#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Na samotnej drodze
00:00:14Występują
00:00:30Co jest koniku?
00:01:00Teren Johnny Goresha
00:01:30Biuro geodezyjne McCain
00:01:35Teren Harolda Breckera
00:01:38Stary Brecker
00:01:41Reżyseria
00:02:09Reżyseria
00:02:19Reżyseria
00:02:29Reżyseria
00:02:39Reżyseria
00:02:49Reżyseria
00:02:51Reżyseria
00:03:01Reżyseria
00:03:03Reżyseria
00:03:13Reżyseria
00:03:15Reżyseria
00:03:17Reżyseria
00:03:27Reżyseria
00:03:29Reżyseria
00:03:31Reżyseria
00:03:41Reżyseria
00:03:43Reżyseria
00:03:45Reżyseria
00:03:47Reżyseria
00:03:57Reżyseria
00:03:59Reżyseria
00:04:01Reżyseria
00:04:03Reżyseria
00:04:05Reżyseria
00:04:07Reżyseria
00:04:09KONIEC
00:04:39Kto tam?
00:05:07Johnny Rush.
00:05:09Witaj, Charlie.
00:05:14Ludzie mówili, żeś wrócił.
00:05:18Bardzo się cieszę.
00:05:22Co słychać?
00:05:28Spalili mi dom.
00:05:30Nie.
00:05:34I jeszcze do mnie strzelali.
00:05:37Widziałeś, kto to?
00:05:39Nie.
00:05:40Pewnie Breker.
00:05:43Wiedział, że wracasz.
00:05:44Usłyszał to od jednego wojskowego w Tyron.
00:05:50To nie mógł być stary Breker.
00:05:52On nie żyje.
00:05:53To jego syn, Hull.
00:05:57Cała dolina należy teraz do niego.
00:06:00I ma na to papiery.
00:06:04Nim wyjechałem z wojskiem zaganiać apaczów do rezerwatów, rozmawiałem ze starym Brekerem.
00:06:11W dokumentach był błąd.
00:06:14Nie uwzględniono w nich działek mojej, twojej i Dana Wellsa.
00:06:17Miał to zmienić.
00:06:18Miał to zmienić.
00:06:18Umarł, a sprawy przejął młody Hal.
00:06:23Był u mnie i kazał mi się wynosić.
00:06:26Mike, mój stary pies, ugryzł go w nogę.
00:06:31Hull go za to zastrzelił.
00:06:36Wszędzie chodzi z kilkoma rewolwerowcami.
00:06:39Jeden z nich to szeryf.
00:06:41Razem rządzą Tyron po swojemu.
00:06:44Nienawidzą Indian i tych, którzy im pomagają.
00:06:52Nigdy ich nie lubił.
00:06:56A ja nigdy się z nim nie dogadywałem.
00:06:58Nieopodal rezerwatu mam kryjówkę.
00:07:04Poza gonachą nikt o niej nie wie.
00:07:08Nie będziesz walczył o swoją ziemię?
00:07:12Nawalczyłem się już u boku generała Bula,
00:07:15kiedy służyłem w pierwszym regimencie.
00:07:19A Ty nie masz dość walki?
00:07:21Zaszyję się w dziczy i tam spędzę resztę życia
00:07:30u boku mych przyjaciół.
00:07:34Jedź ze mną.
00:07:39Mam dać się wygonić do jaskini?
00:07:42Porozmawiam z Danem.
00:07:44Zobaczę, co on na to.
00:07:51Nie zjesz czego, zanim pojedziesz?
00:07:55Zjem coś u nich.
00:07:57Mogę przechować u Ciebie plecak?
00:08:00Oczywiście.
00:08:00Wracaj prędko.
00:08:06Nie masz się gdzie indziej podziać.
00:08:11Jeśli Hal dowie się, że się u Ciebie zatrzymałem,
00:08:14spali i Twój dom.
00:08:17A niech spali.
00:08:19Mam dokąd iść.
00:08:22Do zobaczenia.
00:08:22Na to liczę Johnny.
00:08:46Dan, nie na stole.
00:08:52To pewnie Hal.
00:08:57Hal by nie pukał.
00:08:59Ja otworzę.
00:09:07Johnny Rush.
00:09:08Co u Ciebie, Pat?
00:09:11Dobrze, dziękuję.
00:09:13Jest Twój ojciec?
00:09:15Tak, wejdź proszę.
00:09:18Tato przyszedł Johnny Rush.
00:09:21Johnny Rush.
00:09:22Co u Ciebie, młodzieńcze?
00:09:24Pamiętasz Johnny'ego?
00:09:26Pamiętam.
00:09:27Dzień dobry.
00:09:29Odwieź kapelusz.
00:09:31Zjesz coś?
00:09:32Tak, przynieś mu coś do zjedzenia.
00:09:34Dziękuję.
00:09:35Siadaj.
00:09:38Karmiłeś już konia?
00:09:40Nie, ale nie zostanę na długo.
00:09:44Niech ktoś zajmie się koniem Johnny'ego.
00:09:46A po pracy niech tu przyjdą i coś zjedzą.
00:09:54Kiedy wróciłeś?
00:09:57Dopiero co?
00:09:58Jeszcze widziałem jak mój dom płonie.
00:10:02Spalili Ci dom?
00:10:03I do mnie strzelali.
00:10:07Chyba Hal Breaker ma coś z tym wspólnego.
00:10:10Po co Hal miałby do Ciebie strzelać?
00:10:13Podobno kazał Wam się wyprowadzić.
00:10:15Charlie tak Ci powiedział?
00:10:18Nie słuchaj go, to mąci woda.
00:10:20Nie słuchaj go, to mąci woda.
00:10:23Dziękuję.
00:10:27Widziałem nazwisko Brekera na znaczniku geodezyjnym.
00:10:35Charlie mówił prawdę.
00:10:38Hal przejął kontrolę nad całą doliną.
00:10:42Kiedy Wy młodzi byliście w wojsku, nie miał kto się mu sprzeciwić.
00:10:46Teraz nic już na to nie poradzimy.
00:10:50Tak samo myśli Charlie i dlatego się wyprowadza.
00:10:54Ale razem możemy postawić się Halowi.
00:10:59Co ty na to?
00:11:01Za późno.
00:11:05Dogadałem się z nim i pozwolił nam zostać.
00:11:10No to będę musiał poradzić sobie sam.
00:11:15Wkraczasz na samotną drogę.
00:11:17Co zdziałasz sam?
00:11:20Pojadę do Tyron i porozmawiam z Brekerem.
00:11:26To porządny człowiek.
00:11:27Poprosił Pat o rękę.
00:11:34Tak się z nim dogadałeś?
00:11:38To nasze jedyne wyjście.
00:11:40Tak uważasz?
00:11:45Wstyd mi, ale tak będzie.
00:11:47Dziękuję za jedzenie.
00:12:05Dziękuję za jedzenie.
00:12:05Johnny.
00:12:11Johnny.
00:12:14Wybacz, matce.
00:12:16Ojciec nie mówił jej o szczegółach.
00:12:18Czy Ty wiesz, co robisz?
00:12:22Wiem.
00:12:24Nie wychodzę za Hala z miłości.
00:12:26W ten sposób zyskamy czas i zastanowimy się, co dalej.
00:12:32Hal nikomu nie przyznał się do umowy z ojcem.
00:12:35Uważaj na niego, jest niebezpieczny.
00:12:38To samo mógłbym powiedzieć Tobie.
00:12:40Nie mam innego wyjścia.
00:12:42Muszę myśleć o rodzicach.
00:12:44Możecie walczyć.
00:12:46Macie ludzi.
00:12:49Chcą dla nas pracować, ale nie będą za nas walczyć.
00:12:52Może mógłbym pomóc.
00:12:54Sam?
00:12:55Nie, nie sam.
00:13:02Dwoje samotnych ludzi nie jest samych.
00:13:06Przyłączysz się do mnie?
00:13:09Jak mogę pomóc?
00:13:11Czy kiedy wrócę, postąpisz tak,
00:13:14jak należy?
00:13:16Tak.
00:13:18Ale ojciec nie może się dowiedzieć,
00:13:20że cokolwiek zmieniłam.
00:13:22Hal nie jest taki twardy,
00:13:24a Ty jesteś kryształowa.
00:13:26Dziękuję.
00:13:31Jeśli okaże się, że nic nie da się zrobić,
00:13:37będziesz miał mi za złe,
00:13:38jeśli wyjdę za Hala?
00:13:44To wszystko, co mi zostało.
00:13:48Co to?
00:13:49Stara indiańska broszka.
00:13:53Należała do mojej matki.
00:13:54Zmarła przy porodzie.
00:13:56Do jutra.
00:13:56Dzień dobry.
00:13:57KONIEC
00:14:27KONIEC
00:14:57Nie pokazuj się, tu ludzie Breckera na ciebie czekają.
00:15:11Whisky.
00:15:14Tu jesteś spalony.
00:15:17Tu też będą do mnie strzelać?
00:15:19Whisky, Dandy.
00:15:24Nie mam już przyjaciół w Tyron?
00:15:26Masz kilku, ale niewielu.
00:15:34Ramsey i Clark mieszkają obok Charlie'ego.
00:15:39Boją się do mnie odezwać.
00:15:41Udają, że mnie nie znają.
00:15:43Zmieniłeś się. Może cię nie poznali.
00:15:46Mack Ramsey.
00:15:50Rush.
00:15:50Oni wszyscy mają rodziny, o które muszą jakoś zadbać.
00:15:58Kiedy wyjeżdżałem, ojciec był chory, a i tak poszedłem z wojskiem.
00:16:02To przeszłość.
00:16:04Najlepiej wyjedź do Globe i tam się urządź.
00:16:07Tutaj nie masz nikogo.
00:16:09Mam siebie.
00:16:27Co z tobą, Larry?
00:16:30Zaczekaj tu, zaraz wrócę.
00:16:37Ty już nie jesteś stąd, Rush.
00:16:41Ach, tak.
00:16:43Wracaj do dziewczyny, Baker.
00:16:46Wynoś się z miasta.
00:16:47Nie przyjechałem do ciebie, tylko do Brekera.
00:16:51Jest zajęty, czego chcesz.
00:16:54Przyjechałem do niego.
00:16:55Słyszałem, a teraz wypad.
00:16:56Uważaj!
00:17:22Uważaj!
00:17:26I nie wracaj tu, Baker.
00:17:48Wybacz, Dandy.
00:17:49Nie szkodzi.
00:17:51Pan chciałby postawić mi drinka.
00:17:54Julie, wracaj do Red Dog.
00:17:55Nie przyszłam do ciebie.
00:17:58Jestem z nim.
00:18:01Idź, sprawdź, co z twoim przyjacielem.
00:18:04No już, wracaj.
00:18:22Gdzie twoje miejsce?
00:18:25Do zobaczenia, przystojniaku.
00:18:27Czego chcesz?
00:18:36Jest Hal?
00:18:37Po coś tu przylazł?
00:18:39Mam sprawę.
00:18:41Nie ma go i nie przychodź tu więcej.
00:18:45Przekaż mu, że Rush jest w mieście.
00:18:47Dobrze.
00:18:50Przekażę mu.
00:18:51Kto to był?
00:18:56A czy to ważne?
00:19:02Kto przyszedł?
00:19:04Larry Baker.
00:19:06Czy twoje ludzie muszą tu przychodzić?
00:19:08Czego chciał?
00:19:09Mieli tu nie przychodzić.
00:19:13Nie złość się na mnie.
00:19:14Po prostu nie chcę, żeby ludzie gadali.
00:19:15Co mówił Larry, May?
00:19:19Że jakiś ktoś jest w mieście.
00:19:22Rush?
00:19:23Johnny Rush?
00:19:25Chyba tak.
00:19:26Nie idź, proszę.
00:19:33Prosiłem cię, nie obmacuj mnie, kiedy gdzieś wychodzę.
00:19:39Nie złość się.
00:19:40Po prostu lubię, jak jesteśmy razem.
00:19:43Niedługo wrócę.
00:19:45Kiedy?
00:19:45Nie dotykaj mnie.
00:19:56Idź tam i trzymaj się
00:20:25na uboczu.
00:20:36To nie moja sprawa,
00:20:38ale na co ty liczysz?
00:20:39Nie masz z nimi szans.
00:20:40Sam się zastanawiam.
00:20:46Teraz to chyba za późno.
00:20:55Rusz, chciałeś porozmawiać.
00:21:03Dostałem wiadomość.
00:21:07Mój dom spłonął.
00:21:09Co ja mam z tym wspólnego?
00:21:12Mówią, że cała dolina jest teraz twoja.
00:21:15To nie plotka, to fakt.
00:21:17Moja ziemia nie należy do ciebie.
00:21:22Drut kolczasty i dokumenty świadczą o czym innym.
00:21:26Czego chcesz?
00:21:28Odzyskać, co moje.
00:21:29Rozmawiałem z twoim ojcem.
00:21:32W dokumentach był błąd.
00:21:33Miał to naprawić.
00:21:34Mój ojciec nie zarządza już tymi sprawami.
00:21:40Coś jeszcze?
00:21:43Dan Wells i Charlie Bonesteele
00:21:45mają odzyskać swoje ziemię.
00:21:47Tam ci dobrą radę.
00:21:50Wsiadaj na konia,
00:21:51jedź do Globe
00:21:52i nigdy tu nie wracaj.
00:21:54Niczego od ciebie nie chcę
00:21:58z wyjątkiem mojej ziemi.
00:22:00I prędzej czy później ją odzyskam.
00:22:04Nie rób tu scen.
00:22:06Zjeżdżaj stąd, Benkarcie.
00:22:09Nie, Johnny.
00:22:12Mam pod barem strzelbę
00:22:14i nie zawaham się jej użyć.
00:22:18Nie kłopocz się, Dandy.
00:22:21Widzimy się na zewnątrz.
00:22:24Gdybyś go uderzył,
00:22:35byłoby po tobie.
00:22:36On nigdy, nigdzie nie chodzi sam.
00:22:47Nie wiem, na co liczyłem,
00:22:49przyjeżdżając do Tyron.
00:22:50Albo wyjadę,
00:22:54albo ze mną skończą.
00:22:56Muszę wymyślić coś innego.
00:23:01Do zobaczenia.
00:23:03Zaczekaj tu.
00:23:04Albo wyjdź tyłem.
00:23:05Pójdę z tobą.
00:23:08Nie zrażaj do siebie Brekkera.
00:23:10Wyjeżdżam.
00:23:12Nie zacznę żadnej awantury.
00:23:13Nie zrażaj do mnie.
00:23:21Nie zrażaj do siebie.
00:23:22KONIEC
00:23:52Trafiłem go.
00:24:22KONIEC
00:24:48Jedź za nim, Baker.
00:24:52Dzień dobry.
00:25:22DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:25:52DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:22DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:26:52DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:22DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:24DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:52DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:27:54DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:24DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:26DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:28DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:32DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:34DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:36DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:38DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:40DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:42DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:44DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:46DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:48DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:50DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:52DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:54DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:56DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:28:58DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:29:00Połóżcie go na pryczy.
00:29:07Tutaj. Ostrożnie.
00:29:19Prosiłem, żebyś się ze mną przeniósł.
00:29:22Teraz jesteś bezpieczny.
00:29:24Tu cię nie znajdą.
00:29:27Wróć na szlak i zatrzyj ślady.
00:29:30Odpocznij i dowiedz się, kto postrzelił białego zwiadowcę.
00:29:40Dziękuję.
00:29:46Wiesz, komu uratowałeś życie?
00:29:54Przeżyje.
00:29:55Tak.
00:29:56I wyśle cię z powrotem do rezerwatu.
00:30:00Apache zostaną w rezerwacie, ale może któregoś dnia przestaną być tam szczęśliwi.
00:30:06Skoro wiesz, kto to, dlaczego go uratowałeś?
00:30:09To moje.
00:30:21Zrobiłem to dla porannej gwiazdy.
00:30:24Zostawiła Apache
00:30:25i poślubiła ojca białego zwiadowcy.
00:30:29A on o niczym nie wie.
00:30:32Nie powiem mu.
00:30:38Pójdę już.
00:30:40Dokąd nie wypiłeś nawet kawy?
00:30:43To trucizna białych.
00:30:46Zmarnuję się.
00:30:47Kiedyś to może Mike, mój pies, by ją wypił.
00:30:53Innym razem, szaleńcze.
00:30:55Będziemy czekać.
00:30:56Skąd masz konia Johnny'ego?
00:31:17Znalazłem na wzgórzach.
00:31:19Wiesz już, kto go postrzelił?
00:31:21Nie.
00:31:22Nie.
00:31:52Wejdź do środka.
00:31:55Ogrzej się.
00:32:02Gonacha.
00:32:06Ocknąłeś się.
00:32:08Głupcze.
00:32:10Prosiłeś się o kulkę.
00:32:13A ostrzegałem.
00:32:15Mówiłem, żebyś się ukrył.
00:32:17A tyś wjechał prosto w pułapkę.
00:32:22Gdzie oberwałem?
00:32:26W prawe ramie.
00:32:30Podłożysz mi coś pod głowę?
00:32:36Gonacha, podnieś się i podaj poduszkę.
00:32:43Powoli.
00:32:44To dopiero widok.
00:32:55Indianin próbuje skręcić papierosa.
00:32:59Daj, pomogę ci.
00:33:05Jesteś jak Johnny.
00:33:08Zabierasz się za coś, o czym nie masz zielonego pojęcia.
00:33:11Dziękuję.
00:33:16Coś ty narobił w Tyron, skoro tak cię urządzili.
00:33:21Próbowałem wywalczyć medal.
00:33:24A zarobiłeś kulkę.
00:33:27I to dużą.
00:33:29Jak ząb.
00:33:32Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
00:33:36Co takiego?
00:33:37To z języka apaczów.
00:33:41Znaczy coś jak szał zabijania.
00:33:44Zgadza się?
00:33:47Odpoczywaj.
00:33:49Gonacha, dorzuć do ognia i zamieszaj potrawkę.
00:33:52Naprawdę jesteś szalony.
00:34:14Dzień dobry, Dan.
00:34:15Gdzie reszta rodziny?
00:34:22Żona drzemie.
00:34:24Pat nie ma.
00:34:25Szukam niejakiego Johnny'ego Rusha.
00:34:28Rush?
00:34:29To ten młodzieniec, co mieszkał po drugiej stronie doliny?
00:34:34Poszedł do wojska.
00:34:35O nim mówię.
00:34:36Był tu?
00:34:39Nie widziałem go od ponad roku.
00:34:41A wczoraj wieczorem?
00:34:46Od miesiąca nie wychodziłem z domu.
00:34:49Do czego pijesz?
00:34:51A Pat wczoraj wychodziła?
00:34:55Nie pamiętam.
00:35:03Zawarliśmy umowę, całkiem uczciwą.
00:35:07Nie lubię, kiedy mi się kłamie.
00:35:08O czym ty mówisz?
00:35:11Wczoraj odwiedził cię Johnny'ego Rusha.
00:35:13Zgadza się?
00:35:17Dzień dobry, Hal.
00:35:18Gdzie byłeś?
00:35:19O, hello, Pat.
00:35:22Właśnie rozmawiałem z ojcem o Johnny'ego Rusha.
00:35:25Wczoraj był w mieście.
00:35:27Strzelał do szeryfa i chciał się awanturować ze mną.
00:35:31Ale nie będzie już sprawiał kłopotów.
00:35:35Co z nim?
00:35:36Nie wiemy, gdzie jest, ale wydaliśmy nakaz jego aresztowania.
00:35:41Wątpię, żeby wrócił.
00:35:43Wielu jest takich odważnych jak on,
00:35:45ale każdy w końcu idzie po rozum do głowy.
00:35:48Zimno, aż wąsy królikom odpadają.
00:36:08Wstałeś?
00:36:14Muszę odzyskać siły.
00:36:17Spotkałem go nachę.
00:36:19Wie, kto cię postrzelił.
00:36:21To Larry Baker, jeden z ludzi Breckera.
00:36:27Znam go.
00:36:28Wyrzuciłem go z salunu prosto w błoto.
00:36:33Oko za oko, ząb za ząb.
00:36:35Skąd to masz?
00:36:56Ściskałeś ją w dłoni, kiedy cię znaleźli.
00:36:59Skąd ty ją masz?
00:37:09Znalazłem w pogorzelisku domu.
00:37:12Należała do mojej matki.
00:37:14Ach, tak.
00:37:19Gdzie moje rzeczy?
00:37:22Jakie rzeczy?
00:37:24Siodło, karabin?
00:37:28Gonaha znalazł konia, ale bez siodła.
00:37:32Zaraz, było siodło, ale karabinu już nie.
00:37:39A gdzie twoja broń?
00:37:42Mój szarps?
00:37:44Tam.
00:37:45Innego karabinu nigdy nie miałem.
00:37:59To tak, jakby w ogóle nie mieć broni.
00:38:05Nawet gdybyś jakąś miał, to niewiele by się zdziałał.
00:38:14Sylv gra ryòng mendиноcu murogy.
00:38:17Zdjębie.
00:38:18Zdjębie.
00:38:20To...
00:38:21Zdjębie.
00:38:22Djębie!
00:38:23Zdjębie!
00:38:24Zdjębie?
00:38:25Zdjębie!
00:38:28Zdjębie!
00:38:29Sztywna.
00:38:46Ćwicz dalej.
00:38:50Upolowałem króliki. Będą na kolację.
00:38:54Czym je upolowałeś? Kamieniami?
00:38:56Nie, łukiem.
00:38:59Za stary jesteś w zabawy w Robin Hooda.
00:39:05Spróbuj naciągnąć.
00:39:19Jak ty to robisz?
00:39:23Odsuń się.
00:39:24To wymagało wielu godzin ćwiczeń i dobrego nauczyciela.
00:39:36Gonacha jest najlepszy z najlepszych, ale ledwo już strzela.
00:39:44Szaleniec był trudnym uczniem.
00:39:48Łuk i strzały są ciche.
00:39:51Stary szarps bardzo głośny i płoszy zwierzynę.
00:39:54A tak nawet nie wiedzą, co je trafiło.
00:39:58A tak nawet nie wiedzą, co się dzieje.
00:40:01A tak nawet nie wiedzą, co się dzieje.
00:40:02Zobaczcie, że cięciwy pomogłoby rozwijać.
00:40:32Zobaczcie, że cięciwy pomogłoby rozruszać ramię. Albo narobiłoby więcej szkód. Mam mniejszy łuk, spróbuj z tym.
00:40:51Pięknie! Jutro pobawimy się w Robin Hooda. Rozruszamy twoje ramię.
00:41:02Jak idzie, Gonacha? W mieście mają lepsze mięso.
00:41:09Gonacha był w Tyron.
00:41:14Breker i jego ludzie myślą, że nie żyjesz, ale na wszelki wypadek wydali nakaz twojego aresztowania.
00:41:21Wszyscy myślą, że nie żyje? Niektórzy, że wyjechałeś.
00:41:26Umarlak potrafi napędzić stracha, co?
00:41:31Co ci tam chodzi po głowie?
00:41:35Lepiej zostań tu z nami.
00:41:38Gdybym nauczył się wyciągać rewolwer lewą dłonią, miałbym z nimi jakieś szanse.
00:41:47Wybij sobie te głupoty z ełba. Skup się na powrocie do zdrowia.
00:41:57Wiesz, gdzie mieszkają Wellsowie?
00:42:02Kojarzysz Pat?
00:42:04Raz mi pomogła.
00:42:06Pojedź do nich.
00:42:08Powiedz Pat, że dwoje samotnych ludzi nie jest samych.
00:42:12Dwoje samotnych nie jest samych?
00:42:17Właśnie taki powiedz.
00:42:30Tu będzie dobrze.
00:42:37Nie, nie tak.
00:42:41To nie dla mnie.
00:42:48Jestem rewolwerowcem.
00:42:50Muszę czuć zapach prochu i siłę strzału w dłoni.
00:42:59Siłę strzału?
00:43:01Spójrz, to dopiero siła.
00:43:04Słuchaj, durniu.
00:43:06Łuk towarzyszy człowiekowi od pięćdziesięciu tysięcy lat.
00:43:10To nie zabawka, tylko wyrafinowana broń.
00:43:14Angielscy łucznicy nie byli z grają maminsynków.
00:43:17Nieraz pokazali Francuzom, do czego są zdolni.
00:43:20Potrafili powystrzelać ich rycerzy, zanim ci do nich dotarli.
00:43:25Naczytałeś się za dużo bajek.
00:43:29W życiu nie przeczytałem jednej książki.
00:43:32Widziałem kiedyś, jak wódz Komanchów przestrzelił na wylot Bawoła.
00:43:36Do dzieła przyłóż się.
00:43:38Myślisz, że plotę głupoty?
00:43:51Plotę głupoty?
00:43:58Patrz na to.
00:44:03Idź i wyciągnij strzałę.
00:44:05Ja to zrobię.
00:44:2320 centymetrów.
00:44:26I co ty na to?
00:44:31Nie spodziewałem się takiej siły.
00:44:42Dziwnie pachnie, ale cię rozgrzeje.
00:44:45Nie dam rady, Charlie.
00:44:59Żaden ze mnie łucznik.
00:45:02A ileś się uczył strzelać z rewolweru?
00:45:05Niedługo.
00:45:07Głupiś, albo cię pamięć zawodzi.
00:45:10Założę się, że na ćwiczeniu spędziłeś długie godziny
00:45:13i wystrzeliłeś wiele kul.
00:45:18Pewnie masz rację.
00:45:22Gotowe.
00:45:26Załóż koszulę, bo się przeziębisz.
00:45:32Jeszcze się nauczysz.
00:45:34Dzisiaj dobrze ci szło.
00:45:37Wyglądałeś jak urodzony łucznik.
00:45:40Jak ramię?
00:45:41Znacznie lepiej.
00:45:43Dobry wieczór.
00:45:50Butelkę Jamesona poproszę.
00:45:53Gustuje pani w najlepszych alkoholach.
00:45:56Proszę obciążyć rachunek pana Brekera.
00:45:59Widział go pan?
00:46:00Ze cztery godziny temu pojechał do państwa Wellsów.
00:46:10Bardzo mu zależy na ślubie z ich córką.
00:46:13Co takiego?
00:46:14Pierwsze przykazanie dobrego barmana, nie paplać jęzorem.
00:46:21Zapomniałem się, przepraszam.
00:46:23Skąd pan to wie?
00:46:24Myślałem, że każdy wie.
00:46:27Hal robi sobie ze mnie żarty?
00:46:30Bez nerwów, proszę się napić na koszt firmy.
00:46:34Jestem damą, nie będę piła sama.
00:46:36Pojechał do nich sam?
00:46:40Tylko proszę mnie nie wpakować w kłopoty.
00:46:42Pojechać w kłopoty.
00:46:43Pojechać w kłopoty.
00:46:44Pojechać w kłopoty.
00:47:14Punkt.
00:47:44DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:48:14Nie. To ja mówię.
00:48:19Gonaha.
00:48:44Pokaż.
00:48:56Jesteś dobry.
00:49:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:49:30Jesteś dobrym nauczycielem.
00:49:32Ma oko jak indianin i zabójczą dokładność.
00:49:36Oko jak indianin.
00:49:37Ktoś tu jest z ciebie dumny.
00:49:42Przekazałem wiadomość.
00:49:44On wkrótce ożeni się z dziewczyną.
00:50:06Na mnie już czas, Charlie. Jak to?
00:50:15Pat nie chce wychodzić za brekera.
00:50:19Jeśli wrócisz do miasta, to na niego wpadniesz.
00:50:23Na to liczę.
00:50:24Gdzie trzy masz naboje?
00:50:32Zostały mi ze trzy. Są bardzo stare.
00:50:39Nie uzupełniłem zapasów przed zimą.
00:50:43Łukiem też można zabijać.
00:50:45Nie po to go uczyłem.
00:50:53Nie wolno ci strzelać do ludzi z łuku.
00:50:57Dobrze, spakuję się.
00:50:59Głupiś.
00:51:00Nie po to uratowałem ci życie, żebyś dał się znowu zabić.
00:51:05To moja sprawa.
00:51:14Jak chcesz, to siedź tu do śmierci.
00:51:31Patricia?
00:51:35Podejdź.
00:51:41Siadaj.
00:51:46Naprawdę chcesz wyjść za brekera?
00:51:49Znasz odpowiedź.
00:51:51Nie musisz.
00:51:54Wyjaśnię to matce.
00:51:58Tobie podoba się ten rush?
00:52:00Nie możemy już dłużej zwodzić hala.
00:52:05Nie będziemy.
00:52:08Pojadę do Tyron i porozmawiam z nim.
00:52:12Dam radę.
00:52:16Tato, nie musisz.
00:52:18Nic już nie muszę.
00:52:21Niech Buck przygotuje wóz.
00:52:25Może niech jedzie z tobą.
00:52:27Zrobię to sam.
00:52:44Dziękuję za wszystko, staruszku.
00:52:47W razie czego pamiętaj, że masz tu dom.
00:52:49W razie czego pamiętaj, że masz tu dom.
00:52:49W razie czego pamiętaj, że masz tu dom.
00:52:49Powinniśmy wracać.
00:53:14Sam sobie z nimi nie poradzi.
00:53:16Nie.
00:53:22Ocaliłem mu życie.
00:53:25Nie pozwolę, żeby mu je odebrano.
00:53:26Wracaj do rezerwatu, Gonacha.
00:53:44Namieszałeś mu w głowie.
00:53:45Kristości.
00:53:52A na wastedny.
00:53:54Nie.
00:53:55Mojeżdżego.
00:53:57Poju, nie?
00:53:58To jest coś, wojeżdż애.
00:53:58Tak.
00:53:59Poju.
00:54:00To jest coś, że mamy przyjazd.
00:54:02Nie.
00:54:02Nie.
00:54:03Nie.
00:54:03Nie.
00:54:03Nie.
00:54:03Nie.
00:54:03Nie.
00:54:03Nie.
00:54:04Nie.
00:54:04Nie.
00:54:04Nie.
00:54:05Nie.
00:54:06Nie.
00:54:07Nie.
00:54:08Nie.
00:54:08Nie.
00:54:08Nie.
00:54:10Nie.
00:54:11Nie.
00:54:12Nie.
00:54:12Nie.
00:54:12Nie.
00:54:13Nie.
00:54:13Nie.
00:54:13Nie.
00:54:13Nie.
00:54:13Nie.
00:54:14Nie.
00:54:15Nie.
00:54:15Myślałam, że to mąż wrócił.
00:54:26Zastałem Pat?
00:54:27Nie.
00:54:29Jak pan wie, mąż nie domaga.
00:54:31Mimo to pojechał do miasta.
00:54:33Długo nie wracał, więc Patricia po niego pojechała.
00:54:36Czy Dan trzyma tu broń?
00:54:38Tak.
00:54:39Tam są strzelby, a rewolwer wisi tu.
00:54:45Nie wrócił pan chyba tu wszczynać awantury.
00:54:50Dokładnie po to przyjechałem.
00:54:56Danowi nie spodoba się, że wziął pan jego broń.
00:55:08Że też Hal miał czelność zostawić mnie tu z tobą.
00:55:15Wiesz, co o tobie myślę?
00:55:25Dolewkę, proszę.
00:55:35Dzień dobry.
00:55:37Widział pan mojego ojca albo pana Brekera?
00:55:40Nie, ale myślę, że...
00:55:41Kim jesteś?
00:55:42Patricia Wells.
00:55:43Ach tak, kojarzę cię.
00:55:49Wracaj do stolika.
00:55:51Łapy precz, tylko bez awantur.
00:55:54Skąd?
00:56:07May, zejdź z niej.
00:56:09Rozdzielcie je.
00:56:19O!
00:56:28Spokojnie, May.
00:56:33Gdzie mój ojciec?
00:56:35Pojechał do domu.
00:56:37Nie wierzę ci.
00:56:39Minęlibyśmy się.
00:56:41May, wracaj do domu.
00:56:46Kazałem ci wracać.
00:56:51A weź go sobie.
00:56:52Jest beznadziejny.
00:56:54No pożycz teruszy.
00:56:57hm czyれてpcent diam.
00:56:58Do career.
00:56:59O�...
00:56:59Mistrzecie...
00:56:59Droda.
00:57:00неё...
00:57:01To vieły.
00:57:01Jest, widzenia?
00:57:02Do lead,Well...
00:57:02Craczに c компании,
00:57:03stươngpia!
00:57:03NieYes.
00:57:04Do leitz До.
00:57:04enoże.
00:57:04Jaja.
00:57:05prof.
00:57:05CHAP.
00:57:05Taечka.
00:57:06Toה której.
00:57:06Doilek Presta.
00:57:07Jedzieee.
00:57:07To tak.
00:57:07Tale Voilà.
00:57:09Tu są winą.
00:57:10Du dell prank.
00:57:10I ma.
00:57:11Nie ma.
00:57:11Jużdę do Thermiały.
00:57:11della.
00:57:12Ge Creca.
00:57:12Yne ara.
00:57:12I ma.
00:57:13To Volksk.
00:57:14To zaczyna.
00:57:17Tu ma.
00:57:17Kto tam?
00:57:31Johnny Rush.
00:57:47No, no, no, no, no.
00:58:17Chodź no tu.
00:58:40Nie odchodź.
00:58:44Niech nikt się nie rusza.
00:58:47Ręce do góry, albo zrobię ci w brzuchu dziurę wielkości głowy.
00:58:54Czego chcesz, Charlie?
00:58:56Johnny'ego Ruscha.
00:58:57Tu go nie ma.
00:58:59Przeniósł się do Globe z miesiąc temu.
00:59:02Nie kłam.
00:59:04Johnny'ego nie ma w Globe.
00:59:07Hall ma rację.
00:59:09Od dawna go tu nie było.
00:59:13Może szeryf Baker powie nam, gdzie jest.
00:59:15Podobno zabił pan Johnny'ego, to prawda?
00:59:24Charlie, idź do domu.
00:59:28Nie zrobię ci krzywdy, Dandy, ale proszę, cofnij się.
00:59:31Panie Brecker, proszę wyjść na zewnątrz.
00:59:38Mamy interes do obgadania.
00:59:42To stary karabin.
00:59:46Nie wiadomo, w kogo trafię, ale na pewno w któregoś z was.
00:59:49Żwawo.
00:59:57Spokojnie, później się nim zajmiemy.
01:00:10Będę mówił zwięźle.
01:00:13Chcę odzyskać ziemię w dolinie.
01:00:17Johnny'ego Ruscha, Dana, Wellsa i swoją.
01:00:23Widziałeś dokumenty i mapy?
01:00:25Mówię o własności.
01:00:28Nie denerwuj mnie, bo pociągnę przypadkiem za spust.
01:00:32Chcę tylko naszej ziemi.
01:00:38Musisz mieć dokumenty.
01:00:42Mam.
01:00:44Wszystko jest zapisane tutaj.
01:00:47I jest też miejsce na twój podpis.
01:00:51Tylko o to proszę.
01:00:53Nie ruszaj się.
01:00:55Wyciągaj kredkę.
01:01:03I podpisz się tu na dole.
01:01:07Wszyscy podejść tu.
01:01:09A teraz odsunąć się.
01:01:29Nie odwracać się.
01:01:39Odjeżdżam.
01:01:45Ani mi drgnąć.
01:01:49Stać grzecznie.
01:01:51Walt, jedź za nim.
01:01:54Strzelaj dopiero za miastem.
01:01:56Odzyskaj dokumenty.
01:02:09Zatrę pojkowani.
01:02:22Słysza.
01:02:24Zatrę.
01:02:26Zatrę.
01:02:26KONIEC
01:02:56KONIEC
01:03:26Kto ci to zrobił?
01:03:32Driscoll, człowiek Breckera.
01:03:34Jeździ na srokatym koniu.
01:03:37A gdzie Brecker?
01:03:38W mieście.
01:03:40Zwrócił nam ziemię.
01:03:42Miałem jego podpis, ale Driscoll zabrał mi dokumenty.
01:03:47Mocno oberwałeś?
01:03:49Nic mi nie będzie.
01:03:51Zwariowałem jak ty, skoro tu wrócił.
01:03:54Zabili Dana Wellsa.
01:03:57Napadli na niego na szlaku.
01:04:13Charlie!
01:04:17Pat, jeden z ludzi Breckera zabił twojego ojca.
01:04:21Zastawił na niego pułapkę.
01:04:33Zająłem się nim.
01:04:42Zostań z Charliem.
01:04:43Pamiętaj, co mówiłem o łuku.
01:05:01Jest na zwierzęta, nie ludzi.
01:05:04No właśnie.
01:05:05Na zwierzęta.
01:05:07Hal się niecierpliwi.
01:05:21Chodź.
01:05:22Nie dotykaj mnie.
01:05:24I powiedz szefowi, że nie chcę go znać.
01:05:28Nie polewaj jej już.
01:05:29Ani mi się wasz ruszyć ręką, albo ci ją przestrzelę.
01:05:43Znasz mnie?
01:05:45Tak.
01:05:47To nie zapominaj o mnie.
01:05:49Pomyśl, co robisz.
01:06:05Tylko uprzedzam, zanim zrobisz coś głupiego.
01:06:09Masz szczęście, że cię nie zabił.
01:06:16Może więcej nie ryzykuj i przenieś się do Globe.
01:06:19Driskol.
01:06:47Driskol.
01:06:49Driskol.
01:06:49Kto tam?
01:06:51Johnny Rush.
01:06:53Driskol.
01:06:53Muska.
01:06:55No.
01:06:56Haz up.
01:06:57üzra.
01:06:58будете.
01:07:00Driskol.
01:07:01Dude.
01:07:02Yesz.
01:07:03Driskol.
01:07:04Invest…
01:07:07kids…
01:07:08two LIVE
01:07:09zresztą
01:07:11Makarew 이용…
01:07:12Kubiń Network em lat
01:07:13Edukamy jest
01:07:14killące.
01:07:15Uw z trăm persp십nej
01:07:16doku.
01:07:17Do kociebieivotas
01:07:18zdumiejep Todays
01:07:20Strzelaj rasz.
01:07:50Zdjęcia rasz.
01:08:20KONIEC
01:08:50KONIEC
01:08:58Johnny Rush Breaker.
01:09:01Rush?
01:09:03Johnny Rush?
01:09:09Uciekaj, bękarcie.
01:09:21Trafiłbym cię stąd, ale to nie byłoby fair, nawet jak na Indianina.
01:09:42Chcesz grać fair? To się pokaż.
01:09:50Nie bastlebym więcej.
01:09:54Nie duch.
01:09:56Nie biega sprawa.
01:09:59Nie biega sprawa.
01:10:02Nie zamykaj.
01:10:05Nie biega sprawa.
01:10:08Nie biega sprawa.
01:10:10Nie biega sprawa.
01:10:13Nie biega sprawa.
01:10:15áticas zamknięta w tym samochód doसma.
01:10:18Boisz się Bencarta?
01:10:48Pozdrawiam!
01:11:18Zobaczmy.
01:11:48Jak się czujesz, staruszku?
01:11:52Nic mi nie będzie.
01:11:54Więc wszystko załatwione?
01:11:57Chyba tak.
01:12:00Pat to wspaniała dziewczyna.
01:12:03Powiedz jej...
01:12:05Co mam jej powiedzieć?
01:12:08Nie ma nic złego w tym, że jest się pół krwi.
01:12:13Skąd wiedziałeś?
01:12:15Gonacha mi powiedział.
01:12:18Nie wiedzieliśmy, czy ty wiesz.
01:12:21Od dawna wiedziałem.
01:12:26I jestem z tego dumny.
01:12:33Jest piękna.
01:12:37Dwoje samotnych ludzi nie jest samotnych.
01:12:41Koniec.
01:12:49Tekst polski Szymon Leociak.
01:12:51Czytał Maciej Więckowski.
01:12:54Ja.
01:13:05To emigrę.