Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Przepraszam, panie marszałku.
00:00:30Przepraszam, panie marszałku.
00:00:32Przepraszam, panie marszałku.
00:00:34Przepraszam, panie marszałku.
00:00:36Przepraszam, panie marszałku.
00:00:38Przepraszam, panie marszałku.
00:00:40Przepraszam, panie marszałku.
00:00:42Przepraszam, panie marszałku.
00:00:44Przepraszam, panie marszałku.
00:00:46Przepraszam, panie marszałku.
00:00:48Przepraszam, panie marszałku.
00:00:50Przepraszam, panie marszałku.
00:00:52Przepraszam, panie marszałku.
00:00:54Przepraszam, panie marszałku.
00:00:56Przepraszam, panie marszałku.
00:00:58Przepraszam, panie marszałku.
00:01:00Przepraszam, panie marszałku.
00:01:02Przepraszam, panie marszałku.
00:01:04Przepraszam, panie marszałku.
00:01:06Przepraszam, panie marszałku.
00:01:08Przepraszam, panie marszałku.
00:01:10Przepraszam, panie marszałku.
00:01:12Przepraszam, panie marszałku.
00:01:14Przepraszam, panie marszałku.
00:01:16Przepraszam, panie marszałku.
00:01:18Przepraszam, panie marszałku.
00:01:20Przepraszam, panie marszałku.
00:01:22Przepraszam, panie marszałku.
00:01:24Przepraszam, panie marszałku.
00:01:26Przepraszam, panie marszałku.
00:01:28Przepraszam, panie marszałku.
00:01:30Przepraszam, panie marszałku.
00:01:32Przepraszam, panie marszałku.
00:01:34Przepraszam, panie marszałku.
00:01:36Przepraszam, panie marszałku.
00:01:38Przepraszam, panie marszałku.
00:01:40Przepraszam, panie marszałku.
00:01:42Przepraszam, panie marszałku.
00:01:44Przepraszam, panie marszałku.
00:01:46Przepraszam, panie marszałku.
00:01:48Przepraszam, panie marszałku.
00:01:50Przepraszam, panie marszałku.
00:01:52Przepraszam, panie marszałku.
00:01:54Wielkie dziękuję.
00:02:24Adam, skąd masz ten kapelu?
00:02:28Julia, zanieś Panu.
00:02:35Czy to Pana?
00:02:37Tak, mój. Dziękuję Ci.
00:02:40Oni myśleli, że ktoś zapomniał i trzeba oddać w kasie.
00:02:43Julia! Julia!
00:02:46Dzień dobry.
00:02:47Dzień dobry.
00:02:48Dzień dobry.
00:02:49Dzień dobry.
00:02:50Dzień dobry.
00:02:51Przepraszam, muszę już iść. Do widzenia.
00:02:54Do widzenia.
00:03:22Zaczekaj, reszty!
00:03:29Widział Pan? Zupełnie nieprzytomny.
00:03:33Co to ma ten chłopiec?
00:03:35To jest... min... min...
00:03:38No wie Pan, taki komputerek do gier.
00:03:41Komputerek?
00:03:42Tak.
00:03:52Dzień dobry Panu.
00:03:53Dzień dobry.
00:03:54Mamy nową podwyżkę czynszu.
00:03:56Dawno nie było.
00:03:57Panu to chyba jest ciężko, tak samemu z tym metrażem, co?
00:04:01Proszę bardzo.
00:04:02A tak przy okazji.
00:04:04Nie chciałby Pan spylić tej chałupy?
00:04:06Tutaj jedni lokatorzy prosili mnie spytać, bo z synem się żyli.
00:04:09Dali by w rozliczeniu kawalerkę.
00:04:11Dziękuję.
00:04:12No ja im mówiłem, że chyba nic z tego nie będzie, bo Pan tu zawsze mieszkał.
00:04:16Nie ma Pan czego zafajczyć?
00:04:18Już Pan wie, że ja nie palę.
00:04:19No to do widzenia.
00:04:20Do widzenia.
00:04:49Dzień dobry.
00:05:19Dzień dobry.
00:05:49Dzień dobry.
00:06:20Postaw to tam na miękko, dobrze?
00:06:22Dobrze.
00:06:24Tylko uważaj, żeby się nie wylało.
00:06:25Dobrze.
00:06:35Mogę ja zapalić?
00:06:36Ja też mogę.
00:06:37Nie, ty nie możesz, bo się poparzy.
00:06:40Tyle, że się nie poparzy.
00:06:42Nie zoź, Julia ma rację.
00:06:45Ale ty postawisz, dobrze?
00:06:46Dobrze.
00:06:50Ostrożnie, Zuzu.
00:06:52Uważaj, krzywo stawiasz.
00:07:01Możemy pobiegać.
00:07:04Dobrze, tylko cicho.
00:07:06I po alejkach.
00:07:07I nie odchodźcie daleko.
00:07:14Ostrożnie, Zuzu.
00:07:16Uważaj, krzywo stawiasz.
00:07:20Dobrze.
00:07:34Jest strasznie sucha.
00:07:35Ta też.
00:07:36Zobacz, czy tam nie ma butelki albo słoika.
00:07:42Nie ma.
00:07:43Zobaczę tam.
00:07:50Mam, znalazłam.
00:07:52Daj, przyniosę wodę.
00:07:53Tylko pamiętaj, skąd wzięłaś.
00:07:56Nie, ja przyniosę.
00:07:58Zuzia, zaczekaj, stój.
00:08:01Zuzia, zaczekaj.
00:08:10Dzień dobry, Zofio.
00:08:14Dawno cię nie widziałam.
00:08:15Można powiedzieć, wieki całe.
00:08:19Mateusza tu spotykam, często cię odwiedza, ale ciebie nigdy.
00:08:23Bardzo mi miło.
00:08:25Zostaw go, nie możesz tego zrobić.
00:08:28Oczywiście, że nie mogę.
00:08:30Ja już znikam.
00:08:34One same to zrobią.
00:08:36Nie wiesz, gdzie jest woda?
00:08:41Widzisz, co narobiłaś?
00:08:42Natychmiast pana przetnie.
00:08:43Widzisz, co narobiłaś?
00:08:44Natychmiast pana przeproś.
00:08:50Dziękuję.
00:08:52Ojej, to pan.
00:08:55Ty znasz tego pana.
00:08:57Nie wolno rozmawiać z obcymi.
00:09:00Tak, tylko kapelusz inny.
00:09:04Inny?
00:09:05Niż w ogrodzie botanicznym.
00:09:08A, to ty.
00:09:10Co wy tutaj robicie?
00:09:11Myślicie, że ja wam powiedziałam, że...
00:09:16Wujek Mateusz?
00:09:20Przepraszam.
00:09:21Tak, ja mam na imię Mateusz, ale...
00:09:25Chyba się nie mylę.
00:09:26Wujek, przepraszam.
00:09:28Pan znał mego ojca, Andrzeja Zarzyckiego?
00:09:32A, to pani jest Ania.
00:09:36A to pani córka.
00:09:37Oczywiście, tak mi się wydawało, że kiedyś już ją widziałem.
00:09:42Mamo, dlaczego ty powiedziałaś do tego pana wujku?
00:09:45Bo jak byłam małą dziewczynką, to właśnie tak mówiłam.
00:09:48A dlaczego też była mówić do ciebie pani?
00:09:51Dlatego, że jestem już dorosła.
00:09:54Właściwie masz rację.
00:09:56Jeżeli można, to proszę Anio, jak kiedyś.
00:10:01To pan był takim twoim przeżywanym wujkiem, jak nasza ciocia w akademiku?
00:10:06Tak, pan był przyjacielem waszego dziadka Andrzeja
00:10:09i też jest matematykiem.
00:10:11I alpinistą?
00:10:14Nie wiem.
00:10:16A to będę mówił Aniu, ale wobec tego pozostanę wujkiem.
00:10:21Dobrze.
00:10:24Czy wujek...
00:10:25Przepraszam.
00:10:26To ja przepraszam.
00:10:28Możemy pobiegać?
00:10:30Dobrze, tylko nie hałasujcie.
00:10:33Byłyście u ojca?
00:10:34U rodziców.
00:10:35A, nie wiedziałem.
00:10:37Mamy niema czterech lat.
00:10:39Ale jeszcze jak mama żyła, to ja wyszłam za mąż.
00:10:42I zaraz wróciłam.
00:10:45Teraz mam dwie dziewczynki, co widać.
00:10:47Mieszkam w akademiku, ja studiuję anglistykę.
00:10:51To tak mniej więcej wszystko, a wujek?
00:10:54Byłem u babci Zosi.
00:10:56Powiedziałaś, że mieszkacie w akademiku.
00:10:59Dlaczego?
00:11:01A wasze mieszkanie?
00:11:03I co ty mówiłaś o swoim małżeństwie?
00:11:05Gdzie wróciłaś?
00:11:06Przepraszam.
00:11:07Chciałam powiedzieć jak najprościej, ale mi nie wyszło.
00:11:10No więc, ja nie chciałam wyjechać za granicę.
00:11:12A on chciał i wyjechał.
00:11:14A ja wyniosłam się do mamy, zanim wyjechał.
00:11:17A nasze mieszkanie po śmierci mamy stało się dla nas za drogie.
00:11:21Zaraz, to twój mąż wyjechał za granicę
00:11:23i zostawił cię z dwojgiem dzieci?
00:11:26Ściśle mówiąc, z jednym.
00:11:28Bo ja wcale o drugim mu nie powiedziałam.
00:11:32Stary czas.
00:11:34Stary czas, wujku.
00:11:36O, dziewczynki czekają przy bramie.
00:11:40Dziękuję panią uprzejmie.
00:11:42Cały oczy spacer.
00:11:45A może zaprosimy wujka na obiad?
00:11:47Nie stołówkowy, domowy.
00:11:49Dzisiaj gotujemy same.
00:11:50Tak wujku, my robimy bardzo dobry obiad.
00:11:54To nie chciałbym robić kłopotu.
00:11:57Proszę z nami pójść.
00:11:59Mamo, jeżeli mama mówi wujku,
00:12:01to my powinnyśmy mówić dziadku.
00:12:05Masz zupełną rację.
00:12:06Oczywiście jestem dziadkiem.
00:12:09Jestem dziadkiem.
00:12:11Wobec tego...
00:12:13No to dziewczyny, prowadźcie.
00:12:30Powinnyśmy rozmawiać.
00:12:37My nie mamy żadnego dziadka.
00:12:39Dużo dzieci ma dziadków.
00:12:42Babcie też.
00:12:45Tak, babcie też.
00:12:47Tak, babcie też.
00:12:49Tak, babcie też.
00:12:51Tak, babcie też.
00:12:53Tak, babcie też.
00:12:55Tak, babcie też.
00:12:57Tak, babcie też.
00:12:59W Warszawie albo gdzie indziej, a najlepiej jak mają na wsi.
00:13:04No, że wszystkie już poszły do nieba,
00:13:06ale i tak nie było na wsi.
00:13:08A ty masz wnuków?
00:13:11Nie.
00:13:12Nie mam.
00:13:13A z kim mieszkasz?
00:13:15Sam.
00:13:16To musi ci być bardzo smutno.
00:13:20Jeżeli chcesz, możesz być częściej naszym dziadkiem.
00:13:23Chciałbym.
00:13:25Przepraszam, że tak długo, ale musiałam czekać na wolne ogień.
00:13:30Mamo, dziadek nie ma żadnych dzieci, nikogo.
00:13:32Może pójdzie jutro z nami do kina.
00:13:35Wątpię, czy dziadkowi będzie się podobał film dla dzieci.
00:13:40Dziadku, pójdziesz.
00:13:42Prawda, dziadku?
00:13:54Dzień dobry.
00:14:25Magda, bardzo ci dziękuję i podziękuj swojej kuzynce.
00:14:29Ale ja nie oddam moich dzieci do żadnego domu dziecka.
00:14:33To w ogóle nie wchodzi w grę.
00:14:36Nawet na dwa miesiące.
00:14:39Madziu, ja wiem, że ona przyzajęła się jak własnymi dziećmi,
00:14:42ale ja nie pojadę na żaden kurs.
00:14:48Spadnij do mnie, jak wrócisz, dobrze?
00:14:50To pogadamy na inny temat.
00:14:53No dobrze, no to pa. Cześć.
00:14:57Dziękuję, pani Stasiu.
00:14:59Co to, pani Aniu?
00:15:00Zakwalifikowana mnie na wakacyjny menedżerski kurs do Londynu.
00:15:04Rozumiem.
00:15:06Nieważne, nie ma sprawy.
00:15:08Nie ma pani z kim dzieci zostawić?
00:15:11O, dzień dobry, wujku.
00:15:13Dzień dobry, Aniu, dzień dobry.
00:15:15Dzięki bardzo, dziękuję.
00:15:17Dzień dobry, Aniu, dzień dobry.
00:15:19Dzięki bardzo, długo na wujka czekamy.
00:15:22Siatku!
00:15:23Uwaga z tymi rodakami!
00:15:24O, dzień dobry.
00:15:25Czemu to zaraz pusta?
00:15:27Zostało na pucie chyba o, ale junkę wcale nie bolało.
00:15:47Dzień dobry.
00:15:48Dzień dobry.
00:15:49Dzień dobry.
00:15:50Dzień dobry.
00:15:51Dzień dobry.
00:15:52Dzień dobry.
00:15:53Dzień dobry.
00:15:54Dzień dobry.
00:15:55Dzień dobry.
00:15:56Dzień dobry.
00:15:57Dzień dobry.
00:15:58Dzień dobry.
00:15:59Dzień dobry.
00:16:00Dzień dobry.
00:16:01Dzień dobry.
00:16:02Dzień dobry.
00:16:03Dzień dobry.
00:16:04Dzień dobry.
00:16:05Dzień dobry.
00:16:06Dzień dobry.
00:16:07Dzień dobry.
00:16:08Dzień dobry.
00:16:09Dzień dobry.
00:16:10Dzień dobry.
00:16:11Dzień dobry.
00:16:12Dzień dobry.
00:16:13Dzień dobry.
00:16:14Dzień dobry.
00:16:15Dzień dobry.
00:16:16Dzień dobry.
00:16:17Dzień dobry.
00:16:18Dzień dobry.
00:16:30...problematyką zatrudnienia absolwentów kierunków humanistycznych zajmuje się
00:16:33dzisiejsze życie Warszawy.
00:16:34Szanse na znalezienie pracy ma zaledwie 10% tegorocznych absolwentów.
00:16:36W tej sytuacji koniecznym staje się zdobywanie dodatkowych kwalifikacji zawodowych.
00:16:41Na przykład, wśród lingwistów, największą popularnością from należeją się mintorskie
00:16:44w procesie menadżerskie.
00:16:46Mateuszu, pomóż Ani.
00:16:56Dziewczynki są bardzo grzeczne
00:16:59i całkiem już duże.
00:17:08Odwagi, Mateuszu.
00:17:12Chyba nie myślisz o tym poważnie.
00:17:24Mateuszu, co ci przychodzi do głowy?
00:17:36Mama, bywa, że dziadkowie opiekują się dziećmi.
00:17:40To nie musi być nic trudnego.
00:17:46Mateuszu!
00:18:10Anioł, ty powinnaś pojechać do Londynu.
00:18:16Dziećmi ja mogę się zaopiekować.
00:18:20Jestem człowiekiem odpowiedzialnym.
00:18:30Marczka, ja zwariowałam.
00:18:32Ja tam obraz niepokoju.
00:18:34Nie wygniepiaj się.
00:18:36Widzisz, dziewczynki będą się nim świetnie opiekować.
00:18:39Obawiam się, że właściwie określiłaś sytuację.
00:18:42A czego tu się obawiać?
00:18:44Zrobiłaś dobry uczynek.
00:18:46Przez ostatnie trzy tygodnie widać było,
00:18:48że świetnie do siebie pasują.
00:18:50Chyba, że on w ogóle nie umie gotować.
00:18:53Nawet naleśników nie zrobi.
00:18:57A jak zachorują?
00:18:59Daj, że spokój.
00:19:01Chodź, chodź, chodź.
00:19:07Mama, naprawdę tam jest. Aha.
00:19:15Czy możemy włożyć nasze rzeczy do szafy?
00:19:18Do widzenia.
00:20:18Proszę, możesz je się rozpakować, a ja pójdę zrobić kolację.
00:20:41Tu mieszkała babcia z bajki.
00:20:45Tak, ale zostaw to.
00:20:49O, tu jakie piękne.
00:20:53Niczego nie ruszaj, chodź mi pomóc.
00:21:05Ślicznie jest ubrana, wygląda jak wróżka, prawda?
00:21:10Aha, albo jak hrabina.
00:21:13Jakie ma łóżko, czy mamy na nim spać?
00:21:24Ojej, pająk!
00:21:27Zuzia, wyłaź, chodź mi pomóc.
00:21:36Mateusz!
00:21:43La, la, la...
00:21:48Mateusz!
00:21:59Kto wam pozwolił tu coś ruszać?
00:22:02Chodź.
00:22:10Możecie bawić się rzeczami z toaletki, tylko ostrożnie.
00:22:14Chodźcie umyć ręce.
00:22:16Ależ Mateuszu!
00:22:20Pyszne było, dziadku, dziękujemy.
00:22:22Dziękuję.
00:22:33To fajnie, dziadku, że masz wanny.
00:22:35W akademiku jest tylko prysznic, a my bardzo lubimy się kąpać.
00:22:39Chodź, Zuzia.
00:22:40Chodź.
00:22:45Ja umyję plecy Zuzi, a ty przyjdziesz umyć moje, dobrze?
00:22:51Dziadku, już!
00:22:54Dziadku, tylko nie patrz na mnie.
00:22:59Dziadku, to Zuzia!
00:23:05Zuzia, miałaś nie mączyć włosów.
00:23:07Pokaż dziadkowi, co zrobiłaś.
00:23:09O, tylko trochę.
00:23:15Oj, dziadku, bo się założyłeś.
00:23:17Dziadku, tylko nie patrz na mnie.
00:23:20Oj, dziadku, bo się zamoczy.
00:23:22Zuzia, byłaś już.
00:23:23Może ją dziadek wytrzeć?
00:23:25Ja sama.
00:23:35Dziadku, zapomniałeśmy piżamki.
00:23:37Są na walizce.
00:23:43Dobranoc.
00:23:44Dobranoc.
00:23:46Dobranoc.
00:23:49Dobranoc.
00:23:58Mateuszu, ręce na godrę, proszę.
00:24:05Drugą też.
00:24:08Mateuszu, byłeś cenionym pracownikiem naukowym.
00:24:12Jesteś poważnym człowiekiem.
00:24:15Nie możesz chyba żyć tyle czasu w tak potwornym napięciu.
00:24:21W twoim wieku.
00:24:23Jutro rano wyślesz depesza do tej lekko myślnej matki.
00:24:39No tego to już nadto.
00:24:45Tak przypuszczałam.
00:24:47Ja nie mam o czym z tobą rozmawiać.
00:24:51Nigdy za mną nie przepadałaś.
00:24:54Ale jakie to ma znaczenie teraz?
00:24:57Nie wiem, o czym mówisz.
00:25:00Przyznasz, że robiłaś wszystko, ażeby mój Andrzej bywał tutaj, a nie Mateusz u nas.
00:25:06Czy bałaś się, że się zapatrzy i ożeni?
00:25:10A najlepiej było, kiedy Andrzej wyruszył na wyprawy.
00:25:14I był święty spokój.
00:25:16Próbujesz coś insynuować?
00:25:21Czy ty widziałaś twarz Mateusza, kiedy mu dziękowały za kolację?
00:25:25Albo kiedy im mówił dobranoc?
00:25:29Zawsze robiłaś znakomite konfitury.
00:25:36Zwłaszcza malinowe.
00:25:39Spójrz, śpij, śpij. Nie będziesz nigdzie chodziła.
00:25:42Śpij.
00:25:48Malinowe konfitury.
00:25:51Co ona miała na myśli?
00:25:57Oczywiście ona ma rację, Mateuszu!
00:26:03Pościągały pościel z łóżek, wyskoczyły.
00:26:06Pościągały pościel z łóżek, wyskoczyły na podwórze.
00:26:10I te małe, i te duże, każdy wielki złuch.
00:26:22Skoczyły pod trzepa, nogi do roboty.
00:26:26Poduszki i jaśki złapały w obroty.
00:26:31Już panienki wstały? Dzień dobry.
00:26:34A zaraz po śniadaniu zrobimy wyprawę do piwnicy
00:26:39po konfitury malinowe.
00:26:44Chyba, że mi się śniło.
00:26:47Dziadku, my swoje rzeczy umyjemy w łazience,
00:26:50a te słoiki w kuchni.
00:26:53Trzeba na nie zrobić miejsca w kredensie.
00:26:56Jak skończymy, to przyjdziemy Ci pomóc.
00:27:02Dzień dobry.
00:27:03Dzień dobry.
00:27:04Dzień dobry.
00:27:05Dzień dobry.
00:27:06Dzień dobry.
00:27:07Dzień dobry.
00:27:08Dzień dobry.
00:27:09Dzień dobry.
00:27:10Dzień dobry.
00:27:11Dzień dobry.
00:27:12Dzień dobry.
00:27:13Fajna noc.
00:27:31Nie gram więcej, nie chcę mi się.
00:27:35To co będziemy robić?
00:27:43Nie pokażę, ja to znalazłam.
00:27:46Wiem, co masz, daj mi je.
00:27:48Akurat, znajdź sobie inne.
00:27:50Nie ma innych.
00:27:56Nie ma innych?
00:27:58Nie ma innych.
00:28:04Nie ma innych?
00:28:17Nie mamy się w co bać.
00:28:22Może w Indian?
00:28:28No to porozmawiajmy.
00:28:30O czym?
00:28:33O szkole.
00:28:36Ładna?
00:28:38Bardzo ładna.
00:28:40Może już pójdziemy?
00:28:42No właśnie.
00:28:52Dziadku, Zuzia została.
00:28:58Zuzia?
00:29:06Zuzia?
00:29:09Co ci jest?
00:29:11Coś cię boli?
00:29:14Ona jest chora.
00:29:16Wcale nie jest chora. Ona się nudzi.
00:29:18Gdzie?
00:29:20Jest strasznie uparta.
00:29:23Zuzia?
00:29:25Chcesz się pogłustać?
00:29:27Gdzie?
00:29:29W twórku.
00:29:41Kasia!
00:29:43Wracaj do domu!
00:29:45Kasia!
00:29:55Co jemy na kolację?
00:29:57Jaja molec z łososiem.
00:30:01Mole to znaczy pumięk.
00:30:05Co to jest łosos?
00:30:07Łosoś to taka ryba.
00:30:09Nie lubię ryb.
00:30:12Jaja z sardelami.
00:30:15Sardelkami.
00:30:17Nie, no przecież czytam.
00:30:21Sardele to też są takie ryby.
00:30:23Tak?
00:30:27Jaja z szynką w majonezie.
00:30:29Tak, to dziadku.
00:30:31Szynka jest za droga.
00:30:33Wiesz, co mówiła mama?
00:30:35Wiem, że zostawiła dziadkowi mało pieniędzy
00:30:37i mamy nie wymyślać.
00:30:39No.
00:30:41Czy mamy szczypiorek?
00:30:43Mamy szczypiorek.
00:30:45Ale jeszcze pójdę po zakupy.
00:30:47A może grzanki z dżemem?
00:30:49Aha, grzanki dziadku.
00:30:51Grzanki?
00:31:09Nie bój się.
00:31:19Ja chcę do mamy.
00:31:23Nie bój się.
00:31:25Wejdź tam.
00:31:27Dasz sobie radę.
00:31:39Nie płacz malutka.
00:31:41Śpij.
00:31:43Śpij ty też.
00:31:45Połóż się.
00:31:47O tak.
00:31:49Śpij ty.
00:31:51Nie płacz malutka.
00:31:53No już dobrze.
00:32:05Na Wojtusia
00:32:07z popielnika
00:32:11iskiereczka mruga
00:32:13Bardzo dobrze.
00:32:15Choć opowiem ci
00:32:17bajeczkę
00:32:19bajka
00:32:21będzie długa.
00:32:25No, no, no.
00:32:27Że też on pamięta
00:32:29tę kołysankę.
00:32:31Matka zmarsła
00:32:35zawsze miała
00:32:37świetny gust, Sofio.
00:32:39O co ci chodzi?
00:32:41Piękna jest ta parasolka
00:32:43z małpią rączką.
00:32:45Wygrzebały moją parasolkę?
00:32:47A to szelmy.
00:32:49Co jeszcze przyniosły?
00:32:51Dużo rzeczy.
00:32:53Wszystko wyczyściły.
00:32:55Powinnaś zobaczyć.
00:33:01Ta wieczorowa torybka
00:33:03jest w świetnym stanie.
00:33:07Kupiłam ją w Paryżu
00:33:09w trzydziestym ósmym.
00:33:11Nie zdążyła się zniszczyć.
00:33:13A po wojnie?
00:33:15Daj spokój.
00:33:17Nie chodziłam na bale.
00:33:21No nareszcie poszedł spać.
00:33:27Ja chcę tu usiąść.
00:33:29Nie pchaj się.
00:33:31Zawsze musisz robić to,
00:33:33co ja akurat wymyśliłam.
00:33:35Ja też chcę rysować.
00:33:37Dziadku, ona mnie nie puszcza.
00:33:39Gdzie, no gdzie?
00:33:41Rysuj sobie, gdzie chcesz.
00:33:43Ja chcę tutaj.
00:33:45A właśnie, że nie.
00:33:47Dziadku, ja chciałam rysować,
00:33:49a ona mnie nie daje.
00:33:51Ja pierwsza tu usiadłam.
00:33:53Ja nie mam się w co bawić.
00:33:55Bawiłaś się lękami dopiero,
00:33:57a ja pierwsza chciałam tu usiąść.
00:33:59Nic nie chciałaś, nie wymyślaj.
00:34:01Suzie, weź swoje kredki
00:34:03i chodź na moje biurko.
00:34:15Nie, nie, dziadku.
00:34:17Suzie może tu rysować.
00:34:19Chodź, Suzie.
00:34:27Dziadku.
00:34:57...wyższy znad Europy Zachodniej...
00:35:09Co się dzieje, Suzie?
00:35:11Szłaś zrobić sióstr?
00:35:13Nie.
00:35:15Wczoraj nie słyszałam, jak wstawałam.
00:35:17A gdzie ona szła?
00:35:19Co ty chcesz?
00:35:21Ona czasami tak chodzi w nocy.
00:35:23Chodzi w nocy.
00:35:25Chodź, Suzie, do łóżeczka.
00:35:27Chodź.
00:35:29Ja ją zaniosę.
00:35:31No dobrze.
00:35:33No chodź.
00:35:53Chodź!
00:36:19Słucham, przychodnia.
00:36:21Dzień dobry, pani doktor.
00:36:23Ja chciałbym się poradzić.
00:36:25Wiecie pani, jestem emerytem.
00:36:27Pan się źle połączył.
00:36:29Tu jest przychodnia dziecięca.
00:36:31Tak, tak, ja w sprawie dzieci.
00:36:33Mam pod opieką dwie małe dziewczynki
00:36:35przez wakacje
00:36:37i jestem niespokojny, czy one nie są chore.
00:36:39Czy one gorączkują?
00:36:41Gorączkują?
00:36:43Domyśli pani, że one mają gorączkę?
00:36:45Halo?
00:36:47Słyszy mnie pani?
00:36:49Halo? Halo?
00:36:51Tak, słyszę pana.
00:36:53Proszę się nie denerwować.
00:36:55One nie mają gorączki.
00:36:57Są zdrowe.
00:36:59Ach, to dobrze.
00:37:01Ale dlaczego one są takie
00:37:03niespokojne?
00:37:05Krzyczą, ta mała płacze.
00:37:07Chodzi panu o to, że się kłócą.
00:37:09Kłócą się, bo się nudzą.
00:37:11Powinien pan więcej
00:37:13z nimi przebywać na świeżym powietrzu.
00:37:15Panu też to dobrze zrobi.
00:37:17Pan też jest nerwowy.
00:37:21Popsuje pan sobie pasjansa.
00:37:27Tak, tak.
00:37:29Pasjansa.
00:37:31I powinien pan z nimi
00:37:33więcej rozmawiać.
00:37:35Ma pan tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia.
00:37:47Dzień dobry.
00:37:49Dzień dobry.
00:38:17No dzieci, kończcie już te kolacje.
00:38:21Trzeba iść spać.
00:38:47Pan tu, pod trójkę?
00:38:49Tak.
00:38:51O tej porze nie ma nikogo w domu.
00:38:53Oni oboje późno wracają z pracy.
00:38:55Oboje?
00:38:57A starsza pani zażycka i dziecko?
00:38:59Pan się chyba pomylił.
00:39:01Ci państwo nie nazywają się zażywcy.
00:39:03Mieszkają sami.
00:39:05Ja przepraszam, ale mnie pięć lat nie było w kraju.
00:39:07Byłem za granicą.
00:39:09Tak, rozumiem rzeczywiście.
00:39:11Zażycka.
00:39:13To ta lekarka, co tutaj mieszkała.
00:39:15Ale widzi pan,
00:39:17ona zmarła jakieś cztery lata temu.
00:39:19Jakaś infekcja, czy coś takiego.
00:39:21A jej córka zaraz potem stąd
00:39:23się wyprowadziła z dzieciakami.
00:39:25Z dzieckiem?
00:39:27Ale dokąd, to ja już nie wiem.
00:39:29Dziękuję pani.
00:39:31Proszę.
00:39:33O, jest.
00:39:35Anna Zażycka.
00:39:37Jest także drugie nazwisko.
00:39:39Michalska.
00:39:41Ma pan może nowe adresy?
00:39:43Proszę pana, ja znam tę sprawę.
00:39:45To jest osoba, która od dwóch lat
00:39:47nie odbiera korespondencji.
00:39:49Najpierw ludzie proszą, żeby mi zostawiać,
00:39:51a potem mi odbierają.
00:39:53A czy mógłby pan mi oddać te listy?
00:39:55Panu? Po co przecież, to nie do pana.
00:39:57Ale ja jestem ich nadawcą.
00:39:59Nazywam się Michalski, proszę.
00:40:13Dziecianko!
00:40:15Dziecianko!
00:40:43Dziecianko!
00:40:55On tego nie wytrzyma.
00:40:57Im też nie jest lekko.
00:40:59No nie.
00:41:01Brak im rówieśników.
00:41:03Skąd on im weźmie rówieśników?
00:41:07Mateusz nie.
00:41:09Ale one sobie same poradzą.
00:41:27I jeszcze poproszę panią
00:41:29pół kilograma cebuli.
00:41:31Proszę bardzo.
00:41:35Rzodkiewki.
00:41:37Rzodkiewki.
00:41:41I szczypiorek.
00:41:43To będzie wszystko.
00:41:47Proszę bardzo.
00:41:49Dziękuję.
00:41:51Proszę.
00:41:55Maliny już wybrałam.
00:41:57Poproszę jeszcze tego arbuza.
00:41:59I co jeszcze, Michasiu?
00:42:01Winogrony.
00:42:03Dobra, to poprosimy jeszcze winogrona.
00:42:07To poproszę.
00:42:15Poproszę jeszcze kilogram winogron.
00:42:19I to.
00:42:21Proszę bardzo.
00:42:23Dziękuję.
00:42:25Dziewczynki.
00:42:27Dziadko!
00:42:29Och, dziadku, to jest za drogie.
00:42:33Jutro odbieramy emeryturę.
00:42:35Dziadku?
00:42:37Słucham?
00:42:39Jeśli dziadek nie zje, my też nie będziemy jadły.
00:42:43A co robi Zuzia?
00:42:45Rysuje.
00:42:49Dziadku?
00:42:51Słucham?
00:42:53Czy tu mieszkają jakieś inne dzieci?
00:42:55Inne dzieci?
00:42:57Są jakieś dzieci.
00:42:59A dlaczego pytasz?
00:43:01Bo ty już jesteś za stary,
00:43:03nie chcesz z nami bawić.
00:43:05A mama mówiła,
00:43:07żebyśmy cię nie przemęczały.
00:43:09Więc może pozwól nam się bawić na podwórku.
00:43:11Na podwórku?
00:43:13Same, bez opieki?
00:43:15Wykluczone.
00:43:19To może mógłbyś czytać
00:43:21na ławce
00:43:23koło piaskownicy?
00:43:27Cóż to znowu?
00:43:29Dzień dobry.
00:43:31Dzień dobry.
00:43:33Mama pyta, czy mogłyby pana wnuczki
00:43:35przyjść do nas.
00:43:37Pobawiłyby się z Michaśem i Izą.
00:43:39A kto to jest Michaś i Iza?
00:43:41Moje młodsze rodzeństwo.
00:43:43A ja nazywam się Szatkowska
00:43:45i mieszkam piętro wyżej.
00:43:49O, dziękuję, mamusi,
00:43:51ale ja nie mogę się na to zgodzić.
00:43:53Dzieci są pod moją opieką
00:43:55i ja za nie odpowiadam.
00:43:57To nie jest nadziejne.
00:43:59Przecież wszystko popsuje.
00:44:01Ależ ja rozumiem, proszę pana,
00:44:03ale u nas się im nic nie stanie.
00:44:05Zuzia.
00:44:07Zuzia.
00:44:09Julia.
00:44:13Ojej.
00:44:15O, jak ładnie.
00:44:21Zuzia, miałaś się nie pokazywać.
00:44:23Ładnie, dziadku?
00:44:27Przyszłam was zaprosić.
00:44:29Możemy zrobić przedstawienie.
00:44:31Możemy, dziadku?
00:44:33Zuziu,
00:44:35matka tej dziewczynki
00:44:37jest dla nas obcą osobą
00:44:39i nie możemy jej sprawiać kłopotu.
00:44:41Żaden kłopot.
00:44:43Nas jest pięcioro.
00:44:45Ile?
00:44:47Pięcioro.
00:44:49A widzisz, dziadku,
00:44:51widzieliśmy te rzeczy,
00:44:53ale my już nie wiedzieliśmy, w co się bawić.
00:44:55To możemy pójść?
00:44:57No, nie wiem.
00:44:59Możecie, ale na krótko.
00:45:01Dziadku,
00:45:03ale Julia też się musi przebrać.
00:45:07No widzisz,
00:45:09mówiłam, że sobie poradzę.
00:45:11Zwłaszcza z moimi rzeczami.
00:45:15A swoją drogą,
00:45:17co to za maniery dzisiaj?
00:45:19Matka przysyła dziecko
00:45:21zamiast samej przyjść.
00:45:29Ale dzięki temu Mateusz będzie miał trochę spokoju.
00:45:41Twój syn zaczyna żyć ponad stanu,
00:45:43Zofio.
00:45:45I jak zwykle winne są kobiety.
00:45:49Już, już.
00:45:53Pileczkę.
00:45:57Już otwieram.
00:46:01Mama Kasia
00:46:03zaprosiła go na jutro.
00:46:05Tak?
00:46:07Idziemy z nimi na spacer, dobrze, dziadku?
00:46:09Dobrze, dobrze.
00:46:13Och, dziadku, co to jest?
00:46:15Jakież to śliczne.
00:46:19Jesteś wspaniały, dziadku.
00:46:21No co, podoba wam się?
00:46:23Bardzo.
00:46:27A ty długo znałeś naszego dziadka?
00:46:29No, długo.
00:46:31Kiedy zaczął tu przychodzić,
00:46:33miał tyle lat, co ty, Juleczko.
00:46:37Wiesz, mój ojciec
00:46:39był profesorem uniwersytetu,
00:46:41ale wtedy, w czasie wojny,
00:46:43uczył też takie małe dzieci.
00:46:45Takie małe dzieci.
00:46:47To się nazywało
00:46:49tajne komplety.
00:46:51Wiesz, takie lekcje w prywatnych domach.
00:46:53Wiem, mama mi mówiła.
00:46:55Niemcy pozamykali
00:46:57wszystkie szkoły.
00:46:59A ty też tak się uczyłeś?
00:47:01Tak, ale ja już wtedy
00:47:03robiłem maturę.
00:47:05Ja nauczyłem waszego dziadka grać w szachy.
00:47:09Graliśmy bardzo często.
00:47:11Zdaje się, że waszą babcię
00:47:13czasem to denerwowało.
00:47:17Chociaż myślę, że i moja mama
00:47:19miała czasem
00:47:21dość naszych rozgrywek.
00:47:25Opowiedz coś jeszcze, dziadku.
00:47:27No więc,
00:47:29w czasie takich lekcji,
00:47:31jak był sygnał, że Niemcy
00:47:33są w pobliżu,
00:47:35to wszystkie dzieci szybko przebierały się
00:47:37w obrania mojej mamy.
00:47:39Tak jak my?
00:47:41Tak, jakby.
00:47:43A mama stawiała na stole ciasteczka,
00:47:45konfitury z malin
00:47:47i udawaliśmy,
00:47:49że są imieniny.
00:48:03Masz jakiś pomysł?
00:48:05Żadnego. A ty?
00:48:07Ja? Skąd ja mogę mieć jakieś pomysły?
00:48:09Za moich czasów mężczyźni
00:48:11zarabiali na utrzymanie rodziny.
00:48:13Ale myślałam, że ty jesteś z innej epoki.
00:48:17Tak, ja rzeczywiście jestem z innej epoki.
00:48:19Dla mnie to też jest inny świat.
00:48:21Czy ty wiesz, czego moja Ania
00:48:23uczy się tam w Londynie?
00:48:25Spółki kapitałowe.
00:48:27Własność prywatna. Giełda.
00:48:29Ależ Marylu, co w tym niezwykłego?
00:48:31Pamiętam jak przed wojną.
00:48:39Dobrze, że ja tu siedzę.
00:48:41Na ciebie padło, jesteś młodsza ostatecznie.
00:48:43Patrzę, co się z nim dzieje.
00:48:45Co on wyprawia?
00:48:47Nie wiadomo, chce się podziać.
00:48:57No i poszedł.
00:48:59I co z nim robić teraz?
00:49:01No nie wiem.
00:49:03Ale ja myślę, że mój Andrzej będzie wiedział,
00:49:05co Mateusz potrafi.
00:49:07I liczę też na Julcie.
00:49:09O, kred!
00:49:11Mój kolega przyniósł kiedyś do szkoły.
00:49:13On zjada cegły, wiesz, dziadku?
00:49:15Jaki kred, dziecko?
00:49:17Przyniosł do szkoły kreda?
00:49:19I ten kred zjadał cegły?
00:49:23Pewnie chciał się wydostać.
00:49:25Ależ dziadku, tu jest kred!
00:49:29Koło plastrona, widzisz?
00:49:31Mieszka w piwnicy
00:49:33i musi tak zjadać ściany,
00:49:35żeby nie zasypały.
00:49:37Bardzo fajna gra.
00:49:39A ty lubisz gry komputerowe?
00:49:41Wiesz, kiedy ja chodziłem do szkoły,
00:49:43nie bawiliśmy się komputerami.
00:49:45Jasne, że nie, bo wtedy nie było komputerów.
00:49:47Ale teraz czy lubisz?
00:49:51Wiesz,
00:49:53ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
00:50:05Sama jesteś?
00:50:07Nie.
00:50:09A gdzie twoja mamusia?
00:50:11Jestem tu z dziadkiem
00:50:13i z siostrą.
00:50:15O, tam.
00:50:31Widzisz, dziadku?
00:50:33Napierowuję laser
00:50:35i naciskam fajer.
00:50:37Na co ty naciskasz?
00:50:39Fajer.
00:50:41Dziadku, tam jest taka sama gra jak twoja.
00:50:51Dawno tu nie byłem.
00:50:53No właśnie.
00:50:55Ale w czym ja wam mogę pomóc?
00:50:57Komputery?
00:50:59Przecież mój kalkulator, który sobie przywiozłem,
00:51:01jest obiektem zazdrości.
00:51:03Ja się nie znam na komputerach.
00:51:07O, jakieś kapitalistyczne pisma.
00:51:09A co, Mateusz był
00:51:11służbowo za granicą?
00:51:13Mówiłeś, że jest na emeryturze.
00:51:15Po polsku?
00:51:17Aha, to z Empiku?
00:51:21Bajtek?
00:51:23Aha, dla dzieci.
00:51:25A, od bajtu?
00:51:27Ja wiedziałam, Andrzeju, że ty się w tym połapiesz.
00:51:29Poodwiedzaj swoich kolegów.
00:51:31Świetnie, skoczę do Zakopanego.
00:51:33To może innym razem.
00:51:35Myślałam o kolegach informatykach
00:51:37i o pokojach ich wnuków.
00:51:41Łącznie to są trzy kilogramy,
00:51:43które może pan zapakować do walizki,
00:51:45zabrać ze sobą w podróż,
00:51:47pracować w hotelu, w samolocie, w każdej sytuacji.
00:51:49Z baterii.
00:51:51Jeżeli pan się decyduje, zapraszam.
00:51:53Dobrze.
00:51:55Dziękuję bardzo.
00:51:57Do zobaczenia.
00:52:05Ej, uważaj! Zygmunt!
00:52:27Halo?
00:52:29Słucham?
00:52:31Szkoda, że nie możemy porozmawiać.
00:52:33Halo?
00:52:37Masz kupić wino, Zygmunt?
00:52:57Panie Mateuszu!
00:52:59Panie Mateuszu!
00:53:03Dzień dobry, panie Mateuszu.
00:53:05A, to pan, panie Zygmuncie.
00:53:07Dzień dobry.
00:53:09Co za przedziwny zbieg okoliczności.
00:53:11Właśnie myślałem, jak mam pana odnaleźć.
00:53:13Wie pan, ja mam teraz taką małą firmę.
00:53:15Programy komputerowe.
00:53:17Panie Mateuszu, tutaj jest kawiarnia.
00:53:19Może usiądziemy na chwileczkę, pogadamy?
00:53:21Czy nadal grywa pan w szachy?
00:53:23Najmocniej.
00:53:25Panie Zygmuncie, ale teraz nie mogę.
00:53:27Jak? Owszem, ja grywam.
00:53:29Grywam w szachy, ale wie pan, wnuczki czekają.
00:53:31A, to ja pana podwiozę.
00:53:33Proszę bardzo.
00:53:35Panie Mateuszu, proszę bardzo.
00:53:43Zygmunt! Wino!
00:53:55Dzień dobry.
00:54:19To mówisz, że Mateusz to dostał od jakiegoś kolegi za darmo?
00:54:23Nie za darmo, tylko w leasing.
00:54:25Słucham?
00:54:27W dzierżawę.
00:54:29Mateusz musi to odpracować.
00:54:31To znaczy, że nie będzie miał i tak teraz pieniędzy?
00:54:33No nie, część pieniędzy dostaje.
00:54:39Nic się nie zmienił.
00:54:53Dzień dobry.
00:55:15Julia!
00:55:17Co, dziadku?
00:55:19Ty włączałaś komputer?
00:55:21Nie, a dlaczego?
00:55:23No nie wiem.
00:55:25Nie dostaję tego, co wybieram.
00:55:27Może ja spróbuję?
00:55:29Spróbuj.
00:55:31Ale skąd się to wzięło?
00:55:33Przecież ja włożyłem czystą dyskietkę.
00:55:35Opsuł się.
00:55:37Sam coś wgrywa.
00:55:39Zadzwonię do pana Zygmuntu.
00:55:45To niemożliwe.
00:55:51Głupie dowcipie.
00:55:53Popatrz dalej.
00:55:55Nie muszę.
00:56:03To jest partia Fischera i Spasskiego.
00:56:07Z 72 roku.
00:56:09Śniło mi się dziś, że to ja ją rozgrywam ze Spasskim.
00:56:15Widocznie przyszedłem tutaj
00:56:17To straszne.
00:56:19Jurgiu.
00:56:23Ja chyba jestem lunatykiem.
00:56:25Jak Zuzia.
00:56:27Chodzę po nocach.
00:56:29No to co?
00:56:31Nie martw się, dziadku.
00:56:33Mama mówiła, że to przechodzi.
00:56:35A to przecież znaczy, że komputer się nie zepsuł.
00:56:37No no.
00:56:39Znakomicie.
00:56:41Bardzo dobrze, panie Mateuszu.
00:56:43Biorę wszystkie
00:56:45i natychmiast rozliczamy się
00:56:47za poprzednie.
00:56:51Coś ty zrobiła?
00:56:53Kto ci to zrobił?
00:56:55Kto ci to zrobił?
00:56:57Kto ci to zrobił?
00:56:59Kto ci to zrobił?
00:57:01Kto ci to zrobił?
00:57:03Kto ci to zrobił?
00:57:05Coś ty zrobiła?
00:57:07Kto ci tam kazał włazić?
00:57:09Co się stało?
00:57:11Ona nie chciała.
00:57:13Nie gniewaj się na nią, dziadku.
00:57:15To niechcący.
00:57:19Nic nie szkodzi.
00:57:21Kupimy nową.
00:57:25Oj, małe kobiety.
00:57:29Dla mnie jest to szokujący widok.
00:57:31Po co on mnie tutaj przyprowadził?
00:57:33Żeby te małe damy wybrały mu perfumy.
00:57:41Tak, to, dziadku, to.
00:57:43Jaka to cena, proszę pani?
00:57:45Od 850 do 1 800 000.
00:57:47Proszę.
00:57:49Najmniejsza wielkość 850 000.
00:57:51To strasznie drogie.
00:57:53Dziękuję, pani Basia.
00:57:55Chodźcie, dzieci.
00:57:59Ale to jest bardzo ładna sapa.
00:58:01Słuchajcie, ja nie mogę sobie kupować
00:58:03takich drogich rzeczy.
00:58:05Chodźcie.
00:58:07Jak tak, to my nie chcemy zukienek.
00:58:09Zofio, a kiedy to ostatni raz
00:58:11robiłaś zakupy?
00:58:13A coż to za głupie pytanie?
00:58:15Nie, nie, nie. Chodzi mi o paryski bazar,
00:58:17tylko o warszawskie sklepy w 80 roku.
00:58:19I czy ty w ogóle chodziłaś do sklepów?
00:58:21Oczywiście, że nie.
00:58:23Mateusz robił zakupy.
00:58:25A czy ty pamiętasz, o której on chodził po mięso?
00:58:27Marylu, co tobie?
00:58:29Dlaczego ja mam pamiętać takie rzeczy?
00:58:31Nie wiem. Chodził, kiedy chciał.
00:58:33O nie, poczekaj.
00:58:35Tak, oczywiście.
00:58:37On chodził do sklepu mięsnego w nocy.
00:58:39Do społecznej kolejki nad żurem.
00:58:41A te żury?
00:58:43Jak wiesz, ja mogłam o tym zapomnieć.
00:58:45No, rzeczywiście.
00:58:47Julia.
00:58:53Tak nie można.
00:58:55Przecież kupiłem tę wodę.
00:58:57Ja się nie znam na dziecinnych rzeczach.
00:58:59I jeżeli mi nie powiecie, na co macie ochotę...
00:59:03Dziadku, czy dziś jest 26?
00:59:07Tak.
00:59:09A czy telefon do Londynu jest bardzo drogi?
00:59:13Nie wiem. Nigdy nie dzwoniłem.
00:59:17Nie, na pewno nie jest drogi.
00:59:21Więc chcesz zatelefonować do mamy, tak?
00:59:23Dziś są jej imieniny.
00:59:25Dobrze.
00:59:27Juleczko, nie płacz.
00:59:31Jutro zatelefonuję na uniwersytet.
00:59:33Może tam będą znali numer telefonu w Londynie.
00:59:35Ja zupełnie zapomniałem,
00:59:37że mamy tylko adres.
00:59:39Dzisiaj już jest za późno,
00:59:41ale jutro na pewno zadzwonię.
00:59:43Imieniny mamy są dziś!
00:59:47Co?
00:59:49Nie, dziecko.
00:59:51Sam adres nie wystarczy.
00:59:53Czekaj, zaraz.
00:59:57To jest nazwa pensjonatu.
00:59:59Doł, hostel.
01:00:03Juleczko, nie płacz.
01:00:05Zaraz będziemy mieli numer telefonu w Londynie.
01:00:13Tak, dziadek już idzie.
01:00:15To pa, mamo.
01:00:17Dziadku, mama chce jeszcze z tobą porozmawiać.
01:00:23Halo?
01:00:25Tak, tak, półkolonię.
01:00:27To pani Szatkowska,
01:00:29nasza sąsiadka z klatki schodowej nam załatwiła.
01:00:31Ona mówi, że naszym dziewczynkom
01:00:33potrzebne jest towarzystwo.
01:00:35Co?
01:00:37Telefon?
01:00:39Nie, nie.
01:00:41Nie zbankrutujemy.
01:00:43Nie, skądże.
01:00:45Wcale mnie nie zmęczyły.
01:00:49Co mówisz?
01:00:53Jeszcze miesiąc.
01:00:55Tak, tak.
01:00:57To do zobaczenia, Aniu.
01:00:59Pa.
01:01:01Dziękujemy, dziadku.
01:01:03Jesteś przekochany.
01:01:05No, panieneczki, do roboty.
01:01:07Robimy sałatkę.
01:01:15Jeszcze miesiąc tylko.
01:01:19A może by pan spróbował
01:01:21robić pakiety do prowadzenia księgowości?
01:01:23Arkusze kalkulacyjne?
01:01:27Mamy bardzo wiele ciekawych nowych pomysłów.
01:01:29Kolega mojego syna
01:01:31wrócił właśnie ze Stanów Zjednoczonych.
01:01:33Ma wiele ciekawych propozycji.
01:01:35Przystąpił do spółki.
01:01:37Może mógłby pan coś z tego robić?
01:01:41Nie wiem, czy dałbym sobie z tym radę.
01:01:43Ależ oczywiście.
01:01:45Nie takie problemy rozwiązywał pan w instytucie.
01:01:47Zrobimy tak.
01:01:49Kolega syna przyjdzie do pana,
01:01:51pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:01:53i wtedy się pan zdecyduje.
01:02:19Kolega syna przyjdzie do pana,
01:02:21pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:02:23i wtedy się pan zdecyduje.
01:02:25Kolega syna przyjdzie do pana,
01:02:27pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:02:29i wtedy się pan zdecyduje.
01:02:31Kolega syna przyjdzie do pana,
01:02:33pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:02:35i wtedy się pan zdecyduje.
01:02:37Kolega syna przyjdzie do pana,
01:02:39pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:02:41i wtedy się pan zdecyduje.
01:02:43Kolega syna przyjdzie do pana,
01:02:45pokaże panu kilka zastosowań amerykańskich
01:02:47i wtedy się pan zdecyduje.
01:03:00Dzień dobry.
01:03:02Michałski.
01:03:04Korczyński.
01:03:06Pan Sygmunt uprzedza mnie
01:03:08o pańskiej wizycie.
01:03:14I na przykład
01:03:16Taka funkcja. Ale bez tych czterech ostatnich, dobrze?
01:03:19Bo one zmieniają opcję.
01:03:20Niech Pan spróbuje.
01:03:24Bardzo dobrze.
01:03:27Świetnie. Taka też może być.
01:03:47Czyje to zdjęcie?
01:03:51Słucham? Jakie zdjęcie?
01:03:55A, to mojej córki.
01:03:59Pana córki?
01:04:02Mojej chrzestnej córki.
01:04:05Chrzestnej? A jak ona się nazywa?
01:04:07A dlaczego Pan pyta?
01:04:10Proszę Pana, ja znam to zdjęcie.
01:04:12Jestem pewien, że już je kiedyś widziałem.
01:04:16Biedny Mateuszu. Nie masz wyjścia.
01:04:20Anna Nazarzycka.
01:04:22Boże, gdzie ona jest?
01:04:25Pan wybaczy.
01:04:26Proszę Pana, ja jej szukam od tygodni.
01:04:28Jest w Warszawie?
01:04:30W Londynie.
01:04:32Wymigrowała z dzieckiem do Londynu?
01:04:34Z dzieckiem?
01:04:35Co Pan chce od Ani?
01:04:37Jestem jej mężem.
01:04:39Mężem?
01:04:42Przecież Ania ma dwoje dzieci.
01:04:45Dwoje?
01:04:46Jak Pan powiedział.
01:04:48Michalski.
01:04:51Piotr Michalski.
01:05:06Przecież przez dwa tygodnie nie ukryje przed Piotrem,
01:05:08że dzieci są u niego.
01:05:19Uważaj Andrzeju.
01:05:24Nie mam pojęcia.
01:05:26Nie mam pojęcia.
01:05:27Nie mam pojęcia.
01:05:28Nie mam pojęcia.
01:05:29Nie mam pojęcia.
01:05:30Nie mam pojęcia.
01:05:31Nie mam pojęcia.
01:05:32Nie mam pojęcia.
01:05:33Nie mam pojęcia.
01:05:34Nie mam pojęcia.
01:05:44Droga Aniu.
01:05:47Zostaw to, Mateusz.
01:05:51No przecież obiecał Piotrowi, że napisze do Ani
01:05:54i spyta się, czy Piotr może zobaczyć się z dziećmi.
01:05:58No sens.
01:05:59Niech powie, że nie dostał odpowiedzi.
01:06:01Wiesz, Marylu, że twoje poglądy na prawdomówność
01:06:05są co najmniej oryginalne.
01:06:09Rozsądne, droga Zofia.
01:06:11Rozsądne.
01:06:15Powiem ci, moja droga, że z tego małżeństwa twojej córki
01:06:19to ja nic nie rozumiem.
01:06:21A właśnie.
01:06:22A dlaczego oni się rozeszli?
01:06:23Mówiłaś, że dbało o dom, ubierał ją, zarabiał.
01:06:27Głównie chciał zarabiać.
01:06:29No a cóż w tym złego?
01:06:32Droga Zofio, za twoich czasów miało to zupełnie inne znaczenie.
01:06:36Chcesz mi powiedzieć, że on kradł?
01:06:39Też nie.
01:06:41Tylko to nie był zupełnie styl życia dla Ani.
01:06:44Podchowała Julkę i chciała wrócić na studia.
01:06:46A on się nie zgadzał.
01:06:48A on się nie zgadzał.
01:06:49Chciał, żeby wyjechali za granicę i żeby robili biznes.
01:06:52Więc po kolejnej kłótni zabrała Julci i wróciła do domu.
01:06:56No ależ, moi drodzy, o czym wy mówicie?
01:06:58Za moich czasów ludzie wyjeżdżali za granicę,
01:07:01ale nie rozwodzili się z tego powodu.
01:07:03Ja sama przebywałam w Paryżu przez jakiś czas.
01:07:07Mąż pracował, Mateuszek miał bonę.
01:07:10Droga Zofio, my nie mówimy o latach dwudziestych.
01:07:14Domyślam się, a mogłabym ci poopowiadać o latach dwudziestych.
01:07:21A ty Marylo, ciągle przejmujesz się tak polityką,
01:07:25latasz do sejmu, wściekasz się na kolegów.
01:07:29Myślisz, że nie wiem.
01:07:31Moja droga, jakież to może mieć teraz znaczenie?
01:07:34I tak za pół wieku będą pamiętać tylko, że wybudowano Gdynię.
01:07:39Pałac kultury.
01:07:41Ano tak.
01:07:43I hute Lenina.
01:07:47Proszę.
01:07:48Dziękuję.
01:07:49Więc proszę pana, ja nie napiszę do Ani o pana powrocie.
01:07:54Może przynajmniej da mi pan jej adres, ja spróbuję napisać.
01:07:57Niewątpliwie, jak tylko zobaczy list od pana ze Stemplem Warszawskim,
01:08:01natychmiast wróci do dzieci.
01:08:04A właśnie do jej wcześniejszego powrotu z Londynu zamierzam nie dopuścić.
01:08:08Oczywiście nie powie mi pan, gdzie są dzieci.
01:08:11Powiem, jeżeli mi pan obieca, że nie zobaczy się pan z nimi bez Ani.
01:08:18Na to ma pan moje słowo.
01:08:21Dzieci są u mnie.
01:08:23Do powrotu ich matki.
01:08:26Nasze kontakty będą odbywały się na terenie firmy.
01:08:30Dziękuję panu.
01:08:52Dzień dobry, panie Mateuszu.
01:08:54Co za niespodziewane spotkanie. Na spacerze?
01:08:57A te piękne młode osóbki, pewnie wnuczki?
01:08:59Zapraszam, podwiozę państwa.
01:09:01Dziękujemy, przejdziemy się trochę.
01:09:03Ale może nie dzisiaj, panie Mateuszu, gorąco proszę.
01:09:05Dziewczynki, siemajcie.
01:09:08Bardzo proszę, panie Mateuszu.
01:09:11Myślałem, że mam do czynienia z człowiekiem honorowym.
01:09:14Miał pan słowo?
01:09:15Dałem i dotrzymam, po prostu nie powiem, kim jestem.
01:09:18Niech mi pan wybaczy, ale tak niespodziewanie was zobaczyłem.
01:09:21Nie mogłem się oprzeć.
01:09:23W końcu to moje córki, panie Mateuszu.
01:09:41Dziękuję, koniec jazdy.
01:09:44Słuchajcie, jutro sobota zapraszam wszystkich do naszego klubu.
01:09:47W tenis, korty, baseny.
01:09:50Zamówimy obiad, my sobie posiedzimy na leżakach,
01:09:53porozmawiamy, a dziewczynki się pobawią.
01:09:55Naprawdę, słuchajcie, tam są jeszcze kucyki.
01:09:57Będziecie mogli pojeździć.
01:09:59Oj, dziadku.
01:10:01Proszę uprzejmie.
01:10:10Czy coś panu podać?
01:10:11Nie, nie, dziękuję.
01:10:17Dziękuję.
01:10:26Z naszej strony sytuacja jest bardzo różnorodna.
01:10:29Wygląda na to, że sytuacja jest bardzo niebezpieczna.
01:10:32Myślę, że powinniśmy poczekać.
01:10:35Ja chcę zejść.
01:10:46Proszę pana, Zuzia chce zejść.
01:10:51Zuzinka przestraszyła się konika, tak?
01:10:53Nie.
01:10:54Nie?
01:10:58Może ja go poprowadzę?
01:10:59Bardzo proszę.
01:11:00Tylko ostrożnie, dobrze?
01:11:02Dobrze.
01:11:03Trzymasz?
01:11:04Tak.
01:11:20A kogo?
01:11:34A jutro jak będzie pogoda, zapraszam wszystkich nad zalew.
01:11:37Popływamy sobie żaglówką.
01:11:39Dziękujemy, ale dziadek obiecał nam na jutro piknik w Powsinie.
01:11:46A może dziadek będzie tak miły i przełoży termin pikniku?
01:11:49Wtedy ja się z wami zabiorę.
01:11:51Nie możemy.
01:11:52Jesteśmy umówieni z dziećmi na piknik.
01:11:54Nie, nie, nie.
01:11:55Nie, nie, nie.
01:11:56Nie, nie, nie.
01:11:57Nie, nie, nie.
01:11:58Nie, nie, nie.
01:11:59Nie, nie, nie.
01:12:00Nie, nie, nie.
01:12:01Nie, nie, nie.
01:12:02My się umówieni z dziećmi naszych sąsiadów,
01:12:04z którymi się przyjaźnimy.
01:12:08No trudno.
01:12:09W każdym bądź razie mam dla was niespodziankę.
01:12:12Proszę.
01:12:14Mamusia nam nie pozwala przyjmować prezentów od obcych.
01:12:23Myślę, że możecie przyjąć prezent od pana Piotra.
01:12:29Bardzo proszę.
01:12:32Dzięki.
01:12:33Pa, pa.
01:12:42Julia, co to było? Jaki piknik?
01:12:45Siadku, ten pan jest miły, ale strasznie z nim nudno.
01:12:50Dlatego kłamałaś? Jak znudno?
01:12:53Nie chciałam mu robić przykrości.
01:12:57Natychmiast biegnijcie zaprosić dzieci pani Szatkowskiej na piknik.
01:13:02Ja nie mogę pozwolić, żebyś kłamała.
01:13:04Hurra!
01:13:06O, nie mogę się doczekać jutrzejszego wieczoru. O tej porze mama już będzie.
01:13:30Tylko strasznie smutno, że nie będziemy już spać u dziadka.
01:13:34Musi dziadek codziennie do nas przychodzić. Musi dziadek.
01:13:38Przesięgasz?
01:13:41Jutro będę przysięgać, a teraz pora do łóżka.
01:13:51W piwnicy powinno być składane łóżko.
01:13:55Czy to, na którym raz spałem w dzieciństwie?
01:13:58Oczywiście, kiedyś robiono bardzo solidne rzeczy.
01:14:06Julia, czy w piwnicy było łóżko polowe?
01:14:11Było, a co?
01:14:13To można by je postawić dla mamy.
01:14:16Nie, ja na polowym, a mama z Duzią.
01:14:21Co to jest?
01:14:25Chodź, chodź, chodź.
01:14:30Wujku, co to za żaleństwo?
01:14:33Chodź dalej.
01:14:36To jest nasz pokój. Widzisz nasz obiekt?
01:14:40Co to jest?
01:14:42Wujku, te sukienki, teraz to.
01:14:46Aniu, wszystko Cię później wytłumaczę, a teraz chodźmy coś zjeść.
01:14:50Dziewczynki, proszę.
01:14:55Aniu, to może lepiej ja pójdę do dzieci, do pani Szatkowskiej.
01:14:59Nie, wujku, proszę zostać.
01:15:04Ja otworzę.
01:15:17Wróciłem.
01:15:21Widzę.
01:15:26To może ja wstawię do wody.
01:15:30Dziękuję.
01:15:36Panie, ja wiele zrozumiałem.
01:15:41Wiele przemyślałem.
01:15:46Wynająłem pół bliźniaka.
01:15:50Tam jest zupełnie oddzielne piętro, ja naprawdę nic nie chcę.
01:15:54Przy tym do spółki i możesz w niej pracować.
01:15:58To teraz Ty posłuchaj.
01:16:02Dostałam pracę jeszcze w Anglii, w firmie, która wchodzi na nasz rynek, to raz.
01:16:06Dostaję tutaj z wujkiem, to dwa.
01:16:10A jak się namyślę i powiem moim dzieciom, kim jesteś, to dam Ci znać.
01:16:14To trzy. To wszystko.
01:16:22Czy nie uważasz, że to śmieszne, tak po pięciu latach powiedzieć
01:16:26wróciłem?
01:16:30Aniu!
01:16:34Przecież ona nie czytała moich listów, odsyłała pieniądze, to dokąd miałem wracać?
01:16:38Ja myślę, że jej nie chodzi o powrót, ale o wyjazd.
01:16:44O, pan Piotr idzie, pan Piotr!
01:16:48Ile razy wam mówiłam, że nie pan Piotr, tylko tata?
01:17:14Dzień dobry!
01:17:18Dzień dobry!
01:17:22Dzień dobry!
01:17:26Dzień dobry!
01:17:30Dzień dobry!
01:17:34Dzień dobry!
01:17:38Dzień dobry!
01:17:42Dzień dobry!
01:17:46Dzień dobry!
01:17:50Dzień dobry!
01:17:54Dzień dobry!
01:17:58Dzień dobry!
01:18:02Dzień dobry!
01:18:06Dzień dobry!
01:18:10Dzień dobry!
01:18:14Dzień dobry!
01:18:18Dzień dobry!
01:18:22Dzień dobry!
01:18:26Dzień dobry!
01:18:30Dzień dobry!