Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 4/20/2025
M jak miłość - odcinek 1867 - Wtorek 22 KWIETNIA 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line 1865 m jak milosc 1863 1864 1865 1866 1867 1868 - Wtorek - 15 Marca 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line M jak miłość - odcinek 1866M jak mi
Transcript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:14Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25M jak miłość
00:28M jak miłość
00:29Krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36M jak miłość
00:40Serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:58Szczęście zbudowane na czyimś cierpieniu ma niepewny fundament
01:11Mam straszne wyrzuty sumienia jeśli chodzi o Jakuba
01:15Tak bardzo chciałabym cieszyć się tobą
01:17Bardzo współczuję Jakubowi
01:19Ja też bym zwariował, jakbym się stracił
01:22To nie jest dobre rozwiązanie
01:23W początku jest lżej, a potem będzie tylko gorzej
01:26Nie popełniaj mojego błędu, dobrze?
01:29Już wkrótce życie Jakuba znowu wywróci się do góry nogami
01:33Jaką niespodziankę szykuje mężowi Kasia?
01:36KONIEC
01:38KONIEC
01:40KONIEC
02:10Który chłóci nas?
02:12Po uśmień
02:14No to czyju ty już nie śpisz?
02:16Ja może jesteś nie zmarzł w nocy
02:18Ktoś mi zabrał piżamen, nie wiesz kto?
02:20Oj, oj, oj
02:29Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj
02:33Chciałam ci podziękować
02:35Za to co robisz dla wujka
02:37Nie no, poważnie
02:41Dziękuję
02:46Możemy się jeszcze trochę zagrać
02:50Jestem
02:51Cześć
02:57Dzieci już całe?
02:58Nie, tam
03:00Śpią jak susły
03:02Przyjechali w środku nocy, to dajmy im się wyspać
03:05Trochę mam wyrzuty sumienia, że
03:08Zawracam Marcinowi głowę
03:10Kradzieżą figurki z kaplicy
03:12To w końcu drobiazg
03:14On ma swoje ważne sprawy
03:16Zlecenia
03:19A popatrz
03:20Obiecał, że przyjedzie
03:22Nie przyjechał
03:23Marcin nigdy nie odmówi ci pomocy
03:26W żadnej sprawie
03:28Swój chłop
03:31Swoją drogą
03:32W zasadzie, czemu ta figurka jest taka ważna?
03:34Powiedz mi coś więcej o tej kapliczce
03:37Jest to to gibel?
03:39Nie mam bladego pojęcia
03:44W latach 60-tych na kopalni był zawał
03:47I żony górników modliły się pod kopalnią
03:50Mhm
03:51I na Śląsku wierzę się, że
03:53Figurka św. Barbary
03:55Pomogła ocalić życie górników
03:58No
04:00To ładne
04:01Bardzo ważne dla Ślązaków
04:06No to tym bardziej muszę iść do roboty
04:08A ty robisz sobie wolne
04:10Ale czekaj, czekaj
04:11Jesteśmy na Śląsku
04:12Ty myślisz sobie, że ty sobie poradzisz?
04:15Nie
04:17W gorszych sytuacjach sobie radziłem
04:19To czemu miałbym się nie poradzić?
04:22A umiesz gadać?
04:25Nie umiem
04:26No właśnie
04:27To do bani
04:29Tutaj trzeba umieć gadać z ludziami
04:32Trzeba gadać po naszemu
04:33Ludziami
04:34Ludziami
04:35Ida z tobą
04:40No hej
04:44Jestem
04:45Hej kochanie
04:46Odprowadziłam Boryska do przedszkola
04:48Oksanę przełożyłam na piątek
04:51Oksanę?
04:54Ale ty żartujesz, prawda?
04:59Oksanę
05:00Tę dziewczynę, która u nas sprząta
05:04A
05:05Oksanę
05:07No bo przychodzi od niedawna
05:08Nie wiem, wypadło mi z głowy
05:10Tabletki wziąłeś?
05:12Wziąłem
05:13Na pewno?
05:14Oj kochanie, jak mówię, że wziąłem to wziąłem
05:16No już tak nie musisz mnie kontrolować
05:18No martwię się o ciebie, to jest takie dziwne
05:21Przepraszam
05:24Halo?
05:26No?
05:27No tak, wiadomo
05:28Nie, no zabiję przecież
05:36Nie, no zabiję przecież
05:37No
05:43No
05:45No
05:47No
05:48No
05:50No
06:20Nie, no
06:34No
06:36Jest
06:38KONIEC
07:08Chodź, chodź. Śniadanie gotowe. Jajka, ser. Na co masz woda?
07:30Dziękuję.
07:34Pomyślałem, że moglibyśmy sobie skoczyć...
07:38Na mały city break. Co ty na to?
07:41Jaki szybki wypad do Mediolanu albo do Bergamo.
07:49Jaszka, mamy tyle do nadrobienia.
07:53A latem moglibyśmy pojechać do Skandynawii.
07:57Byłaś kiedyś w Norwegii, na Lofotach?
07:59Obłędne miejsce. I te białe noce.
08:02Hmm. Słońce świeciło północy.
08:06Można chodzić po górach, gapić się w morze i bzykać do podłego.
08:14Przepraszam.
08:17Kasia, wszystko w porządku?
08:19Marcin dzwonił, żeby powiedzieć, że oczywiście jak...
08:27No słuchaj. Ja rozumiem, że ty jesteś lekarzem i wszystko wiesz najlepiej i że masz gdzieś mnie i to, że ja się o ciebie martwię.
08:33Ale zrozum, że jeżeli popełnisz błąd przy stole operacyjnym, to zapłaci za niego pacjent.
08:38Przepraszam, no jak...
08:46No jak możesz tak mówić? No przecież, kochanie, ja...
08:50Nie mam cię gdzieś.
08:52To dlaczego ja od tygodnia nie mogę się doprosić, żebyś zrobił badania?
08:55Diagnostykę klacki piersiowej?
08:56Jesteś rozkojarzony, masz problemy z pamięcią, neurolog chciał cię położyć na oddział, zrobić ci rezonans, EEG, proste badanie krwi i co?
09:05Ale dobrze, kochanie, no ale przecież nie mówię, że nie zrobię, tylko...
09:07No to kiedy zrobisz?
09:10Nie wiem, przy najbliższej okazji.
09:12Dzisiaj jest najbliższa okazja.
09:14A Marcin to czego chciał?
09:18Nic, chodziło o Jakuba, żeby po prostu nadal nie zrobił porządku z tym nadgarstkiem.
09:24To co, dalej go nie prześwietlił?
09:25No z tego, co mówi Marcin, to nie.
09:26Nie, no...
09:28Was trzeba po prostu cały czas pilnować.
09:31Dobra.
09:35To w takim razie razem do niego pojedziemy.
09:38Ale najpierw zrobimy te badania krwi, jasne?
09:41Dobrze, kochanie, już naprawdę, nie potrzebuję nianki.
09:43Właśnie, że potrzebujesz.
09:44Jakub najwyraźniej też.
09:53Jak dzieci?
09:55Jak dzieci?
10:04Mamo?
10:06O, promieniejesz, naprawdę promieniejesz.
10:08Rozkwitasz, to miłość ci służy.
10:10To prawda, wyglądasz pięknie.
10:12No, mili jesteście.
10:14No, słuchajcie, jak przyjechałem tutaj z Olą, to się zrobiła prawdziwa sensacja.
10:18Wszyscy koledzy mi gratulowali, a tak naprawdę to zazdrościli takiej świetnej dziewczyny.
10:23A wszystkie kobiety rzucały mi wrogie spojrzenia zza Winkla.
10:28Szczególnie jedna.
10:29A zgadnij, która?
10:31Brygida.
10:31W tym mieszkaniu nie wymawiamy pewnych imion głośno.
10:35Przepraszam.
10:37Ja się tym w ogóle nie przejmuję.
10:39Naprawdę mamy super czas.
10:40Byliśmy w Pałacu w Puszczynie.
10:44Wiesz, że tam filmy kręcili?
10:46Mhm.
10:46No.
10:46I byliśmy w Parku Śląskim, w Planetarium.
10:51Wiesz, to kosmos.
10:53W biały dzień, niebo pełne gwiazd.
10:56No.
10:56Oj, mamo, mamo.
11:01Naprawdę cieszę się twoim szczęściem.
11:05Ale nie zostaniesz tutaj na zawsze.
11:08To co to? Zazdrosny syn Alek?
11:10No co?
11:11Gdyby nie dzieci i wnuki, to nie wiem, nie wiem.
11:14No i to gdzie mu słyszeć?
11:15Co ty, Marcin, tak ciągniesz matkę za język?
11:18Wydaje się, że przyjechałeś tutaj w sprawie innego śledztwa.
11:22Tak, biorę się do roboty.
11:23Właśnie, wujku, możesz mi dać namiar do tego majstra.
11:26Od ekipy, od elewacji?
11:28Naturalnie.
11:29Pan Buchta, Klonowa 8, zapisz sobie.
11:32Klonowa 8, Buchta, tak? Zapamiętasz tak?
11:34Oczywiście.
11:35Ok.
11:36Buchta.
11:42Proszę.
11:45Cześć.
11:46Cześć.
11:47Cześć, cześć.
11:48Co wy tu robicie?
11:50A tak wpadliśmy.
11:51W podwiedzinę.
11:53Sorry za bałagan.
11:55Nie wiedziałem, że przyjedziecie.
11:56Siadajcie, proszę.
11:57Proszę.
11:57Siadajcie.
12:00Chcecie kawy?
12:01Tak, ja poproszę.
12:03Aha.
12:04Nie, nie mam kawy.
12:06A to nic nie szkodzi, bo my tutaj nie przyjechaliśmy na kawę i pogaduchy, tylko żeby cię porządnie ochrzanić.
12:13Właśnie.
12:17No ale o co chodzi?
12:19Chodzi o to, czego do tej pory nie zrobiłeś.
12:22Zdajesz sobie sprawę z tego, że nadgarstek po urazie należy odciążyć i unieruchomić?
12:26Ten śmieszny bandaż nic ci nie da.
12:30Powinieneś nosić ortezę.
12:32No właśnie.
12:36Rehabilitacja i rekonwalescencja.
12:39Wiesz, jakie możesz mieć paskudne powikłania, jeżeli to zaniedbasz?
12:42Nawet nie będziesz mógł prowadzić samochodu.
12:43I ciekawe, jak wtedy dojedziesz do tej swojej leśniczówki.
12:46Wynajmiesz sobie kierowcę?
12:47Aneta, spokojnie.
12:48Spokojnie.
12:49Z tą ręką wcale nie stasz tak źle.
12:51No to co, to wolisz poczekać, aż będzie gorzej?
12:54I nie rób takich min, bo to ci nic nie da.
12:57Ja się dopiero rozkręcam.
12:59No, ja bym z Anetą nie dyskutował.
13:01Wiem, co mówię.
13:04Ja jestem po twojej stronie.
13:05Próbuję go przekonać.
13:07Bardzo ci dziękuję, kochanie, za wsparcie, ale poradzę sobie.
13:12Wiecie co?
13:14Tak sobie myślę, może ja bym się jednak napiła tej kawy.
13:16Ale tutaj obok jest fajna kawiarnia.
13:19Skoczyłbyś mi, kochanie, po latę?
13:24Oczywiście.
13:28Trzymaj się.
13:29Z cynamonem.
13:31Dobrze.
13:45Dzień dobry.
13:46Pan Maciek Bukta?
13:48A w co się pyta?
13:49Marcin Chodakowski.
13:50Ja jestem prywatnym detektywem i prowadzę śledztwo w sprawie kradzieży figurki.
13:55Nie bym da z tobą go dać.
13:57Ale ja tylko chciałem zamienić kilka słów.
14:00A ja chciałbym pomóc.
14:02Pez to, że chcę się do tej roboty.
14:03Teraz wszystkie się pytają, jaka jest figurka.
14:06A co nie mogę wiedzieć, jaka jest?
14:08Biorą mnie za złodzieja.
14:09Panie Bukta, ale u jak Erwin najął tu specjalnie detektywa, żeby znaleźć ta figurka.
14:15Kiedy Erwin?
14:16Od ciślarów.
14:17Od tych ciślarów?
14:18Bierze się pewnie...
14:21Kama.
14:21Ja?
14:22No.
14:23Także myślą.
14:25Dziucha, było go dać tak od razu.
14:29No a jak dom?
14:30Dałeś ogłoszenie?
14:33Tak, ale nie jest tak łatwo sprzedać dom.
14:37I nie chcę schodzić z ceny.
14:39No, zobaczymy.
14:40Na razie mam gdzie mieszkać.
14:41Martyna jeszcze mnie nie wyrzuciła.
14:44No, to dobrze.
14:46To wykorzystaj ten czas.
14:47Zajmij się teraz sobą, swoim zdrowiem.
14:49Kuba, ty mi musisz obiecać, że przyjedziesz dzisiaj do nas i prześwietlisz ten nadgarstek.
14:57No wiem, wiem, wiem.
14:59Kasia pracuje.
15:01Co prawda nie wiem w jakich godzinach, ale...
15:04Ale musisz się kiedyś z tym zmierzyć.
15:06To nie jest tak, że możesz jej unikać do końca życia.
15:10Proszę.
15:10Latę, a mam tobie wzięłam podwójne espressy.
15:13Przyda ci się.
15:14Dzięki.
15:17To co?
15:17Przyjedziesz do nas?
15:19Załatwisz to?
15:23Przyjedzę.
15:25Dobrze.
15:25Będę czekać.
15:27Jak one się nazywali, żeby głos nie ocyganił?
15:32Karpiel.
15:34Władysław i Stanisław.
15:35Ojciec i syn.
15:37Ocalili wtedy w wypadku na grubie.
15:39No i wierzyli, że to święto Barbara ich ocaliła.
15:42Beztosz w sześćdziesiątym trzecim, ja, w sześćdziesiątym trzecim ufundowali ta kapliczka w podziękowaniu za uratowanie życia.
15:49No ale teraz ją ktoś buchnął, jakby go normalnie nogi z dupy powyrywał.
15:56Wyboszczy, oje, prosty, hajer, co w sercu to na języku.
16:00A kogoś tam pan widział? Ktoś się kręcił?
16:04Kupa ludzi się kręciło, ale już żadnego żeg nie chycił za rękę.
16:07Chociaż był tam taki jedyny Szpotlok pił z, tam w Einfarcie pił z innymi kamratami.
16:15Pora razy przyszło do mnie po złocisza.
16:17No to on się srogo interesował.
16:19A jak nazwisko?
16:21Szpotlok.
16:23To, to taki pijak.
16:25Oberwaniec, ja.
16:27A Kaj go możemy znaleźć?
16:29A tego, nie wiem, nie wiem jak się nazywał, Kaj Mieszko.
16:32Zdobno, że go tu nie widział.
16:33Hm.
16:37Na pewno chcesz iść do pracy?
16:42Może wrócimy do domu?
16:46Odpoczniesz?
16:48Prześpimy się?
16:49Hm.
16:51Nie mogę.
16:53Mam pacjentów, ale...
16:57Postaram się wyjść jak najwcześniej.
17:05Dobrego dnia.
17:07Pa.
17:08Pa.
17:25Może, ale ta dziewczyna mnie wkurza.
17:29Podwozi ją papużki, nie rozłączki.
17:31Międlą się buzi, buzi.
17:33Dobrze, Aneta.
17:34No może wrzuć na luz, co?
17:36Mnie też jest żal Jakuba, ale takie jest życie.
17:39Zakochała się, no to...
17:40Do dupy takie życie.
17:42Żebyś ty ją widział, jak pierwszy raz przyjęli tego Mariusza na oddział.
17:45No się zachowywała jak narwana nastolatka, a nie dorosła kobieta, która ma męża, szczęśliwe małżeństwo i poukładane życie.
17:55Żałosne.
17:57No dobrze, ale kim my jesteśmy, żeby to oceniać?
17:59No właśnie ja uważam, że powinno się mówić ludziom prawdę prosto w twarz, a nie udawać, że...
18:05Sam wiesz.
18:07Dobrze, wiem, że ja się nie powinnam tak w to angażować i tak się przejmować, bo pracujemy razem i tak dalej, ale...
18:12No wkurza mnie takie podejście, że ktoś może zrobić najbliższej osobie takie potworne świństwo, a ty człowieku siedź i się nie wtrącaj, bo to jest ich życie, bo to są ich sprawy.
18:25Ale Aneta, to jest ich życie i to są ich sprawy.
18:28Dobra, już cicho pójdź.
18:30Tak jest, pani sierżant. Jeszcze jakieś rozkazy dla mnie?
18:33Coś ci wymyślę.
18:39Mamo, potrzebuję twojego wsparcia w sprawie Olka.
18:41Ja już naprawdę sobie z nim nie daję rady. Jest uparty jak osioł.
18:45Nie wiem, może poprosi Jerzego, żeby z nim porozmawiał.
18:48Jak nie, to będę musiała zagrozić rozwodem i tak się to skończy.
18:52Wiesz co, przepraszam, ci muszę kończyć.
18:54No, papa.
18:57Dzień dobry.
18:58Są już może te wyniki z wczoraj?
19:00No, super, dziękuję.
19:04A ty przypadkiem nie miałaś dzisiaj rano dyżurów, poradni?
19:07Przypadkiem miałam.
19:09Ale zamieniłam się z Wójcikiem, bo...
19:11Kiepsko się czułam.
19:13Powinnaś to była zgłosicielkowi.
19:16A po co miałam zawracać mu głowę?
19:19Mało ma problemów?
19:21Poza tym jestem, przyszłam, tak?
19:23Skończyłam.
19:24Byliśmy w czterech adekwariatach i w żadnym nawet mi nie zaproponowali podobnej figurki.
19:38Musimy jeszcze sprawdzić targ staroci.
19:40Twoje najbliższą sobotę jest teraz.
19:44Nie, ale nie mogę tu zostać do soboty.
19:47Dzieciaki przyjeżdżają wójkę.
19:48A, jeszcze jest jeden komis na obrzeżach Rudy.
19:50Musimy go sprawdzić.
19:51Jedziemy.
19:52Cześć Olek, witaj.
19:55Cześć, cześć.
19:57Wójtka prosiła mnie, że jak będę wracał z rehabilitacji, żebym odebrał Boryska z przedszkola.
20:04A, no ja to miałem.
20:05Zaraz, z jakiej rehabilitacji?
20:08A na tenisie naciągnąłem sobie ścięgno i...
20:12A wiesz, jesteśmy już coraz młodsi, prawda?
20:15Borys, leć tam umyć ręce.
20:17Leć umyć ręce.
20:18Ale po tobie w ogóle niczego nie widać.
20:20Rozgość się.
20:21Coś ci zrobić?
20:21Kawy, herbaty?
20:22Nie, jak bodę masz, to chętnie.
20:24A.
20:54Laura, a wójcik to już skończył ten dyżur w przychodni?
20:57Mhm.
20:58Tak, tak skończył.
21:01No dobra, to przyślij go potem do mnie.
21:04Spojrzymy w grafik.
21:06Może będzie mógł wziąć więcej dyżurów.
21:08Kurczę, no.
21:09Cały czas mamy za mało ludzi.
21:11Musimy kogoś ściągnąć na oddział, bo...
21:13Na Kaśkę to w ogóle nie ma co ostatnio liczyć.
21:16No, no to fakt jest jakaś taka nieobecna, rozkojarzona.
21:19Myślę, że jej też jest ciężko z tym, co zrobiłam.
21:21Tak myślisz?
21:23Mnie się wydaje, że ona się świetnie bawi z tym swoim Mariuszem.
21:27No nie wiem.
21:29Prawie wpadłam na nią dzisiaj przed apteką i...
21:32Wydawała się być taka zdenerwowana, poruszona czymś, nie wiem.
21:37A jak się Kuba trzyma?
21:40No co mam ci powiedzieć?
21:41Źle się trzyma.
21:43Totalnie.
21:43Powiedz mi, a jak ty się czujesz?
21:50Czyli o to chodzi.
21:52Co Iwona cię przysłała?
21:55Gadała z Anetą i...
21:57Nie, usiądź, coś chcę powiedzieć.
22:03Widzisz, Życiu...
22:04Dzięki, popełniłem trochę błędów i...
22:06Już tego nie naprawię, ale...
22:08Jedyne, co mi wyszło, to jest ta klinika.
22:11Moja dumaczko w głowie.
22:13I kiedy...
22:15Przechodziłam na emeryturę, wiedziałem, że zostawiam ją w najlepszych rękach.
22:19Czyli twoich.
22:21I martwię się dość egoistycznie.
22:24Bo jeżeli ty mi się posypiesz...
22:27A szkoda by było, bo jesteś młodym człowiekiem, to...
22:30Nie mam już nikogo na zastępstwo.
22:32Specjalisty twojej klasy i twojego formatu.
22:37I proszę cię.
22:38Mówiliśmy zresztą o tym już wcześniej.
22:41Pobrz się do szpitala, zrób pełną diagnostykę, przebadaj się.
22:44Zacznij się leczyć.
22:46No i wracaj.
22:48Do kliniki.
22:49I bierz się do roboty w końcu.
22:50Do cholery.
22:51Okej?
22:56Pacjentka niespełna osiemnastoletnia, ciężka wrodzona kifoskolioza.
23:01W mojej ocenie...
23:02To znaczy oczywiście skonsultuję to jeszcze z Olkiem, bo to on będzie ewentualnie operował.
23:06Ale należałoby rozważyć operację rekonstrukcyjną kręgosłupa.
23:10Trzeba zrobić resekcję kręgu piersiowego z dostępu tylnego, z odtworzeniem fizjologicznych krzywizn kręgosłupa.
23:17A ty co myślisz na ten temat?
23:19Kaśka, słuchasz mnie w ogóle?
23:21Halo?
23:23Tak.
23:24Operacja...
23:26W tym przypadku moim zdaniem to zbyt duże ryzyko powikłań neurologicznych.
23:31Niedowładów kończyn.
23:33No tak, tak.
23:34Dlatego trzeba poinformować i pacjentkę i rodziców jaka jest skala ryzyka.
23:38I zgadzam się, że to nie jest taka łatwa decyzja.
23:41Po operacji wcale nie musi być lepiej.
23:45Proszę.
23:46Dzień dobry pani doktor.
23:47Dzień dobry.
23:48Mówiła pani, że chciała pani ze mną porozmawiać.
23:49Tak, tak.
23:50Bardzo proszę.
23:51Właśnie konsultujemy tutaj wyniki badań pańskiej córki.
23:53To może pani doktor wszystko panu utłumaczy.
23:57Przepraszam.
23:58Przepraszam.
24:06Przepraszam.
24:07Przepraszam.
24:08Przepraszam.
24:09Przepraszam.
24:10Przepraszam.
24:11Przepraszam.
24:12Przepraszam.
24:13Przepraszam.
24:14Przepraszam.
24:15Przepraszam.
24:16Przepraszam.
24:17Przepraszam.
24:18Przepraszam.
24:19Przepraszam.
24:20Przepraszam.
24:21Przepraszam.
24:22Przepraszam.
24:23Przepraszam.
24:24Przepraszam.
24:25Przepraszam.
24:26Przepraszam.
24:27Przepraszam.
24:28Przepraszam.
24:29Przepraszam.
24:30Przepraszam.
24:31Przepraszam.
24:32Przepraszam.
24:33Przepraszam.
24:34Przepraszam.
24:35Przepraszam.
24:36No dobra, słuchaj.
25:05Sytuacja dojrzała, musimy pogadać.
25:07Aneta, błagam cię, nie teraz.
25:09Nie, właśnie teraz.
25:11Twoje zachowanie jest kompletnie nie do przyjęcia.
25:15Oczywiście, twoje życie prywatne, twoja sprawa,
25:17ale dla ciebie najwyraźniej nie liczy się teraz nic innego.
25:21Mamy rozmawiać z ojcem pacjentki o bardzo poważnej operacji,
25:24a ty po prostu sobie wychodzisz, żeby, nie wiem,
25:27smsować z Mariuszem?
25:28Nie smsowałam.
25:30Przepraszam, po prostu gorzej się poczułam.
25:32Jak jesteś chora, to musisz iść na zwolnienie.
25:34Co się z tobą dzieje?
25:36To jest jakiś skrajny brak profesjonalizmu.
25:39Aneta, wiesz co?
25:40Jeżeli tak dalej ma wyglądać nasza współpraca,
25:43to chyba czas, żebym poszukała sobie innej pracy.
25:45Nie przejmuj się.
25:57Próbowaliśmy, nie wiem, może jeszcze nam się uda coś wskurać.
26:01Nie no, musimy, musimy jeszcze pojechać na te kopalnie,
26:04pogadać z ludźmi.
26:05Tak łatwo się nie pomylić.
26:07Halo, halo, halo, kierowniku.
26:09Momencik, momencik, momencik.
26:11Halo, kierowniku.
26:14O, widzę, że z Warszawy.
26:16Może byście chcieli kupić pamiątkę ze Śląska?
26:19Nie, bardzo dziękuję.
26:19Ale zaraz, chwileczkę.
26:21Miałbych coś dla was.
26:23Antyk, autentyk.
26:26Proszę się.
26:27Uwaga.
26:28Prawdziwa okazja.
26:35Biorę.
26:36No.
26:42Wiem, jak jest twoje stanowisko,
26:44ale mimo wszystko uważam,
26:45że powinieneś wystąpić o rozwód z orzeczeniem o winie.
26:48W twojej sytuacji byłoby to w pełni uzasadnione.
26:51Sam proces potrwałby trochę dłużej,
26:53ale to rozwiązanie daje ci pewne możliwości.
26:56Nie, Piotrek, już mówiłem.
26:57Bez orzekania o winie.
26:59No okej, rozumiem.
27:00Twoja decyzja.
27:01Dam ci znać, jak będziemy mieli termin rozprawy.
27:04A ile to wszystko może potrwać?
27:07Myślę, że jakieś pół roku.
27:09Może trochę dłużej.
27:11Jasne.
27:12Dzięki, to na razie.
27:14Cześć.
27:15Hej.
27:16Bo się byłam w Warszawie,
27:17musiałam ogarnąć jakieś sprawy urzędowe
27:18i pomyślałam, że wpadnę na chwilę.
27:23Mam się wyprowadzić.
27:25Słucham?
27:27Chcesz wrócić do Leśniczówki.
27:30Mam się wynieść, tak?
27:32Nie.
27:33Nie śpieszę się.
27:38Kawy?
27:40Mhm.
27:41Tutaj mamy.
27:44Okej.
27:46Jednak nie mamy.
27:47To może ja skoczę do kawiarni.
27:49Wójku?
27:56Tak.
27:59Nie.
28:00No.
28:03Marcin.
28:03Wiesz, szczerze mówiąc,
28:07to nie wierzyłem,
28:08że uda ci się ją odzyskać.
28:10Olu!
28:11Chodź tutaj,
28:12znalazł ją.
28:12Masz syna geniusza.
28:14Myślałem, że już przepadłam.
28:15W zasadzie to ja nic nie zrobiłem.
28:17To po prostu złodziej sam przyniósł.
28:19Dobra, dobra.
28:20Figurkę znalazłeś
28:21i to się liczy.
28:22Rozgrzyjecie się.
28:23Krupnik dopiero co ugotowałam.
28:25Krupnik krupnikiem,
28:26ale potem
28:27Barbórka musi wrócić
28:29na swoje miejsce.
28:34Jestem.
28:40To chciałaś latę, tak?
28:42Mhm.
28:43Proszę.
28:45Dzięki.
28:48Dobra, co do leśniczówki.
28:53To możesz tam jeszcze mieszkać
28:54co najmniej dwa miesiące.
28:58Dzięki.
28:59Może Agaty musi zostać dłużej w Stanach
29:01i byłoby jej ciężko
29:03samej z dzieckiem.
29:07I tak szczerze mówiąc,
29:08bardzo mi to na rękę,
29:09bo mogę się trochę ogrzać
29:11ich ciepłem.
29:13Ta maleńka jest niesamowita.
29:16Nie wiem, takie dziecko
29:17to jakaś magia.
29:18Znikają wszystkie problemy.
29:21Nie masz pojęcia.
29:22Nie.
29:24Nie mam pojęcia.
29:28I raczej nigdy już nie będę miał.
29:29Nie mam pojęcia.
29:30Niech to żenioł.
30:00Zdjęcia i montaż
30:30Boże, co ja zrobiłam?
31:00Halo?
31:12Cześć, kochanie. Nie przeszkadzam?
31:17Nie.
31:18Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
31:21Tak, mówiłam ci, że to nic takiego.
31:24No to super.
31:26Chcesz gdzieś wyjść wieczorem na kolację? Mogę zarezerwować stolik.
31:29Nie, nie trzeba.
31:33Proszę, zostańmy w domu.
31:36Jasne.
31:37No to czekam na ciebie, kotku.
31:39Stęskniłem się.
31:43Ja za tobą też.
31:46Nawet nie wiesz, jak bardzo.
31:59Co? Ty znalazłaś się, ja znalazłam.
32:06Ja.
32:07Dzień dobry.
32:08Cześć.
32:13Nie.
32:16Pomoczku, dziękuję.
32:17Znadła się nasza barwórka.
32:21Trochę ją odmaluję, odświeża i będzie jak nowo.
32:24Spisał, żej się, synek.
32:39Dobra robota.
32:42Pąka mi pozna.
32:44Dziękuję.
32:45Wszystko w porządku?
32:55Tak.
33:01Pani doktor!
33:03Nie bym na go wstać.
33:05Przepraszam, w głowie mi się coś tak zakręciło.
33:07Spokojnie, spokojnie.
33:08Co się stało?
33:14Właśnie nie wiem, pani doktor przed chwilą prawie zemdlała.
33:17Chodźmy do gabinetu.
33:19Kasia?
33:27Teraz w porządku, pani doktor?
33:29Dziękuję, pani Edyto.
33:30Już sobie poradzimy.
33:38To co?
33:41Powiesz mi, co się dzieje?
33:43Bo coś się dzieje, prawda?
33:45Mówiłaś, że się źle czujesz?
33:47Jakieś konkretne symptomy, objawy?
33:52Bardzo konkretne.
33:55To znaczy?
34:00Dobra, Kaśka, ja mam na głowie cały oddział.
34:01Ja nie mam czasu się z tobą bawić w kotka i myszkę.
34:03Mówisz mi albo wychodzę.
34:04Jestem w ciąży.
34:07Co takiego?
34:08Jestem w ciąży.
34:13Ale z Mariuszem?
34:15No to gratulacje, szybko poszło.
34:17Właśnie o to chodzi, że nie wiem, czy z Mariuszem.
34:38Olek, to nie wieś.
34:41Jak możesz nie wieś?
34:43Ale jak to nie wiesz?
35:07Jak możesz nie wiedzieć?
35:09Aneta, to był nasz ostatni raz.
35:12Ja czułam się tak strasznie winna.
35:14Tak strasznie winna, że poszłaś z Jakubem do łóżka?
35:16Kaśka, ty jesteś jakąś kosmitką.
35:18Ja ciebie w ogóle nie rozumiem.
35:19I co?
35:19I w tym samym czasie?
35:21Tak, w tym samym czasie byłam też z Mariuszem.
35:23I teraz sama nie wiem, który z nich jest ojcem.
35:26Boże.
35:28Ale to jest jakiś koszmar.
35:29Co ja mam robić?
35:31Testy na ojcostwo.
35:37Zrób test.
35:38Wtedy wszystko się wyjaśni.
35:40Zrób test.
36:10Boże słów mi się teraz ciśni na usta, ale powiem ci tylko jedno.
36:14Trochę za wysoką cenę płacisz za to swoje szczęście.
36:17Nie uważasz?
36:18Pamiętam jak dziś.
36:34Szłam tędy, potem tam przy żwirowni i...
36:39Podawało mi się, że między nami tu już jest koniec.
36:43A ja pamiętam jak umierałem ze strachu do Ciebie.
36:47Ciebie.
36:54Wierzę, że Cię kocham.
36:58Wierz.
36:59A wy dokąd?
37:10No kolega nas zaprosił na kolację.
37:12No ale my kupiliśmy wino i chcieliśmy świętować dzisiejszy sukces.
37:16No świętujcie jak najbardziej.
37:17Jak chcecie to możecie i z nami.
37:20Ale pewnie lepiej będziecie się bawić we własnym towarzystwie.
37:24Pewnie tak.
37:26A my wracamy z jakichś dwie, trzy godziny.
37:29Bawcie się dobrze.
37:30A wy też.
37:32Wziąłeś klucze?
37:33Pa.
37:33Tak zabrałem.
37:35No i wystawili nas.
37:37Ja tam nie żałuję.
37:39Proszę.
37:40A co to?
37:41Prezent.
37:42Prezent?
37:44Kupiłem Ci piżankę, więc możesz mi oddać moją?
37:52Nie zmartnę w tym?
37:54Ja Cię na pewno rozgrzeję.
38:05Cześć kochanie.
38:08Hej.
38:12Borys śpi?
38:15Śpi.
38:16Padł zaraz po kąpieli.
38:21A co u Ciebie?
38:24Chyba nie chcesz wiedzieć.
38:32Niech zgadnę Kasia.
38:35Kochanie, zaraz zamordujesz tego pomidora.
38:59Już mu chyba wystarczy.
39:04Chyba za bardzo przejmujesz się problemami naszych przyjaciół, wiesz?
39:07No.
39:08Chyba tak.
39:09Dlatego teraz skupię się na Tobie.
39:12Badania zrobiłeś?
39:15Zrobiłem.
39:16Kreatynina w porządku.
39:18Właśnie przed chwilą ściągnąłem wyniki.
39:19Przesłać Ci?
39:20Nie trzeba.
39:23Ale to jeszcze nie koniec.
39:25Teraz się przygotuj, bo za chwilę czeka nas kolejna kłótnia o to, kiedy się umówisz na rezonans.
39:28Ja się nie chcę kłócić.
39:38I już się umówiłem.
39:42Jutro położę się na kilka dni na neurologię i przy okazji zrobię cały komplet badań.
39:48Naprawdę?
39:50Mhm.
39:50Położysz się do szpitala?
39:55Mhm.
39:55Dla mnie?
39:56Mhm.
39:57Jutro o ósmej rano mam się na nic nie przyjąć.
40:01Ktoś mi podmienił męża.
40:03Mhm.
40:08Mhm.
40:20Mhm.
40:50Cześć, tu Jakub. Nie mogę teraz odebrać. Zostaw wiadomość po sygnale.
41:06Cześć, Jakub. Proszę cię, odzwoń do mnie, jak tylko będziesz mógł. Pilnę. Hej.
41:12Co tam?
41:14Martwię się o Kubę. Nie wiem. Muszę się z nim spotkać po powrocie, bo muszę z nim pogadać.
41:20Postanowiłam przymierzyć twój prezent i... no, nie wiem czy pasuje.
41:33Dla mnie to... pasuje, kulał.
41:41Już myślałam, że muszę się przebierać.
41:43No dobrze, ja też lubię.
41:50No, chyba nie będziemy jeszcze wracać.
41:53No nie, nie wracajmy, nie przeszkadzajmy im, czy?
41:58Wieczór taki młody.
42:00No, możemy jeszcze trochę połazić.
42:02Tu w okolicy to ci wszystko pokazałem, ale słuchaj, już wiem.
42:06Już wiem, ja ci pokażę miejsce, gdzie w wieku piętnastu lat złamałem sobie obojczyk.
42:11Słuchaj, na rowerze zjeżdżałem z górki.
42:14To była, wiesz, taka spora górka.
42:16No i jeździliśmy po niej po to, żeby, jak to się go dało, poczuć szwung, nie?
42:22No, no i czułem szwung, jadę z tej góry, czuję szwung.
42:27Wsiadaj, przegadajcie.
42:29Czuję szwung, no i w połowie góry spada mi łańcuch.
42:33Słuchaj, w hamulce przestają działać.
42:36Hamulce przestają działać.
42:41No i co?
42:43Z lepiej strony wychodzi pani z łóżkiem na prawo krzaki.
42:47A skarpety wziąłeś, jakieś takie grubsze?
43:02Wziąłem.
43:03Pijamę?
43:04Tak, mam.
43:05Dres?
43:06Mam.
43:07Szczoteczkę do zębów?
43:08Wziąłem.
43:09Kapcie.
43:10A, widzisz, jeszcze kapcie.
43:12Się nie możesz doczekać, aż mnie zamkną w szpitalu, co?
43:20No tak, bo wreszcie nie będziesz miał nic do gadania i się przestaniesz tak wymądrzać.
43:25Ale będziesz mnie odwiedzać?
43:38Będziesz mi przynosić obiadki?
43:40Wykłócać się z lekarzem prowadzącym?
43:43Masz to jak w banku.
43:46A tak zupełnie serio, to wiesz, że ty jesteś dla mnie i dla Borysa najważniejszy.
44:00My cię nie możemy stracić.
44:04Jeszcze jak tak patrzę na Kaśkę i Jakuba i na to, co ludzie robią ze swoim życiem.
44:11Nie stracić się.
44:15Obiecujesz?
44:24Obiecuję.
44:37No, ta figurka odnaleziona, zapunktowałeś u lokalców.
44:42No, widać, że masz chodów, Barbórki.
44:46Widać, że znasz się na ludziach.
44:50A mogę cię coś poprosić?
44:58Mhm.
44:59Bo ja nic nie jadłem.
45:04Jesteś głodny?
45:07Tak.
45:08A może masz ochotę na rolady?
45:13O niczym innym nie masz.
45:16To pójdę cię odgrzać.
45:18Ale jest jeszcze kilka innych rzeczy, na które mam ochotę.
45:22To jest jeszcze kilka innych rzeczy, na które mam ochotę.
45:24Tak.
45:25Tak.
45:26Tak.
45:27Tak.
45:28Tak.
45:29Tak.
45:30Tak.
45:31Tak.
45:32Tak.
45:33Tak.
45:34Tak.
45:35Tak.
45:36Tak.
45:37Tak.
45:38Tak.
45:39Tak.
45:40Tak.
45:43Tak.
45:44Tak.
45:46Tak.
45:47Tak.
45:49Tak.
45:50Tak.
45:53w kolejnym odcinku serialu.

Recommended