Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:01:00KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:32KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:36KONIEC
00:01:38KONIEC
00:01:40KONIEC
00:01:42KONIEC
00:01:44KONIEC
00:01:46KONIEC
00:01:48Znowu nie możecie ojciec spać?
00:01:51Cięgiem budza się jak na czyhto.
00:01:56KONIEC
00:01:58KONIEC
00:01:59Muzyka
00:02:29Ty, widzisz ją? Królewna. Nie królewna, tylko księżniczka z Pomada.
00:02:50One się znowu, że jak robi w Kasię, to jest lepsza od nosa.
00:02:53A przecałona z tobą do technikum, łeź łapra.
00:02:55Ty, a jak nam ten swój Andrzejew?
00:02:59Nie jest mój.
00:03:00Muzyka
00:03:04Muzyka
00:03:14Dyrektor godął, że kopalni nie zawrzą.
00:03:39A Jorzek słyszała, że gówno, prawda? Zawrzył mi, postawił tu supermarket.
00:03:43Ja to mam w życiu, ojda na emeryturę.
00:03:45No żyj z wami.
00:03:47Myślicie, że nas do marketu nie wezną?
00:03:49Postesa to z ciebie, Marysia, nie będzie szkoda go dać.
00:03:52Lepiej powiedzcie mi, co tam było wczoraj w sercach na giełdzie.
00:03:56Nie mogła, że go oglądać, bo gościem się do dąb zwalili.
00:03:59No i jak tam ten Aleks?
00:04:00Jakub Skowarski.
00:04:02No i co? Dowiedział się, że ten cały Werner go chce wygryźć.
00:04:05Znalazł w serce ten raport, że ceny spadną, ale jeszcze nie wie, że raport jest fałszywy.
00:04:10Werner mu go podciepł.
00:04:11No i kończy się tak, że Jakub, to znaczy Aleks, otwiera teczkę, a Werner patrzy przez lornetkę i się cieszy.
00:04:20I co koniec?
00:04:21Jaż zawsze pierunek kończą w najlepszym momencie.
00:04:30Kandydatka numer jeden, Barbara Kotowska, lat 33, księgowość.
00:04:37Kandydatka numer dwa, Barbara Piwowarczyk, lat 56.
00:04:41Łuczka, kandydatka numer trzy, Barbara Jasińska, lat 29, sprzątaczka.
00:04:49Barbara Zuziakowa.
00:04:50Ładniejszy w niebie było.
00:04:52Na całej kopalni mamy tylko pięć barbar.
00:04:54Barbara Śliwa, 23 lata, pracuje na sortowni.
00:04:58Ta jest najmłodszy, ale wiekowata.
00:05:01No i ten upiór.
00:05:04Zebraliśmy się tutaj w ważnej sprawie.
00:05:08Za parę dni, Barbórka.
00:05:11Naszą kopalnię odwiedzi znakomity gość.
00:05:16On poprowadzi waszą i naszą imprezę.
00:05:20Prawda?
00:05:21Trzeba się będzie nim zaopiekować.
00:05:24Prawda?
00:05:24Zresztą, zresztą co będę mówił?
00:05:27O.
00:05:27Przepraszam cię.
00:05:30Nie przepraszaj, Aniu.
00:05:32To moja wina.
00:05:33Słyszałam, że szukacie Basi na święto.
00:05:35Ale ona ma na imię Justyna.
00:05:38O co chodzi pani Justynko?
00:05:40Nie, na drugi jestem Basia.
00:05:42Rozumiałam, że to jest najważniejsze.
00:05:46Tak.
00:05:51Przepraszam cię, Aleks.
00:05:53Ale to jest silniejsze ode mnie.
00:05:55Wiem, Aniu.
00:05:55Ja nie mam sobie jeszcze z tym poradzić, ale...
00:05:59Bardzo.
00:06:01Bardzo.
00:06:04Bardzo.
00:06:05Stop, no!
00:06:06Co z tymi łzami?
00:06:07Anita, na litość boską, no!
00:06:09Kochani, więcej prawdy.
00:06:11Gubimy emocje.
00:06:12Ja nie czuję tego...
00:06:13Nie czuję tego w ciele u was.
00:06:15Kurde, jak ja mam być prawdziwa, jak on cuchnie wodą?
00:06:17Lepiej się naucz tekstu.
00:06:18Nie widziałam, i światło mi zasłania.
00:06:20Ugryzłaś mnie w wargę!
00:06:21Kochani, dajmy sobie szansę.
00:06:23Spokojnie, zróbmy to.
00:06:25Zróbmy to.
00:06:25Ja jestem spokojny.
00:06:26Na pozycję.
00:06:27Zejdź mi tam z planu z tyłu!
00:06:30Zmuchamy w oczko.
00:06:31Anita, no!
00:06:33Kamera.
00:06:36Śmierć.
00:06:38Historyczka.
00:06:39Uwaga!
00:06:43Kamera.
00:06:46Halo?
00:06:47Poszła?
00:06:48No mam ujęcie, ale możemy grawać tam.
00:06:51Akcja!
00:06:51Tak, drewniany czy PCV?
00:06:53No, za drogą.
00:06:55Drewniany do salonu.
00:06:56Powtarzamy, od.
00:06:57To silniejsze ode mnie, Aleks.
00:06:59A, PCV na podtaszy i do łazienki, tak?
00:07:05Przepraszam cię, Aleks.
00:07:07Ale to jest silniejsze ode mnie.
00:07:09Wiem, Chodz.
00:07:11Ja nie umiem sobie jeszcze z tym poradzić, ale...
00:07:16Bardzo.
00:07:18Bardzo.
00:07:20Bardzo.
00:07:21Stop!
00:07:24Zrobione mamy, to następna scena.
00:07:25Dziękuję.
00:07:25Dziękuję.
00:07:25Zrobione mamy, to następna scena.
00:07:29Zrobione mamy, to następna scena.
00:07:30KONIEC
00:08:00Wziąłby się do jakiej poważnej roboty.
00:08:07Handel kwiatami to robota jak każda inna.
00:08:10Lochopa? Klupnij się w głowa dziełha.
00:08:13No ale co on miał robić? Na zasiłek miał iść.
00:08:16Za elektryka miał iść. Za kierowcę.
00:08:19Albo na budowa.
00:08:20Jest jeszcze wiele porządnych robót dziełha.
00:08:23No ojciec to by chciał, żeby każdy był górnikiem.
00:08:26Ale czasy się zmieniły, tatku.
00:08:27Ale mi czasy.
00:08:28Syn goździki w kiosku ma co, a cera haruje na kopalni.
00:08:34I po co się ty te technikum kończyła, co?
00:08:36I daj jej spokój. A co ziołka miała robić, jak innej roboty nie było?
00:08:40O, słuchajcie.
00:08:43Grecnia tata ślubu czy na urodziny Basi?
00:08:45Na ślub wygrała już rzek pięćset złotych,
00:08:47ale zaś na Basiach była rzek tylko dwa numerki od szóstki.
00:08:51Na pewno wygrącz jak zagrocz na piąty, czwarty i siedemdziesiąty drugi.
00:08:54Wtedy mnie zasypało.
00:08:55Trzy dniżek po ćmoku bez jedzenio i bez picio się ją sztylło do patyszek gryzł.
00:09:01Wiemy, wiemy. I Gierek osobiście ojcu medal wręczył.
00:09:04A, i cygaretą mnie poczęstował.
00:09:07No, tylko że Gierek już nie żyje.
00:09:10Twoja kopalnia zresztą też.
00:09:11A jak wygrą, to Basia będzie miała na ślub.
00:09:18Mamo, znowu zaczynasz?
00:09:20Już jak są. Na kolejka, bo to już prawie konieższych typu.
00:09:25A tu na rozjaknie, piźnie, wszędzie ciemno jak umurzyna w życiu o dwanoczej w nocy po szornej kawie.
00:09:33A ta listonorka gotkowo coś mi o tobie w sklepie opowiedziała.
00:09:37Pada mi.
00:09:39A wy też nie wowa zaś nic nie wiecie?
00:09:40A za waszą Baśką taki fajny Carlos Lota.
00:09:44Co za jeden ten twój Andrzej.
00:09:45Mamo, on nie jest mój.
00:09:47Górnik czy kwioczysz?
00:09:49Kajki go sam do domu przyprowadzisz?
00:09:51Dajcie mi spokój.
00:09:52Grotkowa wszystko mi o nim powiedziała.
00:09:54Nie kurzy, nie pije, w kopalni na dole robi.
00:09:57Znaczy górnik.
00:09:59Też mi coś.
00:09:59To co? Na księcia z bajki czekosz?
00:10:04Dziękuję.
00:10:15Kajki!
00:10:17Zdjęcia i montaż
00:10:47Zdjęcia i montaż
00:11:17Zdjęcia i montaż
00:11:47Zdjęcia i montaż
00:12:17Zdjęcia i montaż
00:12:47Zdjęcia i montaż
00:13:17Zdjęcia i montaż
00:13:47Zdjęcia i montaż
00:14:17Zdjęcia i montaż
00:14:47Zdjęcia i montaż
00:15:17Zdjęcia i montaż
00:15:47Zdjęcia i montaż
00:16:17Zdjęcia i montaż
00:16:47Zdjęcia i montaż
00:17:17Zdjęcia i montaż
00:17:47Zdjęcia i montaż
00:18:17Zdjęcia i montaż
00:18:47Zdjęcia i montaż
00:19:17Przebrać
00:19:47Zdjęcia i montaż
00:20:17Zdjęcia i montaż
00:20:47Zdjęcia i montaż
00:21:17Zdjęcia i montaż
00:21:47Zdjęcia i montaż
00:22:47Zdjęcia i montaż
00:23:17Zdjęcia i montaż
00:23:47Zdjęcia i montaż
00:24:17Zdjęcia i montaż
00:24:49Zdjęcia i montaż
00:24:51Zdjęcia i montaż
00:24:53Zdjęcia i montaż
00:25:23Zdjęcia i montaż
00:25:53Zdjęcia i montaż
00:25:55Czujesz?
00:25:57Zdjęcia i montaż
00:25:59Zdjęcia i montaż
00:26:29Zdjęcia i montaż
00:26:31Zdjęcia i montaż
00:26:33Zdjęcia i montaż
00:26:35Zdjęcia i montaż
00:26:37Zdjęcia i montaż
00:26:39Zdjęcia i montaż
00:26:41Zdjęcia i montaż
00:26:43Zdjęcia i montaż
00:26:45Zdjęcia i montaż
00:26:47Zdjęcia i montaż
00:26:49Zdjęcia i montaż
00:26:51Zdjęcia i montaż
00:26:53Zdjęcia i montaż
00:26:55Zdjęcia i montaż
00:26:57Zdjęcia i montaż
00:26:59Zdjęcia i montaż
00:27:01Zdjęcia i montaż
00:27:03Zdjęcia i montaż
00:27:05Zdjęcia i montaż
00:27:07Zdjęcia i montaż
00:27:09Zdjęcia i montaż
00:27:11Zdjęcia i montaż
00:27:13Zdjęcia i montaż
00:27:15Aaaaaaa!
00:27:17O, chamie!
00:27:19Ciepanzyto! To przez ciebie to wszystko!
00:27:22To ty mnie, co wciągnąłeś tą kauturę!
00:27:24Boże! Moja kariera!
00:27:27RADOSZ!
00:27:30O, gdzie?
00:27:32Kuwa!
00:27:34O, serias, ale szczyzo!
00:27:38Ależ podwołanie!
00:27:42O, mężczyźcie!
00:27:48Jakby pizło, można by nas nie zabiło, ale na pewno by nas przyporoło!
00:27:54Staszkowi Mahalicy ostatnio cało skora na gębie spoliło!
00:27:57Ale miał szczęście! Z dupy mu przeszczepili!
00:28:00A jakby mi żyć spoluło, co są?
00:28:03To ci z mojej dupy przeszczep zrobią!
00:28:05Całą dupą na moje gębie chodziło!
00:28:08A wyście kurwa sobie jaja z nas robili?!
00:28:11Tak, żebyście wiedzieli, ja wam tego nie odpuszczę!
00:28:17Panowie! Szola zajechała!
00:28:19Tak, winda!
00:28:21Tak, winda!
00:28:22Tak, winda!
00:28:23Tak, winda!
00:28:27Tak, winda!
00:28:29Tak, winda!
00:28:31Tak, winda!
00:28:33Zdjęcia i montaż
00:29:03Kajże się tak z Mazą
00:29:08Kajże się tak z Marasią
00:29:10A pokaż no
00:29:11Pełne galoty
00:29:14Przyjdzie szczę na gruba jak ci się podobało
00:29:16Cześć z Warszawy
00:29:19Szał szpilerów
00:29:19No będą barwórka robić
00:29:21No co teraz mamy przeserane
00:29:23Myślę, że nas dyrektor nie wyciepnie z roboty
00:29:26Ubejrzymy
00:29:33Panie Jakubie
00:29:37Może na chwilę
00:29:40Czego chcesz?
00:29:42Ja bym bardzo tylko chciała przeprosić za kolegów
00:29:44To są naprawdę dobre chłopaki
00:29:45Tylko po prostu tym, którzy pierwszy raz
00:29:48Schodzą na dół do kopalni
00:29:50No po prostu robi się tak i dowcipy
00:29:51Taka u nas jest tradycja
00:29:52W dupie mam waszą tradycję
00:29:53Nie jestem jednym z was
00:29:54Nie jest pan
00:29:58Pan jest zwykłym dupkiem
00:30:00Od rana chodzi pan na dęty
00:30:02I pokazuje jaki pan jest ważny
00:30:03Wiesz co?
00:30:04Pan nie przerywa
00:30:05Ja jestem prostą dziewczyną
00:30:07I nie potrafię układać pięknych zdaj
00:30:08Ale powiem panu tylko jedno
00:30:09Strasznie na panu zawiodłam
00:30:12Ja myślałam, że Jakub Skowerski jest inny
00:30:15Dla panu
00:30:18Ty niezły tupet ma ta lala, co?
00:30:33Spadaj
00:30:33To, że ci casting do szachisty nie wyszedł
00:30:38To nie moja wina
00:30:39To nie moja wina
00:31:09Hej chłopaki
00:31:14No chyba nie myślicie, że tam na dole to ja poważnie mówiłem, co?
00:31:23Aha, ale kaskę możesz oddać
00:31:26Tak, tak, wylemno
00:31:37Do redakcji Playboya
00:31:40Czego ze mną łazisz?
00:31:41Być mi w oko wpadła
00:31:42Ty, ale do Playboya nie pozwolą
00:31:44No też masz dużo do pozwalania, cześć
00:31:46Czekaj Basia, coś się stało?
00:31:48Jesteś jakoś...
00:31:49Jestem jaka jestem, a tobie nic do tego
00:31:50Przestań ze mną łazić
00:31:52No dobra, ale nie musisz tak po mnie skokać
00:31:54Ja ci nic złego nie zrobił
00:31:55Zmęczona jestem
00:31:58Cześć
00:31:59Basia, Basia
00:32:03Sły, jutro jest Barbórka
00:32:06Może bymy poszli na festę, co?
00:32:09Fajnie będzie
00:32:09No, przyda po ciebie o szóstej
00:32:14Nie przychodź, tylko czekaj tu
00:32:16Ja zejdę do ciebie, dobra?
00:32:18Aha
00:32:18Dzięki za łady
00:32:23Cześć
00:32:24Cześć
00:32:24Będę czeką
00:32:25Tu kaj
00:32:26Castro, Gierak, Wałęsa, Grunt to dobre towarzystwo
00:32:33Była też u nas
00:32:35Marylka Rodowicz i ten
00:32:37Kaszpirowski
00:32:38No
00:32:38Odwiedziny u nas w kopalni to już tradycja
00:32:43Tradycja
00:32:45Niech pan wpisze
00:32:49Schwartz
00:32:50Alex Schwartz
00:32:52Makler
00:32:52No, żeby było wiadomo od kogo, prawda?
00:32:56O, widzę, że szelki pasują
00:32:58Świetnie, świetnie
00:33:15Też
00:33:20Tcha güc
00:33:21craft notifications
00:33:22Jak alma
00:33:24W поставczcie
00:33:25Im
00:33:31My
00:33:34I
00:33:35i
00:33:36I
00:33:36I
00:33:36I
00:33:36I
00:33:37I
00:33:37I
00:33:38I
00:33:38I
00:33:38I
00:33:39I
00:33:40I
00:33:41I
00:33:41I
00:33:41I
00:33:43I
00:33:44O matko, bo nie muszą tak co roku ćwierć na szumą larmo robić.
00:34:12Witek!
00:34:41Witek!
00:34:42Co?
00:34:43Ruszej się!
00:34:44Trzeba się za kwiatki chytać.
00:34:48A ja, poczekaj, poczekaj.
00:34:55Chodź!
00:34:56Chodź!
00:34:57Chodź!
00:34:58Chodź!
00:35:00Chodź!
00:35:01Chodź!
00:35:02Chodź!
00:35:03Chodź!
00:35:04Chodź!
00:35:05Chodź!
00:35:06Chodź!
00:35:07Chodź!
00:35:08Chodź!
00:35:09Chodź!
00:35:10Chodź!
00:35:11Chodź!
00:35:12Chodź!
00:35:13Chodź!
00:35:14Chodź!
00:35:15Chodź!
00:35:16Chodź!
00:35:17Chodź!
00:35:18Chodź!
00:35:19Chodź!
00:35:20Chodź!
00:35:21Chodź!
00:35:22Chodź!
00:35:23Chodź!
00:35:24Chodź!
00:35:25Chodź!
00:35:26Chodź!
00:35:27Chodź!
00:35:28Chodź!
00:35:29Chodź!
00:35:30Chodź!
00:35:31Chodź!
00:35:32Chodź!
00:35:33Chodź!
00:35:34Chodź!
00:35:35Chodź!
00:35:36Chodź!
00:35:37Chodź!
00:35:38Chodź!
00:35:39Chodź!
00:35:40Chodź!
00:35:41Chodź!
00:35:42Chodź!
00:35:43Chodź!
00:35:44Chodź!
00:35:45Chodź!
00:35:46Chodź!
00:35:47Chodź!
00:35:48Chodź!
00:35:49Chodź!
00:35:50Chodź!
00:35:51Chodź!
00:35:52Chodź!
00:35:53Chodź!
00:35:54Chodź!
00:35:55Chodź!
00:35:56Chodź!
00:35:57Co jest?
00:36:26Co jest?
00:36:27Wojna?
00:36:32Spokojnie panowie, zawsze w Barbórkę orkiestra budzi całą dzielnicę.
00:36:36No taka tradycja.
00:36:38Znowu jakaś tradycja.
00:36:39Co za barbarzyńskie zwyczaje.
00:36:44Święta Barbaro, patronko nasza.
00:36:48Młody się za nami.
00:36:49Panno i męczennico.
00:36:51Młody się za nami.
00:36:53Oblubienico Chrystusowa.
00:36:55Młody się za nami.
00:36:56Miłująca Boga Prawdziwego.
00:36:58Młody się za nami.
00:37:00Święta Barbaro, patronko nasza.
00:37:05Święta Barbaro, patronko nasza.
00:37:11A teraz powitajmy naszego gościa, który przybył do nas specjalnie z Warszawy.
00:37:18A teraz powitajmy naszego gościa, który przybył do nas specjalnie z Warszawy.
00:37:39Aleks Szmarczyk.
00:37:41Aleks Szmarczyk.
00:37:42Aleks Szmarczyk.
00:37:43Witam wszystkich bardzo serdecznie.
00:38:03Jak się macie?
00:38:04Jak się macie?
00:38:05Dobrze?
00:38:06Dobrze.
00:38:07To dobrze.
00:38:08Chopy.
00:38:09Chopy.
00:38:10A wiecie co górnik dostaje po śmierci?
00:38:12Trzy dni wolnego, a potem zaś podziemia.
00:38:15Albo taki.
00:38:20Rozmawia dwóch górników.
00:38:25I jeden do drugiego mówi, Pado powiada, Barbórka to jest fajne święto.
00:38:38A drugi na to mówi, no tak, ale z żoną się kochać też fajnie.
00:38:46A ten pierwszy mówi, no ale, ale Barbórka jest częściej.
00:38:54Mówisz co?
00:38:55Pójdź, bo nie mogę słuchać tego lebra.
00:38:58Ktoś po kozuł.
00:39:17Znam jeszcze jeden.
00:39:24Pozapijany nie wódką, ale dziewczyną, kupuje kwiaty jak kretyn.
00:39:26Mimozy i tulipany.
00:39:28Mimozy i tulipany.
00:39:30Mimozy i tulipany.
00:39:32Mimozy i tulipany.
00:39:34O tych ulicach długich.
00:39:36Mimozy i tulipany.
00:39:38Mimozy i tulipany.
00:39:40Po tych bezkresnych bulwarach.
00:39:42Mimozy i tulipany.
00:39:43Po tych ulicach długich.
00:39:44Po tych bezkresnych bulwarach.
00:39:45Kupuję kwiaty jak kretyn, mimozy i tulipany.
00:39:55Po tych ulicach długich, po tych bezkresnych bulwarach
00:40:06szukam pewnego domu, gdzie okno jest i gitara.
00:40:15Dni są takie śnieżne, a noce takie czerwcowe
00:40:21i źle mi chociaż położę na jej kolanach głowę.
00:40:25Bo ciągle czegoś za mało, bo ciągle czegoś mi szkoda,
00:40:29bo ciągle mi ta dziewczyna przepływa przez palce jak woda.
00:40:34I co, ślad jakiś na palcach, na włosach, na biodrach wszędzie
00:40:41i zapach okrążający tataraku i lawendy.
00:40:46Tylko cóż z tego, że upał, że zapach choć wokół zima.
00:40:53Ta dziewczyna to strumień, jakże strumień zatrzymam.
00:40:59Oka jest Paśka. Na maklera poszła. Jej się pewno zdobyło, że co z tego będzie.
00:41:14Dajcie pokój. Też oni nie są parą. Przywitała go i tyle, nie?
00:41:19Myślicie, że on się z nim umówiał na Barbórka?
00:41:22A ty co, zawiścisz, ja?
00:41:25Czego? Chudy jakiś ten Aleks, jakiś taki lichy.
00:41:30Ja to nie wiem, czy bych się z nim umówiła.
00:41:33A, Paśka jest głupio.
00:41:35Ona myśli, że on ją stąd zabierę. Gdzie jej żol?
00:41:38Ja żol, żol? Czego żol?
00:41:40Jeronie, przestań cię zaśpytlować ja, bo mi od tych waszych głupot zarostki łeb pęknie.
00:41:44No.
00:41:45W każdym razie po raz pierwszy, Paśka, nie przyszła na nasze przyjęcia.
00:41:49Lepsza się czuję.
00:41:51Hop jest hop.
00:41:53A widzieliście, jak się wczora ta la firinda z kasy wścigała?
00:41:57Ponadził ktoś w kiblu zaczął.
00:42:00Zapozna nas robi, pewnie się sama zaczął.
00:42:04Czas!
00:42:06Hej Dziuchy!
00:42:08Słuchajcie.
00:42:10I no nie gadajcie nikomu.
00:42:12No.
00:42:13Łot kuzyna Dziucha.
00:42:15Łona na recepcji w hotelu robi.
00:42:17No i?
00:42:18I Łona wczoraj powiedziała, że widziała.
00:42:20Ja.
00:42:21Co?
00:42:23Nie!
00:42:27Słuchajcie, ale prąd za pysznisko, nie?
00:42:29Jak nie podwaniło?
00:42:31Przepraszam, autobus się spóźnił.
00:42:33To czym mówicie?
00:42:37Wszystkiego najlepszego, Paśka!
00:42:41Wszystkiego najlepszego!
00:42:43Dzięki!
00:42:44Panie Jakubie, to było niezapomniane.
00:42:59Dziękuję.
00:43:00Panie Dyrektorze, a solenizantka Barbara jest gdzieś tutaj?
00:43:04Jest, jest, jest.
00:43:09Panie Grzela, gdzie jest ta Panie solenizantka?
00:43:14Jest.
00:43:15Jest.
00:43:16Jest.
00:43:25Pani Zofio, Pani na pewno mi pomoże.
00:43:29Z największą przyjemnością.
00:43:31Ma Pani świeże te kwiatki?
00:43:33Świeże.
00:43:34Wszystkie są świeże.
00:43:35A te róże ma Pani powiela?
00:43:37Te róże są po 10 złotych.
00:43:39U, to drogo.
00:43:40Ja, drogo.
00:43:41A te?
00:43:42Te?
00:43:43Te mam po 6 złotych, te mam po 8 złotych.
00:43:46Te mam po 6 złotych.
00:43:48Te mam po 8 złotych.
00:43:49Sowie Pani, co, że niech mi Pani do tych,
00:43:51ale takie, co by były gryfne, bo to do mojej działośki.
00:43:55Dobrze.
00:43:56Poproszę.
00:43:57A dla Pana?
00:43:58A ja poproszę pięć tych takich gryfnych.
00:44:01Też dla dziewczyn.
00:44:02Chcę barburkę.
00:44:03Barburka.
00:44:09Dzień dobry, czy zostałem?
00:44:10Dzień dobry, ty jesteś tam od Baśki.
00:44:12No, co tak stoisz jak ten łąc, kiedy go się wziął?
00:44:17Włać chłopie.
00:44:22Włać chłopie.
00:44:31Słuchaj chłopie.
00:44:33Przekonać Baśka,
00:44:35że jest fajny synek,
00:44:37to będzie trudne.
00:44:40Ale przekonać mnie, żeś jest fajny synek,
00:44:43to będzie blanktunne.
00:44:46Siadej.
00:44:54Słyszałeś, że robota mąż?
00:45:00Mam.
00:45:01A lubisz robić?
00:45:02Czasami jest trudno i mam wszystkiego dość, ale...
00:45:09Tak, lubię swoją pracę.
00:45:11Ale nie ciepnąłbyś roboty.
00:45:14Nie poszłbyś ciotków sprzedawać, co?
00:45:20No nie, na pewno nie.
00:45:21Czasami znamy.
00:45:36Przesamowy Barbórka, no nie?
00:45:38Nie.
00:45:46Pi.
00:45:53Mocno mam.
00:45:54No, no.
00:45:59Masz pirytusie własnej roboty?
00:46:06Mąż, zagrij.
00:46:09No.
00:46:10Ty wiesz, w siedemdziesiątym drugim,
00:46:16jak mnie zasypało tam na dole,
00:46:19to chmyślał,
00:46:20i że się już nigdy go żołki nie napija?
00:46:23No, a ten twój Andrzejek, Baśka,
00:46:25czego ty od niego chcesz?
00:46:26Właściwie tego lubię.
00:46:27No to co?
00:46:28Nie chcę przeżywać tego,
00:46:29co matka jak ojca zasypało.
00:46:31W mojej rodzinie jest już za dużo gordików.
00:46:33Basia!
00:46:35Basia?
00:46:36Dobry!
00:46:37Dobry!
00:46:38Co ty, Baśka, nic nie godosz?
00:46:39To ja się odkurczę nad mieście,
00:46:40muszę odowiadywać.
00:46:41Coś ty ziocha narobiła?
00:46:42A co się stało?
00:46:43Gdzieś to Norka.
00:46:45Iną mnie zobaczyła, godo.
00:46:46A wy to śliwowa zaś nic nie wiecie?
00:46:48A wasza Basia wczoraj
00:46:49z tym szwarcem z telewizora urzędowała.
00:46:51Ale pani śliwowa,
00:46:52bo ta stara lampu,
00:46:53cara loto po całym osiedlu
00:46:54wszystkich obgaduje.
00:46:55No mama, ja go tylko przywitałam,
00:46:56bo dyrektor kazał.
00:46:57Pani, to ciul jest.
00:46:58Kajwy tam, Baśka, staki.
00:47:00On jakiś taki lichy,
00:47:01wcale nie jak w telewizorze.
00:47:02Pewnie jakiś sobowtór
00:47:03przeblecunę albo w to.
00:47:04Wleza tylko na chwilę.
00:47:06Ksiotki tak idą w ta barburka,
00:47:08że nam stążek brakło.
00:47:09Słuchajcie, to ja już lecam,
00:47:10bo mój stary to się już tam coś chlapnął.
00:47:12Baśka, na festynie będziesz.
00:47:14Cztery dni, że ich tam na dole przesiedział.
00:47:22Całkie cztery dni.
00:47:24Czee.
00:47:26Tu, kaj na wierchu,
00:47:28krzyż ich mamy postawili,
00:47:30nam szanali,
00:47:32a Josek ich sobie zabozna.
00:47:36Josek ich sobie zabozna.
00:47:38Josek ich sobie zabozna.
00:47:40O Jezu.
00:47:44Matka.
00:47:46Matka.
00:47:48Poznaj Andrzeja.
00:47:50Fajnisty synek jest.
00:47:54Bardzo mi miło.
00:47:56Jakub Skowerski.
00:47:58To ja sernika nakroję.
00:48:00Ja, Jakub.
00:48:02To ja sernika nakroję.
00:48:04Ja, Jakub.
00:48:10Chyba Pana polubili.
00:48:12Skończmy tym, Pan, Pani.
00:48:14Kuba jestem.
00:48:16Baśka.
00:48:17Chciałem Cię przeprosić za wczoraj.
00:48:18Zachowałem się jak baran.
00:48:20Nie no, w porządku.
00:48:21Właśnie chyba nie bardzo, po prostu.
00:48:23Mam teraz jakiś fatalny okres.
00:48:25No nie daję sobie z tym rady i...
00:48:27Często kończy się to tak jak wczoraj.
00:48:29Także przepraszam.
00:48:30Lubisz watę cukrową?
00:48:32Watę cukrową?
00:48:34Ostatni raz jadłem jak miałem dziesięć lat.
00:48:36Chodź, postawię Ci.
00:48:38Cześć riff YESThey�bék
00:48:54Za ukryw szczęścia
00:48:58Jązyk
00:49:00Jązyk
00:49:02czy
00:49:04Wsp carrot
00:49:06하ła
00:49:07Pani Gizelo! Pani Gizelo!
00:49:22Dobry!
00:49:23Dobry Pani Gizelo!
00:49:24Je to prawda co gadają.
00:49:26Ale co?
00:49:27Wlazuję dzisiaj do sklepu, wiecie, a tam taka jedna baba, co ją nie znam,
00:49:31gada, że ta Baśka, no wiecie, ta od śliwów, to wczoraj z tym szwarcem z telewizora urzędowała.
00:49:36Gdyś wy z nią robicie, to musicie wiedzieć, no je to prawda czy nie?
00:49:40Wiecie spokój, a gdyż go i no z jakiejś tej Barbórki przywitała, nie?
00:49:44Znaczy to je prawda.
00:49:45Podobą, że nie.
00:49:47Jo zaś nic nie wiem, Pani.
00:49:49No nic nie wiem.
00:49:50Żeby jo się to od łapcy ludzi musiała dowiadować, no.
00:49:54Wy tam prawie nic nie wiecie.
00:49:56Nie widzieliście mojego chłopaka, jakaś mi się smyko pierun jeden.
00:49:58Nie.
00:49:59DĆ TO JE TYN!
00:50:05Leca Pani Gizelo i o to musza wszystkim pedić!
00:50:08A co z moim chopem?
00:50:09Leca nimą czasu!
00:50:11No i wszystkie trzy filmy zrobiły klapę.
00:50:13A mnie niby pisali, że dobrze.
00:50:15A najgorsze jest to, że zaczęli mówić o mnie, że jestem pechowy.
00:50:18Wie, że jak do człowieka raz przylgnię taka etykieta, to ją strasznie...
00:50:21Potem trudno oderwać.
00:50:24No a u nas kiedyś też na kopalni pracował taki rzemuła.
00:50:27Oiesz co, to rzemuła po śląsku?
00:50:29Wiem, bułka.
00:50:30Tak?
00:50:31Właśnie w sklepie mi powiedziała.
00:50:32Tak?
00:50:33No i rzemuła zaczął pracować na jednym chodniku, no i wybuchł.
00:50:37Zaczął pracować na drugim, znowu.
00:50:39No i wiesz, zaczęli gadać, że pechowy, że nie chcą z nim robić.
00:50:43No i właśnie sam w to uwierzył i po prostu zwolnił się z pracy.
00:50:46A jak tylko się zwolnił, to taki wybuch, że...
00:50:48Dziesięciu pofarzyło, a trzy zabiło.
00:50:53Próbujesz mnie pocieszyć?
00:50:55Opowiadamy, bo było.
00:50:58No i co było dalej z tym bułką, rzemułą?
00:51:01Poszczęściło mu się.
00:51:03Zaczął robić w ciastkach i ma teraz dwa sklepy i jeździ mercedesem.
00:51:07Widzisz właśnie.
00:51:08Może ja też powinienem zacząć robić w ciastkach.
00:51:10Może oni mają rację, że rzeczywiście jestem pechowy.
00:51:12No, mógłbyś się przez tę chwilę nad sobą użalać?
00:51:18A ty zawsze tak walnisz prawdę prosto z mostu?
00:51:21No.
00:51:22To jest trudnego, spróbuj.
00:51:26W moim środowisku to nie jest takie łatwe.
00:51:28Nie wierzysz w siebie i tyle.
00:51:30Dzień dobry.
00:51:31Cześć.
00:51:32Cześć.
00:51:33Ty kajesz iś kupił takie parszywce?
00:51:34Baby na rogu.
00:51:35A czemu żeś nie przyszło do mnie do kiosku?
00:51:36Mnie lepsze.
00:51:37Ja lub baby tuńsze.
00:51:38Basia jeszcze w doma?
00:51:39W doma jej nie ma.
00:51:40No ale będzie.
00:51:41Słuchaj, teraz ja ci coś powiem.
00:51:42Zjedz se ta wata, a kwiotki daj komu innemu.
00:51:44A czemu żeś nie przyszło do mnie do kiosku?
00:51:46Mnie lepsze.
00:51:47Ja lub baby tuńsze.
00:51:48I Basia jeszcze w doma?
00:51:49W doma jej nie ma.
00:51:50No ale będzie.
00:51:51Słuchaj, teraz ja ci coś powiem.
00:51:53Zjedz se ta wata, a kwiotki daj komu innemu.
00:51:57A czekaj, czekaj no.
00:51:59Co?
00:52:00Mi się umawiali tutaj.
00:52:01Baśka ma taką konkretną randkę.
00:52:03Z takim hopem.
00:52:04Z ta twoja kopalnia to poradzi kupić za drobne.
00:52:07Koza mi tu czekać.
00:52:09Przyjdź do mnie po kwiotki.
00:52:10No gipko.
00:52:11Bo mogła wyjechać do Warszawy.
00:52:20To był Gordon Beneta.
00:52:22A tam był ten, de muter.
00:52:26Na Gordon Beneta.
00:52:28No ale on był na dół.
00:52:30A ten?
00:52:31A ten zaś?
00:52:32Bo to mówkajecie, nie?
00:52:34Ten, Willi Emels.
00:52:36To ile on siedział w ta gondola?
00:52:37Cztery dwie.
00:52:38Józef myślał, że cztery tydnie, wiesz?
00:53:00Piękny jest garnitur czarny wizytowy.
00:53:16Ale najpiękniejszy górniczy galowy.
00:53:21Ile tam guzików złotych metalowych.
00:53:25Na czapce piórobusz z piórek kolorowych.
00:53:29Czapeczko górnicza, czapeczko.
00:53:32Masz piórka jak dym ognisty.
00:53:35Nie białe, nie czarne, czerwone.
00:53:39Te najładniejsze ze wszystkich.
00:53:42Dzień dobry.
00:53:43Pamiętam jak wygrałem swój pierwszy konkurs recytatorski.
00:53:55Dostałem za to książkę Timur i jego drużyna.
00:53:58Przyszedłem do domu.
00:54:00Mówię, tato chce zostać aktorem.
00:54:02A co ta mówi?
00:54:04Dobrze, synu.
00:54:05Najpierw dla bezpieczeństwa zrób papiery z pławacza.
00:54:10No ale urodziłeś się w Egipcie.
00:54:12Przestań.
00:54:13Nigdy w życiu nie byłam w Egipcie.
00:54:15No ale przecież czytałam.
00:54:17Tak, wersję dla kolorowych pism.
00:54:22Urodziłem się w Lubaniu.
00:54:24W pięciopiętrowym bloku przy ulicy Lenina
00:54:27obecnie Piłsudskiego.
00:54:29Tata był mechanikiem,
00:54:31mama pracowała na poczcie.
00:54:33Tam skończyłem technikum.
00:54:37Co widziała?
00:54:41Ja też skończyłam technikum.
00:54:57Swoę.
00:54:58Tak, perché to też nią coś w życiu.
00:54:59Nech byłby ten regulей.
00:55:00Co…
00:55:01O EE.
00:55:02Wielki świat do nas przyszedł.
00:55:32...
00:55:52Hey, to jest lina.
00:55:55To jest tłum, coś ładowo nie wydało.
00:55:57Ja!
00:55:58I to najgorsze buty, to był największy obuć, jak piąta klasa, dwadzieścia, ale obuć, wszyscy w tych klasach pomykali i przed klasą się ustawiali, wiesz.
00:56:06Mało tego na jednym z zajęcia, to wchodziliśmy w ogóle, wiesz, trzymając się za ręce.
00:56:09Chciał odejść, tyle jeszcze na nas czekam, nawet jeśli to, co było, już nie wrócił, nawet jeśli dziś...
00:56:28Już nic, to nic, nie znaczy zostań, bo ta noc, to ona płacię jeszcze, zostań, bo...
00:56:52A ja wolę czarno-białe.
00:56:58A wie pan dlaczego?
00:57:02Bo one mają duszę.
00:57:06A pożyczy mi go pan?
00:57:12To, że kobieta prowadzi, to jakaś kolejna miejscowa tradycja?
00:57:20Nie, na króstańcach chodziły same baby.
00:57:24To, że kobieta prowadzi i nic, już nic, nie będzie płakać, bo...
00:57:36Bo ta noc, to ona płacię deszczem, zostań, bo...
00:57:48Jak mnie przynosisz mi, powiem, co zostanę...
00:57:58...
00:58:00Ech...
00:58:01Obwijany.
00:58:04Odpokójcie się.
00:58:07Chodź.
00:58:08Gry w co?
00:58:10Metal idzie!
00:58:12Ech...
00:58:13Ech...
00:58:14Ech...
00:58:15Ech...
00:58:16Ech...
00:58:17Pogatony?
00:58:18Ech...
00:58:20Wiedziesz ze mną trzeciej cykuś...
00:58:22Dupa ścić?
00:58:23Christian, przestań.
00:58:24Maśka...
00:58:25Jakoś ty się głupio...
00:58:27Ty myślisz o tym ciulcie ze sobą wejdzie do Warszawy?
00:58:30Chciałeś pogadać, to chłop.
00:58:37To co mi chciałeś powiedzieć?
00:58:39Ech...
00:58:54Ech...
00:58:55Ech...
00:58:56Ech...
00:58:57Ech...
00:58:58Ech...
00:58:59Ech...
00:59:00Ech...
00:59:01Ech...
00:59:02Ech...
00:59:03Ech...
00:59:04Ech...
00:59:05Ech...
00:59:06Ech...
00:59:07Jak się pan nazywa?
00:59:08Aleks...
00:59:09Nie... nie... nie... Aleks... Jakub... Jakub Skowerski.
00:59:12Niech pan... patrzy na palec.
00:59:15Trzeba zrobić prześwietlenie.
00:59:29Znosi pan oskarżenie o pobicie?
00:59:40Przecież nie było żadnego pobicia.
00:59:42Bawiliśmy się. Jest barbórka na nie.
00:59:45Dobrze się pan czuje?
00:59:47Tak.
00:59:48Świetnie.
00:59:49W ogóle strasznie mi się to u was podoba.
00:59:51Te wasze tradycje.
00:59:53Ech...
01:00:00Gdyby my tak polecięli na Gordon Beneta osobiście...
01:00:03Ale na samą Gordon Beneta, nie?
01:00:05By we wszystkich wyścigli normalnie.
01:00:07Możemy się wziąć taką gondola, to nie?
01:00:09I było takie przekonanie.
01:00:10Ty czekaj, baloni mi cytną.
01:00:11Cytną.
01:00:12Ale cytną mi.
01:00:13Ale...
01:00:14Ale...
01:00:15Jakiś ty...
01:00:16Jakiś ty...
01:00:17Jakiś ty...
01:00:18Tyn to by miał rekord.
01:00:21Czwarta trzydzieści.
01:00:23Dobrze, że mam dzisiaj wolne.
01:00:26Normalnie musiałabym wstawać do pracy.
01:00:29Ja bym nie wstał tak rana.
01:00:33Spędziliśmy ze sobą prawie dwanaście godzin.
01:00:35Mą straszny bałagan.
01:00:41To co?
01:00:44Przecież wytro wyjeżdżasz.
01:00:46A ja mam straszny bałagan siebie w Warszawie.
01:00:50Co ty na to, jakbym powietrze po ciebie przyjechał?
01:00:52Pan sobie ze mnie żartuje.
01:01:02Nie wierzysz w siebie i tyle.
01:01:03I tyle.
01:01:24Kuba!
01:01:26Kuba!
01:01:28Nareszcie!
01:01:29Cały wieczór do ciebie dzwonię.
01:01:30Nie mogłem cię nigdzie znaleźć.
01:01:32Sorry, wyłączyłem telefon.
01:01:33Słuchaj, słuchaj.
01:01:34Ja ciebie przepraszam.
01:01:35Bardzo ciebie przepraszam.
01:01:36Ja wiem, ty masz prawo się na mnie wściekać.
01:01:37Co?
01:01:38Słuchaj, ale...
01:01:39Paliłeś coś?
01:01:40Tylko jedno słowo.
01:01:42Zadzwonili.
01:01:44Szachista, rozumiesz?
01:01:45Wiem, szczerze.
01:01:46Szachista, jubaku!
01:01:47Na rola!
01:01:54Jedziemy, jedziemy, jedziemy.
01:01:55Kuba, nie ma czas, jedziemy.
01:01:56Musi się spotkać w reżyserze po południu.
01:01:58Chodź, chodź.
01:02:01Retluję.
01:02:05Dzięki.
01:02:08Chcę tylko, żebyś wiedziała, że to nic nie zmienia między nami.
01:02:12Po prostu przyjadę po ciebie trochę później.
01:02:15Jasne, przecież wiem.
01:02:17Dzięki.
01:02:20Kuba, reżyser czeka.
01:02:23Chodź, podwieziemy cię.
01:02:25Nie, mieszkam dwie minuty stąd.
01:02:29Na pewno?
01:02:33Pa.
01:02:47Nie, mieszkam.
01:02:48Nie.
01:02:52Nie.
01:02:53Nie.
01:02:55Nie.
01:02:57Nie.
01:02:59Nie.
01:03:00Muzyka
01:03:30A dokąd to, Królewno?
01:03:41Andrzej, co ty tu robisz?
01:03:49Trochę mi zmarzuj.
01:04:00Muzyka
01:04:11Ochocznie buraj się zagrać.
01:04:13Byłem. Fajnie było. Na kopalni byłem, na dole.
01:04:38Nie na co ty, nic się nie bałem.
01:04:42Czekaj, muszę kończyć.
01:04:43Dzień dobry państwu. Bilety do kontroli, proszę.
01:04:50Proszę.
01:04:53Dziękuję.
01:04:54Dziękuję bardzo. Do widzenia.
01:05:03Do widzenia.
01:05:06Halo?
01:05:08Dzień dobry. Tak, witam.
01:05:09Ja dzwonię w sprawie szachistu, do jakich się umawialiśmy.
01:05:14Tak, będziemy o 12.00.
01:05:16Mieli my już jechać na wiatr, nie?
01:05:31Szlimy na kolejkę, a jo i francek lasok, a tu na los jak nie piś, nie?
01:05:39Zrobiłem wam śniadanie.
01:05:40Budza się, a tutaj wszędzie corno, jak uburzyna w życiu,
01:05:47a francek lasoka, co je, no, kilo w mostu.
01:05:51Miałem tam 4 dni przesiedziałem.
01:05:52Cołkiś 4 dni, że przesiedziałem zasypanej.
01:05:56Tutaj na niej, to na niej krzyżych postawieniem.
01:05:59Na msza, po prostu, w Dali, a jo i zapoznać.
01:06:03Muzyka
01:06:04Muzyka
01:06:29KONIEC
01:06:59KONIEC
01:07:29KONIEC