#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Północ-Południe, odcinek drugi.
00:00:20Na podstawie powieści Johna Jakesa.
00:00:23Występujmy.
00:00:30Występujmy.
00:01:00Występujmy.
00:01:30Występujmy.
00:02:00Muzyka.
00:02:14Diencza.
00:02:20Scenariusz.
00:02:33Reżyseria.
00:02:36Na ramię broni.
00:02:42Raz, dwa.
00:02:46Gotuj bronię.
00:02:48Na ramię broni.
00:02:52Cel.
00:02:54Pal.
00:02:58Opuść broni.
00:03:00Na ramię broni.
00:03:08Do nogi broni.
00:03:14Dobrze.
00:03:16Z wyjątkiem pana Mayna.
00:03:18To poniżej waszych możliwości.
00:03:24Miesiąc dodatkowych ćwiczeń.
00:03:30To wszystko.
00:03:32Rozejść się.
00:03:34Zadałem panu pytanie, panie Mayne.
00:03:42Dlaczego pod Waterloo Napoleon zaatakował centrum sił Wellingtona?
00:03:48To wbrew wszelkim regułom i dlatego przegrał.
00:03:52Ale wielki wódz tak właśnie zrobił.
00:03:54Dlaczego?
00:03:56Nie wiem.
00:03:58Nie wiem.
00:04:00Bo obie flanki odparły atak.
00:04:04Pozostał mu tylko środek linii.
00:04:08Zdrowy rozsądek to cecha wielkich wodzów.
00:04:12Jeszcze z panem nie skończyłem.
00:04:14Teraz dowodzi pan Wellingtona regimentem ośmiu kompanii na samym środku linii.
00:04:24Widzi pan przed sobą dziesięć tysięcy francuskiej kawalerii gotowej do ataku.
00:04:30Co pan robi?
00:04:36Formuję czworobok.
00:04:38Proszę wydać komendy.
00:04:41Sformować czworobok.
00:04:45Podwójna kolumna.
00:04:51Środkowy batalion naprzód.
00:04:55Dobrze.
00:04:56Co dalej?
00:04:58Frontem w prawo.
00:05:06Winszuję.
00:05:11Właśnie zmienił pan historię.
00:05:14Otworzył pan przejście dla kawalerii Napoleona i przegrał pod Waterloo.
00:05:23Jak brzmią właściwe komendy, panie Hazard?
00:05:26Prawy i lewy w prawo marsz.
00:05:42Czwarty naprzód.
00:05:44Przednia linia w lewo.
00:05:45Dobrze.
00:05:51Dobrze.
00:05:54Może pan usiąść.
00:05:55Od powrotu z Montroyal chodzisz jak we śnie.
00:06:08Wiem o kim myślisz, ale to już przepadło.
00:06:14Nie zapomnę o Madeline.
00:06:15Nie musisz zapominać.
00:06:18Tylko przestań o niej myśleć.
00:06:22Ciekawe jak.
00:06:24Odwiedź moją znajomą Alice Pete.
00:06:26Peat.
00:06:44George mówił, że pani pierze oficerom i kadetom.
00:06:48Robię dla chłopców różne rzeczy.
00:06:51Wejdź.
00:06:56Bardzo lubię George'a.
00:06:58Choć głównie dla pieniędzy.
00:07:02Chyba cię uprzedził.
00:07:04O czym?
00:07:06O czym?
00:07:08Boże, pani jest...
00:07:10Tak, skarbeńku.
00:07:12Więc przejdźmy do rzeczy.
00:07:19Ale bez pośpiechu.
00:07:20I wszystko śpiechł.
00:07:50Czemu nic nie jesz, panienko?
00:07:59I po co to trzymasz?
00:08:02Dla wspomnień?
00:08:05Nie wiem.
00:08:08Ale nic na to nie poradzę.
00:08:13Czasami widzę twarz owieko.
00:08:16Tak wyraźnie.
00:08:44Nathaniel?
00:08:46Chodź tu, ty czarna małpo.
00:08:49Ten koń to habeta.
00:08:52Co to za człowiek?
00:08:58Może wspominam Oriego, żeby znieść życie w rezolut.
00:09:02Nie rozumiem.
00:09:12Alice ci się nie podoba?
00:09:15Nawet bardzo.
00:09:18Ale chcę więcej.
00:09:19Ja też.
00:09:20Kiedyś.
00:09:21Alice umila mi oczekiwanie.
00:09:24Jest słodka.
00:09:27Ale Madeline pragnę sto razy bardziej, bo ją kocham.
00:09:32Ty nie wiesz jak to jest.
00:09:35Nic nie jest ważne.
00:09:36Jesteś romantycznym durniem.
00:09:40Oddział, rozejść się.
00:09:43Wy zostańcie, Fisk.
00:09:45Czeka was dodatkowa lekcja.
00:09:50Specjalna.
00:09:53Z konia.
00:09:56Znów Fisk.
00:09:57Odkąd musiał nam odpuścić, uwziął się na tego biedaka.
00:10:01Na kogoś musiał.
00:10:03Więc wybrał naszego przyjaciela.
00:10:06Co znowu wymyślił?
00:10:07Nie mamy czasu sprawdzić.
00:10:08Za spóźnienie grozi na gana.
00:10:10Fisk jest słaby w siotle.
00:10:12Na siwku da sobie radę.
00:10:14To najłagodniejszy z koniem.
00:10:16Chodź.
00:10:18Za mną.
00:10:27Stój.
00:10:34Dobra, Fisk.
00:10:35Na koń.
00:10:40O nie.
00:10:42Weźmiecie prawdziwego wierzchowca.
00:10:45Szatana.
00:10:48Na koń.
00:10:52Nie słuchacie rozkazów?
00:10:55Jak koledzy Mane i Hazard?
00:10:57Na koń.
00:11:07Jazda.
00:11:10Prędzej, szatanie.
00:11:22Prędzej, szatanku.
00:11:28KONIEC!
00:11:58Poczuj!
00:12:13Chodź!
00:12:18Dobry konik!
00:12:21Dobry konik!
00:12:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:12:58Bent zmarnował Ci karierę. Nie strasz go. Myślisz, że jeśli złożysz skargę, zrobi coś gorszego?
00:13:12To możliwe, znając Benta. Ale mamy związane ręce.
00:13:20DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:13:50Co pan wie o wypadku Fiska?
00:13:54Nic, poruczniku. Słyszałem tylko, że spadł z konia.
00:13:59Kapralu, razem opuściliście plac ćwiczeń.
00:14:04Obliguje Was kodeks honorowy, więc przemyślcie odpowiedź.
00:14:09Jak doszło do tego wypadku?
00:14:17Nie wiem.
00:14:17Uwierzyli Bentowi?
00:14:33De Jong raczej nie.
00:14:35Ale przysiągł na honor.
00:14:37Oddalono zarzuty.
00:14:38Niech to szlak.
00:14:40Ale Bent ma z papraną opinię i będzie się mścił na Fisku.
00:14:45Zróbmy coś, zanim kogoś zabije.
00:14:48Co my możemy?
00:14:51Mam pomysł.
00:14:53Porucznik De Jong myśli, że Alice pierze tylko jemu.
00:15:00Damy Bentowi nauczkę w jego własnym stylu.
00:15:03A jak wyjdzie wcześniej?
00:15:27Nie.
00:15:28Alice go przetrzyma, bo dostała dwa razy więcej niż zwykle.
00:15:33Kapral Bent długo to popamięta.
00:15:37Dobry jesteś.
00:15:50Całkiem zapomniałam.
00:15:51W czwartki odbiera pranie pewien oficer.
00:16:03Okryjcie się na Boga.
00:16:09Tak mi przykro.
00:16:11Milcz szmatą.
00:16:14Zachowajcie się jak dżentelmen, póki jeszcze możecie.
00:16:18Jeszcze?
00:16:20Złożę raport.
00:16:21Nie zliczę waszych przewinień.
00:16:24Ale postaram się, by usunięto was z akademii.
00:16:34Mogę to wyjaśniać.
00:16:37Jak wypadek Fiska, kłamiąc?
00:16:39Za dziesięć minut u komendanta.
00:16:51I tak was znajdziemy.
00:16:57Ty głupia dziwko.
00:16:59Wyjdź.
00:17:06George mnie ostrzegał.
00:17:09George?
00:17:11George Hazard.
00:17:14Uknął to z Mainem.
00:17:18Chcą się mnie pozbyć.
00:17:21Wynoś się, bo ja to zrobię.
00:17:23Wynoś się, bo ja to zrobię.
00:17:53Chcę wam to sam powiedzieć i zobaczyć wasze uradowane gęby.
00:18:17Wyrzucili mnie z akademii.
00:18:20Tak, możecie się cieszyć.
00:18:23Wreszcie koniec z Bentem.
00:18:29Wy dwaj zniszczyliście moją wojskową karierę.
00:18:35A nadaję się do niej lepiej niż każdy w tych koszarach.
00:18:41Ale mam wpływowych przyjaciół.
00:18:44I sam będę kimś ważnym, możecie być pewni.
00:18:52Strzeżcie się.
00:18:56Nie zapomnę o was.
00:18:59Nigdy.
00:19:13To wariat.
00:19:16Dlatego mu wierzę.
00:19:17Mamy się strzec.
00:19:21Jak długo?
00:19:24Całe życie?
00:19:24Rok 1846, dwa lata później.
00:19:36Kadet Orymaine.
00:19:43Kadet Orymaine.
00:19:52Przydział do piechoty.
00:19:53Wciąż nie wierzę.
00:20:11Bez ciebie nie dałbym rady.
00:20:12Akurat.
00:20:12Tak, byłem na szarym końcu, a ty mnie wyciągnąłeś.
00:20:18Chciałem wygrać zakład.
00:20:24Prawie zapomniałem.
00:20:26Nigdy tak się nie cieszyłem z przegranej.
00:20:32Dziękuję.
00:20:35Nie ma za co.
00:20:40Fisk.
00:20:42Gratulacje.
00:20:43Jak się czujecie, żołnierze?
00:20:46Jakbym zrzucił ciężar z pleców.
00:20:49Miałeś świetne wyniki, czyli korpus inżynieryjny.
00:20:52Nie, zrezygnowałem.
00:20:56Nie mówiłeś, że wolisz artylerię.
00:21:00Brawo.
00:21:01Mnie szaraczkowi zostaje tylko piechota.
00:21:04Ja też idę do piechoty.
00:21:07Nie puszczę cię samego do Meksyku.
00:21:26Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:28Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:28Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:29Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:29Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:30Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:31Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:32Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:33Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:34Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:35Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:36Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:37Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:38Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:39Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:40Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:41Nie puszczę ciężar z pleców.
00:21:42KONIEC
00:22:12Zdrowie gości honorowych, porucznika George'a Hazarda i porucznika Ory'ego Mayna.
00:22:30Ukończyli studia w Akademii, a teraz ruszają walczyć za ojczyznę z Meksykiem.
00:22:42Oby Bóg wstrzegł ich w bitwie.
00:22:48Za George'a i Ory'ego.
00:22:58Powiedz coś.
00:23:01Dziękuję, to bardzo miłe.
00:23:05Najlepsze, co zyskałem w Akademii, to przyjaciel z tych stron.
00:23:14KONIEC
00:23:16Panie poruczniku Hazard, czy poda mi pan porcję pieczeni?
00:23:39Zjadłaś już trzy.
00:23:41Nie moja wina, że zapomniałam.
00:23:44Dama nie zapomina.
00:23:44A co ty o tym wiesz, Emily Rose Smith?
00:23:48Mama mówi, że dama nie jada przy ludziach.
00:23:52Wygląda pan oszałamiająco, dlatego zapomniałam.
00:23:57Byłbym tobą zauroczony, gdybyś była o pięć lat starsza.
00:24:01Będę już za dwa.
00:24:03Ashton Brett czas na drzemkę.
00:24:06Wszystko popsuła.
00:24:09Ma charakterek.
00:24:14To jest Madeline, czy to?
00:24:17To jest Madeline?
00:24:22Musisz ją poznać.
00:24:28Państwo LaMotte, mój przyjaciel George Hazard.
00:24:32Ogromnie mi miło.
00:24:34Nawzajem, poruczniku.
00:24:36Jest pan Jan Kesem z Pensylwanii?
00:24:38Tak, to prawda.
00:24:40To piękny stan.
00:24:42Wstępnie panu o nim opowiem przy dobrym cygarze.
00:24:47Pozwolisz, moja droga?
00:24:56To dobry przyjaciel?
00:25:00Nie miałem lepszego.
00:25:01Ta rozłąka mnie zabijała.
00:25:13Nie wolno nam o tym mówić.
00:25:17Też to czujesz?
00:25:19Nie ma na to rady.
00:25:23Nie kochasz go i nie należysz do niego.
00:25:26Do ciebie też nie mogę.
00:25:31Muszę iść.
00:25:39Cieszę się, że cię zobaczyłam.
00:25:46Wilmot jest z Pensylwanii.
00:25:49Nie wstyd panu za niego?
00:25:50Bo woli negocjować z Meksykiem?
00:25:53To nie tchórzostwo.
00:25:54Popiera projekt ustawy
00:26:00zakazującej niewolnictwa
00:26:01na zajętych ziemiach.
00:26:04Który oprotestował w Senacie
00:26:06wasz John Calhoun.
00:26:08To obelga dla południa.
00:26:14Bronimy naszego honoru.
00:26:15Ma pan na myśli secesję?
00:26:18Tak.
00:26:19To nieuniknione.
00:26:23Byłaby to przesada.
00:26:25Walczyliśmy o ten kraj.
00:26:27Po co go teraz rozdzierać?
00:26:30Korzystniej dla południa
00:26:32byłoby się oddzielić.
00:26:34Jak możesz tak mówić?
00:26:37Urodziłam się tu i wychowałam.
00:26:44I zawsze słyszałam o secesji.
00:26:46To byłby straszny błąd.
00:26:52Czyżby?
00:26:55A jeśli się odłączymy,
00:26:57a ceny ryżu i bawełny spadną?
00:27:00Już tak bywało.
00:27:02Niemożliwe.
00:27:03To kwestia honoru.
00:27:04Północ jest nam potrzebna.
00:27:09Nie mamy własnego przemysłu.
00:27:12Nie najemy się przemowami.
00:27:17Zapominasz się.
00:27:19I nikt cię tu nie słucha.
00:27:26To jej mąż.
00:27:29Parszywy drania,
00:27:30ale nic nie poradzisz.
00:27:32Wychłostałbym go.
00:27:33Ja też.
00:27:34Bo zasłużył.
00:27:35Ale nie tu i nie teraz.
00:27:41Wyjeżdżamy.
00:27:41Wynoś się.
00:27:45Nie wolno ci tak mnie traktować.
00:27:48Mnie nie wolno?
00:27:51Ośmieszyłaś mnie.
00:27:52Mam własne poglądy.
00:27:53Nie chodziło o ciebie.
00:27:55Nie masz prawa do innych poglądów niż moje.
00:28:00Tu nie lubią myślących kobiet.
00:28:02Ojciec cię tego nie uczył?
00:28:03Nauczył mnie myśleć.
00:28:08I zrobił błąd.
00:28:10Na północy baby krzyczą o wolnych czarnuchach i miłości.
00:28:14Ale nie tu.
00:28:16Znaj swoje miejsce.
00:28:18Inaczej pożałujesz.
00:28:21Już żałuję.
00:28:22Czyżby?
00:28:27Jeśli jeszcze raz narobisz mi wstydu, poznasz prawdziwe cierpienie.
00:28:33Skoro jesteś taka mądra, zapamiętaj to.
00:28:40Czyżby?
00:28:54Zajnowa.
00:28:56Zajnowa.
00:28:58Wszystko w porządku?
00:29:16Tak, dziękuję.
00:29:21Nie zobaczy nas tu.
00:29:25Nie pozwolę mu tak cię traktować.
00:29:28Nic mi nie jest.
00:29:35Spotkajmy się jutro, porozmawiajmy.
00:29:39O czym?
00:29:44O tym, co niemożliwe?
00:29:49Na skraju Bagien jest opuszczony kościół.
00:29:53Kaplica Wszystkich Świętych, tak.
00:29:54Będę tam w południe, jeśli się wyrwiesz.
00:30:00Nie wiem.
00:30:03Jadę walczyć w Meksyku.
00:30:07Może to ostatnia okazja.
00:30:10Zgódź się.
00:30:18Spróbuję.
00:30:24Muszę wracać.
00:30:26Sama.
00:30:27Zgódź.
00:30:41Simeramis, nie idź tam.
00:30:45Nie mam zboru.
00:30:47Nie idź.
00:30:48Ty też go nie masz.
00:31:09Chodź do mnie.
00:31:16Widzisz tego głupka?
00:31:18Zrobię mu kawał.
00:31:29Wyglądasz na spragnionego.
00:31:31Chcesz łyknąć?
00:31:32Nie wolno nam.
00:31:34Wiem, ale nikt nie zobaczy.
00:31:37Jestem woźnicą Lamotów.
00:31:40I mówię ci, pij.
00:31:41Jeszcze jednego.
00:31:54Łatwo wchodzi.
00:31:56Dostaniesz więcej, ale lepiej się schowajmy.
00:31:59Chcę się napić.
00:32:10Jasne.
00:32:11I dostaniesz.
00:32:13Idź i zrób jak mówiłem.
00:32:14A ty dokąd?
00:32:27Co z nim?
00:32:32Z drogi.
00:32:34Przepuśćcie mnie.
00:32:35Idę się napić.
00:32:35Wolno mi jak każdemu.
00:32:45Chcę pić.
00:32:47Pryjam, wyjdź.
00:32:48Odejdź.
00:32:51Wracaj do siebie, bo pożałujesz.
00:32:55Przepraszam, uciekł nam.
00:32:57I to ma być kara?
00:33:00W Resolute załatwiamy to inaczej.
00:33:05Ma pan rację.
00:33:07Pryjam schańbił ten dom i obraził gości.
00:33:10Panie Jones, słucham.
00:33:11Zabierzcie go.
00:33:12I przykładnie ukażcie.
00:33:19Tak jest.
00:33:21Co mam zrobić?
00:33:27Zostawiam to panu.
00:33:30Tak jest.
00:33:38Na nas już czas.
00:33:43Przepraszam za wszystko.
00:33:50Co z nim zrobią?
00:33:52Słyszałeś.
00:33:54Zostanie ukarany.
00:33:57Widziałeś twarz nadzorcy.
00:34:01Zrób coś.
00:34:03To dom mojego ojca, a ty jesteś jego gościem.
00:34:27Proszę, nie.
00:34:37Błagam.
00:34:38Jestem gotów.
00:34:59DZIĘSZĄTLOWĆ
00:35:09DZIĘSZĄTLOW
00:35:13DZIĘSZĄTLOW
00:35:14Nie, nie, nie, nie.
00:35:27Priam zasłużył na karę.
00:35:31Nie ukarałbym tak zwierzęcia.
00:35:32Ty też.
00:35:33Mam dość tych jankeskich kazań.
00:35:35Sprzeciwiam się okrucieństwu.
00:35:38Nie rządzisz tutaj, więc daj mi spokój.
00:35:44Zdjęcia i montaż
00:36:14Zdjęcia i montaż
00:36:44Zdjęcia i montaż
00:37:14Zdjęcia i montaż
00:37:44Ale jest moim mężem
00:37:46Nie odejdę
00:37:50Tak mnie wychowano
00:37:53I tyle osób ucierpi
00:37:57A jeśli zostaniesz
00:38:01Cierpieć będziesz tylko ty
00:38:04Może Bóg go odmieni
00:38:09Nie chce być inny
00:38:12Spójrz na mnie
00:38:14I powiedz, że nie chcesz mnie już widzieć
00:38:20Kocham cię
00:38:23Kocham
00:38:29Nie
00:38:33Nie
00:38:47Przepraszam, nie powinienem
00:38:53Nie przepraszaj
00:38:57Chcę tego jak i ty
00:39:06Ale wtedy nigdy nie będziesz wolny
00:39:15To nic
00:39:18Nie poświęcaj dla mnie życia
00:39:19To twoja przyszłość i honor
00:39:22Nie wezmę tego na sumienie
00:39:29Musisz o mnie zapomnieć
00:39:35Zdjęcia i montaż
00:39:45Zdjęcia i montaż
00:40:14Matka często bywa w Lazarecie
00:40:18Twarz Prajama się goi
00:40:20Twoja matka
00:40:28Twoja matka bardzo dba o niewolników
00:40:31Sami tego nie potrafią
00:40:36Są jak dzieci
00:40:36Bo im na to pozwalacie
00:40:39Nie rozumiesz?
00:40:41Pryam narobił ojcu wstydu
00:40:44Nie, nie rozumiem
00:40:47I tego jak możesz znieść to co z nim zrobili
00:40:50To złe
00:40:51Powiedziałem to ojcu
00:40:54Zły jest cały system
00:40:56Zaczynam rozumieć Virgilię
00:40:59Ty tego nie zmienisz
00:41:03Mamy dość słuchania Jankesów
00:41:07Radzących nam jak żyć
00:41:09Uporządkuj własną fabrykę
00:41:11I pomóż robotnikom
00:41:12Nie o to chodzi
00:41:14O to
00:41:14Tak tu żyjemy
00:41:17I to od stu lat
00:41:20Jak byś się czuł
00:41:26Gdybym ja w Lehigh Station
00:41:28Kazał Ci coś zmieniać?
00:41:39Pomyśl
00:41:39Jesteśmy przyjaciółmi
00:41:47Ale jeśli tak ma zostać
00:41:49Lepiej czasem milczeć
00:41:51Nie o wszystkim możemy mówić
00:41:58Masz rację
00:42:11Nie wiem
00:42:13Powinniśmy walczyć z Meksykanami
00:42:16Nie ze sobą
00:42:28Nie tu
00:42:38Tam
00:42:39Waszyngton
00:42:46Gdy przyjęto Cię do Akademii
00:42:52Zapewniałeś mnie
00:42:53Że to już wszystko
00:42:54Już mówiłem
00:42:57Że jej nie ukończę
00:42:58Przez ludzką zawiść
00:43:00Ale jestem potrzebny w Meksyku
00:43:04Może Pan zwołać komisję
00:43:07Pod jakim pretekstem?
00:43:11Jesteś południowcem z Georgii
00:43:13A ja senatorem z Ohio
00:43:14Nie powinienem Cię znać
00:43:19Ale Pan zna
00:43:22Choć nikt nie wie
00:43:24Że jest Pan moim ojcem
00:43:25Przyszedłeś mnie zniszczyć?
00:43:29Mogłem gdy przybrana matka
00:43:32Wyznała mi prawdę
00:43:33Nie zaznałem miłości ojca
00:43:41Nie wiem kim była moja matka
00:43:43Poza tym, że nie pańską żoną
00:43:46Łożyłem na Twoje wychowanie
00:43:50Owszem
00:43:51Ale Bentowie dbali tylko o to
00:43:54Że Pan płacił za ukrywanie mnie
00:43:56Mam rodzinę i stanowisko
00:44:00Drogo zapłaciłem za mój błąd
00:44:03Więc
00:44:06Tym zawsze dla Pana byłem?
00:44:12Błędem?
00:44:20A jeśli zwołam tę komisję
00:44:23Dasz słowo
00:44:26Że zniknę?
00:44:28Tak, nie ma obawy
00:44:31Nie zadrę z wielkim senatorem
00:44:35Jestem bękartem, ale nie durniem
00:44:40Mam zdolności przywódcze
00:44:42West Point porównywali mnie do Napoleona
00:44:46Powściągnij swój entuzjazm
00:44:52Tak jest
00:44:55A Pan niech pomyśli, że mogę zginąć w bitwie
00:45:01Chorubuszko, Meksyk
00:45:21Sierpień 1847 roku
00:45:23Chorubuszko
00:45:38Chorubuszko
00:45:38Chorubuszko
00:45:43Chorubuszko
00:45:43Wracać, utrzymać szyk.
00:46:13Stać!
00:46:18Do szeregu.
00:46:20George, tutaj!
00:46:25Nie mogę znaleźć swoich.
00:46:33Ukryjmy się za murem.
00:46:36Kompania, ustawić się za murem.
00:46:40Stanąć za murem.
00:46:43Za murem.
00:46:45Kryć się.
00:46:50Zająć pozycję za murem.
00:46:53Ostrzeliwać się.
00:47:09Stać!
00:47:11Zarządzono odwrót.
00:47:13Wstawać!
00:47:17Wstawać!
00:47:19Ostrzymać!
00:47:19Ostrzymać!
00:47:20Ostrzymać!
00:47:20Ostrzymać!
00:47:20Ostrzymać!
00:47:21Ostrzymać!
00:47:21Ostrzymać!
00:47:34Słyszałem, że tu jesteście.
00:47:36Obiecałem wam, że się spotkamy.
00:47:42Poruczniku Maine, zrobicie rozpoznanie.
00:47:47Jakie są siły wroga przy moście?
00:47:50Na litość boską oszalałeś?
00:47:52Droga jest pod ostrzałem.
00:47:53Zginął tam.
00:47:54Będziecie z nimi hazard.
00:47:57Będziecie z nimi hazard.
00:48:02Marsz, bo zastrzelę na miejscu za odmowę wykonania rozkazu.
00:48:10Jazda!
00:48:13Naprzód!
00:48:14Szybko i nie wychylać się.
00:48:17Szybko i nie wychylać się.
00:48:18Szybko i nie wychylać się.
00:48:44Ani w przód, ani w tył.
00:48:58Tego chciał.
00:49:01Stój!
00:49:01Szybko i nie wychylać się.
00:49:14Za mną.
00:49:32Strzelają do swoich.
00:49:44Szybko i nie wychylać się.
00:50:14Przygotujcie go.
00:50:25Do czego?
00:50:26Do amputacji.
00:50:27Nie.
00:50:29Sam pan to zrobi?
00:50:31To go zabije.
00:50:32Robię to 40-50 razy na dzień.
00:50:36Połowa przeżywa.
00:50:37Można zobaczyć?
00:50:39Proszę.
00:50:41Noga jest stracona.
00:50:43Nie będzie chodził, a jeśli zakazisz.
00:50:44rany, to wtedy będziemy ciąć.
00:50:46Pułkowniku Flynn, ciężki przypadek.
00:50:51Opatrzyć go i zabrać.
00:50:53Nie.
00:50:55Nie.
00:50:55Nie.
00:50:55Nie.
00:50:56Nie.
00:50:56Nie.
00:50:56Nie.
00:50:57Nie.
00:50:57Nie.
00:50:57Nie.
00:50:57Nie.
00:50:58Nie.
00:50:58Nie.
00:50:58Nie.
00:50:58Miasto Meksyk, drugi lutego 1848 roku, pół roku później.
00:51:10Proszę tędy.
00:51:25Nie.
00:51:26Nie.
00:51:30No.
00:51:40Nie.
00:51:42KONIEC
00:52:12KONIEC
00:52:19Porucznik Hazard?
00:52:21Pearson.
00:52:22Nie widziałem pana od Czurugusko. Co słychać? Nieźle.
00:52:27Za to pan kiepsko wygląda.
00:52:31Martwię się o przyjaciela.
00:52:34Może to pana rozweseli. Major Wade urządza bal z okazji rozejmu.
00:52:39Raczej nie. Niestety.
00:52:41Młodsi oficerowie muszą przyjść.
00:52:46Dobrze to panu zrobi.
00:53:11KONIEC
00:53:16KONIEC
00:53:18KONIEC
00:53:23KONIEC
00:53:25KONIEC
00:53:27KONIEC
00:53:32KONIEC
00:53:36KONIEC
00:53:38KONIEC
00:53:40KONIEC
00:53:42KONIEC
00:53:44Przepraszam.
00:54:14Nie miałem okazji podziękować w szpitalu polowym.
00:54:23A tak, amputacja. Byłaby, gdyby nie pan.
00:54:28Był pan bardzo zdecydowany.
00:54:31Ale nie przypominam sobie...
00:54:34Porucznik George Hazard, ósma kompania piechoty.
00:54:38Bardzo mi miło.
00:54:39Co z kolegą?
00:54:41Podobno lepiej.
00:54:43Wyzdrowienie.
00:54:45Ale przy takich ranach to potrwa.
00:54:48Sporo ich pan widział. Aż za dużo.
00:54:50I zbyt wielu poległych.
00:54:52Odchodzę z armii.
00:54:54W końcu roku wracam do Irlandii.
00:54:57Nareszcie.
00:55:02Dziękuję, pani.
00:55:13Moja Konstancja wpadła panu w oko.
00:55:16Pańska?
00:55:18Córka.
00:55:21Nie wiedziałem.
00:55:24Dawno takiej nie widziałem.
00:55:29Może pan poczekać, aż będzie wolna.
00:55:31Albo może mnie pan przedstawić.
00:55:37Coś da się zrobić.
00:55:40Za mną.
00:55:42I radzę szybko działać.
00:55:43Przepraszam, zagapiłem się.
00:55:58Co za strata.
00:56:00Chodźmy wlać teraz coś w pana.
00:56:02Kolejna majora Laferty'ego.
00:56:09Zmieniliśmy to z pani ojcem.
00:56:11Tak?
00:56:13To ja wybieram partnerów.
00:56:21Żałuje pani?
00:56:22Tego nie powiedziałam.
00:56:42Panna Flynn, nie spotkałem piękniejszej dziewczyny.
00:56:45Naprawdę?
00:56:47Mógłbym tak tańczyć wiecznie.
00:56:52Przepraszam, to mój taniec.
00:57:03Tak jest.
00:57:19Nie trać ducha, synu.
00:57:20Może dokończysz tę rozmowę jutro u nas na kolacji.
00:57:23nielpripl
00:57:33w
00:57:33ตew
00:57:34nie
00:57:35nie
00:57:36nie
00:57:36nie
00:57:37nie
00:57:37nie
00:57:42nie
00:57:43nie
00:57:44Dzień dobry.
00:57:46Witam, poruczniku.
00:58:16Konstancjo, patrz, kto przyszedł.
00:58:21Porucznik Hazard?
00:58:26Przepraszam.
00:58:28Ale zapraszał mnie pan...
00:58:31Dlaczego nie powiedziałeś?
00:58:33Bo lubisz niespodzianki, a mogłabyś się nie zgodzić.
00:58:37Skoro przeszkadzam, przyjdę innym razem.
00:58:40Nonsense, chłopcze.
00:58:42Sami i tak tego nie zjemy.
00:58:44Cudownie gotuję.
00:58:46Ojciec uważa, że to sprytny.
00:58:50Nie chce mnie zmuszać do wyjazdu, więc szuka mi męża.
00:58:56Pomal zapomniałem.
00:58:57Jadę do konsulatu po paszport.
00:58:59Miałeś tam być wczoraj.
00:59:01Nie czekaj na mnie.
00:59:04Wracając, wpadnę do kantyny.
00:59:06Smacznego, synu.
00:59:07Dziękuję.
00:59:15Jest pani zła?
00:59:20Nie.
00:59:23Ale czasami się gubię.
00:59:27A potem się z tego śmieje.
00:59:30Ten śmiech to prawdziwy cud.
00:59:32Za krótko się znamy na takie komplementy.
00:59:39Może to naprawimy?
00:59:43Przy kolacji.
00:59:46Dobrze.
00:59:47Napisałem twoim rodzicom, że z tego wyjdziesz.
00:59:59Dziękuję.
01:00:03Musisz o czymś wiedzieć.
01:00:07Zakochałem się.
01:00:08Konstancja Flynn jest cudowna.
01:00:16Rozumiem, co czujesz do Madeline.
01:00:20Konstancja jest miła, wesoła, piękna.
01:00:24I świetnie gotuje.
01:00:28Szukałem jej całe życie.
01:00:33Gdy tylko zbiorę się na odwagę, poproszę ją o rękę.
01:00:38Wspaniale.
01:00:42Bardzo się cieszę.
01:00:51Kiedyś myślałem, że tata oszalał, chcąc wracać do Irlandii, ale częściowo ma rację.
01:01:00Czym?
01:01:02Gdyby chcieli, mogliby zaraz skończyć tę wojnę.
01:01:06A w Irlandii umierają z głodu.
01:01:09Uważa, że tam jest bardziej potrzebny.
01:01:14To wspaniały człowiek.
01:01:15Cieszę się, że go poznałem.
01:01:18Konstancjo, skoro mowa o Irlandii, muszę o coś spytać.
01:01:24Słucham.
01:01:25Żadnej kobiety nie uwielbiałem tak jak Ciebie.
01:01:34Znamy się krótko, ale bardzo mi na Tobie zależy.
01:01:37Wiele nas łączy i mogę zapewnić Tobie i rodzinie...
01:01:46Czy to oświadczyny?
01:01:52Przecież wiesz.
01:01:53Kocham Cię.
01:02:02Wyjdziesz za mnie?
01:02:09Wiesz, że to nie takie proste.
01:02:11Bo jesteś katoliczką i irlandką.
01:02:17A mój ojciec jest abolicjonistą, jak moja siostra, choć rodzina temu zaprzecza.
01:02:22Nie zechcą synowej, która chodzi do kościoła i mówi jak służąca.
01:02:28Nieważne co powiedzą, bo ja Cię kocham.
01:02:32I chcę Cię za żony, jeśli Ty chcesz.
01:02:35Oczywiście.
01:02:56Kocham Cię od pierwszego tańca.
01:03:01Dla mnie czy munduru?
01:03:05Gdy Lafferty nas rozdzielił, spojrzałeś jak zagubiony psiak.
01:03:31Myślisz, że Double Day wygra dla nich ten mecz?
01:03:33Nie wiem, ale przynajmniej Abner nie gada o polityce.
01:03:38I chwała Bogu.
01:03:39Całkiem jakbym słuchał Widziciel.
01:03:41Dostałem list z domu.
01:04:06Co u matki?
01:04:08Lepiej.
01:04:09Ale nigdy nie przeboleje śmierci ojca.
01:04:12Pewnych rzeczy się nie zapomina.
01:04:18Ale ten list pomógł mi w decyzji.
01:04:23Rzucam wojsko.
01:04:24Odchodzisz?
01:04:28Tak.
01:04:30Zawsze chciałeś być żołnierzem.
01:04:32Bo myślałem, że wojsko to fanfary i chwała.
01:04:36Przejrzałem pod Churubusko.
01:04:39Tam zobaczyłem, co to za piekło.
01:04:43Dla żołnierza wojaczka to zawód.
01:04:46Ja nie widzę w tym sensu.
01:04:49Co zrobisz?
01:04:55Matka nie napisała wprost, ale Stanleyowi przyda się pomoc.
01:04:59Jest dyrektorem, więc przyjmę każde stanowisko.
01:05:06Będziemy dla nich bohaterami.
01:05:09Podobno obu nas odznaczą za Churubusko.
01:05:13Niech wepchną te medale w tyłek Bentowi.
01:05:16Amen.
01:05:19Sporo o nim słyszałem.
01:05:22Nazywają go rzeźnik.
01:05:24Ponoć strzelił w plecy swojemu człowiekowi.
01:05:27Nam też by chciał, gdyby nie miał świadków.
01:05:31Zawsze wypłynie jak szumowina.
01:05:35Zostawił mi pamiątkę.
01:05:37Mam nogę jak z drewna.
01:05:41Lepiej już nie będzie, ani gorzej.
01:05:43Dzięki za pociechę.
01:05:46Wybacz, ale czasem nie wiem, co powiedzieć.
01:05:50To nie mów nic.
01:05:54Pójdę powiedzieć Konstancji, co postanowiłem.
01:05:59Pomyśl o czymś dobrym.
01:06:01Wracasz do domu.
01:06:02Do czego?
01:06:03Ta, którą kocham, jest żoną innego.
01:06:07Świętujemy majorze?
01:06:33Czego chcesz?
01:06:39Obrażasz mnie.
01:06:40I nie jesteś w mundurze.
01:06:44Zauważyłeś.
01:06:45Więc mogę dać ci wpysk.
01:06:47Zauważyłem.
01:06:54Zauważyłem.
01:06:57Dzauwałeś.
01:06:59Zauważyłem lagi.
01:07:01Zauważyłem.
01:07:01KONIEC
01:07:31Wstawaj!
01:07:48Jesteś tchórzem.
01:07:51Jeśli znów zadrzesz ze mną albo z Majnem, znajdę cię i zabiję.
01:07:58Bo go okulawiłeś.
01:08:01Miło, że tata nas zostawił.
01:08:24Czasami jest kochany.
01:08:26Potem uczci to z nami dobrą irlandzką whisky.
01:08:36Co cię dręczy?
01:08:45Powiesz?
01:08:48Myślę o Orim.
01:08:51Chciałem, żeby był moim drużbą.
01:08:54Jasne, to twój najlepszy przyjaciel.
01:08:57Zmienił się, odkąd został ranny.
01:09:08Mało rozmawialiśmy przed jego wyjazdem.
01:09:11Więc go nie poprosiłeś?
01:09:17Nie.
01:09:21Jakoś nie było okazji.
01:09:23Więc po drodze zajrzyj do Montroyal.
01:09:36Na wszystko masz sposób.
01:09:40Cieszę się, że cię spotkałem.
01:09:43Ja też.
01:09:44KONIECZ
01:09:54Zdjęcia i montaż
01:10:24Tata zyszedł na dłużej
01:10:41Nie powinniśmy
01:10:48Dlaczego?
01:10:52Jesteśmy prawie małżeństwem
01:10:53Zdjęcia i montaż
01:11:23Zdjęcia i montaż
01:11:53Ory wrócił
01:12:05Mogliśmy po Ciebie wyjechać
01:12:16Pomogę Ci, dam radę
01:12:19Pokażę Ci moją nową sukienkę z koronkami
01:12:24Moja ulubiona klacz urodziła ślicznego źrebaka
01:12:27Jak się masz?
01:12:33Chcę, żebyś mi doradził w sprawie pewnej maszyny
01:12:36Jestem zmęczony
01:12:38Jestem zmęczony
01:12:39I pewnie głodny po podróży
01:12:42Teraz chciałbym zostać sam
01:12:46Zdjęcia i montaż
01:12:54Djęcia i montaż
01:12:56Djęcia i montaż
01:13:06Djęcia i montaż
01:13:08Djęcia i montaż
01:13:16Djęcia i montaż
01:13:18Djęcia i montaż
01:13:20Mówią, że pan Ory się zmienił
01:13:42Nie wychodzi z pokoju i z nikim nie rozmawia
01:13:50Był ciężko ranny
01:13:55Rany się goją
01:13:57Ale nie takie
01:13:59Muszę tam jechać
01:14:04Potrzebuję mnie
01:14:05Tego właśnie
01:14:08Nie możesz zrobić
01:14:10Przepraszam, że cię nie uproszłam
01:14:40Uprzedziłem
01:14:40Chyba nie przeszkadzam
01:14:46Wybacz maniery, ale rzadko gdzieś bywa
01:14:52Nie piłeś czystej whisky
01:15:00Zmieniłem się
01:15:02To ci nie pomoże
01:15:07Ja to ocenię
01:15:08Nie użalaj się nad sobą
01:15:12Jak masz mnie pouczać
01:15:16To lepiej jedź
01:15:17Świat się nie skończył
01:15:20Masz życie przed sobą
01:15:22Nic nie wiesz
01:15:24Wiem
01:15:25Myślisz, że to koniec
01:15:27Bo cierpisz i straciłeś ukochanym
01:15:30Ale wciąż masz tak wiele
01:15:35Rodzinę
01:15:37Życzliwych przyjaciół
01:15:42Dalej zalewaj rany whisky
01:15:48To nikt ci nie pomoże
01:15:49Masz rację
01:15:53Masz rację
01:16:06Ale gdzie zacząć
01:16:18Z Lehigh Station
01:16:21Bądź moim drużbą na ślubie z Konstancją
01:16:26To dla mnie wielki zaszczyt
01:16:39Szukajcie dalej
01:16:51Zjem tylko kolację
01:16:52Dobry wieczór
01:16:57Czego szukacie?
01:17:00Jeden z ludzi się zapodział
01:17:01Pewnie wróci przed nocą
01:17:02Ma pan na niego zły wpływ
01:17:07Przy panu zawsze rozrabia
01:17:09Priam?
01:17:10Priam
01:17:12Stop
01:17:26얘기
01:17:27Boże managed
01:17:29Poczę
01:17:34Zller
01:17:34...
01:17:36...
01:17:40...
01:17:42Podobno uciekłeś z Montroyal.
01:17:57Lepiej wracaj.
01:18:01Dobrze.
01:18:03Nie zrobisz tego, prawda?
01:18:08Przepraszam, ale nie.
01:18:12Mainowie są dla was dobrzy.
01:18:16Państwo tak.
01:18:19Ale nie Salem Jones.
01:18:22Słyszałem.
01:18:24Zabije mnie.
01:18:32Wolę umrzeć uciekając.
01:18:35Czemu przyszedłeś do mnie?
01:18:36Mówią, że ma pani dobre serce.
01:18:45Nie miałem dokąd pójść.
01:18:50Powiedziałam, że tylko pani może pomóc.
01:18:52Tylko tyle mogę ci dać.
01:19:09Dziękuję pani.
01:19:11Nie dziękuję.
01:19:12Pojutrze o dziewiątej przyjdzie pociąg towarowy.
01:19:17Wiesz gdzie?
01:19:19Tak.
01:19:23Ukryj się, ale nie tutaj.
01:19:25Gdzieś przy torach.
01:19:28Wskocz, gdy pociąg zwolni.
01:19:31Odjedziesz nim, słyszysz?
01:19:32Czarlstonu, ruszaj na północ.
01:19:43Bóg zapłać.
01:19:51Powodzenia.
01:19:54Idź z Bogiem.
01:19:55Znaleźliście Pryama?
01:20:08Jeszcze nie.
01:20:09W nocy widziano go w rezolut.
01:20:13Pomożesz nam?
01:20:20Caffey, siodła i konia.
01:20:25Pytam jeszcze raz.
01:20:46Mój siostrzeniec widział Pryama z okna.
01:20:49Kto mu pomaga?
01:20:53Nie wiem, panie.
01:20:54Przysięgam.
01:21:03Jeśli się okaże, że kłamiesz
01:21:06i Bóg ci nie pomoże.
01:21:21To moja wina.
01:21:23Nikt nie zawinił.
01:21:26Tak już jest.
01:21:27Jeśli ktoś coś wie i nie mówi,
01:21:49skazuje wszystkich na baty.
01:21:51Klajta, teraz ty.
01:22:00Nie, panie.
01:22:01Nie, panie.
01:22:05Nie, klajta.
01:22:10Powiem mu.
01:22:12Jej nie pomożesz,
01:22:13a tylko sobie zaszkodzisz.
01:22:14Zagońcie ich do roboty.
01:22:41Wasz niewolnik zwiał.
01:22:54Ale zapraszam na jednego.
01:22:58Potem weźmiemy strzelby
01:22:59i pojedziemy z wami.
01:23:00To Ori.
01:23:11To Ori.
01:23:19Sali.
01:23:20Znajdź odpowiednią chwilę
01:23:24i oddaj mu to,
01:23:26zanim odjadą.
01:23:27Proszę.
01:23:33Proszę.
01:23:33Znajdź.
01:23:34Znajdź.
01:23:35Znajdź.
01:23:36Znajdź.
01:23:38Znajdź.
01:23:38Znajdź.
01:23:42KONIEC
01:24:12KONIEC
01:24:42Musiałam Cię zobaczyć, bo bym umarła.
01:25:01Nie lituj się nade mną.
01:25:05Nie lituję się.
01:25:12Kocham Cię. Wiedz o tym.
01:25:15Gdy zostałeś ranny, bałam się, czy żyjesz, czy...
01:25:20umarłeś.
01:25:26Sam nie byłem pewien, ale teraz wiem, że żyję.
01:25:42KONIEC
01:25:44KONIEC
01:25:46KONIEC
01:25:47KONIEC
01:25:50KONIEC
01:25:51magnetic
01:26:02KONIEC
01:26:04Bardzo ryzykujesz.
01:26:32To nieważne.
01:26:34Pamiętasz?
01:26:59Rok temu mówiłaś, żebym się dla Ciebie nie poświęcał.
01:27:08Teraz Ty nie rób tego dla mnie.
01:27:19Nie boję się.
01:27:22Ale ja boję się o Ciebie.
01:27:29Więc tylko to nam zostało.
01:27:32KONIEC!
01:27:37KONIEC!
01:27:40KONIEC!
01:27:42KONIEC!
01:27:44KONIEC!
01:27:45KONIEC!
01:27:47KONIEC!
01:27:48KONIEC!
01:27:49KONIEC!
01:27:50KONIEC!
01:27:51KONIEC!
01:27:52KONIEC!
01:27:53KONIEC!
01:27:54KONIEC!
01:27:55KONIEC!
01:27:57KONIEC!
01:27:58KONIEC!
01:27:59KONIEC!
01:28:00KONIEC!
01:28:01KONIEC!
01:28:02KONIEC!
01:28:03KONIEC!
01:28:04KONIEC!
01:28:05KONIEC!
01:28:09KONIEC!
01:28:10KONIEC!
01:28:11KONIEC!
01:28:12KONIEC!
01:28:13KONIEC!
01:28:14Dystrybucja w Polsce Warner Bros. Poland.
01:28:16Opracowanie i udźwiękowienie Pan Film Studio Warszawa.
01:28:20Tekst Anna Wichnijska-Kacbrzak, czytał Paweł Straszewski.
01:28:25KONIEC
01:28:55KONIEC