Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00DZIEŃ NAMI
00:13Dzień nami.
00:19O!
00:21DZIEŃ NAMI
00:29Słuchajcie, została jeszcze czekolada.
00:32O, proszę bardzo.
00:34Proszę.
00:35Dziękuję.
00:36I proszę.
00:39A pani?
00:40Ja też.
00:41O, dziękuję bardzo.
00:43O!
00:46Mmm!
00:47Mmm!
00:48Jaka dobra.
00:50Naprawdę dobra.
00:52A mówiłam wam, że mam psa?
00:54Hmm?
01:06Cześć, to znowu ja, Perse.
01:09Właśnie odkryłam bardzo ciekawą anomalię.
01:11Zresztą nic dziwnego, bo w latach pięćdziesiątych była tutaj kopalnia uranu.
01:18DZIEŃ NAMI
01:49DZIEŃ NAMI
01:57To ty chyba bardzo lubisz koty, co?
02:01Dziwne, że ten twój piesek jeszcze na niego nie wścieka.
02:04Ma jakoś na imię?
02:05Wega.
02:07Vincent Wega.
02:08Tak jak ten malarz.
02:09Chyba Vincent von Wega.
02:13No, ładne, ładne, ładne imię.
02:16A powiedz mi...
02:18Bawiłaś się na podwórku, tak?
02:19I popatrz tutaj.
02:21I...
02:22Przyszedł ten pan?
02:23Aha.
02:24Czasem.
02:25Ale zawsze przychodził z pieskiem.
02:27Z pieskiem przychodził, okej.
02:28Wszystkie dzieci się go bały.
02:30A ja nie.
02:31Ty się nie bałaś.
02:32Super.
02:33Ola.
02:34Ile razy ci mówiłam, żebyś nie rozmawiała z obcymi mężczyznami?
02:37Ale on nigdy nic nie mówi.
02:41Ana.
02:42Poczekaj.
02:44Ana, posłuchaj mnie.
02:46Mama ma rację, wiesz.
02:48To było bardzo, bardzo niebezpieczne.
02:52Powiedz mi, czy ten pan...
02:56Mówił coś do ciebie?
02:57Albo, nie wiem, zrobił ci coś?
03:00Ale ja mówiłam, że on nigdy nic nie mówi.
03:03Nie mówi nic?
03:04Nie.
03:14Co myślisz?
03:15Myślę, że nic jej nie zrobił.
03:19Vincent von Wege.
03:20Ja pierdolę.
03:23Ale jak to jest możliwe, że facet, który ledwo widzi,
03:26przeżył sam w środku lasu, w rozwalającej się przyczepie?
03:32No, totalny kosmita.
03:40Jest pan w domu?
03:42Jest pan wolny?
03:48Jest pan wolny?
03:57Ostrożnie.
04:03Paskudnie to wygląda.
04:04Ręka pana nie boli?
04:05Co się stało?
04:06Co?
04:11Ręka!
04:36Jak to jest możliwe?
04:49Ja to nie żyję.
04:50Kto na to kurwa podzwonił?
04:51Ja zajebie tego Błażeja.
04:54Co się stało? Kto nie żyje?
04:56Ten stary cygan.
04:57Ale to nie jest nasza wina.
04:58Facet miał swoje lata i zszedł na zabał.
05:00Sorry.
05:01Drukowce będą wiedziały, czyja to wina.
05:04Zacznij.
05:05Wezmę Błażeja w obroty.
05:06Młody, chodź.
05:11Rafał, ej.
05:15Wszystko okej, sorry.
05:17Po prostu źle sypiam ostatnio.
05:19Okej.
05:35Halo?
05:36Czy mam przyjemność z panią Leną Opalińską?
05:38Tak, przy telefonie.
05:39Dzwonię z działu technicznego Wałbrzyskiej Policji.
05:41Rafał Niedź prosił, żebym przekazała pani wyniki badań.
05:44Na ubraniach pani córki jest...
05:46Uran.
05:47Skąd pani wie?
05:49Dziękuję.
05:57Dzień dobry.
05:58Dzień dobry.
05:59Dzień dobry.
06:00Dzień dobry.
06:01Dzień dobry.
06:02Dzień dobry.
06:03Dzień dobry.
06:04Dzień dobry.
06:33Dzień dobry.
06:34Dzień dobry.
06:35Dzień dobry.
06:36Dzień dobry.
06:37Dzień dobry.
06:38Dzień dobry.
06:39Dzień dobry.
06:40Dzień dobry.
06:41Dzień dobry.
06:42Dzień dobry.
06:43Dzień dobry.
06:44Dzień dobry.
06:45Dzień dobry.
06:46Dzień dobry.
06:47Dzień dobry.
06:48Dzień dobry.
06:49Dzień dobry.
06:50Dzień dobry.
06:51Dzień dobry.
06:52Dzień dobry.
06:53Dzień dobry.
06:54Dzień dobry.
06:55Dzień dobry.
06:56Dzień dobry.
06:57Dzień dobry.
06:58Dzień dobry.
06:59Dzień dobry.
07:00Dzień dobry.
07:01Dzień dobry.
07:02Dzień dobry.
07:04Tłumaczysz?
07:17Rizza.
07:21Ada jest w tym kompleksie.
07:24Marek, znasz kogoś, kto mógłby nas tam wprowadzić trasami innymi niż turystyczne?
07:31Gdzieś, gdzie wydobywamy uran.
07:35Czy ciebie zawsze musi w krytycznym momencie wypierdalać w kosmos?
07:53Schodzi głęboko tam, gdzie są złoża uranu.
07:56Skąd wiesz, że to jest uran?
07:58Technik policyjny spadał jej ubrania.
08:02No to jak, ale to nie musi być Rize.
08:04W okolicy jest pełno kopalń z uranem.
08:07To musi być Rize.
08:08Skąd wiesz?
08:11Wiem, że mi nie uwierzysz, ale...
08:13Ada mi powiedziała.
08:16Marek.
08:17Marek, pamiętasz tę zgadywankę?
08:19Wiem, o czym myślisz.
08:21No, głupia zabawa.
08:22Może dla ciebie, bo ty nigdy jej nie trafiałeś, a my tak.
08:25Jezu, Lena, kurwa.
08:32Kurwa.
08:35Cześć, tu Perse.
08:37Nie zgadniecie, dokąd was dzisiaj zabrałam.
08:40Może pamiętacie, że ostatnio zabierałam was do miejsc,
08:43w których nie było nikogo
08:46od końca, no, co najmniej drugiej wojny światowej.
08:51A dzisiaj pójdziemy tą samą ścieżką,
08:54ale dalej.
08:57Musiała to okręcić w tunelu,
08:59musiała to okręcić w tunelach, ale nie w tych dla turystów.
09:02To Rize, podziemne miasto i fabryka.
09:05Wiemy, co to Rize.
09:07Na rano sprowadźcie migrot oazów.
09:09Niech przeszukają teren.
09:10Który? Przecież tam jest od chuja tuneli.
09:12Będziemy szukać tych dzieciaków do ostranej śmierci.
09:15No, niech jadą po kolei.
09:16Osuwka, wali, młodarz, a potem się zobaczy.
09:19Nie, trzeba szukać tam, gdzie jest uran.
09:22Widziałam ślady na ubraniach Ady.
09:23Mogła być w sztolni, w rybnicy leśnej albo w okrzeszynie.
09:30W Dziećmorowicach i Grzmiącej też jest chyba uran.
09:34Nie wszędzie da się wejść, niektóre tunele są zalane wodą.
09:37AI chce iść na akcję.
09:39Nie mam mowy.
09:41Rafał, przypomnij mi,
09:42dlaczego ta pani w ogóle z nami tutaj rozmawia?
09:44To jest najlepszego olożka na świecie.
09:46Tak się składa, że szukamy podziemią.
09:50AI jest jeszcze gątowa,
09:52ale to jest zupełnie inny teren niż Rize.
09:55Bardziej zdradliwe skały piaskowe.
09:57Proszę zapomnieć, ja nie wezmę za panią odpowiedzialności.
10:00Rafał, pokierujesz akcją w Rize.
10:02Bierzcie do roboty, trzeba zadzwonić po ekipę.
10:05Majfer, skocz do mnie do gabinetu, przynieś mi komórkę,
10:08muszę zadzwonić na wojewódzką.
10:12Rafał, czekaj.
10:15Słuchaj, Szmirel mi to dał.
10:17Kojarzysz może, czy była przed wojną gdzieś w Wałbrzychu taka ulica?
10:20A co ty jala sobie za mnie robisz?
10:23Facet jest czysty, puściłem go wolno.
10:25Przeszukujemy Rize, tak?
10:27Sama chciałaś, tak?
10:28Tak, tak chciałam.
10:29No.
10:30Ale twój szef mnie tam nie chce.
10:32Daj mi adres Biblioteki z Atlantów.
10:35Jest 11 godzina.
10:37Nie będę siedzieć bezczynnie.
10:40Zawsze, kurwa, to samo.
10:42Niech Rafałek się wykaże,
10:45a Piesek niech przyniesie ten...
10:48telefon.
10:58Kurwa mać.
11:24Co rozkazujesz?
11:26Z rozkazu Czernańskiej doszło do wysadzenia.
11:30Słucham.
11:31Dobry wieczór, tu Lena Opalińska.
11:34Przepraszam, że o tej porze, ale potrzebuję pani pomocy.
11:38Próbuję spać.
11:39A ja próbuję znaleźć córkę.
11:47Stój.
11:48Zostań.
11:49Kira.
11:52Jak ci pomóc?
11:53Szukam jednej przedwojennej ulicy.
11:58Musimy sprawdzić spis ulic.
12:02Policja na razie niczego nie znalazła.
12:04Ale okazało się, że Ada schodziła do podziemi.
12:10No i co?
12:12Przykro mi, Wałbrzychu, nie było takiej ulicy.
12:14Nie było?
12:15Nie było.
12:17Przykro mi, Wałbrzychu, nie było takiej ulicy.
12:22Ale może chodzi o inne miasto?
12:41Taki ładny katek.
12:44Mieszka teraz u ciebie?
12:48Skurwiel pogryzł mi całą kanapę.
12:50Nie mogę go dostawać samego.
12:55Wiesz coś o tym?
12:59Nie?
13:00Nie udawaj, kurwa.
13:01Robi wam ktoś koło dupy.
13:03Myślisz, że jak stary schował to na dnie szuflady, to to nie wypłynie?
13:07O co chodzi z tym wybuchem?
13:09Ma to jakiś związek z dzieciakami?
13:10Co?
13:12Pojebało cię.
13:13No to o co chodzi?
13:14O nic.
13:16Ja pierdolę.
13:18Wysadziliście tunel.
13:19Ty, od kiedy ty jesteś taki nadgorliwy?
13:23Zapatrzyłeś się w tego pedałka, co?
13:26Uważaj.
13:29Uważaj.
13:33Ładnie ci z tą niebieską szmatką.
13:41Dobra.
13:53Lewa!
14:12Dobra, lewa, lewa.
14:17Zaczekaj, co robisz?
14:18Co robisz?
14:19Zabiję cię.
14:21Zabiję cię.
14:22Nie ma sensu.
14:28Jedno, dwa, trzy.
14:41KONIEC
15:12Ahoj, Żyk.
15:16Tati.
15:20Ahoj, Faszku.
15:21Ciao, ahoj.
15:22Gladam jedną przedwaleczną ulicy, Grechtenweg.
15:25Żyka, ty to nieco?
15:26W mezimieści?
15:27Nie wiem, a to jest problem.
15:28Można w mezimieści, można...
15:30niegdy indę w ograniczy.
15:32A na co tu ulicy potrzebujesz?
15:35Takie nie wiem.
15:36Ale można to jest dłużitwe
15:37pro nalezienie Ady.
15:40A w mezimieści takowa ulica nigdy nie była,
15:42ale w Bromowie se mi wybawuje
15:46niejaka Gretchenweg.
15:48Byłaś tam nigdy?
15:51A wedła tudy
15:53żelazniczny trać do Wabrzychu.
15:56Taty, nie chul.
16:04Tu, Rafał, jest.
16:15A ty, co ty robisz?
16:17A ty, co ty robisz?
16:19A ty, co ty robisz?
16:21A ty, co ty robisz?
16:23A ty, co ty robisz?
16:24A ty, co ty robisz?
16:37Tam...
16:41chodź pomóż.
16:43Żołnierz!
16:45Właśnie!
16:47Dzień dobry.
16:48Dobry.
16:49Dzień dobry, żołnierzu.
16:51Cześć.
16:53Cześć.
16:54Właśnie.
16:55To co?
16:57Pamiętać o tym, że doceniamy ten dzień?
16:59Tak.
17:00Dzień dobry.
17:02Dzień dobry.
17:03Dzień dobry.
17:04Cześć.
17:05Cześć.
17:06Dzień dobry.
17:07Cześć.
17:08Cześć.
17:09Cześć.
17:10Cześć.
17:11Cześć.
17:12Zaraz wez, kaj chytu naszawa.
17:17My na naszawa nie kaj.
17:20Ty zowłach, bo tyro szero.
17:23Ty tawa zowłach.
17:42Czuchnie się, nie cicisz trawą?
17:58Nie cicisz trawą, jakobyś pół żywota strachił na jamańcu.
18:07Prosim!
18:09Dobry den.
18:10Dobry den, podte dal, prosim.
18:13Procz se tak trzesete?
18:15Mi trochu zima.
18:17Ale usze to lepszy, gdysem tak mile przywitany.
18:20Podziewajte, hledamy jednu ulicy w Bromowie.
18:24Za walki se menewala Gretchenweg.
18:27Radi bychom se dozwiedzili,
18:29kdo bydel na cisle 6.
18:31Gretchenweg to je tec ulice Hawlowa.
18:36A na co wlasne potrzebuje tytu informacji?
18:39No, co wam to słyszy, madam?
18:42No, to neni dwolizyte jena, byste mi tu neonemocnal.
18:46Hled se podiewam do dokumentu.
18:55Tak se podiewajme. Ktory rok?
18:571940.
19:10Hele, na 6 bydlalo niekolik rodzin.
19:15Jelsa, Josek Ryn.
19:19Da se negde skontrolowac, jaku mela profasi?
19:23Ano, na oddacim listu.
19:27Tyt!
19:30Jelsek Ryn.
19:33Zdrowodni sestra Szczawno-Zdrój.
19:39Jelsek Ryn?
19:42Ano je, długa zita.
19:44Ma nieco spolecznego ze zmiazeniem?
19:47Nie, nie ma.
19:50Nie, nie ma.
19:53Ano je, długa zita.
19:55Ma nieco spolecznego ze zmiazeniem Ady a dzieci?
19:58Nie wiem, mozna.
20:01Wiesz wubec?
20:03Mozna, ke mnie skoczysz nieco snizd.
20:05Udzielal bych ci szweckowi knedlijki.
20:07Wypadasz jako Fanto.
20:10Celu dobu mam pocyt, ze je to moje wina.
20:15Ze to suwisi, no, wszak wiesz, z tamtym.
20:19Gdyby to się nie stało, bylibyśmy teraz razem.
20:23Pani, jak mam Ci pomoc, gdy nie rozmawiasz?
20:27Wtedy się nie rozmawiałaś, a teraz?
20:31Nie chuj.
20:49Nie chuj.
21:19Nie chuj.
21:49Nie ma sensu.
21:57Nie ma sensu.
22:10Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć.
22:13Czas się skończy.
22:16Nie ma sensu.
22:34Nie ma sensu.
22:45Nie ma sensu.
23:15Nie ma sensu.
23:39Nie ma sensu.
23:45Nie ma sensu.
23:47Nie ma sensu.
23:49Nie ma sensu.
23:51Nie ma sensu.
23:53Nie ma sensu.
24:23Nie ma sensu.
24:25Chwila.
24:55Chyba ja wszystko bachtało, tu czila na kanach.
25:02Sarora czołpę tyro szaro, bachtało drom tukie i ma bister kontu sał.
25:08A wszystko.
25:56Dzień dobry, kończymy na dzisiaj.
25:58Przeszukaliśmy całą osłówkę.
26:00Wcześniej Soboń i Gątową.
26:02No ale co, nic? Żadnego śladu?
26:06Podziemia są zalane, nie wszędzie dało się wejść.
26:09Sztolnie niewykończone, nie ma między nimi połączenia.
26:13Został nam jeszcze jeden tunel, ale tam w ogóle nie ma żadnego śladu.
26:17Nie ma żadnego śladu?
26:19Nie ma żadnego śladu.
26:22Został nam jeszcze jeden tunel, ale tam woda stoi po kolanach.
26:28Nie będę ryzykował, że pójdzie w górę.
26:31A życiem dzieci chcecie ryzykować?
26:35Spokojnie, pompy poszły w ruch.
26:39Jak długo to potrwa?
26:41Co najmniej do rana.
26:46Szansa na to, że wyciągniemy dzieciaki żywe jest praktycznie zerowa.
26:49No co ty nie powiesz?
26:51Myślę, że faktycznie zeszły głębiej i nie przeżyły. Nie ma cudów.
27:14Szczawno-Zdrój, dawniej Bad Salzburg.
27:17Tu też było sanatorium.
27:20Ostatnim dyrektorem był dr Strucholt.
27:24To są zdjęcia pracowników z czasów niemieckich.
27:27Ja w sumie niewiele wiem o przyszłości tego miejsca.
27:33Dziwne, że tego nie zdjęli.
27:47Co ona trzyma?
27:50Nie wiem, jakąś opaskę?
27:58To co, Lena? Umówić się do doktora?
28:01Lena!
28:18Spokojnie, niech się pani nie rusza.
28:21Proszę się napić.
28:28Jak się pani czuje?
28:36Gdzie ja jestem?
28:39W sanatorium, w moim gabinecie.
28:42Nazywam się Konstanty Lubiński.
28:45Opalińska mnie wezwała.
28:48Kto jest tu Opalińska?
28:51Pani Maja Opalińska.
28:54Wspominała, że cierpi pani na chorobę Wilsona.
28:57Często umiewa pani o mdlenia.
29:00Jestem pod zdobrą opieką biorona ci.
29:16Zdrowia.
29:24...zmalaż nie zwolniłby cię za nic.
29:27Uspokój się.
29:30Uspokój się!
29:33Do roboty się nigdy nie rwałeś, tylko chlamię Ci w głowie!
29:36Co się dzieje?
29:39Smalarz wyrzucił ojca z roboty i Biedaczek twierdzi, że to nie jest jego wina.
29:43Może to nie jest jego wina.
29:45Widzisz? Widzisz? I już na dziecko zaczyna wpływać sytuacja domowa.
29:50A tobie co się w ogóle stało?
29:52Nic. Przychodziłem przez płot, nie zauważyłem gwoździa.
29:55Tymek, jaki płot? Pokaż, to czas zainteresować.
29:57Zostaw to, nie.
29:58Tymuś.
29:59Mama, zostaw to w ogóle.
30:01Chcesz jeść?
30:44Będzie się podobało.
30:49I to.
30:50A, jeszcze dwie puszki.
30:56146,66.
31:08Proszę.
31:09Dzięki.
31:14Proszę.
31:16A, bez tego. Dzięki.
31:18Dzięki.
31:43Przestań.
31:52Wszystko w porządku?
31:53Dzięki.
31:54Wszystko w porządku?
31:55Tak, dobrze.
31:59Wszystko w porządku?
32:00Tak, dobrze.
32:01Skoro.
32:04Wszystko w porządku?
32:05Pewnie.
32:06Tak, dobrze.
32:07Wszystko w porządku?
32:13Nie, nie, dziękuję, naprawdę dziękuję.
32:27Miasto jest trudne.
32:38Nie, dziękuję. Naprawdę dziękuję.
33:00Przepraszam. Przepraszam.
33:08Przepraszam. Przepraszam.
33:26Luka!
33:30Luka!
33:38Przepraszam. Przepraszam.
33:46Przepraszam.
34:04Przeptraszam.
34:08A ty co, zadomowić się chcesz?
34:11Wypierdalaj.
34:14I mar!
34:16Ble, ble, ble, ble, tam mi się nie podoba, że chcę być.
34:20Robi, a wynadaj!
34:23Lubi!
34:24Ha, mokła łosysun w nosie!
34:27A ty co?
34:28A ty co?
34:29A ty co?
34:30A ty co?
34:31A ty co?
34:32A ty co?
34:33A ty co?
34:34A ty co?
34:35A ty co?
34:36A ty co?
34:37A ty co?
34:38A ty co?
34:39A ty co?
34:41A ty co?
34:42A ty kogo?
34:43A ty kogo?
34:44A ty kgo?
34:45A ty co?
34:46Załóż!
34:47A ty co?
34:49Bo wy pijacie!
34:50Podaram pan, podaram, podaram, wodę, wodę, wodę!
34:55Ach, drum barg, bez Polski.
34:57Lubię śpiewać.
34:59Vilmo!!
35:01Siedzi w celu
35:02LIBOBNO
35:04LIOGO
35:05Żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz,
35:35żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, żyjesz, ży
36:05jeszcze raz
36:35sierpię
36:56Jęż
36:57Jak na wszyscy, miśku.
37:04Przepraszam.
37:27Przepraszam.
37:29Przepraszam.
37:57Przepraszam.
38:06Siema.
38:08Dobrze, że nie znam twoich interesów.
38:13To już ostatni raz.
38:15Chodźcie z miłego dnia.
38:17Ciekawe.
38:23Stój, kurwa!
38:25Co z tobą?
38:29No i co, chuju?
38:31Nie dilujesz?
38:56No proszę.
38:59Odbierz to.
39:02Odbierz to.
39:06Odbierz to, kurwa, i daj na głośnik!
39:12Przepraszam cię, kurwa.
39:14Przepraszam cię, kurwa.
39:16Przepraszam cię.
39:18Powiem, żebym nie...
39:20Przepraszam.
39:22Przepraszam.
39:24Powiem, żebym nie miał być przy tobie, kurwa.
39:27Bo ja nie wiem, co mam zrobić.
39:30Gdzie by, kurwa, nie było tam?
39:32Szukałem cię.
39:36Zbierdalaj.
39:38Dokładnie jesteś tam.
39:54Daj chodź.
39:56Ja chodzę.
40:24Piwo jedno.
40:38Hola, hola, Rafałku.
40:40Czego tu szukasz?
40:42Teren prywatny.
40:44Ale nie dla mnie, bo ja mam czynności służbowe.
40:46Nie dzisiaj.
40:48Ja muszę cię w ogóle słuchać,
40:50bo nie pracujesz już w policji,
40:52kapitanie.
40:54Pan, jedź.
40:58A czemu zawdzięczam tę nocną wizytę?
41:02Spokojnie, Grzegorzu, poradzę sobie.
41:04Idź się ogrzać.
41:06O Jezus, jaka wielkoduszna.
41:10Nawet w środku nocy.
41:12A co w tym złego, gdyby nie ja,
41:14wygotowałby teraz na policyjnej emeryturze.
41:16No tak, bez ciebie to byśmy dawno wszyscy tutaj pozdychali.
41:22Wałbrzech!
41:24Wałbrzech!
41:26Multikulty!
41:28Kochamy się, kurwa, że hej,
41:30pomagamy sobie, kurwa, wzajemnie.
41:32Dobroczynność, siła kobiet!
41:36No i...
41:38Daisy.
41:40Jak mógłem zapomnieć.
41:42Wielka księżna Daisy.
41:44Koła Daisy, ty żeś, kurwa, nawet nie stała.
41:48Stara lampu...
41:52Słuszna decyzja.
41:54Jesteśmy w zasięgu monitoringu.
41:56W dupę sobie wsać
41:58ten swój monitoring.
42:00Ja mówię tylko to, co wszyscy wiedzą.
42:02A co ludzie wiedzą?
42:04Hmm?
42:06Może to, że dzięki mnie macie porządne sracze
42:08na komisariacie.
42:10Albo, że załatwiłam dla miasta inwestycję,
42:12która dała ponad trzy tysiące nowych miejsc pracy?
42:14Inwestycje.
42:18Taką, jaką
42:20wybrał twój mąż?
42:24Taką
42:26piękną
42:28transformację
42:30nam tutaj urządził?
42:32Taką
42:34piękną
42:36retrusturyzację?
42:40Że mój ojciec się potem już nie pozbierał?
42:46To teraz masz pole do popisu.
42:48Dla swojej dobroczynności.
42:50To o to chodzi.
42:52Tak?
42:54Tata cię nie kochał.
42:58Przekro mi.
43:00Tylko
43:02moja fundacja
43:04nie oferuje jeszcze psychoterapii
43:06dla życiowych nieudaczników, więc
43:08mam taką radę.
43:10Idź teraz do domu, wyśpij się
43:12i wytrzeźwiej.
43:14A potem rób to, za co ci płacą.
43:18A właściwie
43:20ja płacę.
43:30Zrobię wszystko, żeby cię
43:32wsadzili.
43:38Słyszysz?
43:40Ojeja!
43:42Ty kręcasz
43:44na wszystkie kawiczaki!
43:46No to zrób się!
43:48Ty kręgasz!
43:50Zrób się!
43:52Ty pajdasz się!
43:54Ojeja, to kreśla mój!
44:10
44:22Ulubiona tata.
44:24
44:53
45:17Wiesz, pomyślałem...
45:20że może ja bym też sam popłynął na tę Antarktydę.
45:28Ja...
45:31jestem tutaj skończony.
45:37Ja nie znam do niczego.
45:44Ja nie znajdę tych dzieci.
45:46Ja ich nie znajdę.
45:51Tutaj niczego nie słyszę.
45:56Niczego.
45:57Niczego.
46:28Przepraszam.
46:29Sorry.
46:58Czasem trzeba...
47:01po prostu pozwolić sprawom, żeby same się poukładały.
47:07Ja też po tym...
47:09zdarzeniu na jeziorze do samego końca nie chciałam zostawić Ady.
47:15A potem któregoś razu weszłam do jej pokoju i...
47:19zobaczyłam, że się mnie przestraszyła.
47:23Widziałam, że się mnie boi, rozumiesz?
47:27Wtedy zrozumiałam, że muszę wyjechać.
47:33Ty też...
47:35musisz dać mu trochę przestrzeni.
47:39Jeżeli go kochasz.
47:41Ja ci nie pokazałem tego...
47:44nagrania z jeziora.
47:46Bo...
47:50bo chciałem cię chronić.
47:55Ja sobie myślałem, że to był błąd.
48:00Ale...
48:03to był błąd.
48:06To był błąd.
48:08To był błąd.
48:09To był błąd.
48:15Miałaś prawo...
48:17wiedzieć, co się stało.
48:39Dzień dobry.
49:09Dzień dobry.
49:39Dzień dobry.
50:10Towarzystwo Vril.
50:13Nazwa tajnego stowarzyszenia.
50:18Dzień dobry.
50:19Dzień dobry.
50:27Dzień dobry.
50:28Dzień dobry.
50:34Koniec.
50:35Nazwa tajnego stowarzyszenia, które rzekomo istniało w Niemczech w pierwszej połowie XX wieku.
50:41W wielu pseudohistorycznych tekstach zajmujących się teoriami spiskowymi twierdzi się,
50:46że organizacja ta miała swój udział w rozwoju narodowego socjalizmu.
50:50I że w okresie istnienia III Rzeszy używała nadnaturalnych energii
50:55do pracy nad stworzeniem innowacyjnych urządzeń latających.
51:05DZIĘKI ZA OBSERWACIE
51:35DZIĘKI ZA OBSERWACIE
51:40DZIĘKI ZA OBSERWACIE
51:45DZIĘKI ZA OBSERWACIE
51:50DZIĘKI ZA OBSERWACIE
51:55DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:05DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:10DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:15DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:20DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:25DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:35DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:40DZIĘKI ZA OBSERWACIE
52:45Tutaj jesteśmy!
52:47Tutaj jesteśmy!
52:49Tutaj jesteśmy!
52:51Pomóżcie nam!
52:53Tutaj!
52:55Idź z tego.
52:59Przerwa.
53:01Pomocy!
53:03Tutaj jesteśmy!
53:05Prosimy!
53:07Ciii!
53:15Zdawało mi się.
53:17Dobra, wracamy, nie ma co.
53:19Czekaj.
53:21Wyciągnijcie nas stąd!
53:23Tutaj jesteśmy!
53:25Halo!
53:27Prosimy!
53:29Tutaj, pomocy!
53:31Pomocy!
53:33Po drugiej stronie!
53:45Tutaj, pomocy!
54:15Pewne jest tylko, że zejdę.
54:17Pewne jest także, że w niebie.
54:19Nie spotkam tych, których cienie
54:21już wsiąkły z ciałami pod ziemię.
54:23Choć dziś są tak bardzo odległe,
54:25to czyny mnie ciemne i od grzechów lepkie.
54:27I nie wiem, czy wawią, czy smażą się w piekle,
54:29to wołają mnie tam do siebie, więc biegnę.
54:31Nie będę szukał tam ciebie,
54:33a ty mnie nie szukaj nad brzegiem.
54:35Pamiętaj, że w upiornym świecie
54:37od zła parującym też byłem człowiekiem.
54:39Woda faluje na wietrze,
54:41kiekuty drzew mają dreszcze.
54:43Śmierć bywa lepszego zarzewie.
54:45Ma pamięć o tobie, przez dłonie przecieknie.
54:47Jeziora ma twój zapach
54:49i twój smak.
54:51To nie jest błękitna,
54:53na dnie tylko piach.
54:55Czuję to, gdy tylko
54:57zanurzę w nim twarz.
54:59Wydaje się, że
55:01mógłbym dotknąć dna.
55:03Jeziora ma twój zapach
55:05i twój smak.
55:07Odbija zmysły,
55:09w których kiedyś tkwił strach.
55:11Czuję to, gdy tylko
55:13zanurzę w nim twarz.
55:15Zabiera spojrzenie,
55:17w którym kiedyś był blask.
55:19Przeżyć dwa razy to samo?
55:21Daj sznur, zwiążę go przed tą kawą.
55:23A gdy życie przeleci przed twarzą,
55:25masz trząsnąć do dna mną, niepokojem parząc.
55:27Jedni się nawet nie zmarszczą.
55:29Inni nie spojrzą z obawą przed wizją
55:31parodii tej, w której się pławią.
55:33Zbyt skuci łańcuchem teorii, by złapać to życie
55:35za gardło. Robiliśmy wiele,
55:37by żyć i tak mało. Wyjęci z podlitości
55:39orbit, lecz pewnie, że warto. Wyrwaliśmy
55:41wodospad skałą. Ziemia wokół
55:43martwa, oblana lawą. Widmami nie staliśmy się
55:45z nimi walcząc. Szaleńcy,
55:47a niech tak nas nazwą. Jezioro ma zapach
55:49twój, w nim idę na dno.
55:51Jezioro ma twój zapach
55:53i twój smak.
55:59Czuję to, gdy tylko
56:01zanurzę w nim twarz.
56:03Twarz.
56:07Jezioro ma twój zapach
56:09i twój smak.
56:15Czuję to, gdy tylko
56:17zanurzę w nim twarz.
56:23Jezioro ma twój zapach
56:25i twój smak.
56:27Toń jest błękitna,
56:29na dnie tylko piach.
56:31Czuję to, gdy tylko
56:33zanurzę w nim twarz.
56:35Wydaje się, że
56:37mógłbym dotknąć dna.
56:39Jezioro ma twój zapach
56:41i twój smak.
56:43Odbija zmysły, w których
56:45kiedyś tkwił strach.
56:47Czuję to, gdy tylko
56:49zanurzę w nim twarz.
56:51Zabiera spojrzenie, w którym
56:53kiedyś był blask.