gdyby szefem był Piotr,
34:01nie popełniłaby pani dwóch błędów w ciągu dwóch dni?
34:06Czy uznanie zwierzchnika to wystarczająca motywacja?
34:09Słabo się znamy, ale widzę w pani materiał na dobrą policjantkę.
34:14Musi pani wiedzieć, co panią kieruje.
34:19To bilingi piwowarczyka?
34:21Tak, właśnie przyszły.
34:23Sprawdźmy, co robił za plecami żony.
34:29Myśli pani, że miał kochankę?
34:31Żona od miesiąca spała na kanapie.
34:33Przed dzień każdego z urlopów odzwoniły tylko trzy numery.
34:36Dom, komórka żony i ten trzeci zaraz sprawdzę.
34:39Nie, nie, nie.
34:41Zadzwonimy do mnie.
34:42Tu Marlena.
34:49Zostaw wiadomość.
34:51Marlena.
34:55Ładne imię.
35:00Krótko go znałam.
35:01Jego śmierć mną wstrząsnęła.
35:05Proszę wybaczyć.
35:08Byliście kochankami?
35:09Oczywiście, że nie.
35:10Nie sypiam z kolegami z pracy.
35:12Daniel był naszym nowym księgowym.
35:15Chciał to zachować w tajemnicy.
35:17To miała być niespodzianka dla jego żony.
35:19Odpowiedział na ogłoszenie?
35:21Trzy tygodnie temu zgłosił się na ochotnika.
35:24Myślę, że zaszła w nim jakaś przemiana.
35:26Chyba zrozumiał, że był egoistą.
35:28Każda chwila powinna być walką o godność.
35:31Tak, to motto naszej fundacji.
35:34Powiedziałam mu, że potrzebujemy księgowego.
35:37Postanowił się zatrudnić.
35:38Zdziwiłam się, bo dobrze zarabiał w swojej firmie.
35:43Prawie zatrudniłam zupełnie kogoś innego.
35:46Ale był tak zdeterminowany, że trudno było mu odmówić.
35:51Widziała go pani w dniu śmierci?
35:52Tak, tego dnia pracował jako wolontariusz.
35:57Oszalał z radości, kiedy mu powiedziałam, że będzie u nas pracować.
36:01Wieczorem miał powiedzieć o tym swojej żonie,
36:03a następnego dnia dowiedziałam się, że już nie żyje.
36:07Nie wiem, jestem w szoku.
36:09Nie wiem, jak poinformować o tym drugą kandydatkę.
36:15Dziękuję.
36:15Wszystkie wolne dni był tutaj.
36:26Wkurzyła się pani, że to nie Marylena?
36:29Cieszę się, że z Marii chciał uzyskać żonę.
36:32A zakład?
36:34Przegrałam.
36:35Zatrzymam słowa.
36:36Nie to, co nasza szefowa.
36:38Ona obiecała to stanowisko podkomisarzowi Żeromskiemu.
36:40Naprawdę?
36:43Nie wiedziała pani?
36:44Przez miesiąc kierował zespołem.
36:46Nic dziwnego, że chce się na pani odegrać.
36:50Idziemy?
36:52Nie, proszę sprawdźć, jak mi Marleny.
36:54Ja muszę siusiu.
36:55Dziewona krewata, ciałamoczo pędnie.
37:08Przecież się pomyliłam.
37:09Skąd ta ponurami?
37:10Nie, prawda?
37:12Ja też się pomyliłam.
37:14Na koszulce była krew doktora Malca, a nie ofiary.
37:18Trzeba go jeszcze raz przesłuchać.
37:20Ja chcę mówić.
37:21Może pani spróbuje.
37:24Piotr doskonale sobie poradzi.
37:27Trzeba Tomasza zabrać do ośrodka.
37:29Tam poczuje odpowiednie emocje.
37:33Nie głupie.
37:38Coś nas wkręca.
37:39Nie, jestem lekarzem, nie policjantem.
37:52Dzień dobry.
37:53A co tu się dzieje?
37:54Aresztowaliśmy człowieka, który zaatakował doktora Malca.
37:57Chcemy, żeby przyznał się do zabójstwa.
37:59Ukradł kuchenny nóż, żeby wrobić Krystiana Gadomskiego.
38:03Zobaczysz co u niego?
38:04Tak, tak, oczywiście.
38:07Zna go pan?
38:09Ja znam pan.
38:11Mówił, że jest dostawcą.
38:12Drali ci!
38:12Spokojnie, spokojnie, spokojnie.
38:15Panie doktorze.
38:23Zatrzymanie akcji serca.
38:24Jest tu defitylator?
38:25Nie wiem.
38:26Nie możemy czekać na pogotowie.
38:33Zna pani kot.
38:36Zrobiłaby pani wszystko, żeby ratować doktora, prawda?
38:38Koniec przestawienia.
38:45Nawet gdyby miała się pani stracić.
38:56Daniel Piwowarczyk odwiedzał panią wielokrotnie.
39:00Przeżywał załamanie.
39:01To pani skierowała go do fundacji.
39:03Wtedy dowiedział się o posadzie księgowego.
39:06Bóg świetnym kandydatem.
39:08Miałam większe doświadczenie.
39:18Co wydarzyło się we wtorek?
39:23Zadzwoniła Marlena.
39:25Powiedziała, że nie dostanę tej pracy.
39:28Poszłam prosto do Daniela.
39:32Radośnie przygotowywał grillę dla całej rodziny.
39:34Powiedział, że nie dowiedziałby się o pracy, gdyby nie ja, ale takie są reguły gry.
39:41Błagałam go.
39:46Byłam zdesperowana.
39:48Półtora roku na bezrobociu.
39:50Kredyty, pożyczki do spłacenia.
39:53A on miał już pracę.
39:57Powiedział, że to jego ostatnia szansa, żeby odzyskać żonę.
40:00Wzięła pani szpikulę z do szaszłyków.
40:10Chciałam go tylko wystraszyć.
40:14Powiedziałam, że...
40:16Powiedziałam, że ma zadzwonić do Marlena i powiedzieć, że rezygnuje z pracy.
40:21A on spojrzał na mnie z pogardą i powiedział, że jestem żałosna i pozbawiona godności.
40:33Odwrócił się i...
40:35Dziękuję.
40:54Wolałbym, żeby to nie była ona.
40:58Do widzenia.
40:58Do widzenia.
40:59Wtedy poszła pani do łazienki, żeby spytać o drugiego kandydata.
41:08Jak pani się domyśliła?
41:11Powiedziała pani, że Piotr mnie nienawidzi, bo komendant obiecała mu tę pracę.
41:16No a to nie było okej.
41:17Wie pan, co nie było okej?
41:19Że nawet w fundacji charytatywnej wygrał mężczyzna.
41:22To nie było okej.
41:23Jak można zabić z powodu pracy?
41:26Nie wierzysz, że ludzie są odrażający.
41:29Matejko, byłyśmy umówione.
41:37Co mam powiedzieć?
41:40Mieliśmy umowę.
41:43Jest pani szefową.
41:44Gratuluję.
41:59Jestem pewna siebie.
42:08Jestem pewna siebie.
42:08Pozytywne myśli.
42:11Jestem pewna siebie.
42:12Pani komisarz?
42:23A co państwo tu robią?
42:26Pijemy piwo.
42:27A pani?
42:29A to moje ulubione miejsce.
42:31Zwłaszcza w czasie happy hour.
42:32To może postawię powitalnego drinka?
42:36Pewnie.
42:37Co wy na to?
42:38A chętnie.
42:40Trzy piwa?
42:41I mówmy sobie po imieniu.
42:43Okej.
42:48Dzień dobry.
42:49Trzy piwa i mohito.
42:50Moja woda.
42:59Hej.
43:00Cześć.
43:01Cześć.
43:02Popularne miejsce.
43:04Tak.
43:05Nie jesteś z Łukaszem?
43:08Nie.
43:10Rzucił mnie.
43:12Do wieczoru?
43:13To już wiesz.
43:18I o do wieczoru.
43:19Dzień dobry.
43:20Dzień dobry.
43:49To more than 24