#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Pojedynek rancherów występują.
00:00:30Scenariusz, zdjęcia, muzyka.
00:01:00W 1880 roku prezydentem Stanów Zjednoczonych był Rutherford Hayes.
00:01:23Terytoria na zachód od Mizuri wciąż oferowały miliony akrów pastwisk na wypas bydła.
00:01:30Oto historia rancha Hatchett.
00:01:34Jego właściciel, Phil Ewarts, ginie w zamieci śnieżnej.
00:01:39Zarządca, Will Ballard, walczy o utrzymanie terenów.
00:01:42Przyszedł Dan Felser.
00:02:01Cześć Sam, panowie.
00:02:04Co taka smutna mina?
00:02:07Phil Ewarts nie żyje.
00:02:10Kto go zabił?
00:02:11Jego własne rancho.
00:02:13Mów jaśniej.
00:02:15Red Corteen znalazł go nieopodal Indian Springs.
00:02:18On, Ballard i reszta próbowali ocalić stado przed zamiecią.
00:02:23Serce mu nie wytrzymało.
00:02:27A myślałem, że to on mnie przeżyje.
00:02:32Celia musi być w szoku.
00:02:34Ojciec był dla niej całym światem.
00:02:36No proszę, w końcu trafił na coś, co go nie posłuchało.
00:02:43Burzę śnieżną.
00:02:47Zagrasz z nami?
00:02:48Nie, jadę na rancho.
00:02:50No tak, jesteś prawie członkiem rodziny.
00:02:54Farciarz.
00:02:55Chciałbym, żeby Celia Ewarts płakała na moim ramieniu.
00:02:59Dobranoc.
00:03:05Tylko ja zostałem w grze?
00:03:07Na to wygląda Bide.
00:03:10To mój szczęśliwy dzień.
00:03:25Cześć, Raz.
00:03:29Nie na spędzie?
00:03:31Właśnie wróciłem.
00:03:40Will, ty tu?
00:03:42Nie ma czego znakować na ranchu?
00:03:55Co tam, Ballard?
00:04:12Pędzimy bydło nieopodal Indian Springs.
00:04:15No i?
00:04:16Ludzie marinera są w okolicy.
00:04:18Dziś rano Schulz zabrał nam cielaka.
00:04:20Był oznakowany i jest naszą własnością.
00:04:23Pokłóciliśmy się i go odebraliśmy.
00:04:25To prawda, Schulz?
00:04:28Mniej więcej.
00:04:30Ja znaku nie widziałem.
00:04:33Ale niech go sobie wezmą.
00:04:34Cienko przędą, skoro zależy im tak bardzo na tak marnej sztuce.
00:04:40Rano groził mi aresztowaniem.
00:04:45To potrwa całą noc.
00:04:48Gramy czy co?
00:04:50Stul dziób, Kawano.
00:04:52Nin, ostrzegam cię.
00:04:53Ostrzegasz mnie?
00:04:55Tak jest.
00:04:57Nawet Phil Everts w swoich najlepszych latach
00:05:00nie mówił takim tonem do szeryfa hrabstwa.
00:05:03Pamiętaj, z kim rozmawiasz.
00:05:05Nim naślesz kolegów, żeby rozkradli nam ziemię, upewnij się, że jest już po nas.
00:05:17Żadnego nakazu ma nie być.
00:05:18Nie wiem, co chcieli ugrać.
00:05:24Może Mariner mnie sprawdzał.
00:05:27Jonin też knuje przeciwko Hatchett?
00:05:30Odznaka szeryfa nie zaspokoi żądzy chciwca.
00:05:33Lottie, mogę pożyczyć konia?
00:05:37Muszę jechać na ranczo.
00:05:39I już?
00:05:40Ojciec zaraz wróci.
00:05:42Zostań na noc.
00:05:44Stęskniłam się za tobą.
00:05:47Ja za tobą też.
00:05:49Więc zostaniesz?
00:05:55Nie mogę.
00:05:59Od śmierci Evertsa widziałam cię raptem godzinę.
00:06:03Przecież świat się nie zawalił.
00:06:05Dla Hatchett prawie.
00:06:08Przyniosę lampę.
00:06:16Zrozum w końcu.
00:06:17Całe hrabstwo jest przeciwko tobie.
00:06:21Wszyscy nienawidzili Phila Evertsa.
00:06:24Bo był od wszystkich mądrzejszy i twardszy.
00:06:27Ale już go nie ma.
00:06:28Tak, nie żyje.
00:06:30Jego brat jest inny.
00:06:32Lepiej by było, gdyby ranczo przejęła Celia, a nie jej wuj John.
00:06:36Kobieta?
00:06:38Nie jest zwykłą kobietą.
00:06:40Jest twarda po ojcu i...
00:06:43Dobra i łagodna po matce.
00:06:45Ma coś z obojga rodziców.
00:06:49No tak, walczysz o ranczo dla Cilii.
00:06:53Phil zapisał je Johnowi.
00:06:56Celia jest zaręczona z samym Danfelserem.
00:06:59Zrezygnuję, gdy nie będę już potrzebny.
00:07:01Gdy Celia nie będzie cię potrzebować, ranczo, nie ona.
00:07:05Popełniasz błąd.
00:07:05Ale pamiętaj, zawsze będę cię wspierać.
00:07:11Wiem.
00:07:12Lottie?
00:07:13Kto z tobą jest?
00:07:15Will.
00:07:17Dobry wieczór, panie Priest.
00:07:19Dokąd się wybierasz?
00:07:21Jadę na ranczo Hatchet.
00:07:24Pozwoliłam mu wziąć konia.
00:07:25Oczywiście.
00:07:27A wy już niedługo powinniście podać datę.
00:07:30Daj znać, jak będziesz kupował dom.
00:07:33Może coś doradzę.
00:07:36Nim weźmiemy ślub, Will musi uratować Hatchet.
00:07:41Lottie.
00:07:42Tylko żartuję.
00:07:44Oby.
00:07:46Dobranoc, Lottie.
00:07:47Panie Priest?
00:07:47Muzyka
00:08:00Muzyka
00:08:08Muzyka
00:08:12Muzyka
00:08:16Will! Ike, nie na spędzie?
00:08:23Muszę ci o czymś powiedzieć.
00:08:26Rano jak pojechałeś do miasta,
00:08:28Bide Mariner przeniósł się w okolice Indian Springs.
00:08:32Powinieneś złoić mi skórę.
00:08:35Zrobiłbym to z chęcią, ale mam całe mnóstwo ludzi,
00:08:38których muszę sprać najpierw.
00:08:40Poczekaj na swoją kolej.
00:08:42Schultz chciał mnie ściągnąć do miasta,
00:08:44a ja dałem się nabrać.
00:08:45Pan Ewarts w domu z Samem i Cilią.
00:08:49Ike się wystraszył.
00:08:50Bide Mariner zarządza spędem
00:08:52i może zatrzymać się, gdzie chce.
00:08:55Teraz się stamtąd nie ruszą.
00:08:58Wiedziałem, że na wiosnę zacznie się walka.
00:09:01Może Mariner chce dzierżawić Indian Springs.
00:09:04Nie oszukuj się, John chce je przejąć.
00:09:07Co robimy?
00:09:08Pozwólmy mu.
00:09:10Oszalałeś sam?
00:09:11Mamy od tak oddać najlepsze pastwiska i wodopój w okolicy?
00:09:16Jesteśmy za słabi, żeby przeciwstawić się Marinerowi.
00:09:23Zawsze miał chrapkę na Indian Springs.
00:09:26Kto nie miał?
00:09:28To ojciec odkrył te pastwiska.
00:09:29Są nasze i będą nasze.
00:09:32Nie utrzymamy ich dłużej.
00:09:34Oddajmy mu je, to się uspokoi.
00:09:35Tak się ludziom wydaje, gdy ulegają szantażowi.
00:09:41Dam mu to, czego chcę i zostawi mnie w spokoju.
00:09:43Uleg nij raz, a każdy kowboj z hrabstwa będzie ci walił do drzwi.
00:09:49Sam ma trochę racji.
00:09:52A co myśli Will?
00:09:53Jest zarządcą.
00:09:55Nie spytacie go o zdanie?
00:09:57Wiemy, że się nie zgodzi.
00:09:59Will, rano pojedziemy do Indian Springs.
00:10:02Wspomówię z Bidem.
00:10:05Zostanę tu na noc.
00:10:06Idziesz, Will?
00:10:07Mam jeszcze coś do zrobienia.
00:10:12Celia, porozmawiajmy.
00:10:22Już późno.
00:10:24Idź spać.
00:10:26Nie jestem śpiąca.
00:10:28Mam tyle myśli w głowie.
00:10:30To myśl u siebie w pokoju.
00:10:33Nie chcę, żebyś siedziała przy Ballardzie.
00:10:36W tym stroju.
00:10:39Mogę sobie wyobrazić gorsze rzeczy.
00:10:41Mówię poważnie.
00:10:42Ja też.
00:10:43Znam się z Willem od dziecka.
00:10:47Już nie jesteście dziećmi.
00:10:49Jest narzeczonym Lottie Priest.
00:10:52A moim narzeczonym jesteś ty.
00:10:54Dobranoc, kochanie.
00:11:00Dlaczego zostałeś?
00:11:17Z przyzwyczajenia.
00:11:19A ty?
00:11:20Sam chce cię zabrać do siebie.
00:11:22Najpierw musi spłacić długi.
00:11:26No tak.
00:11:28Biedaczek.
00:11:31Wspomnienia nie pozwalają ci rozstać się z hatchet.
00:11:35Stare czasy już nie wrócą.
00:11:39To, co zostawił po sobie mój ojciec,
00:11:42scheda po nim.
00:11:44To wszystko przepadnie?
00:11:45Tak myśli John.
00:11:49A ja dla niego pracuję.
00:11:50Ja w to nie wierzę.
00:11:52I ty też nie.
00:11:56Kilka naszych cielaków było innego zdania.
00:12:02Dobranoc, Will.
00:12:03Dobranoc.
00:12:03Dobranoc.
00:12:12Nikogo nie ma?
00:12:14Pan John i pan Sam wyjechali wcześnie rano.
00:12:17Kto wypuścił bydło?
00:12:18Pan Sam.
00:12:19Tak myślałem.
00:12:20Możesz mnie zwolnić, ale powiedz mi to w twarz.
00:12:40Nie chcę, ale nie chcę też zaogniać sprawy z Bidem.
00:12:46To był twój pomysł, Sam?
00:12:48Po części.
00:12:49Jadę z wami, albo mnie zwolnij.
00:12:53Dobrze, jedź.
00:12:55A Sam niech zajmie się swoim ranczem.
00:12:58Dobrze.
00:13:14Wóz bajda.
00:13:15No to jesteśmy.
00:13:19Nie ścinają drewna na opał.
00:13:21Jest zbyt świeże.
00:13:22Dzień dobry, Bide.
00:13:42Co tam w Indian Springs?
00:13:45Nie wiem.
00:13:46Właśnie tam jechaliśmy.
00:13:47Po co?
00:13:48Chcesz skorzystać z pastwiska?
00:13:50Nie potrzebujemy go.
00:13:52Już skorzystałem.
00:13:53Co tak nagle je ofiarujecie?
00:13:57Nie mamy dość bydła.
00:13:59Co jeszcze chcecie oddać w prezencie?
00:14:02Nic.
00:14:04Więc mamy wam tę ziemię odebrać?
00:14:06Damy radę.
00:14:08Do czego pijesz?
00:14:09Słyszeliście, jak rąbią drewno?
00:14:12To Ray Kavanaugh buduje chatę.
00:14:16Jego stado dołączy do mojego w Indian Springs.
00:14:18Pomagam mu je przeprowadzić.
00:14:20I innym też pomogę.
00:14:23Będzie musiał walczyć o to pastwisko.
00:14:25No to czeka nas bitwa.
00:14:29Jego stado już jest na waszych ziemiach.
00:14:31Wszyscy z hrabstwa tu schodzą.
00:14:34Ci z Indian Ridge, z Salt Hills, z Indigo i wielu innych.
00:14:40Kłamiesz.
00:14:46Stój, Bide.
00:14:58Z konia, Schulz.
00:15:01Idziemy.
00:15:10Zabierajcie się stąd.
00:15:13Jeszcze się spotkamy.
00:15:15Będę czekał.
00:15:17Zostaw broń i konie.
00:15:19A wóz?
00:15:21Też zostaw.
00:15:23Ty gnido.
00:15:25Zapamiętam to sobie.
00:15:31Jeszcze możesz mnie zwolnić, John.
00:15:57Nie chcę.
00:15:58To był błąd.
00:16:00On popełnił go pierwszy.
00:16:01Mariner ci tego nie zapomni.
00:16:03I bardzo dobrze.
00:16:06John, zwolnij go.
00:16:08Nie.
00:16:08Nie.
00:16:09Morze kawy.
00:16:27Chętnie.
00:16:30Skąd jesteście?
00:16:31Z południa.
00:16:33Przeprowadzamy stado dla Indian.
00:16:35Zapłacą nam w rezerwacie w naturze.
00:16:38Patrząc na te sztuki, to chyba będziecie statni.
00:16:41Jesteście na ziemiach Hatchett.
00:16:45Wiemy.
00:16:46I co to za ziemię?
00:16:48Taki jeden w salunie nam to podpowiedział.
00:16:52Red Courtine?
00:16:53Dokładnie.
00:16:55Powiedział, żebyście wypasali bydło na ziemiach Hatchett?
00:16:58Tak.
00:17:00Podobno brakuje im rąk do pracy i cienko przędą.
00:17:03Mówił, że Ballard nie ogarnie całego rancza sam.
00:17:06I że niedługo wszyscy tu zlezą.
00:17:08A wy coście zajedni?
00:17:11Nazywam się Ballard.
00:17:17A wy?
00:17:19Young.
00:17:20Ja jestem Mel Onjim.
00:17:24Courtine to złodziej i kłamca.
00:17:27Sprzedaje whisky Indianom.
00:17:28Tak zarabia na życie.
00:17:32Przyciągamy kłopoty.
00:17:34I co teraz?
00:17:36Odejdziemy.
00:17:36Chce cię tu wypasać?
00:17:40Pewnie.
00:17:41A pracować?
00:17:44Odzieję was i nakarmię, ale pieniędzy nie zarobicie.
00:17:48Możecie wypasać swoje bydło z naszym.
00:17:50Zgoda.
00:17:51Będą kłopoty.
00:17:53Zgoda.
00:17:54Dom jest 20 mil na zachód stąd.
00:17:57Powiedzcie, że was zatrudniłem.
00:17:58To żółtodzioby.
00:18:01To żółtodzioby.
00:18:03W życiu nie powierzyłbym im opieki nad moim bydłem.
00:18:06Jeszcze pożałujesz tej decyzji.
00:18:10Potrzebujemy ludzi do pracy.
00:18:12Wes, mam wiadomość dla Ray'a Cavanaugh.
00:18:33Co?
00:18:34Jego stado pasło się na mojej ziemi.
00:18:36Zatrzymuję je.
00:18:37Jeśli chcę je odzyskać, to niech się ponie pofatyguje.
00:18:40Złaś z konia, Ewarts.
00:18:44Jesteś chory.
00:18:46Bo szedłem pięć godzin w deszczu.
00:18:49Teraz ty się przejdziesz.
00:18:52Nie sądzę.
00:18:54Zabiłeś go.
00:19:12Sięgał po broń.
00:19:13Musiałem się bronić.
00:19:15Nie sięgał.
00:19:16Jesteśmy w tym razem.
00:19:18O nie, ja go nie zabiłem.
00:19:21Powiem Ballardowi, że tak.
00:19:22Nie wciągniesz mnie w to.
00:19:25Strzelaj.
00:19:26Tylko najpierw ją naładuj.
00:19:29Co teraz?
00:19:32Najpierw zejdźmy z deszczu.
00:19:33Ale nie żyję.
00:19:41Nie dowiedzą się, jeśli go nie znajdą.
00:19:44Trzeba go szybko zakopać.
00:19:45Deszcz zmyje ślady.
00:19:47Ballard mnie zabije, jeśli się dowie.
00:19:50Nie dowie się.
00:19:52Idź po łopatę.
00:19:56Idioto.
00:19:57Zakopiesz go, a ja będę patrzył.
00:20:00Potem pójdę do domu, a tobie nie wolno wyjeżdżać.
00:20:03Ballard znajdzie cię nawet na końcu świata.
00:20:06Weź się w garść.
00:20:07Nikt nam niczego nie udowodni.
00:20:13Łopata.
00:20:14Cześć, Sam.
00:20:25Kochanie.
00:20:29Smaczne.
00:20:31Wcale nie.
00:20:31John zniknął.
00:20:36Zrobiłam je, żeby o nim nie myśleć.
00:20:39Zniknął?
00:20:40Wczoraj pojechał do Kennedy'ego i nie wrócił na noc.
00:20:43Rano Will po niego pojechał.
00:20:44Pewnie zmógł, przemarzuł i został na noc.
00:20:52Tak myślisz?
00:20:54Ja w to wątpię.
00:20:56Celia?
00:20:59Co to za stado w zagrodzie?
00:21:02Było na naszym ranczu.
00:21:05Nie możemy go zatrzymać.
00:21:06Will o tym wie.
00:21:07Nie chcemy.
00:21:09Ci, co przyjdą je odebrać, będą mieli nietęgie miny.
00:21:13Rozmawiałem z Bidem.
00:21:16Właściwie to tylko jedno go interesuje.
00:21:18Nasze ranczo?
00:21:19Nie.
00:21:20Will Ballard.
00:21:21On tak ci powiedział?
00:21:27Spytałem, co by go zaspokoiło.
00:21:30On chce się tylko pozbyć Ballarda.
00:21:34Innymi słowy, dogadałeś się z Bidem.
00:21:36Odpuści nam, jeśli zwolnimy Willa.
00:21:38Coś w ten deseń.
00:21:42Dlaczego to zrobiłeś?
00:21:45Szukam wyjścia z sytuacji.
00:21:47Dlaczego tak wam zależy, żeby Will dalej zarządzał ranczem?
00:21:52Na pewno go nie zwolnię.
00:21:54Zapomnij o tym.
00:21:57Dobrze.
00:21:59Ale chcę, żeby John o tym wiedział.
00:22:01Powiem mu.
00:22:05To ja już pójdę.
00:22:10Przepraszam.
00:22:12Martwię się o wujka Johna.
00:22:14Nie gniewaj się, po prostu się boję.
00:22:17Potrzebuję cię.
00:22:30Lubisz bawrać się w błocie, Wes?
00:22:34Za długo siedziałem w chacie.
00:22:39Byłeś tu wczoraj?
00:22:41Tak, a co?
00:22:43Coś nie tak?
00:22:45Nie, dlaczego?
00:22:47Jesteś poddenerwowany.
00:22:50John Everts jechał tędy wczoraj.
00:22:53Widziałeś go?
00:22:53Ja nie.
00:22:56Na pewno?
00:22:58Tak, przecież tu byłem.
00:23:00Co się tak denerwujesz?
00:23:02Powiem ci.
00:23:04Ukradłem wam jedną sztukę.
00:23:06Zimą tyle ich straciliście.
00:23:08Mięso oporządziłem, a skórę zakopałem.
00:23:11Przepraszam.
00:23:11Odkupię ją.
00:23:14Dosyć.
00:23:16Niech będzie.
00:23:24Co myślisz, Jim?
00:23:25Nie wygląda na kogoś, kto mógłby zrobić krzywdę.
00:23:28Sprawdźmy to.
00:23:30Poszukaj śladów po zachodniej stronie drogi.
00:23:32Ja sprawdzę wschodnią.
00:23:33Dzień dobry.
00:24:01Witaj, Will. Dzień dobry.
00:24:14Chciałbym zostawić u pana w stajni konia z naszego rancha.
00:24:17Dobrze, niech będzie.
00:24:20Zapłacę za pasze.
00:24:24A co tam na ranczu?
00:24:26Bywało lepiej. Potrzebuję prowiantu na kilka dni.
00:24:29Wybierasz się gdzieś?
00:24:32Na polowanie.
00:24:34Proszę przekazać Lottie, że za kilka dni wrócę.
00:24:38Znajomy z Indy go przedstawił mi wczoraj propozycję.
00:24:41Chce w miarę szybko przeprowadzić swoje stado na nowe pastwiska w okolicy.
00:24:45Mówi, że ryzyko jest niewielkie.
00:24:47No i?
00:24:49Nie znam się na tym.
00:24:52Nigdy nie był pan typem kowboja.
00:24:55Prawda.
00:24:55Ale jeśli da się coś zarobić...
00:24:58Skorzysta pan z okazji?
00:25:01Tak.
00:25:02A co do tego ryzyka...
00:25:06Co myślisz?
00:25:10Jest teraz niewielkie.
00:25:12Świetnie.
00:25:15Czego ci potrzeba?
00:25:16Mąki? Mięsa?
00:25:17Mąki?
00:25:45Red.
00:25:45Red.
00:25:46KONIEC
00:26:16Nie ze mną te numery, Red.
00:26:28Zjawiłeś się prędzej niż podejrzewałem.
00:26:30Przeszukaj salun, sklep, co tylko chcesz.
00:26:34Skąd wiesz o Johnny Ewardsie?
00:26:41No cóż.
00:26:46Wes Kennedy zatrzymał się tu wczoraj.
00:26:52Wyjeżdża z miasta.
00:26:53Wiesz, że to Papla.
00:26:55Co mówił?
00:26:56Że szukałeś Johna, ale szybko się upił i nic już nie gadał.
00:27:03Przypomnij sobie, z kim rozmawiał.
00:27:06Ma tu kobietę.
00:27:07Pracuje u mnie w hotelu.
00:27:08Zaprowadź mnie do niej.
00:27:16Emilia, Will Ballard chce z tobą pomówić.
00:27:23Zostaw nas.
00:27:28Usiądź.
00:27:29Co Wes mówił ci o mnie?
00:27:37Nic.
00:27:38Nie znam Pana.
00:27:41Ma kawał drogi do przejechania, skoro ucieka przed oskarżeniem o morderstwo.
00:27:47John Ewards miał przyjaciół w całym hrabstwie.
00:27:50Wes nie zabił Ewardsa.
00:27:52Skąd wiesz, że on nie żyje?
00:27:53Wątpię, że to był on.
00:27:58Niech wróci i udowodni niewinność.
00:28:00Nie wróci i nie zmusi go Pan.
00:28:02Ukradł nam sztukę bydła.
00:28:04Nie ukradł, zmyślił to.
00:28:06Sam mi się przyznał.
00:28:07To starczy, żeby szeryf rozesłał nakaz aresztowania po całym hrabstwie.
00:28:11Oskarżą go o kradzież i zabójstwo.
00:28:14Ale tak być nie musi.
00:28:15Powiedz, co wiesz.
00:28:18Nic nie wiem.
00:28:20Wiesz, że nie zabił Ewardsa.
00:28:22Powiedz, co wiesz, a odpuszczę Wesowi.
00:28:26Nie mogę, zabiją mnie za to.
00:28:30A jeśli dołączysz do Wesa?
00:28:32Zapłacę ci.
00:28:34Ile?
00:28:34Ile chcesz?
00:28:37100 dolarów.
00:28:38Zgoda?
00:28:40I niech da mi Pan czas, nim powie, od kogo się dowiedział.
00:28:44Dobrze.
00:28:47Zaczekaj, pójdę po pieniądze.
00:28:52Daj mi 100 dolarów teraz.
00:28:59Niby dlaczego?
00:29:00Bo sprzedajesz Indianom broń i whisky.
00:29:03Bo razem z Bidem kradniecie bydło.
00:29:05Nie boję się Ciebie, Will.
00:29:19Phil Ewards kazał mi nie zbliżać się do rancza Hatchett.
00:29:24Teraz ja ostrzegam Ciebie.
00:29:25Nie jesteś mile widziany w ten mile.
00:29:29Wrócę, żeby je oddać.
00:29:31Nie.
00:29:31Płacę, żebyś dał mi spokój.
00:29:38Wrócę.
00:29:46Śpieszysz się, Ballard?
00:29:48Tak.
00:29:48Nie powinnam.
00:29:56Ja nic nie wiem.
00:29:58Mów.
00:29:58Wes się upił.
00:30:01Zaprowadziłam go do siebie, żeby odespał.
00:30:04Mówił, że musi wyjechać i w kółko powtarzał...
00:30:07Ray nie powinien był strzelać.
00:30:14Dziękuję.
00:30:15Ile czasu potrzebujesz?
00:30:17Dwa dni.
00:30:23Gdzie masz konia, Ballard?
00:30:26...
00:30:36...
00:30:39...
00:30:42...
00:30:44...
00:30:46...
00:30:46KONIEC
00:31:16Poddaję się. Gdzie mój koń ras? Obok kuźni.
00:31:46KONIEC
00:31:50Nie strzelać. Jeśli jeszcze żyje, wygląda jak sito.
00:31:56Jeszcze tu wrócę.
00:31:58KONIEC
00:32:02Wiadomo coś o wujku Johnie? Nie.
00:32:17I dwóch naszych ostatnich kowbojów odeszło.
00:32:21Domyślają się, że bez Johna czekają nas kłopoty.
00:32:25Skoro tacy z nich tchórze, to ich nie chcemy.
00:32:29Prawdę mówiąc, to nawet tchórze by się przydali.
00:32:33Teraz na ranczu zostaliśmy tylko ty, ja i kucharz.
00:32:36I jeszcze bracia Young, Mel i Jim.
00:32:38Te żółtodzioby nie są nic warte.
00:32:41Dzisiaj rano kazałem im sprawdzić zachodni kraniec rancza.
00:32:44Potem mieliśmy się spotkać na północy.
00:32:47Podobno ktoś wypasa tam swoje bydło.
00:32:50Jak przyjechałem, żadnego bydła nie było i braci Young też nie.
00:32:54Niech no tylko Will się o tym dowie.
00:32:57O co chodzi, Ike?
00:33:02Awantura.
00:33:07Kazano nam zgarniać każde bezpańskie stado.
00:33:12To moje stado, każda krowa oznakowana.
00:33:18To Harf Garrison.
00:33:20I jego stado.
00:33:22I twoje żółtodzioby.
00:33:25Było na naszym ranczu, nie jest nasze, więc jest bezpańskie.
00:33:36Ike, wytłumacz im.
00:33:38Pasło się daleko za granicą?
00:33:40Pięć mil.
00:33:41Pytam jego, nie ciebie.
00:33:43Chciał, żebyś dobrze usłyszał.
00:33:45To prawda?
00:33:46Może to było pięć mil, ale bądźmy rozsądni, Ike.
00:33:50Will i John nie są w stanie utrzymać całego terenu rancza.
00:33:54To moje stado i musisz mi je oddać.
00:33:58Jesteś bardzo pewny swego.
00:34:00I owszem.
00:34:01Wiesz, kto jest moim partnerem?
00:34:03Lowell Priest.
00:34:07Pogadam z Willem.
00:34:09Mówiłem wam żółtodzioby, a teraz je wypuśćcie.
00:34:12Zostaną w zagrodzie.
00:34:14Zatrzymacie je?
00:34:16Chyba, że Will zdecyduje inaczej.
00:34:19Jeszcze tego pożałujecie.
00:34:22Nie będziemy siedzieć z założonymi rękoma.
00:34:25Oddaj mu rewolwer, chłopcze.
00:34:27Do widzenia, panie Garrison.
00:34:34Wiedzieliśmy, że jego stado to to drugie.
00:34:47Dlatego zagnaliśmy to.
00:34:49Może jeszcze będą z was dobrzy pracownicy.
00:34:52Powiedziałem, może.
00:34:54A teraz wracać do pracy.
00:34:57Emilia mi powiedziała.
00:34:59To był Kawano.
00:35:01Hatchet jest teraz w całości twoje.
00:35:05Nic nie zdziałasz.
00:35:07Will.
00:35:09Wspieram cię.
00:35:11Wiesz, że...
00:35:13Jeśli będziesz musiał, niech tak będzie.
00:35:20Cilia, o czym ty mówisz?
00:35:22O Kawano.
00:35:24To będzie uczciwy pojedynek.
00:35:27Nikt nie strzeli mu w plecy.
00:35:29Will pozwoli mu pierwszemu sięgnąć po broń.
00:35:32Lecisz trzy po trzy.
00:35:34Kawano powinien stanąć przed sądem.
00:35:37Ale nie ma co liczyć na sprawiedliwy proces,
00:35:40więc sprawiedliwości musimy dojść innym sposobem.
00:35:43Will się tym zajmie.
00:35:48Czego nie rozumiesz sam?
00:35:51Znasz Willa, wiesz jaki jest.
00:35:53Kochasz go?
00:35:56Przecież wychodzę za mąż za ciebie.
00:36:03Will ma zniknąć. Powiem mu, że go zwolniłaś.
00:36:07Nie uwierzę ci.
00:36:10Nie uwierzę ci.
00:36:11Nie uwierzę ci.
00:36:13Nie uwierzę ci.
00:36:15Nie uwierzę nic.
00:36:32abundantna muda imposedowałoת.
00:36:35Kawa, no wyłaź!
00:37:05Kawa, no wyłaź!
00:37:35Kawa, no wyłaź!
00:38:05Kawa, no nie jest jeszcze twoje.
00:38:08Namieszałeś jej w głowie, a John nie żyje przez ciebie.
00:38:12Obróciłeś ją przeciwko mnie.
00:38:14Wynoś się, póki jeszcze żyjesz.
00:38:16Zastraszać to możesz kobiety, nie mnie.
00:38:35Obróciłeś w głowę studz quietest.
00:38:44Obróciłeś jej w głowie age beat jeszcze do dzieck'a.
00:38:45Uautnie, cứt �wall poking się zenter hatte,
00:38:48gdzie pusty protic w głowę.
00:38:51Boze?
00:38:52Co tu robisz?
00:39:19Przyjechałem za nim.
00:39:22Trzymaj się ode mnie z daleka, Sam.
00:39:41Jedziemy do miasta.
00:39:42Trzymaj się ode mnie z daleka.
00:40:12Dziękuję.
00:40:13Pomogę ci.
00:40:18I co teraz będzie?
00:40:21Dużo pracy.
00:40:23Ranczo, to już nie twój problem, a sama.
00:40:28Zrozum, że to już nie twoje zmartwienie.
00:40:32Ja tego tak nie widzę.
00:40:34Spójrz prawdzie w oczy i zostaw to całe towarzystwo.
00:40:38Nie mogę.
00:40:39Sam sobie nie poradzi, a Cilliam nie potrzebuje.
00:40:43No tak.
00:40:44Jest zaręczona z Samem.
00:40:46Wyjdzie za niego, ale to od ciebie nie może oderwać oczu.
00:40:50Nie mów tak.
00:40:51Nie mów tak.
00:40:52Dobrze.
00:40:53Dobrze.
00:40:54Doradziłeś ojcu, żeby kupił stado, a potem mu je odebrałeś?
00:41:00Jego chciwość doprowadziła do tej sytuacji.
00:41:03Nakłoniłeś go do spółki z Garrisonem i żeby przeszli na nowe pastwisko.
00:41:08Bzdura, przecież to teren Hatchett.
00:41:11Ojciec mówił co innego.
00:41:14Pytał mnie, czy to ryzykowne.
00:41:16Pozostawiłem decyzję jemu.
00:41:18Twoi ludzie zatrzymali jego stado.
00:41:20I tak zostanie.
00:41:34Do widzenia, Lottie.
00:41:48Cześć Pat.
00:41:50Bidemariner chce z szeryfem pogadać.
00:41:53Jest z tyłu.
00:42:07Witam szeryfa.
00:42:08Zostawcie nas samych.
00:42:14Siadaj Joe.
00:42:16Dziękuję, postoję.
00:42:19Jak wolisz.
00:42:22Ray Cavano zabił Johna Ewartsa.
00:42:25Wiem.
00:42:26Sam mi powiedział.
00:42:28Ray jest u mnie.
00:42:31Bide, przymykałem oko na próby podziału Hatchett, ale na morderstwo oka nie przymknę.
00:42:38Muszę aresztować Cavano.
00:42:41Co cię powstrzymuje?
00:42:43Nie planowałem zabójstwa Ewartsa.
00:42:45Cavano dowiedział się, że Ballard na niego poluje i przyleciał do mnie się ukryć.
00:42:50A ja pognałem do miasta po szeryfa.
00:42:54Przyznał się do morderstwa?
00:42:56Tak.
00:42:58Ewarts przyjechał do Kennedy'ego. Cavano tam był.
00:43:01Chorował, bo dzień wcześniej szedł kawał drogi w deszczu.
00:43:04Gdy Ewarts go zobaczył, kazał mu się wynosić.
00:43:07Od Kennedy'ego?
00:43:08Tak.
00:43:09Ray kazał Ewartsowi spieprzać.
00:43:11Ewarts wyciągnął broń i zaczął strzelać.
00:43:14Ray schował się do chaty, chwycił za strzelbę i zabił Ewartsa.
00:43:19Tak.
00:43:21Strzelając mu w plecy.
00:43:23Zakopali Ewartsa za chatą Kennedy'ego.
00:43:27Wiedzieli, że Ballard nie uwierzy w historyjkę o obronie koniecznej.
00:43:32W końcu Kennedy się wygadał i uciekł, a Ray przyjechał do mnie.
00:43:36Wierzysz w tę wersję?
00:43:39Ja?
00:43:41Nie.
00:43:43Mam aresztować Cavano i doprowadzić na proces?
00:43:48Tak należy, przyznał się do morderstwa.
00:43:51O co ci chodzi, Bight?
00:43:53O sprawiedliwość.
00:43:55I przy okazji chcesz wykończyć rancho.
00:43:58Trafiłeś w sedno.
00:44:00Postaw Cavano przed sądem, a zmiażdżymy Hatchet.
00:44:02Żaden sędzia w hrabstwie nie skaże niewinnego człowieka.
00:44:06Kiedy Ballard pojmie, że stracił wpływy, odpuści.
00:44:10Nikt nie będzie chciał dla niego pracować.
00:44:13Zacznie się bać i w końcu wyjedzie.
00:44:19A ty podzielisz rancho.
00:44:21I to zgodnie z prawem.
00:44:23Nie chcę się w to mieszać.
00:44:26Prawo ci to nakazuje.
00:44:28Jesteś jak rozpędzony pociąg.
00:44:29Zatrzymasz się dopiero na stacji końcowej.
00:44:33Ewardsowi strzelono w plecy.
00:44:36To ci nic nie mówi?
00:44:38To nie ja strzelałem, tylko Cavano.
00:44:40I to Cavano będzie sądzony.
00:44:42A że wyrok będzie dla mnie korzystny, nie moja to wina.
00:44:48Kiedy go aresztujesz?
00:44:49Niedługo.
00:44:51Nie zwlekaj.
00:44:53Jutro ludzie dowiedzą się, że masz robotę do wykonania.
00:44:57Ludzie dowiedzą się, że masz robotę do wykonania.
00:45:28Byłem u Golibrody.
00:45:37Czego chcesz, Cortin?
00:45:39Porozmawiać.
00:45:40Niby o czym?
00:45:42Mam propozycję.
00:45:43Widziałem się z Harvem Garrisonem.
00:45:48Ballard nieźle was urządził z tym bydłem.
00:45:51To też pana bydło.
00:45:54Garrison mi powiedział.
00:45:56Chce je pan odzyskać?
00:45:58Ballard nie potraktuje pana ulgowo z uwagi na loti.
00:46:02A co ci do tego?
00:46:03Znam Ballarda.
00:46:04Chce pan odzyskać stado?
00:46:09Nie przyjmuję zamówienia, jeśli nie mogę dostarczyć towaru.
00:46:15Ja to zrobię.
00:46:16Jak?
00:46:17Odbiorę mu je.
00:46:20Ile za to chcesz?
00:46:22Nic.
00:46:25Tym bardziej nie rozumiem.
00:46:28Gdyby pan widział, jak Ballard zrobił burdel u mnie w salunie,
00:46:31chcę się tylko odpłacić.
00:46:36Nie mogę od tak wjechać na rancho Hatchet.
00:46:40Nie lubią mnie i wystarczy im byle pretekst, żeby mnie zamknąć.
00:46:44Ale gdybym pojechał tam domagać się mojego stada,
00:46:47który nielegalnie zatrzymano, działałbym w ramach prawa.
00:46:51Twojego stada?
00:46:53Podpiszmy umowę sprzedaży z wczorajszą datą.
00:46:57Jutro odsprzedam je panu z powrotem.
00:46:59Chcę mieć tylko pretekst, żeby wjechać na rancho.
00:47:02A jeśli będą problemy?
00:47:04Mam od tego ludzi.
00:47:06Nie podoba mi się to.
00:47:09Jestem czarną owcą i kolor się mnie trzyma.
00:47:13Nie o kolor chodzi, a o zapach.
00:47:18Podpiszmy tę umowę.
00:47:19Podpiszmy wewnętrz.
00:47:21Ob府 czy bliski
00:47:26Urza warp Hepirant
00:47:44Cały dzień cię szukam.
00:47:48Bide Mariner rozpowiada w mieście, że Cavano zastrzelił Ewartsa w obronie własnej.
00:47:54I kto w to uwierzy?
00:47:56Ława przysięgłych.
00:47:58No tak.
00:48:00Wiadomo, gdzie ukrywa się Cavano?
00:48:03Nikt tego nie wie.
00:48:05Poza mną.
00:48:05Jest na ranczu Marinera.
00:48:08Szeryf jedzie go aresztować.
00:48:11Wracaj na hatchet, Jim.
00:48:13Nie jechać z tobą?
00:48:14Nie, dzięki.
00:48:27To Will Ballard.
00:48:35Nin, daj mu rewolwer.
00:48:37Podnieś i strzelaj pierwszy.
00:48:46Muzyka
00:48:47Muzyka
00:48:59Muzyka
00:49:02Muzyka
00:49:16Muzyka
00:49:17KONIEC
00:49:47Wjechał w gałąź, złamał kark.
00:50:07Powinien był go złamać na stryczku.
00:50:10Myliłem się co do ciebie, Joe. Przepraszam. W porządku.
00:50:14Nie odpuszczą ci. Nam obu.
00:50:16Powiedział, gdzie zakopał Johna? Za chatą Kennedy'ego.
00:50:22Ulżyło mi.
00:50:24Kim jestem, skoro tak mówię?
00:50:27Człowiekiem uczciwym. Dzięki.
00:50:30Chciałbym nim być.
00:50:42Jedź od drugiej strony i obserwuj sytuację.
00:50:46Ike przyjechałem po swoje stado.
00:51:10To jakaś pomyłka.
00:51:12A jeśli chodzi o bydło, to nie popełniamy błędów.
00:51:16Macie sto sztuk mojego bydła.
00:51:19Przeczytaj.
00:51:21Podaj mi to.
00:51:22To umowa sprzedaży z Priestem.
00:51:41Bydło zostaje u nas.
00:51:43I wracaj, skądś przyjechał.
00:51:47Ośmiu na trzech.
00:51:49Dobrze wybierz cel, bo drugiej szansy nie będziesz miał.
00:51:53Wybieram ciebie.
00:51:57Jesteś otoczony.
00:51:58Nie bądź głupi.
00:52:00Rzuć broń i poddaj się.
00:52:02Pete, Frank, Loco, wypuśćcie stado.
00:52:26Wy nie pozwólcie im wychylić się z chaty.
00:52:29Bat i Dean ze mną.
00:52:45Puszczaj.
00:52:47Idziesz ze mną.
00:52:48Łapcie ją.
00:52:57Do domu z nią.
00:53:05Twarda sztuka.
00:53:10Trzymaj ją, Dean.
00:53:11Bat, pomóż mi.
00:53:18Idziemy.
00:53:47Idziemy.
00:53:48Powiedz Ballardowi, że to ja.
00:53:55Następnym razem zastanowi się dwa razy, nim wejdzie do mnie do salunu.
00:53:59Policzy się z wami.
00:54:01Na twoim miejscu daleko bym wyjechała.
00:54:04Powiedz mu, dlaczego Ike oberwał.
00:54:06Kupiłem bydło od Priesta.
00:54:07Pokazałem Ike'owi umowę, a ten ją podarł.
00:54:11Kiedy Hatchet było u szczytu, twój ojciec i Ballard nieraz uprzykrzali mi życie.
00:54:16Pokażę mu, jak to jest.
00:54:18Pokażę mu, jak to jest.
00:54:19No.
00:54:19Pokażę mu, jak to jest.
00:54:20No.
00:54:20Pokażę mu.
00:54:21Gotowe.
00:54:40Dziękuję.
00:54:42Co z domem?
00:54:44Nie najlepiej.
00:54:48Red Courtine nie przyjechał tu po bydło.
00:54:51Chciał się zemścić na Willu.
00:54:54Na nas wszystkich.
00:54:58Gdyby Lowell Priest miał choć trochę przyzwoitości,
00:55:01nie wpakowałby Willa w takie bagno.
00:55:04Przecież to jego przyszły zięć.
00:55:06Co sobie myślał ten stary chciwiec?
00:55:10Nie pytaj, nie chcę przeklinać.
00:55:12Prześpij się.
00:55:32Dzień dobry.
00:55:47Posłałem po ciebie z dwóch powodów.
00:55:50Chciałem, żeby ktoś niezależny ode mnie spojrzał na te ślady.
00:55:53Wczoraj było tu trzech jeźdźców.
00:55:55Tak, widzę.
00:55:58Moim zdaniem trzecim jeźdźcem był Will Ballard.
00:56:02Ścigał Kawano, a ten uciekając wpadł na drzewo i skręcił kark.
00:56:07Dopadnę Ballarda, choćbym miał zniszczyć całe rancho.
00:56:10Chciałem, żebyś to wiedział.
00:56:12Jak myślisz, skąd mam te siniaki?
00:56:15Jestem po twojej stronie i jestem równie wściekły.
00:56:17Słyszałeś, Neen?
00:56:20Jedź już, Joe. Nie potrzebujemy cię.
00:56:23Nie wyobrażaj sobie, Bide.
00:56:29Jadę na Hatchet. Zaczekam tam na Ballarda.
00:56:31Jedziesz z nami?
00:56:40Ojciec przywiózł ją na ośle, zanim wybudowali kolej.
00:56:44To Bide Mariner.
00:57:04Dlaczego jesteś z nimi sam?
00:57:06On nie ma z tym nic wspólnego.
00:57:08Jesteśmy tu, bo Will Ballard zabił Ray'a Kawano.
00:57:11I Neen pozwolił mu na to.
00:57:15I dobrze.
00:57:17Takie słowa nie przystają damie.
00:57:20Walczyli między sobą morderca i dobry człowiek.
00:57:23Dobry wygrał, to wszystko.
00:57:25Zaczekamy tu na niego.
00:57:28Tak będzie, Sam?
00:57:30Willa trzeba złapać.
00:57:32To jedyny sposób.
00:57:35Teraz jesteś z Bide'em przeciwko nam?
00:57:38Chcę dorwać Ballarda.
00:57:39Pomagam tobie, nie Bide'owi.
00:57:41Jestem twoją narzeczoną.
00:57:46Powiedz im, żeby się stąd zabierali.
00:57:56Chodźcie, chłopcy.
00:57:57Nigdy się nie czeszę.
00:58:05Wiatr robi to za mnie.
00:58:08Skoro przyjechał Red Corteen ze swoją bandą, to lepiej mnie wypuść.
00:58:12Już mówiłam, że wszystko w porządku.
00:58:14Chodzi o sama.
00:58:15Panno Ewarts, pan Danfelser, chcę z panienką rozmawiać.
00:58:25Już idę.
00:58:26Zostań z Ike'iem.
00:58:28Celia, porozmawiajmy.
00:58:37Wróć do środka, Jim.
00:58:41Nic mi nie będzie.
00:58:43Co się stało z domem?
00:58:57Red Corteen.
00:58:59Podobno postrzelono Ike'a.
00:59:01Tak.
00:59:02Został ranny, gdy walczył o swoich ludzi.
00:59:05Niewielu jest gotowych na takie poświęcenie.
00:59:07Załatwmy tę sprawę.
00:59:14Jest załatwiona.
00:59:17Ale mów.
00:59:19Myślisz, że się mylę, a z niego jesteś dumna.
00:59:24Nikt nie pochwala zabójstwa.
00:59:28Ale Will dał mu szansę.
00:59:30Skąd wiesz?
00:59:33Znam go.
00:59:37Rok temu poprosiłem cię o rękę.
00:59:44Nie wiem zbyt wiele o kobietach, ale wiem, jakiej chce żony.
00:59:47Lojalnej.
00:59:48Wierzącej, że jej mąż postępuje słusznie.
00:59:53Proszę o zbyt wiele?
00:59:55Nie.
01:00:00Jesteś lojalna?
01:00:02Wierzysz, że postępuje słusznie?
01:00:04Nie.
01:00:07To zasługa Ballarda.
01:00:11Nie, twoja.
01:00:16Przyjęłam oświadczyny, bo cię kochałam.
01:00:18Ufałam ci.
01:00:20Byłeś dla mnie wzorem.
01:00:22Ale teraz...
01:00:25Sam to powiedziałeś.
01:00:29Nie sądzę, że postępujesz słusznie.
01:00:32Zawsze byłem drugim wyborem.
01:00:39To jego zawsze pragnęłaś.
01:00:40Powiedz, gdyby Ballard darzył cię uczuciem, wybrałabyś mnie?
01:00:47Człowieka, jakim byłeś?
01:00:50Tak.
01:00:50Kiedy się zmieniłem?
01:00:55Kiedy przestałem mu dorównywać?
01:01:00Nigdy nie dorównywałeś.
01:01:08Chodzi ci o Rancho.
01:01:10Pragnąłeś mnie, bo pewnego dnia miało być twoje.
01:01:13Will o nie walczy, przeciwko twoim kolegom, dlatego go nienawidzisz.
01:01:20Tak, nienawidzę go.
01:01:24Spraw mnie, a teraz mi odbiera ciebie.
01:01:27Nienawidzę go i zabiję drania.
01:01:29Will, uciekaj.
01:01:54Uciekaj stąd.
01:01:55Szedłeś!
01:01:56Zobaczcie!
01:02:26Dziękuję ci za to, Sam.
01:02:54Lottie?
01:02:56Ścigają cię, tak?
01:03:10Są w mieście?
01:03:11Pewnie tak.
01:03:13Teraz każdy ma prawo do ciebie strzelać.
01:03:15Jak mogłeś to zrobić?
01:03:18Zrobiłem, co musiałem, nie mówmy o tym.
01:03:21Obiecałam pomóc ci, jeśli wpadniesz w kłopoty.
01:03:24Czego potrzebujesz?
01:03:25Kocy, broni, prowiantu?
01:03:28Nie przyjechałem tu po to.
01:03:31Więc czego chcesz?
01:03:33Bez sensu dalej w to brnąć.
01:03:36Postrzelili jednego z twoich ludzi.
01:03:38Red Corteen odebrał każdą sztukę bydła, którą zatrzymaliście.
01:03:42Nie mieliśmy jego bydła.
01:03:43Ojciec sprzedał mu swoje stado.
01:03:46Red pojechał je odebrać i ranił jednego z twoich ludzi.
01:03:50Chciwość twojego ojca prowadzi go w nieciekawe towarzystwo.
01:03:55Wiesz, jakim człowiekiem jest Red?
01:03:57Kogo ranili?
01:03:58Aika Adamsa.
01:04:05To nasza ostatnia szansa, Loti.
01:04:09Ja się nie zmienię.
01:04:10Spotkajmy się za dwa dni w rezerwacie.
01:04:13Pastor udzieli nam ślubu.
01:04:14Potem wrócę na rancho.
01:04:20Spotkamy się za dwa dni i weźmiemy ślub.
01:04:22Ale jeśli wrócisz na rancho, już nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
01:04:30Pojadę na rancho Cavanaugh.
01:04:34Spędzę dwie noce w chacie Reya.
01:04:37Tam będę czekał, chyba że zmienisz zdanie.
01:04:41Zgoda.
01:04:52Bajt, widziałeś szeryfa?
01:05:18Nie, nie widziałem.
01:05:19Johnine zrezygnował, ale jeszcze o tym nie wie.
01:05:23Nie traćcie czasu na Johnina.
01:05:26Zatarg z Hatchett to nie moja prywatna wojenka.
01:05:32Ballarda powinien schwytać szeryf.
01:05:35Nawet nie kiwnie palcem, dlatego zrobimy to za niego.
01:05:39Na mnie nie licz.
01:05:42Przecież zatrzymał twoje stado.
01:05:45Odzyskałem je i sprzedałem.
01:05:47To już nie moja sprawa.
01:05:49Paru z was tu jest z Indigo.
01:05:52Dołączycie do nas?
01:05:55Przegadaliśmy z prawej.
01:05:56To nie nasza walka.
01:06:00Jeszcze będziecie chcieli wypasać bydło na terenach Hatchett.
01:06:04Najpierw musisz pokonać Willa.
01:06:07Zrobię to nawet bez waszej pomocy.
01:06:08Boisz się go?
01:06:12Może.
01:06:14Lepiej by mi było, gdybym nie czuł jego oddechu na plecach.
01:06:17Ale nie będę go ścigał i nie chcę jego pastwisk.
01:06:20Co z tobą, Harf?
01:06:25Tak bardzo się boicie?
01:06:29To tylko człowiek.
01:06:30No.
01:06:32I sprał cię na kwaśne jabłko.
01:06:33I za to go zabiję.
01:06:41I zrobię to bez waszej pomocy, tchórze.
01:06:45Im więcej nas będzie, tym szybciej uporamy się z problemem.
01:06:53Przemyślcie to.
01:06:58Tak ich nie przekonasz.
01:07:00I tak by z nami nie poszli.
01:07:02Wiem, ale potrzebujemy ich po naszej stronie.
01:07:04Lottie, wiesz, gdzie jest Will?
01:07:33Był u ciebie?
01:07:35Tak, był tu.
01:07:39Będzie spał w chacie na ranczu Raja Kavanaugh.
01:07:45Jest ranny?
01:07:46Nie.
01:07:50Tak wiele dla ciebie znaczy?
01:07:56Bałam się, że go złapali.
01:07:59Zasłużył sobie.
01:08:01Mylisz się.
01:08:02Wiem, że tak myślisz.
01:08:05Ty i Will.
01:08:08Jesteście siebie warci.
01:08:10To najmilsza rzecz, jaką o sobie usłyszałam.
01:08:15Ja nie chciałabym jej usłyszeć o sobie.
01:08:17Jesteś narzeczoną Willa.
01:08:20Wiesz, co powiedziałaś?
01:08:23To tak, jakbyś nie chciała nią być.
01:08:27Nie chcę.
01:08:28Pewnie pojedziesz teraz do niego.
01:08:35Przekaż mu, że nie przyjadę.
01:08:38Zrozumie.
01:08:38Zrobię to z przyjemnością.
01:08:40Will?
01:08:41Zrobię to z przyjemnością.
01:08:50Will?
01:08:51Lottie?
01:08:55Nie, przykro mi.
01:08:57Wolałbyś, żeby to była ona.
01:09:09Wszyscy w hrabstwie cię szukają.
01:09:12Wiem.
01:09:15Zasłonię okno.
01:09:16Ktoś może zobaczyć dym.
01:09:25Przynajmniej zginę w cieple.
01:09:31Kortin dał ci się we znaki.
01:09:34Powinienem był tam być i cię bronić.
01:09:43Lottie mówiła coś jeszcze?
01:09:46Rozumiem.
01:09:50Gdyby tu przyjechała, jechalibyśmy wziąć ślub.
01:09:53To koniec.
01:09:58Sam też zerwał zaręczyny.
01:10:02I chwała mu za to.
01:10:04W końcu zrozumiał, że nie jest dla ciebie dość dobry.
01:10:09Ty i ja jesteśmy wolnymi duchami.
01:10:11To było nam pisane.
01:10:13Tobie i Lottie też?
01:10:17Jak nie Hatchett, poróżniłoby nas coś innego.
01:10:20Lottie nie lubi problemów.
01:10:25Tak samo sam.
01:10:28Niech Bóg ma ich w opiece.
01:10:30Kiedy sam ze mną zerwał,
01:10:41poczułam, jakby otworzyły się przede mną drzwi.
01:10:46Zrozumiałem, że cały ten czas siedziałam w ciemności.
01:10:50Wiedziałeś o tym i nic nie powiedziałeś.
01:10:53Co mogłem powiedzieć?
01:11:01Martwię się o niego.
01:11:04Sam nie lubi przegrywać.
01:11:07Szczególnie z tobą.
01:11:09Dlatego przyjechałam cię ostrzec.
01:11:11Tak myślę.
01:11:17Sam nie będzie miał okazji mnie zabić,
01:11:20jeśli Hatchett stanie na nogi.
01:11:24Mamy dwóch kowbojów, kucharza,
01:11:26kalekę, poszukiwanego zarządcę
01:11:28i kobietę za właściciela.
01:11:30Będzie ciężko.
01:11:32Niby jak mamy to zrobić?
01:11:33Uratujemy Hatchett.
01:11:41Mam pewien pomysł.
01:11:46Nin, jesteś szeryfem w tym hrabstwie.
01:11:49O co chodzi?
01:11:50O mój sklep.
01:11:52Ktoś ukradł mi proch, młotek i rurę.
01:11:55Będziesz szukał złodzieja?
01:11:57Mam prawo wiedzieć.
01:11:59Co mam zrobić?
01:12:01Zerwali lichą kłódkę i wzięli, co chcieli.
01:12:05Może to byłeś ty.
01:12:09Co on tu robi?
01:12:10Jest świadkiem?
01:12:12Nie.
01:12:13Wynoś się, Red.
01:12:14Moment.
01:12:16Pan Cortin jest moim wspólnikiem.
01:12:18Odkupiłem stado pana Garrisona,
01:12:20a pan Cortin je dla mnie przeprowadza.
01:12:22Na południe.
01:12:24Na południe.
01:12:27Akurat w okolicy Hatchett.
01:12:29Wynoście się stąd durnie.
01:12:35To musi być tu.
01:12:42Jesteśmy półtora kilometra od Indian Springs.
01:12:46No, za tymi drzewami jest chata marinera,
01:12:49jak mówiła panienka Everts.
01:12:53Ale ty masz wzrok.
01:12:55Z pół kilometra poznasz, czy idzie chłopak, czy dziewczyna.
01:12:57Cześć, chłopcy.
01:13:02Cześć, Will.
01:13:02Mamy dla ciebie jedzenie.
01:13:04Dzięki.
01:13:05Martwisz się?
01:13:06Trochę.
01:13:08Ile wam to zajmie?
01:13:09Ciężko powiedzieć.
01:13:11Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy.
01:13:14Przyłóżcie się i nie martwcie o czas.
01:13:16Jak tam, Ike?
01:13:17W porządku.
01:13:18A Celia?
01:13:19Niechętnie, ale została.
01:13:21Spotkamy się w wyznaczonym miejscu po zmroku.
01:13:27Do zobaczenia.
01:13:29Do zobaczenia.
01:13:30Coś.
01:13:34Do zobaczenia.
01:13:36Coś.
01:13:36...
01:13:37...
01:13:38KONIEC
01:14:08KONIEC
01:14:38KONIEC
01:15:08KONIEC
01:15:38KONIEC
01:16:08KONIEC
01:16:10KONIEC
01:16:12KONIEC
01:16:14Uciekł nam.
01:16:16Wracajcie na ranczo. Pojadę do źródeł ocenić straty.
01:16:38Co słychać, Sam?
01:16:45Źle.
01:16:46Jak to?
01:16:48Nie ma już Indian Springs.
01:16:51Co?
01:16:52Will wysadził je w powietrze.
01:16:54Wszystko zasypały kamienie.
01:16:58Musimy przeprowadzić stada na inne pastwiska.
01:17:01Inne źródła są daleko stąd, pod Bundeler.
01:17:05Ja nigdzie się nie ruszam.
01:17:07U siebie nie napoisz nawet jednej dziesiątej stada.
01:17:11Ale na hatchet już tak.
01:17:14Will chciał, żebyśmy wszyscy wrócili do siebie.
01:17:17Ale ja nigdzie się nie wybieram.
01:17:19Jeśli ruszę się z Indian Springs, to tylko na rancho hatchet.
01:17:23Słyszysz, Joe?
01:17:24Ja też tak zrobię.
01:17:26Ale na susze czekać nie będę.
01:17:28Zrobię to teraz.
01:17:31Nie wydaje mi się.
01:17:33Zapominacie o ważnym szczególe.
01:17:35Tereny wokół Indian Springs to otwarte pastwiska.
01:17:40Jeśli ktoś je zajął i był w stanie utrzymać, były jego.
01:17:44Ale źródła wody na zachód od Indian Springs są na ranchu hatchet.
01:17:49Te ziemie to własność Fila Ewarza.
01:17:51Co z tego?
01:17:53Nie możecie ich zająć.
01:17:54Powstrzymasz nas?
01:17:56Nie.
01:17:57Zawiadomię szeryfa federalnego.
01:17:58Zajęcie czyjejś ziemi to sprawa federalna.
01:18:02Muszę powiadomić rząd.
01:18:05Nie boję się.
01:18:07Jutro zbiorę ludzi i przeprowadzę bydło na rancho hatchet.
01:18:11Rób co uważasz.
01:18:14Rano wysyłam telegram do szeryfa w Santa Fe.
01:18:17Może wyjaśnij przy okazji sprawę śmierci Cavano.
01:18:19Blefował?
01:18:29Tak, i zamierzam go sprawdzić.
01:18:31Zrobię jak mówiłem.
01:18:33Wejdę na hatchet.
01:18:38Panie priest?
01:18:41Chcę porozmawiać.
01:18:49Kortin ma bydło na pastwisku Garrisona.
01:18:56To też pana stado?
01:18:57Tak.
01:18:58Odkupiliśmy je od niego.
01:19:00Jeśli chcecie je zatrzymać, zabierzcie je z naszego rancha.
01:19:03To groźba?
01:19:04Ojciec się ciebie nie boi.
01:19:06Nie on będzie walczył, a Kortin.
01:19:08To jak będzie?
01:19:10Znasz moje stanowisko.
01:19:12Wyrzucę Kortina z pastwiska.
01:19:13Mówi poważnie.
01:19:20Red sobie poradzi, ale trzeba go ostrzec.
01:19:24Nikogo tam o tej porze nie pośle.
01:19:26Jedź sam.
01:19:27Tak zrobię.
01:19:29Może w końcu sam i Bide dadzą Willowi nauczkę.
01:19:34Możliwe.
01:19:36Pojedziesz do marinera?
01:19:38Tak, powiem mu.
01:19:43Panie Mariner.
01:19:52Powinien pan o czymś wiedzieć.
01:19:56Will Ballard chce przepędzić Reda Kortina z rancha Hatchett.
01:20:00Mój ojciec pojechał go ostrzec.
01:20:04Dziękuję za informację.
01:20:07Panno Priest, nie miała pani wyjść za Ballarda?
01:20:14Głupota.
01:20:44Joe, to coś zmieni, jak przyznam, że jestem durniem?
01:20:52Nie.
01:20:54Wszystko idzie zgodnie z planem.
01:20:57Zachowasz odznakę, jesteś dobrym człowiekiem.
01:21:00Jestem.
01:21:02Ale zajęło mi chwilę, nim to pojąłem.
01:21:14Joe!
01:21:28Joe!
01:21:32Nie wysyłaj telegramu.
01:21:38Nie rób tego.
01:21:40Chcę nadać telegram.
01:21:42Do kogo?
01:21:56Mac!
01:21:58Pomóż mi!
01:22:00Mocno szeryf oberwał?
01:22:04Dobrze, że jesteś.
01:22:06Dalej nie pojadę.
01:22:08Ballard chce przegonić moje stado z pastwiska Garrisona.
01:22:12Siadłam konia i idę założyć buty.
01:22:16Ale trzeba, nie ma czasu.
01:22:18Nie ma czasu.
01:22:20Nie ma czasu.
01:22:22Nie ma czasu.
01:22:24Nie ma czasu.
01:22:26Nie ma czasu.
01:22:28Nie ma czasu.
01:22:30Nie ma czasu.
01:22:32Nie ma czasu.
01:22:52Kortin, chwila. Co ty tu robisz?
01:22:54On też chce dorwać Ballarda.
01:22:56Każ ludziom zgasić ogień.
01:23:00Zaczajmy się za strumieniem.
01:23:02Po co?
01:23:04Ballard i jego ludzie tu jadą.
01:23:06Ja chcę go zabić.
01:23:08Potem róbcie co chcecie.
01:23:10Rozumiemy się?
01:23:12Jasne.
01:23:26Odprowadźcie konie.
01:23:28Wy schowajcie się w krzakach i nie dajcie się zauważyć.
01:23:30Do dzieła, Red.
01:23:46Są.
01:23:48Jedziemy.
01:23:50Uwaga.
01:24:10Uwaga.
01:24:12ungenpackalityka wyuggle adjourned地方.
01:24:14Zabierz go stąd.
01:24:20Zabierz go stąd.
01:24:25Dzień dobry.
01:24:55Co z tobą? Jedźmy dalej.
01:25:20Rozdzielmy się. Odciągnę ich. Pojadą za pojedynczym tropem.
01:25:25Jest ich sześciu, nafaszerują cię ołowiem.
01:25:29Jeśli podjadą na odległość strzału, zorientują się, że ja to nie ty.
01:25:37Zgoda. Jedźmy do chaty Kawano.
01:25:40Celia zorganizuje jedzenie i opatrunki.
01:25:43Dobry z ciebie, chłopak Jim.
01:25:45Wraca na hatchet. Już po nim.
01:26:14Weźmiemy go w kleszcze.
01:26:17Ja na niewiele się przydam. Jestem na wpół żywy.
01:26:21A to kto?
01:26:23Człowiek Bajda.
01:26:24Wypatrywał, czy Ballard nie pojawi się na hatchet.
01:26:27No i George, widziałeś go?
01:26:31Od paru dni ani śladu.
01:26:34Przecież tędy przejeżdżał. Spałeś?
01:26:36To nie był Ballard, a jeden z tych nowych.
01:26:42Jechaliśmy po złym tropie.
01:26:43Zasnął. To dobrze.
01:27:01O czym myślisz?
01:27:24O szeryfie.
01:27:28Nic mu nie będzie.
01:27:30Lekarz mówił, że z tego wyjdzie.
01:27:33Jest jeden plus tej walki.
01:27:35Zrobiła z Joe'ego człowieka honoru.
01:27:41Sam zachowuje się jak szaleniec.
01:27:44Ma jeden cel.
01:27:45Nie będę go unikał.
01:27:53Schowaj się.
01:27:54Schowaj się.
01:28:15Szylja.
01:28:45Hatchet jest teraz bezpieczny.
01:28:52Marzyciele pokonali całe hrabstwo.
01:28:55Nie jestem marzycielką.
01:28:56Jesteś.
01:28:59No cóż.
01:29:03Skoro tak mówisz...
01:29:08Koniec.
01:29:10Tekst polski Szymon Leociak.
01:29:12Czytał Maciej Więckowski.