Category
😹
FunTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
02:00O, tam jest jakiś...
02:04Dziękuję.
02:30KONIEC
03:00Gdzie oni są?
03:23Mnie szukasz?
03:26Mieliśmy się spotkać.
03:27Tak, ale nie widziałam pana.
03:37Jaka młoda.
03:40Która klasa?
03:42Bo co?
03:44Po co te pytania?
03:47Do tego zabawna.
03:49Dawaj, adres Gonyl.
03:57Otwórz i zobacz, co wysłała.
04:00Nasiona kwiatu nadziei.
04:21Zostały po babci.
04:22Mawiała, że jeśli jest tak ciemno, jakby ranek nigdy miał nie nadejść,
04:35albo kiedy droga przed nami nagle się kończy,
04:39to trzeba je wysiać.
04:43Szybko rosną i zakwitają.
04:45To dla nas dobry znak.
04:54Kto je wysieje,
04:59w tego sercu zagości spokój.
05:02Mówiła też, że kto je wysieje, ten odnajdzie swą miłość.
05:16Znajdzie nadzieję w rozpaczy
05:17i w końcu przestanie czuć się bezradny.
05:20Weź je.
05:31Weź je.
05:50Pojechał do niej?
05:58Dlaczego mi nie powiedziałaś?
05:59Co by to zmieniło?
06:01Nie puściłabym go.
06:03Akurat by posłuchał.
06:06Boże, ja tu oszaleję.
06:09Czuję coś do niej?
06:11Pojechał, bo zadzwoniła?
06:14Wiem, co zrobię.
06:15Gdy wróci, pojadę do niej i każę jej się wytłumaczyć.
06:20Mamo, uspokój się.
06:24Gdyby ją kochał, nie puściłby jej.
06:27Przecież zgodził się, by odeszła.
06:28Czego jeszcze chcesz?
06:33Zamilcznij, skoro nie wiesz, co naprawdę się dzieje.
06:38Boże drogi.
06:44Gotowa?
06:46Właściwie nie.
06:49Podekscytowana?
06:50Tak.
06:58Znasz profesora Salamiego?
07:00Prawo konstytucyjne?
07:01Tak.
07:03Na pierwszym roku, pod koniec semestru, poprosił o prezentację.
07:07I co?
07:08Egzaminu się nie bałem, ale prezentacja w auli przed setką ludzi to co innego.
07:13I kompletnie mnie zamurowało.
07:15Co zrobiłeś?
07:18Ferraje była obserwatorką.
07:22Zorientowała się i podeszła, zanim zdążyłem zacząć.
07:30Kazała mi zamknąć oczy i pomyśleć o kimś, kogo kocham lub o jakimś miłym wydarzeniu.
07:35Fajnie.
07:37Co było dalej?
07:41Gdy nadeszła moja kolej, tak właśnie zrobiłem.
07:44Reszty nie pamiętam.
07:46Wynik egzaminu 90.
07:49Zrób tak samo.
07:54Zamknij oczy.
07:58Zamknij.
08:02Odetchnij głęboko
08:03i pomyśl o kimś, kogo kochasz lub o miłym wydarzeniu.
08:27I jak? Co to było?
08:28Ty.
08:34Wspomnienie czego?
08:36To już bez znaczenia.
08:39Skoro tak.
08:44Zacznijmy.
08:54Co wtedy wspominałeś?
08:57Pomyślałem o przyszłości, nie o przeszłości.
09:03To znaczy?
09:05O kobiecie, która zjawi się w moim życiu i nauczy mnie kochać.
09:10Czyli myślałem o tobie, bez ciebie.
09:19Gotowa?
09:21Tak.
09:22Trzy, dwa, jeden.
09:33Są dla ciebie.
09:35Co z nimi zrobię?
09:38Nie jestem w beznadziejnym położeniu i nie szukam miłości.
09:45Ale czekasz na wiosnę.
09:47Nie wiem, dlaczego.
09:54Jakby słońce nigdy ci nie zaświeciło.
09:58Ta noc jest taka długa.
10:05Twoje serce jest zimne jak zima.
10:09Myślisz, że wiosna nigdy nie nadejdzie.
10:12Ale nie ma nocy, bez ranka.
10:27Zima może być długa.
10:32Lecz po niej przychodzi wiosna.
10:35Wcześniej czy później na gałązkach pojawią się kwiaty.
10:45Słońce wyjdzie zza chmur i na nowo rozgrzeje twoje serce.
10:51Posłuchaj mojej babci i weź te nasiona.
10:59Dość.
11:01Nie przyjechałem słuchać historyjek.
11:05Przywiozłem paczkę od twojej siostry.
11:08Myślałem, że to ważne.
11:09Szefie, kiedy on wyjdzie, załatwimy sprawę.
11:22Jak to zrobisz?
11:26Powiem, że musimy jechać, by zajęła się pańską żoną.
11:29Wyłączę telefon, mówiąc, że nie ma zasięgu.
11:32Ten człowiek nie pozna pana.
11:35Nie wie, jak się nazywam.
11:37Nawet gdy spróbuje nas odnaleźć,
11:39to mu się nie uda.
11:44W razie wpadki
11:47tobie też wytnę nerki
11:49i pogrzebię oboje.
11:52Rozumiem.
11:59Gdy podam adres,
12:01ktoś jeszcze się dowie?
12:03A nie powinien?
12:06Właśnie, tak bym wolała.
12:09Co ona ci zrobiła?
12:13Jest ci coś winna?
12:14Tylko szaleniec pożyczyłby jej pieniądze.
12:16Pijesz do mnie?
12:18Skądże?
12:19Pan jej coś dał?
12:21Podaj adres, a reszta niech cię nie obchodzi.
12:24Zrobimy swoje.
12:25Ale nie zabijecie jej.
12:30Ona musi mi oddać pieniądze.
12:33Martwa ich nie zwróci.
12:36Niby tak.
12:41Adres.
12:41Ma pan problem tylko z Gonyl?
12:46Dość pytań.
12:48Adres.
13:03W porządku.
13:04Wpadnie w moje ręce,
13:07a ty
13:08nie będziesz sprawiać kłopotów.
13:14Gonyl
13:15już nikomu nie będzie zawadzać.
13:19Mam nadzieję.
13:20Tato, uratowałam cię.
13:32Teraz Zeynep.
13:33Gdybyś czegoś potrzebowała,
13:41dzwoń do mnie lub do siostry.
13:43Dziękuję.
13:45Przywiozą jakieś szafy, łóżka i stoły?
13:50Tak powiedzieli.
13:53W porządku.
13:59Ale posłuchaj.
14:01Nie ufaj nikomu.
14:08Nie wierz we wszystko, co mówią
14:09i bądź czujna.
14:11Dobrze?
14:16Jesteś sama w tym mieście.
14:19Nikomu o tym nie mów.
14:20W przeciwnym razie
14:22może cię spotkać coś bardzo złego.
14:28Uważaj na siebie.
14:29Pamiętaj, co powiedziałem.
14:34Nie jestem sama.
14:38Ty tu jesteś.
14:43Już niedługo
14:43musisz sama
14:46ułożyć sobie życie.
14:47Chciałaś tego.
14:58Dlaczego nie powiedziałaś Kuzejowi,
15:00że nie chcesz odchodzić?
15:02Zgodził się, bo uznał, że chcesz.
15:07Pani Nadzie ma rację.
15:11Muszę pracować.
15:13Chciałaś tego.
15:26Pewnie już się nie zobaczymy.
15:33Dbaj o siebie.
15:34Pamiętaj, co powiedziałem.
15:38Dobrze?
15:47Żegnaj.
15:58Kuzej!
15:59Pewnego dnia.
16:26Wiosna nadejdzie
16:29i słońce wyjdzie
16:30zza chmur.
16:36Nawet gdybym miała
16:39cię więcej nie spotkać,
16:44to
16:45pragnę
16:46twojego szczęścia.
16:47samych powietrze.
16:48Samu powietrze.
16:49KONIEC
17:19KONIEC
17:49KONIEC
18:19KONIEC
18:21KONIEC
18:26KONIEC
18:46KONIEC
18:47Weź ją i jedźmy. Tak jest.
19:17Zmiana planu.
19:47Przygotuj się.
19:50Jedziemy do Sakarii.
19:52Do Sakarii?
19:54Dlaczego?
19:57Tam jest chora żona pana Murata.
20:00Niestety jej stan nie pozwala wozić ją z miasta do miasta.
20:06Jest tak źle?
20:07Właśnie.
20:09Dlatego tam będziesz pracowała.
20:12Tobie chyba bez różnicy tu czy tam.
20:14Ale kiedyś tu przyjedziemy.
20:17Tamten dom jest oddalony od centrum.
20:21I często telefony nie mają zasięgu.
20:26Przekaż znajomym, by się nie martwili.
20:29pomysinlar.
20:30Birazdan yola çıkarız.
20:31Muzyka
21:01Babcia mawiała, że jeśli jest tak ciemno, jakby ranek nigdy miał nie nadejść,
21:23albo kiedy droga przed nami nagle się kończy, to trzeba je wysiać.
21:31Szybko rosną i zakwitają. To dla nas dobry znak.
21:38Muzyka
21:42Kto je wysieje,
21:45w tego sercu zagości spokój.
21:53Mówiła też, że kto je wysieje, ten odnajdzie swą miłość,
21:59znajdzie nadzieję w rozpaczy i przestanie czuć się bezradny.
22:04Muzyka
22:14Co się dzieje? Cześć.
22:30Dzwoniłem do Ferraje, lecz nie odbiera. Pomyślałem, że przyszła do ciebie.
22:35Owszem tak, świetnie.
22:41Ale już wyszła.
22:43Do domu?
22:44Nie wiem.
22:45Z pewnością jednak dowie się o tym, w jakie kłopoty się wpędziłeś.
22:50Co? O czym mówisz? Wejdź dalej.
22:57Co masz na myśli?
22:59Dobrze wiesz.
23:02Wpuściłeś Gonul do domu.
23:05Jaki wstyd.
23:06Nie spodziewałam się tego po tobie.
23:20Przepraszam, chwileczkę.
23:23Podałaś mi adres i nie ma już o czym gadać.
23:25Wiem.
23:28Chciałam tylko przypomnieć, by nikt się nie dowiedział, że ja go dałam.
23:33Nie znam cię i nic mnie nie obchodzisz.
23:36Mam problem z Gonul.
23:40Dobrze.
23:41Jeśli jeszcze ktoś ci dokucza, to też się nim zajmę.
23:50Co?
23:53Masz mój numer.
23:54Gdyby ci podpadł, to za odpowiednią sumę zrobimy z nim porządek.
24:05Na razie nie trzeba. Proszę ogarnąć temat Gonul.
24:08Goniul.
24:12Twój ojciec jest jej adwokatem?
24:14Tak.
24:16A ona jego kochanką?
24:18Nic podobnego.
24:22Gonul tak twierdzi?
24:25Nie.
24:27Ale nie musi.
24:29Dzwoniłem do niej, a on odebrał.
24:32Straszył policją i prokuraturą.
24:34Mnie to wystarczy.
24:39Postąpił jak każdy adwokat.
24:44Jest kimś więcej, skoro tak bardzo pomaga.
24:49Nic nie mówi, lecz sprawa jest poważna.
24:52Nieważne.
24:54Właśnie.
24:55Zajmę się nią.
24:56Zajmę się nią.
25:08Siostrzyczko, on tak powiedział.
25:10Okazał się przygotować.
25:13Na pewno nic się nie stanie.
25:20Myślisz, by powiedzieć Kuzejowi?
25:23Uważasz, że chcą mnie skrzywdzić?
25:27Uważasz, że chcą mnie skrzywdzić?
25:32Nie.
25:34Jego żona choruje.
25:39Dobrze, wyślę na miary tego miejsca.
25:44Kuzej mi wytłumaczył.
25:46Tylko się nie martw i skup się na nauce.
25:56Nie ufaj nikomu.
25:58Nie ufaj nikomu.
26:12Nie wierz we wszystko, co mówią.
26:14I bądź czujna.
26:16Dobrze?
26:18Jesteś sama w tym mieście.
26:24Nikomu o tym nie mów.
26:26W przeciwnym razie możecie spotkać coś bardzo złego.
26:32Bądź ostrożna.
26:35Uważaj na siebie.
26:37Pamiętaj, co powiedziałem.
26:44Chodzi o życie mojej żony.
26:46Ona czeka.
26:47Lekarze też.
26:49Działam powoli, by nie nabrała podejrzeń.
26:52Niedługo ruszymy.
27:06Kuzeja wciąż nie ma.
27:08Przez Ciebie.
27:10To moja wina?
27:11Ty też czasem coś robisz, a potem się wycofujesz.
27:13Przestań mi mydlić oczy.
27:16Gdzie on jest?
27:17Może pojechał z nią do Urzędu Stanu Cywilnego.
27:21Na Boga nie żartuj sobie w ten sposób.
27:24I wszystko się skończy jak w Twoim śnie.
27:27Boże, broń, uważaj, bo się zdenerwuję.
27:33Oby kuzej nie usłyszał, bo na pewno się wścieknie.
27:39Chyba, że sama mu powiesz.
27:41Nie pisnę słowa.
27:44Będzie gorzej, gdy ta dziewczyna wszystko mu wyjawi.
27:48Mogłaby?
27:50Nie wiem, czasem jest milczkiem, a czasem gadułą.
27:53Gdy ostatnio spytałaś, czy chcę stąd odejść, to natychmiast zamilkła.
27:57Coś mi się wydaje, że chcesz mnie zdenerwować.
28:04Nie mam zamiaru, lecz źle postąpiłaś.
28:08Odprawiłaś ją, chociaż ona nie chciała odejść.
28:11Chyba wiesz, dlaczego to zrobiłam.
28:14Chyba wiesz, dlaczego to zrobiłam.
28:23Dlaczego okazałaś jej odejść?
28:26Chciałbym znać powód, więc mów.
28:37Bracie.
28:44Co ty gadasz, czego się nie spodziewałaś?
28:50Chwileczkę, Ferraje coś powiedziała?
28:53Przyszła tu cała zapłakana.
28:59Co?
29:01Dlaczego?
29:03Jeszcze pytasz?
29:05Odkryła kłamstwo na temat maści.
29:07Nie dostałeś jej od pani Suzanne.
29:09Ale...
29:13Zdrada zaczyna się od Ale.
29:16To zwłoka, by wymyślić nowe kłamstwo.
29:19Jakie kłamstwo?
29:21Jaka zdrada?
29:25Dałeś Gonul stare mieszkanie.
29:27Co za wstyd.
29:29Skąd wiesz?
29:31Od Ferraje była też mowa o jakiejś Denise.
29:35Ferraje nie potwierdziła tego, ale ja się domyśliłam.
29:40Czego się domyśliłaś?
29:43Tego, że zdradzasz Ferraje.
29:48Daj spokój z tymi bzdurami.
29:51Po rozmowie z nią zrozumiałam, że to nie bzdury.
29:57Co powiedziałaś?
29:59Podałam się za sąsiadkę i pogadałam z Gonul.
30:03Wiem, co się dzieje między wami.
30:06Nasze rodziny mają się połączyć.
30:08Nie wstydzisz się tego?
30:09Co?
30:15Dość. Mniej Gonul nic nie łączy.
30:20Więc dlaczego to ukrywasz?
30:23Bo czekam na właściwy moment.
30:27Przez to popełniasz kolejne błędy.
30:31Co jeszcze ukrywasz?
30:32Co masz na myśli?
30:35Zapłaciłeś milion, by uwolnić Gonul.
30:38Ferraje nic o tym nie wie.
30:41Długo chcesz jeszcze czekać na właściwy moment?
30:43Jesteś sama w tym mieście.
30:56Nikomu o tym nie mów.
30:58W przeciwnym razie możecie spotkać coś bardzo złego.
31:01Bądź ostrożny.
31:05Weźmiemy ją i wyjedziemy.
31:07Po operacji nikt jej nie znajdzie.
31:13Kuzaj ma rację.
31:17Oni coś knują.
31:21Telefon.
31:23Muszę zadzwonić i uciec.
31:33Mamo, powiedz dlaczego.
31:38Zrobiła coś złego?
31:41Nie, nic a nic.
31:44Skoro nic nie zrobiła, dlaczego postanowiłaś się jej pozbyć?
31:53Dobra, z nią pogadam.
31:55Zaraz poczekaj.
31:58Więc jak było?
32:00Synu, dlaczego mnie do tego zmuszasz?
32:03Bo chciałbym wiedzieć.
32:06Wyjaśnij dlaczego.
32:08Z troski o ciebie, rozumiesz?
32:11Nie pozwolę, by cokolwiek was połączyło.
32:14Co?
32:16Co?
32:17Co?
32:18Tyle powiedziałem.
32:19Nagrajmy również to.
32:32Tyle.
32:41Tyle powiedziałem.
32:43Nagrajmy również to.
32:44Znowu pogrążyłaś się w myślach?
32:59Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:00Tak.
33:01Straciłam poczucie czasu.
33:02Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:03Tak.
33:04Straciłam poczucie czasu.
33:05Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:06Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:07Tak.
33:08Straciłam poczucie czasu.
33:09Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:10Znowu pogrążyłaś się w myślach?
33:11Tak.
33:12Straciłam poczucie czasu.
33:14Patrzyłam tak na Uljana.
33:16Godzinami, kiedy się bawił.
33:19Dzięki temu chociaż na trochę zapominałam o codziennych problemach.
33:23Tęsknisz za nim?
33:25Bardzo.
33:27Tęsknisz za nim?
33:29Bardzo.
33:31Tęsknisz za nim?
33:33Bardzo.
33:35Tęsknisz za nim?
33:40A ty?
33:43Widziałam, że patrzysz na Ege'ego tak jak ja na Uljana.
33:48Ege to całe twoje życie?
33:57Zaręczył się.
34:00Muszę się trzymać z daleka.
34:03Dobrze, że mnie obudziłaś.
34:08Jesteś nieszczęśliwa.
34:10On też.
34:12Teraz tylko Melis się cieszy.
34:15Wiem.
34:16Ten ciężar spadł na niego po próbie samobójstwa.
34:22Wszyscy go odczuwamy.
34:24Ale on jej nie kocha.
34:26Zrobił to z poczucia obowiązku.
34:29To jego problem, nie nasz.
34:30To jego problem, nie nasz.
34:34O, że jest nie masz.
34:36O, nie masz.
34:46Wezmę naczynia.
34:48Jeszcze coś?
34:49Nie, dzięki.
34:50Dzięki.
34:59Cześć.
35:01Wiedziałam, że będziesz.
35:04Skąd wracasz?
35:08Kochanie, stęskniłeś się?
35:11Serio.
35:13Możesz powiedzieć?
35:15Od twojej mamy.
35:16Zastanawiałyśmy się, czy wesele ma być w stylu wiejskim,
35:21czy urządzić bankiet, albo może przyjęcie w ogrodzie.
35:25Zastanawiaj się.
35:26Idę do gabinetu.
35:28Nie ma spokoju.
35:30Jasne, tylko nie zamknij się tam z Zeynep.
35:35Proszę.
35:37Dobrze.
35:46Co nagraliście?
35:55Gdzie on jest?
36:21Zmiana planów.
36:22Przygotuj się.
36:23Jedziemy do Sakarii.
36:25Weźmiemy ją i wyjedziemy.
36:30Po operacji nikt jej nie znajdzie.
36:34Nie ufaj nikomu.
36:37Nie wierz we wszystko, co mówią.
36:39I bądź czujna.
36:45Kuzei, miałeś rację.
36:47Wychodzisz?
36:59Wychodzisz?
37:00Muszę załatwić kilka spraw.
37:06Powiedz, wszystko ogarniemy.
37:08Tym sama muszę się zająć.
37:14Masz w rękach torbę.
37:16Gotowa?
37:18Tylko pójdę załatwić te sprawy.
37:20Tak nie można.
37:23Jesteś w pracy.
37:25Chodź na górę.
37:27Nie.
37:29Proszę mnie puścić.
37:31Pójdziemy razem.
37:32Załatwimy twoje sprawy i pojedziemy do Sakarii.
37:36Nie.
37:36Nie.
37:37Dajcie mi spokój.
37:43Bądź cicho.
37:55Że jak?
37:56Co powiedziałaś?
37:58Mamo, opanuj się.
38:01Nie wtrącaj się i milcz.
38:02Czy ty słyszysz, co mówisz?
38:07Co może mnie z nią łączyć?
38:08Przestań w końcu gadać bzdury.
38:12Mówię, bo się zakochałeś.
38:15Co?
38:16Kadir pewnie wszystko powiedział matce.
38:21Dzwoniła i stąd wiem.
38:25A miłość boską czego ci naopowiadała?
38:29Musiałeś mu powiedzieć, żeby dał jej spokój, ponieważ ty ją kochasz.
38:32Właśnie tak powiedziała.
38:38Nie uwierzyłyśmy, myśląc, że Kadir skłamał, bo to niepodobne do Kuzeja.
38:48Miejmy nadzieję.
38:52To nie kłamstwo.
38:54Powiedziałem mu, że ją kocham.
38:56Co?
39:06Ukradłeś dzieciom milion lir, by wyciągnąć ją z więzienia.
39:10Zejnep jest moją córką, a go nyli jej matką.
39:16Miałem pozwolić, by niewinna siedziała za kratami?
39:21Udajesz niewiniątko, ale popełniasz błąd.
39:23Błąd.
39:26Popełniłbym błąd, gdybym niewinnej osobie pozwolił cierpieć.
39:31Daj spokój.
39:33Jeszcze jej bronisz?
39:35Przez twoje sztuczki Ferraje bardziej cierpi niż tamta.
39:40Nie drażnij mnie.
39:42To nie żadne sztuczki.
39:43Poza tym to wszystko da się wytłumaczyć.
39:48Więc słucham.
39:49Co Ferraje pomyśli, gdy ją tam zobaczy?
39:54Fakt.
39:56To cały czas nie daje mi spokoju.
39:58Dlatego muszę czekać na właściwy moment.
40:02Na świętego nigdy?
40:05Do tej pory wszyscy mają okłamywać twą żonę?
40:13Zdaję sobie sprawę.
40:23Rozwiąż ten problem, bo nie chcę dalej kłamać.
40:26Jeśli coś cię z nią łączy...
40:30Dość. Przestań.
40:34Z Gonyl nic mnie nie łączy.
40:37Kocham Ferraje.
40:41Mam nadzieję.
40:43Nie znam innej równie cudownej pary.
40:47Nie chcę, by wasza rodzina się rozpadła.
40:52Nie rozpadnie się ani rodzina, ani dom.
40:56Mam nadzieję.
41:01Ale muszę poczekać, aż wyjaśnią się pewne sprawy.
41:04Uszanuj moje decyzje.
41:05Mam prośbę.
41:20Ze względu na naszą przyjaźń, nic nie mów Ferraje.
41:23Proszę.
41:27Jeśli jej powiesz, zanim ja to zrobię, wasze stosunki się popsują.
41:36Ale co?
41:37Jeśli piśniesz choć słowo,
41:44to ty zniszczysz naszą rodzinę.
41:47Zrujnujesz nas.
41:48Usiądź.
41:57Nic ci nie zrobimy.
42:00Usiądź.
42:12Nic ci nie zrobimy.
42:16Czego ode mnie chcecie?
42:18Nie róbcie mi krzywdy.
42:19Spokojnie.
42:22Bądź grzeczna, a nic się nie stanie.
42:26Auto już czeka.
42:27Zaraz pojedziemy do Sakarii.
42:31Ale dlaczego?
42:32Mówiłem.
42:34Żona pana Murata nie może tu przyjechać,
42:36więc my musimy jechać do niej.
42:42To kłamstwo.
42:44Słyszałam.
42:45Pan kazał mnie przyprowadzić,
42:47ale tak, bym niczego nie podejrzewała.
42:49I że nikt się nie dowie.
42:53Źle zrozumiałaś.
42:54Rozmawialiśmy o czymś innym.
42:56Wiem, co słyszałam.
42:57Chcecie mnie skrzywdzić.
42:58Puszczajcie.
42:59Uspokój się.
43:01Cicho.
43:09Wiedziałam, że ona cię zauroczyła.
43:11Jak mogłeś się w niej zakochać?
43:16Co ci w niej nie pasuje?
43:17Ma śliczną buzię, złote serce?
43:20To chodząca niewinność.
43:22W dzisiejszych czasach trudno o taką piękną i delikatną istotę.
43:26Przestań trajkotać.
43:29Ludzie muszą do siebie pasować.
43:31Ona ma tylko podstawówkę i nie wiadomo, z jakiej jest rodziny.
43:34I bez dyplomu można być dobrym człowiekiem, prawda?
43:43Nie chodziła do liceum i nie studiowała.
43:45A mój syn jest poważnym prawnikiem.
43:48Synem wspaniałego adwokata Fikrego.
43:51W Kajserii wszyscy nas szanują.
43:55Miałabym się chwalić taką prostą synową?
43:58Tak, nie ma wykształcenia, ale czasem tak pięknie mówisz, że jestem zdumiona.
44:03Nie i już.
44:05Po moim trupie.
44:07A jeśli nie chcesz słuchać, to wyjdź.
44:09Kuzei, jeśli w Twym sercu jest dla niej miejsce, to nikogo nie słuchaj i rób, co chcesz.
44:20Co? Zależy Ci na jego szczęściu? Cisza.
44:23Co to za bzdury?
44:26Nic mnie z nią nie łączy.
44:28Nie jestem zakochany.
44:29Przestańcie wymyślać te bajki.
44:52Popracowanie Telewizja Polska.
44:54Tekst Władysław Wojciechowski.
44:56Czytał Paweł Straszewski.
44:59basta.
45:01försอIt Cieist.
45:02Nie ma być.
45:07instinctmma bo Seo verb PS получ olmasby밠� Elder Spaceball.
45:12Nie ma być.
45:13nie ma być.
45:15nie ma być.
45:19nie ma być.
45:26nie ma być.
45:28Sonsuz olsun aşkna, aşkna, aşkna.