M jak miłość - odcinek 1867 - Wtorek 22 KWIETNIA 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line 1865 m jak milosc 1863 1864 1865 1866 1867 1868 - Wtorek - 15 Marca 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line M jak miłość - odcinek 1866M jak mi
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:14Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25M jak miłość
00:28M jak miłość
00:29Krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36M jak miłość
00:40Serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:58Szczęście zbudowane na czyimś cierpieniu ma niepewny fundament
01:11Mam straszne wyrzuty sumienia jeśli chodzi o Jakuba
01:15Tak bardzo chciałabym cieszyć się tobą
01:17Bardzo współczuję Jakubowi
01:19Ja też bym zwariował, jakbym się stracił
01:22To nie jest dobre rozwiązanie
01:23W porządku jest lżej, a potem będzie tylko gorzej
01:26Nie popełniaj mojego błędu, dobrze?
01:29Już wkrótce życie Jakuba znowu wywróci się do góry nogami
01:33Jaką niespodziankę szykuje mężowi Kasia?
01:36Zdjęcia
01:38Zdjęcia
01:40Zdjęcia
01:42Zdjęcia
01:44KONIEC
02:14Czy ty już nie śpisz?
02:16Może jesteś nie zmarzł w nocy, jak ktoś mi zabrał piżamen?
02:20Oj, oj, oj...
02:29Czekaj, czekaj, czekaj...
02:33Chciałam ci podziękować
02:35Za to, co robisz dla wujka
02:39Nie no, poważnie
02:42Dziękuję
02:44Możemy się jeszcze trochę zagrać
02:50Jestem!
02:51Cześć!
02:57Dzieci już całe?
02:59Nie, tam...
03:00Śpią jak susły
03:02Przyjechali w środku nocy, to dajmy im się wyspać
03:05Trochę mam wyrzuty sumienia, że
03:07Zawracam Marcinowi głowę
03:10Kradzieżą figurki z kaplicy
03:12To w końcu drobiazg
03:14On ma swoje ważne sprawy
03:15Zlecenia
03:19A popatrz, obiecał, że przyjedzie
03:21A nie przyjechał
03:23Marcin nigdy nie odmówi ci pomocy
03:25W żadnej sprawie
03:27Swój chłop?
03:29Swoją drogą
03:31W zasadzie
03:32Czemu ta figurka jest taka ważna?
03:34Powiedz mi coś więcej o tej kapliczce
03:36O...
03:37Wiesz co, to gibel?
03:38Mam bladego pojęcia
03:40W latach sześćdziesiątych na kopalni był zawał
03:45I żony górników modliły się pod kopalnią
03:49I na Śląsku wierzę się, że figurka św. Barbary pomogła ocalić życie górników
03:57No
04:00To ładne
04:01Bardzo ważne dla Ślązaków
04:06No to tym bardziej muszę iść do roboty
04:08A ty robisz sobie wolne
04:10Ale czekaj, czekaj
04:11Jesteśmy na Śląsku
04:12Ty myślisz sobie, że ty sobie poradzisz?
04:15Nie
04:16W gorszych sytuacjach sobie radziłem
04:19To czy umiałbym sobie nie poradzić?
04:21A umiesz go dać?
04:23Nie umiem
04:25No właśnie
04:27To do bani
04:28Tutaj trzeba umieć godać z ludziami, no?
04:31Trzeba godać po naszemu
04:33Ludziami
04:34Ludziami
04:35Idę z tobą
04:36Muah!
04:43U hej, jestem
04:44Hej gochania
04:45Odprowadziłam Boryska do przedszkola
04:47Oksanę przełożyłam na piątek
04:50Oksanę?
04:51A ty żartujesz, prawda?
04:58Oksanę
04:59Tę dziewczynę, która u nas sprząta
05:03A, Oksanę
05:06No bo przychodzi od niedawna
05:08Nie wiem, wypadło mi z głowy
05:09Tabletki wziąłeś?
05:11Wziąłem
05:12Na pewno?
05:13Oj kochanie, jak mówię, że wziąłem to wziąłem
05:16No już tak nie musisz mnie kontrolować
05:17No martwię się o ciebie, to jest takie dziwne
05:19Przepraszam
05:23Halo?
05:25No?
05:26No tak, wiadomo
05:35Nie no, zabiję przecież
05:37Mają pojęło sesku
05:42A
05:44Nie noży
05:45Jeśli ciosę
05:47Anna
05:48JeNew
05:51Nie
05:53Coś
05:55No
05:56KONIEC
06:26KONIEC
06:56KONIEC
07:00KONIEC
07:13KONIEC
07:15KONIEC
07:17Chodź, chodź. Śniadanie gotowe. Jajka, ser, na co masz chodę.
07:30Dziękuję.
07:34Pomyślałem, że moglibyśmy sobie skoczyć na mały city break.
07:39Co ty na to? Jaki szybki wypad do Mediolanu albo do Bergamo?
07:47Jeszka, mamy tyle do nadrobienia, a latem moglibyśmy pojechać do Skandynawii.
07:56Byłaś kiedyś w Norwegii, na Lofotach?
07:58Obłędne miejsce. I te białe noce. Słońce świeciło północy.
08:06Można chodzić po górach, gapić się w morze i bzykać do podwłego.
08:11Przepraszam.
08:17Kasia, wszystko w porządku?
08:24Marcin dzwonił, żeby powiedzieć, że oczywiście...
08:26Posłuchaj, ja rozumiem, że ty jesteś lekarzem i wszystko wiesz najlepiej.
08:30I że masz gdzieś mnie i to, że ja się o ciebie martwię.
08:32Ale zrozum, że jeżeli popełnisz błąd przy stole operacyjnym, to zapłaci za niego pacjent.
08:37Przepraszam, no jak...
08:46No jak możesz tak mówić? No przecież, kochanie, ja...
08:50Nie mam cię gdzieś.
08:52To dlaczego ja od tygodnia nie mogę się doprosić, żebyś zrobił badania?
08:54Diagnostykę klacki piersiowej?
08:56Jesteś rozkojarzony, masz problemy z pamięcią, neurolog chciał cię położyć na oddział,
09:00zrobić ci rezonans, EEG, proste badanie krwi i co?
09:04Ale dobrze, kochanie, no ale przecież nie mówię, że nie zrobię, tylko...
09:06No to kiedy zrobisz?
09:08Nie wiem, przy najbliższej okazji.
09:12Dzisiaj jest najbliższa okazja.
09:14A Marcin to czego chciał?
09:16Nic, chodziło o Jakuba, żeby po prostu nadal nie zrobił porządku z tym nadgarstkiem.
09:23To co, dalej go nie prześwietlił?
09:25No z tego, co mówi Marcin, to nie.
09:26Nie, no...
09:27Was trzeba po prostu cały czas pilnować.
09:30Dobra.
09:32To w takim razie razem do niego pojedziemy.
09:37Ale najpierw zrobimy te badania krwi, jasne?
09:40Dobrze, kochani, już naprawdę, nie potrzebuję niani.
09:43Właśnie, że potrzebujesz.
09:44Jakub najwyraźniej też.
09:53Jak dzieci.
09:55Jak dzieci.
10:04Mamo?
10:05No, promieniejesz, naprawdę promieniejesz, rozkwitasz, to miłość ci służy.
10:10To prawda, wyglądasz pięknie.
10:11No, mili jesteście.
10:13No, słuchajcie, jak przyjechałem tutaj z Olą, to się zrobiła prawdziwa sensacja.
10:18A wszyscy koledzy mi gratulowali, a tak naprawdę to zazdrościli takiej świetnej dziewczyny.
10:23A wszystkie kobiety rzucały mi wrogie spojrzenia zza Winkla.
10:27Szczególnie jedna.
10:29A zgadnij, która?
10:30Brygida.
10:31Eee, w tym mieszkaniu nie wymawiamy pewnych imion głośno.
10:35Przepraszam.
10:36A ja się tym w ogóle nie przejmuję.
10:39Naprawdę, mamy super czas.
10:41Byliśmy w Pałacu w Puszczynie.
10:44Wiesz, że tam filmy kręcili?
10:45Mhm.
10:46No.
10:47I byliśmy w Parku Śląskim, w Planetarium.
10:50Wszystko.
10:51Kosmos.
10:53W biały dzień, niebo pełne gwiazd.
10:55No.
10:59Oj, mamo, mamo.
11:01Naprawdę cieszę się twoim szczęściem.
11:05Ale nie zostaniesz tutaj na zawsze.
11:07To co to, zazdrosny syn Alek?
11:09No co?
11:10Gdyby nie dzieci i wnuki, to nie wiem, nie wiem.
11:13No i to gdzie mu słyszeć?
11:15Co ty Marcin, tak ciągniesz matkę za język?
11:17Wydaje się, że przyjechałeś tutaj w sprawie innego śledztwa.
11:21Tak, biorę się do roboty.
11:23Właśnie wujku, możesz mi dać namiar do tego majstra od ekipy, od elewacji?
11:27Naturalnie.
11:29Pan Buchta.
11:30Klonowa 8.
11:31Zapisz sobie.
11:32Klonowa 8, tak?
11:33Zapamiętasz to?
11:34Oczywiście.
11:35Okej.
11:36Buchta.
11:41Proszę.
11:43Cześć.
11:45Cześć.
11:46Cześć.
11:47Cześć, cześć.
11:48Co wy tu robicie?
11:49A tak, wpadliśmy w podwiedzinę.
11:53Sorry za bałagan, nie wiedziałem, że przyjedziecie.
11:56Siadajcie.
11:57Proszę.
11:59Chcecie kawy?
12:00Tak, ja poproszę.
12:03Aha, nie, nie mam kawy.
12:05A to nic nie szkodzi, bo my tutaj nie przyjechaliśmy na kawę i pogaduchy, tylko żeby cię porządnie ochrzanić.
12:15Właśnie.
12:17No ale o co chodzi?
12:19Chodzi o to, czego do tej pory nie zrobiłeś.
12:21Zdajesz sobie sprawę z tego, że nadgarstek po urazie należy odciążyć i unieruchomić?
12:27Ten śmieszny bandaż nic ci nie da.
12:29Powinieneś nosić ortezę.
12:32No właśnie.
12:36Rehabilitacja i rekonwalescencja.
12:38Wiesz jakie możesz mieć paskudne powikłania, jeżeli to zaniedbasz?
12:42Nawet nie będziesz mógł prowadzić samochodu.
12:43I ciekawe jak wtedy dojedziesz do tej swojej leśniczówki.
12:45Wynajmiesz sobie kierowcę?
12:46Aneta.
12:48Spokojnie.
12:49Z tą ręką wcale nie zdasz tak źle.
12:50No to co, to wolisz poczekać aż będzie gorzej?
12:53I nie rób takich min, bo to ci nic nie da.
12:56Ja się dopiero rozkręcam.
12:58No ja bym z Anetą nie dyskutował.
13:00Wiem co mówię.
13:04Ja jestem po twojej stronie, próbuję go przekonać.
13:07Bardzo ci dziękuję kochanie za wsparcie, ale poradzę sobie.
13:12Wiecie co?
13:13Tak sobie myślę, może ja bym się jednak napiła tej kawy.
13:17Tutaj obok jest fajna kawiarnia, skoczyłbyś mi kochanie po latę?
13:23Oczywiście.
13:29Z cynamonem.
13:31Dobrze.
13:32Dzień dobry, pan Maciek Buchta?
13:48A w co się pyta?
13:49Marcin Chodakowski, ja jestem prywatnym detektywem i prowadzę śledztwo w sprawie kradzieży figurki.
13:54Nie bym da z tobą go dać.
13:57Ale ja tylko chciałem zamienić kilka słów.
14:00A ja chciał ino pomóż.
14:01Pez to, żech się nają do tej roboty.
14:03Teraz i co? Wszystkie się pytają, kaj jest figurka.
14:06A skąd ja mogę wiedzieć, kaj jest?
14:07Biorą mnie za złodzieja.
14:09Panie Buchta, ale u jak Erwin najął tu specjalnie detektywa, żeby znaleźć tę figurkę.
14:14Kiedy Erwin?
14:16Od cieślarów.
14:17Od tych cieślarów?
14:19Bierze się pewnie...
14:20Kama.
14:21Ja?
14:22No.
14:23Tak, rzekł myślą.
14:25Dziucha, było go dać tak od razu.
14:29No a jak dom?
14:30Dałeś ogłoszenie?
14:33Tak, ale nie jest tak łatwo sprzedać dom.
14:36I nie chcę schodzić z ceny.
14:38No, zobaczymy.
14:40Na razie mam gdzie mieszkać.
14:41Martyna jeszcze mnie nie wyrzuciła.
14:44No, to dobrze.
14:45To wykorzystaj ten czas.
14:47Zajmij się teraz sobą, swoim zdrowiem.
14:50Kuba, ty mi musisz obiecać, że przyjedziesz dzisiaj do nas i prześwietlisz ten nadgarstek.
14:56No wiem, wiem, wiem.
14:59Kasia pracuje.
15:01Co prawda nie wiem w jakich godzinach, ale...
15:04Ale musisz się kiedyś z tym zmierzyć.
15:05To nie jest tak, że możesz jej unikać do końca życia.
15:09Proszę.
15:10Latę, a tobie wzięłem podwójne espresso.
15:13Przyda ci się.
15:14Dzięki.
15:16To co?
15:18Przyjedziesz do nas i załatwisz to?
15:23Przyjdę.
15:24Dobrze.
15:25Będę czekać.
15:26Jak one się nazywali, żeby głos nie ucyganił?
15:32Karpiel.
15:33Władysław i Stanisław, ojciec i syn.
15:35Ocalili wtedy w wypadku na grubie.
15:39No i wierzyli, że to święto Barbara ich ocaliła.
15:42Bez to, że w sześćdziesiątym trzecim, ja...
15:44W sześćdziesiątym trzecim ufundowali ta kapliczka w podziękowaniu za uratowanie życia.
15:48No ale teraz ją ktoś buchnął, jakby go normalnie nogi z dupy powyrywał.
15:55Wyboszczy, oje prosty, hajer, co w sercu to na języku.
15:59A kogoś tam pan widział? Ktoś się kręcił?
16:03Kupa ludzi się kręciło, ale już żadnego żeg nie chycił za rękę.
16:07Chociaż był tam taki jedyny...
16:09Szpotlok pił z...
16:11Tam w einfarcie pił z innymi kamratami.
16:14Pora razy przyszło do mnie po złocisza.
16:16No to on się srogo interesował.
16:18Jak nazwisko?
16:20Szpotlok?
16:22To... to taki pijak.
16:24Oberwaniec, ja.
16:26A kaj go możemy znaleźć?
16:27A kaj go możemy znaleźć.
16:28A te tego, ja nie wiem, nie wiem jak się nazywał, kaj Mieszko.
16:32Zdobno, że go tu nie widział.
16:39Na pewno chcesz iść do pracy?
16:42Może wrócimy do domu.
16:46Odpoczniesz.
16:48Prześpimy się.
16:51Nie mogę.
16:53Mam pacjentów, ale...
16:56Postaram się wyjść jak najwcześniej.
17:05Dobrego dnia.
17:07Pa.
17:08Pa.
17:25Może, ale ta dziewczyna mnie wkurza.
17:29Podwozi ją papużki, nie rozłączki.
17:31Miedlą się buzi, buzi.
17:33Dobrze, Aneta.
17:34Może wrzuć na luz, co?
17:36Mnie też jest żal Jakuba, ale takie jest życie.
17:38Zakochała się, no to...
17:40Do dupy takie życie.
17:42Żebyś ty ją widział, jak pierwszy raz przyjęli tego Mariusza na oddział.
17:46Ona się zachowywała jak narwana nastolatka, a nie dorosła kobieta, która ma męża, szczęśliwe małżeństwo i poukładane życie.
17:54Żałosne.
17:56No dobrze, ale kim my jesteśmy, żeby to oceniać?
18:00No właśnie uważam, że powinno się mówić ludziom prawdę prosto w twarz, a nie udawać, że...
18:04Sam wiesz.
18:05Dobrze, wiem, że ja się nie powinnam tak w to angażować i tak się przejmować, bo pracujemy razem i tak dalej, ale...
18:14No wkurza mnie takie podejście.
18:17Że ktoś może zrobić najbliższej osobie takie potworne świństwo, a ty człowieku siedź i się nie wtrącaj, bo to jest ich życie, bo to są ich sprawy.
18:25Ale Aneta, to jest ich życie i to są ich sprawy.
18:27Dobra, już cicho po prostu.
18:29Tak jest, pani sierżant. Jeszcze jakieś rozkazy dla mnie?
18:32Coś ci wymyślę.
18:38Mamo, potrzebuję twojego wsparcia w sprawie Olka. Ja już naprawdę sobie z nim nie daję rady. Jest uparty jak osioł.
18:44Nie wiem, może poprosi Jerzego, żeby z nim porozmawiał.
18:47Jak nie, to będę musiała zagrozić rozwodem i tak się to skończy.
18:51Wiesz co, przepraszam, ci muszę kończyć. No, papa.
18:54Dzień dobry. Są już może te wyniki z wczoraj?
19:00Super, dziękuję.
19:04A ty przypadkiem nie miałaś dzisiaj rano dyżuru w poradni?
19:07Przypadkiem miałam, ale zamieniłam się z Wójcikiem, bo kiepsko się czułam.
19:13Powinnaś to była zgłosicielkowi.
19:16A po co miałam zawracać mu głowę? Mało ma problemów?
19:20Poza tym jestem, przyszłam, tak?
19:22Skończyłam.
19:32Byliśmy w czterech na tych wariatach i w żadnym nawet mi nie zaproponowali podobnej figurki.
19:36Musimy jeszcze sprawdzić targ staroci.
19:42W najbliższą sobotę jest teraz.
19:44Nie, ale nie mogę tu zostać do soboty. Dzieciaki przyjeżdżają wójkę.
19:47A jeszcze jest jeden komis na obrzeżach Rudy. Musimy go sprawdzić.
19:51Jedziemy.
19:54Cześć Olek, witaj.
19:55Cześć.
19:56Cześć Olek.
19:57Wojka prosiła mnie, że jak będę wracał z rehabilitacji, żebym odebrał Boryska z przedszkola.
20:04A, no ja to miałem. Zaraz, z jakiej rehabilitacji?
20:07A na tenisie naciągnąłem sobie ścięgnoi. A wiesz, jesteśmy już coraz młodsi, prawda?
20:14Borys, leć tam umyć ręce. Leć umyć ręce. Ale po tobie w ogóle niczego nie widać. Rozgość się. Coś ci zrobić? Kawy, herbaty?
20:22Nie, jak bodę masz, to chętnie.
20:23A, dobra.
20:44Laura, a wójcik to już skończył? Ten dyżur w przychodni?
20:57Mhm. Tak, tak skończył.
21:01No dobra, to przyślij go potem do mnie.
21:04Spojrzymy w grafik. Może będzie mógł wziąć więcej dyżurów.
21:08Kurczę, no. Cały czas mamy za mało ludzi. Musimy kogoś ściągnąć na oddział, bo...
21:12Na Kaśkę to w ogóle nie masz ostatnio liczyć.
21:15Mama, to fakt jest jakaś taka nieobecna, rozkojarzona.
21:18Myślę, że jej też jest ciężko z tym, co zrobiłam.
21:21Tak myślisz?
21:22Mnie się wydaje, że ona świetnie bawi z tym swoim... Mariuszem.
21:26No nie wiem.
21:28Prawie wpadłam na nią dzisiaj przed apteką i...
21:32Wydawała się być taka zdenerwowana, poruszona, czymś, nie wiem.
21:37A jak się Kuba trzyma?
21:39No co mam ci powiedzieć? Źle się trzyma.
21:41Źle się trzyma. Totalnie.
21:45Powiedz mi, a jak ty się czujesz?
21:50Czyli o to chodzi.
21:52Co Iwona cię przysłała?
21:54Gadała z Anetą i...
21:55Nie, usiądź coś chcę powiedzieć.
22:03Widzisz, Życiu, dzięki, popełniłem trochę błędów i...
22:06Już tego nie naprawię.
22:08Ale...
22:09Jedyne, co mi wyszło, to jest ta klinika.
22:11Moja dumaczko w głowie.
22:13I kiedy...
22:15Przechodziłem na emeryturę, wiedziałem, że zostawiam ją w najlepszych rękach.
22:19Czyli twoich.
22:21I martwię się dość egoistycznie.
22:23Bo jeżeli ty mi się posypiesz, a szkoda by było, bo jesteś młodym człowiekiem, to...
22:30Nie mam już nikogo na zastępstwo.
22:32Specjalisty twojej klasy i twojego formatu.
22:35I proszę cię, mówiliśmy zresztą o tym już wcześniej,
22:40połóż się do szpitala, zrób pełną diagnostykę, przebadaj się, zacznij się leczyć.
22:46No i wracaj.
22:48Do kliniki.
22:49I bierz się do roboty w końcu.
22:50Do cholery.
22:51Okej?
22:57Pacjentka niespełna osiemnastoletnia, ciężka, wrodzona kifoskolioza.
23:01W mojej ocenie, to znaczy oczywiście skonsultuję to jeszcze z Olkiem,
23:04co on będzie ewentualnie operował.
23:06Ale należałoby rozważyć operację rekonstrukcyjną kręgosłupa.
23:10Trzeba zrobić resekcję kręgu piersiowego z dostępu tylnego,
23:14z odtworzeniem fizjologicznych krzywizn kręgosłupa.
23:17A ty co myślisz na ten temat?
23:20Kaśka, słuchasz mnie w ogóle?
23:21Halo?
23:23Tak.
23:25Operacja...
23:27W tym przypadku, moim zdaniem, to zbyt duże ryzyko powikłań neurologicznych.
23:32Niedowładów kończyn.
23:33No tak, tak.
23:34Dlatego trzeba poinformować i pacjentkę i rodziców, jaka jest skala ryzyka.
23:39I zgadzam się, że to nie jest taka łatwa decyzja.
23:42Po operacji wcale nie musi być lepiej.
23:46Proszę.
23:47Dzień dobry pani doktor.
23:48Dzień dobry.
23:49Proszę panu porozmawiać.
23:50Tak, tak.
23:51Bardzo proszę.
23:52Właśnie konsultujemy tutaj wyniki badań pańskiej córki.
23:55To może pani doktor wszystko panu utłumaczy.
23:58Przepraszam.
23:59Tak, tak, tak.
24:06Dzień dobry.
24:07Dzień dobry.
24:09Dzień dobry.
24:10Dzień dobry.
24:12Nie.
24:42No dobra, słuchaj.
25:05Sytuacja dojrzała, musimy pogadać.
25:07Aneta, błagam cię, nie teraz.
25:09Nie, właśnie teraz.
25:11Twoje zachowanie jest kompletnie nie do przyjęcia.
25:15Oczywiście, twoje życie prywatne, twoja sprawa,
25:18ale dla ciebie najwyraźniej nie liczy się teraz nic innego.
25:21Mamy rozmawiać z ojcem pacjentki o bardzo poważnej operacji,
25:24a ty po prostu sobie wychodzisz, żeby, nie wiem, smsować z Mariuszem?
25:28Nie smsowałam.
25:30Przepraszam, po prostu gorzej się poczułam.
25:33Jak jesteś chora, to musisz iść na zwolnienie.
25:35Co się z tobą dzieje?
25:37To jest jakiś skrajny brak profesjonalizmu.
25:39Aneta, wiesz co?
25:41Jeżeli tak dalej ma wyglądać nasza współpraca,
25:43to chyba czas, żebym poszukała sobie innej pracy.
25:46Nie przejmuj się, próbowaliśmy, nie wiem, może jeszcze nam się uda coś wskurać.
26:00Nie no, musimy jeszcze pojechać na te kopalnie pogadać z ludźmi.
26:05Tak łatwo się nie pomóc.
26:07Halo, halo, halo, kierowniku!
26:09Momencik, momencik, momencik!
26:11Halo, kierowniku!
26:13O, widzę, że z Warszawy!
26:15Może byście chcieli kupić pamiątkę ze Śląska?
26:19Nie, nie, bardzo dziękuję.
26:20Ale zaraz, chwileczkę!
26:21Miałbych coś dla was.
26:23Antyk, autentyk.
26:25Proszę się.
26:27Uwaga!
26:28Prawdziwa okazja.
26:34Biorę.
26:36No!
26:38Wiem, jakie jest twoje stanowisko, ale mimo wszystko uważam, że powinieneś wystąpić o rozwód z orzeczeniem o winie.
26:48W twojej sytuacji byłoby to w pełni uzasadnione.
26:51Sam proces potrwałby trochę dłużej, ale to rozwiązanie daje ci pewne możliwości.
26:56Nie, Piotrek, już mówiłem.
26:58Bez orzekania o winie.
26:59No okej, rozumiem.
27:00Twoja decyzja.
27:01Dam ci znać, jak będziemy mieli termin rozprawy.
27:04A ile to wszystko może potrwać?
27:07Myślę, że jakieś pół roku.
27:09Może trochę dłużej.
27:11Jasne.
27:12Dzięki, to na razie.
27:14Cześć!
27:15Hej!
27:16Byłam w Warszawie, musiałam ogarnąć jakieś sprawy urzędowe i pomyślałam, że wpadnę na chwilę.
27:23Mam się wyprowadzić.
27:25Słucham?
27:26Chcesz wrócić do Leśniczówki?
27:29Mam się wynieść, tak?
27:31Nie.
27:32Nie śpieszę się.
27:34Kawy?
27:39Mhm.
27:40Tutaj mamy.
27:42Okej.
27:43Jednak nie mamy.
27:46To może ja skoczę do kawiarni.
27:48Wójku?
27:49Tak.
27:50Nie.
27:51No.
27:52Marcin.
27:53Wójku?
27:54Tak.
27:55Nie.
27:56No.
27:57Nie.
27:58Nie.
27:59No.
28:00Marcin.
28:01No.
28:02Marcin.
28:03Wiesz szczerze mówiąc to nie wierzyłem, że uda ci się ją odzyskać.
28:09O no.
28:10Chodź tutaj.
28:11Znalazł ją.
28:12Masz syna geniusza.
28:13Myślałem, że już przepadła.
28:14W zasadzie to ja nic nie zrobiłem, to po prostu złodziej sam przyniósł.
28:19Dobra, dobra.
28:20Figurkę znalazłeś i to się liczy.
28:22Rozgrzejecie się.
28:23Krupnik dopiero co ugotowałam.
28:25Krupnik krupnikiem, ale potem Barbórka musi wrócić na swoje miejsce.
28:34Jestem.
28:40To chciałaś latę, tak?
28:42Mhm.
28:43Proszę.
28:45Dzięki.
28:49Dobra, co do leśniczówki, to możesz tam jeszcze mieszkać co najmniej dwa miesiące.
28:58Dzięki.
29:00Może Agaty musi zostać dłużej w Stanach i byłoby jej ciężko samej z dzieckiem.
29:07I tak szczerze mówiąc, bardzo mi to na rękę, bo mogę się trochę ogrzać ich ciepłem.
29:13Ta maleńka jest niesamowita.
29:16Nie wiem, takie dziecko to jakaś magia.
29:18Znikają wszystkie problemy.
29:21Nie masz pojęcia.
29:22Nie.
29:25Nie mam pojęcia.
29:26I raczej nigdy już nie będę miał.
29:28I raczej nigdy już nie będę miał.
29:29Niech to szlenie.
29:30Niech to szlenie.
29:31Niech to szlenie.
29:32Niech to szlenie.
29:33Niech to szlenie.
29:34Niech to szlenie.
29:36Niech to szanien.
30:06Niech to szanien.
30:10Niech to szanien.
30:13Niech to szanien.
30:24Jestem tu i szanien.
30:28Niech to szanien.
30:36Boże, co ja zrobiłam?
31:06Cześć, kochanie. Nie przeszkadzam?
31:17Nie.
31:18Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
31:21Tak, mówiłam ci, że to nic takiego.
31:24No to super. Chcesz gdzieś wyjść wieczorem na kolację? Mogę zarezerwować stolik.
31:30Nie, nie trzeba. Proszę, zostańmy w domu.
31:36Jasne. No to czekam na ciebie, kotku. Ztęskniłem się.
31:43Ja za tobą też.
31:46Nawet nie wiesz jak bardzo.
31:48Co? Ty znalazłaś się? Ja znalazłam.
32:06Ja.
32:08Cześć.
32:12Nie.
32:15Pomoczku, dziękuję.
32:17Znadła się nasza barwórka.
32:21Trochę ją odmaluję, odświeża i będzie jak nowo.
32:24Spisał, żej się synek.
32:39Dobra robota.
32:42Pąka mi pozna.
32:44Dziękuję.
32:45Wszystko w porządku?
32:55Tak.
33:01Pani doktor!
33:03Nie bym na go wstać.
33:05Przepraszam, w głowie mi się coś tak zakręciło.
33:07Spokojnie, spokojnie.
33:12Co się stało?
33:14Właśnie nie wiem, pani doktor przed chwilą prawie zemdlała.
33:17Chodźcimy do gabinetu.
33:19Kaśka?
33:27Teraz w porządku, pani doktor?
33:29Dziękuję, pani Edyto.
33:30Już sobie poradzimy.
33:31To co?
33:41Powiesz mi, co się dzieje?
33:43Bo coś się dzieje, prawda?
33:45Mówiłaś, że się źle czujesz?
33:47Jakieś konkretne symptomy, objawy?
33:52Bardzo konkretne.
33:55To znaczy?
33:56Dobra, Kaśka, ja mam na głowie cały oddział.
34:01Ja nie mam czasu się z tobą bawić w kotka i myszkę.
34:03Mówisz mi albo wychodzę.
34:04Jestem w ciąży.
34:07Co takiego?
34:10Jestem w ciąży.
34:13Ale z Mariuszem?
34:15No to gratulacje, szybko poszło.
34:17Właśnie o to chodzi, że nie wiem, czy z Mariuszem.
34:26Nie podobała mnie, czy z Mariuszem.
34:27Nie podobała mnie, czy z Mariuszem?
34:48Ale nie mój!
34:49Nie podobała mnie.
34:50Nie po prostu.
34:51Ale jak to nie wiesz?
35:07Jak możesz nie wiedzieć?
35:09Aneta, to był nasz ostatni raz.
35:12Ja czułam się tak strasznie winna.
35:14Tak strasznie winna, że poszłaś z Jakubem do łóżka?
35:16Kasia, ty jesteś jakąś kosmitką.
35:18Ja ciebie w ogóle nie rozumiem.
35:19I co? I w tym samym czasie?
35:20Tak, w tym samym czasie byłam też z Mariuszem.
35:23I teraz sama nie wiem, który z nich jest ojcem.
35:27Boże.
35:28Ale to jest jakiś koszmar. Co ja mam robić?
35:31Testy na ojcostwo.
35:37Zrób test.
35:39Wtedy wszystko się wyjaśni.
35:46Jakub!
35:46Jakub!
35:56Jakub, zaczekaj!
35:58Kasiu, dużo słów mi się teraz ciśni na usta, ale powiem ci tylko jedno.
36:14Trochę za wysoką cenę płacisz za to swoje szczęście.
36:17Nie uważasz?
36:18Pamiętam, jak dziś.
36:34Szłam tędy, potem tam przy żwirowni i...
36:37Podawało mi się, że między nami to już jest koniec.
36:45A ja pamiętam, jak umierałem ze strachu do Ciebie.
36:51Come on.
36:55Wiesz, że Cię kocham?
36:59Wiesz.
36:59A wy dokąd?
37:10No, kolega nas zaprosił na kolację.
37:12O. No, ale my kupiliśmy wino i chcieliśmy świętować dzisiejszy sukces.
37:16No, świętujcie jak najbardziej.
37:17Jak chcecie, to możecie i z nami.
37:20Ale pewnie...
37:21lepiej będziecie się bawić we własnym towarzystwie.
37:24Pewnie tak.
37:25No, my wracamy z jakichś dwie, trzy godziny.
37:28O, wiemy.
37:29Bawcie się dobrze.
37:30O, wy też.
37:32Wziąłeś klucze?
37:33Pa.
37:33Tak, zabrałem.
37:35No i wystawili nas.
37:36Ja tam nie żałuję.
37:39Proszę.
37:40A co to?
37:41Prezent.
37:42Prezent?
37:44Kupiłem Ci piżankę, więc możesz mi oddać moją?
37:49No.
37:52Niezmartnę w tym?
37:55Ja Cię na pewno rozgrzeję.
38:05Cześć, kochanie.
38:07Hej.
38:12Borys śpi?
38:14Śpi.
38:16Padł zaraz po kąpieli.
38:21A co u Ciebie?
38:22Nie.
38:25Chyba nie chcesz wiedzieć.
38:32Niech zgadnę Kasia.
38:35Kochanie, zaraz zamordujesz tego pomidora.
38:59Już mu chyba wystarczy.
39:04Chyba za bardzo przejmujesz się problemami naszych przyjaciół, wiesz?
39:07No.
39:08Chyba tak.
39:09Dlatego teraz skupię się na Tobie.
39:12Badania zrobiłeś?
39:15Zrobiłem.
39:17Kreatynina w porządku.
39:18Właśnie przed chwilą ściągnąłem wyniki.
39:19Przesłać Ci?
39:21Nie trzeba.
39:21Ale to jeszcze nie koniec.
39:25Teraz się przygotuj, bo za chwilę czeka nas kolejna kłótnia o to, kiedy się umówisz na rezonans.
39:31No ja się nie chcę kłócić.
39:38I już się umówiłem.
39:40Jutro położę się na kilka dni na neurologię i przy okazji zrobię cały komplet badań.
39:48Naprawdę?
39:50Mhm.
39:52Położysz się do szpitala?
39:55Mhm.
39:55Dla mnie?
39:56Mhm.
39:57Jutro o ósmej rano mam się na nic dwie przyjąć.
39:59Ktoś mi podmienił męża.
40:10Mhm.
40:18Mhm.
40:18KONIEC
40:48Cześć, tu Jakub. Nie mogę teraz odebrać. Zostawę wiadomość po sygnale.
41:06Cześć Jakub, proszę cię, odzwoń do mnie, jak tylko będziesz mógł. Pilny, hej.
41:12Co tam?
41:13Martwię się o Kubę. Nie wiem, muszę się z nim spotkać po powrocie, bo muszę z nim pogadać.
41:26Postanowiłam przymierzyć twój prezent i... no, nie wiem, czy pasuje.
41:33Dla mnie to... pasuje, kulał.
41:38Już myślałam, że muszę się przebierać.
41:43No dobrze, ja też...
41:45No, chyba nie będziemy jeszcze wracać.
41:53No nie, nie wracajmy, nie przeszkadzajmy.
41:55Wieczór taki młody.
41:59No, możemy jeszcze trochę połazić.
42:02Tu w okolicy to ci wszystko pokazałem, ale słuchaj, już wiem, ja ci pokażę miejsce, gdzie w wieku piętnastu lat złamałem sobie obojczyk, słuchaj.
42:11Na rowerze zjeżdżałem z górki.
42:13To była, wiesz, taka spora górka, no i jeździliśmy po niej po to, żeby, jak to się go dało, poczuć szwung, nie?
42:22No, no i czułem szwung, jadę z tej góry, czuję szwung, wsiadę, przegadę cię, no, czuję szwung, no i w połowie góry spada mi łańcuch.
42:33Słuchaj, w hamulce przestają działać, hamulce przestają działać, no i co?
42:42Z lepiej strony wychodzi pani z łóżkiem, na prawo krzaki.
42:47No to, że łóżek nie wjadę, nie?
42:49To krzaki, ja trzymam się na krzaki.
43:00A skarpety wziąłeś, jakieś takie grubsze?
43:02Wziąłem.
43:03Pijamę?
43:04Tak, mam.
43:05Dres?
43:06Mam.
43:07Szczoteczkę do zębów?
43:08Wziąłem.
43:09Kapcie.
43:10A, widzisz jeszcze kapcie.
43:16Się nie możesz doczekać, aż mnie zamkną w szpitalu, co?
43:20No tak, bo wreszcie nie będziesz miał nic do gadania i się przestaniesz tak wymądrzać.
43:36Ale będziesz mnie odwiedzać?
43:38Niż mi przynosić obiadki?
43:40Wykłócać się z lekarzem prowadzącym?
43:44Masz to jak w banku.
43:51A tak zupełnie serio?
43:55To wiesz, że ty jesteś dla mnie i dla Borysa najważniejszy.
44:00My cię nie możemy stracić.
44:02Jeszcze jak tak patrzę na Kaśkę i Jakuba i na to, co ludzie robią ze swoim życiem.
44:10Nie stracić się.
44:15Obiecujesz?
44:16Obiecuję.
44:24Obiecuję.
44:25Obiecuję.
44:26Obiecuję.
44:29Obiecuję.
44:31Obiecuję.
44:33Obiecuję.
44:38No ta figurka odnaleziona.
44:40Zapunktowałeś u lokalsu.
44:43Widać, że masz chodół u Barbórki.
44:45Będą barburki.
44:48Widać znasz się na ludziach.
44:56A mogę cię coś poprosić?
44:59Mhm.
45:02Bo ja nic nie jadłem.
45:06Jesteś głodny?
45:08Tak.
45:11A może masz ochotę na rolady?
45:15O niczym innym nie marzę.
45:18To pójdę cię odgrzać.
45:21Ale jest jeszcze kilka innych rzeczy, na które mam ochotę.
45:45Już teraz obejrzyj nowy odcinek na mjakmiłośćtvp.pl w kolejnym odcinku serialu.
45:54Skłasz dziś wieczorem?
45:56Po pracy lecę do Szczecina.
45:58Zostawiasz żonę z dzieciakami?
45:59Mam nadzieję, że sąsiad będzie miał oko na dom.
46:02No wszystko. Sąsiad służy pomocą w każdej sprawie.
46:05Uważnie obserwuję tego Jabłońskiego i powiem ci, że ten kto się stawia ma problemy podobne do twoich.
46:10Skoro jesteśmy już niedaleko mojego domu, to wpadniesz na drinka?
46:13Tak, to jest mój samochód, potwierdzam.
46:15Co się stało?
46:17Weronika miała wypadek, właśnie zabrali ją do szpitala.
46:19KONIEC