Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Dziecię Chrystus
00:00:30Dziecię Chrystus
00:01:00Dzieci, które nie wiem czyje były
00:01:02Już to zdawało mi się, że to byli trzej królowie
00:01:08A prędzej jednak pastuszkowie
00:01:12Dziecię bawiło się jakimś owocem
00:01:16Zielonym jeszcze
00:01:18A niby przyniesionym przez tych ludzi
00:01:21Kiedy przypatrywałem się temu
00:01:29Uczułem wielką boleść
00:01:33I wyszła ze mnie nieczystość
00:01:37W postaci czarnego potworu
00:01:43Co mi stawiło zaraz na myśl diabła
00:01:47Nie dojrzałem jej dobrze
00:01:50A jednak
00:01:51Wiedziałem
00:01:54Chociaż
00:01:56Oczy miałem zwrócony w przeciwnym kierunku
00:02:01Przybyłem między was, braci
00:02:06Aby zawrzeć z wami przymierze
00:02:10I obwieścić wam koniec waszych cierpień
00:02:17Ołka
00:02:39Dwa słuchu
00:02:42Trzy słuchu
00:02:46Kamasze podcelować będzie z półfranka
00:02:50Boże
00:02:51Boże
00:02:52Kurta do zaszycia
00:02:55Niech Marii zacynie
00:02:58A niech dobra z niej kopić
00:03:01Szkoda tylko, że francuska
00:03:04No ale co zrobić
00:03:06Jak
00:03:06Są bogatsze Polki
00:03:09Wszystkie wydane i zanów
00:03:11Mickiewicz
00:03:20Oszalał
00:03:22Koniec emigracji
00:03:23Głosi
00:03:24Ty się masz wariował
00:03:26Ja widzę, że ty nie wiesz co się święci
00:03:29Koniec emigracji Adam głosi
00:03:34Powiadam ci
00:03:34Że Polska będzie wolna zaraz
00:03:36Słowacki już spakował kuferek
00:03:38I kazał umyślnemu zamawiać diligence
00:03:41Słowacki to sensat
00:03:43Z Litwy przybył prorok
00:03:47Nic
00:03:48No Adam podobno szczęśliwy
00:03:52Ze Słowackim i Sobańskim
00:03:54U świętego Seweryna
00:03:55Przysięgę już składali
00:03:57Jaką przysięgę?
00:03:58Na wierność sprawie
00:03:59Jakiej sprawie?
00:04:01Wielkiej sprawie
00:04:02Narodowej sprawie
00:04:04I sprawie Bożej
00:04:06Polska wskrzeszona będzie
00:04:21Bez jednego wystrzału
00:04:23Wolność ma być
00:04:25Do domu wrócimy
00:04:27Wariactwo?
00:04:29Jak ty chcesz wracać?
00:04:30Dokąd?
00:04:31Przecież ci wszystko Moskaw zabrał
00:04:34A car?
00:04:35A sołdaty?
00:04:37Tak Adam głosi za tym
00:04:39Mistrzem
00:04:40No to zwariował?
00:04:41No to zwariował
00:04:42O Boże bol!
00:04:44Zmartwin bez likuc
00:04:46Bida taka
00:04:47Wszyscy się kłócą
00:04:49Ugrupowania w rozsypce
00:04:50Rząd francuski płacić nie chce
00:04:53A tu jeszcze wariat z Litwy
00:04:55Mickiewicza opętał
00:04:57A co ty Rutkowski pijany?
00:05:01Adama się czepiasz?
00:05:02Ja się Adama nie czepiam
00:05:04Ale on już od dawna
00:05:05Żadnych wierszy nie składa
00:05:06Kogo wypatruje?
00:05:08Jakby na cud jaki czepia
00:05:10A tu przyjeżdża
00:05:12Nie wiadomo skąd
00:05:13Obcy
00:05:14Jada mu się
00:05:16Do nóg rzuca
00:05:17Obcemu
00:05:19Nie obcemu
00:05:21Tylko ziomkowi
00:05:23Z Litwy
00:05:23Mistrz miał
00:05:25Objawienie
00:05:26Głosu słyszał
00:05:28Głos ten do Francji
00:05:30Kazał mu jechać
00:05:30I nam
00:05:31Emigrantom
00:05:32Dobrą nowinę objawić
00:05:34A skąd ty wiesz
00:05:36Kto to jest?
00:05:39Nagle tak przybył do Paryża?
00:05:43Bez trudu paszport dostał?
00:05:52Adam to przecież przepowiedział
00:05:54Adam wieszczył
00:05:55Żeśmy dobrzy, potrzebni
00:05:58Że Europa bez nas
00:06:01Strzeźnie zgnije
00:06:02I
00:06:03Nie wyjdzie bez nas na swoje
00:06:06A i niedobrze, Sewerynie
00:06:08Niedobrze
00:06:10Marii
00:06:14Marii
00:06:16Marii
00:06:18Gdzie jesteś?
00:06:20Pokój ten do Ciebie
00:06:21Sewerynie
00:06:22Tyś
00:06:24Jeszcze nie poznał Marii
00:06:27Chyba
00:06:28A
00:06:29Bonjour, M. Goszczyński
00:06:31Goszczyński
00:06:32A oui
00:06:32Bonjour, Madame
00:06:34Pardon
00:06:34Parle Polony
00:06:35Teo mnie uczy
00:06:36Ja rozumiem dużo
00:06:38A dziwny gość
00:06:40Przyniósł nowiny
00:06:41Może dobre
00:06:43Może złe
00:06:45Da Bóg
00:06:47To los nasz się odmieni
00:06:49Kiski se pas
00:06:51Teo
00:06:52Posadę dostałeś
00:06:54Jesteś
00:06:55Francuzi
00:06:56O niczym innym nie myślą
00:06:58Tylko
00:06:59Zyski mam ona
00:07:01Przynieś nam wina
00:07:04Buar o tej godzinie?
00:07:06Przynieś
00:07:07Dwie butelki
00:07:12Dwie butelki
00:07:13Bestyńka
00:07:19M. le prefekt
00:07:28Przyszedł ten Polak
00:07:30Polak
00:07:33Ibus
00:07:36Ibus
00:07:37Na ski
00:07:39M. le prefekt
00:07:40Dzień dobry
00:07:43Dzień dobry
00:07:59Panie prewekcie
00:08:00Siadaj pan panie
00:08:08Ibuś
00:08:09Siadaj pan panie Ibus
00:08:11Siadaj pan panie Ibuś
00:08:13Siadaj pan panie Ibuś
00:08:20No, co tamten wasz...
00:08:29Mickiewicz.
00:08:36Adam Mickiewicz, szanowny panie prefekcie.
00:08:43Mickiewicz na ostatnim wykładzie w Collège de France wywoływał ducha Napoleona.
00:08:50Jego naśladować poleca i powiada, że Napoleona trzeba Francji znowu.
00:08:58No, o czym jeszcze mówię?
00:09:03Że Polacy pokażą drogę Francji, bo polska emigracja to jakby pielgrzymi wolności, niesie wolność Francji i przebudzi lud francuski z uśpienia.
00:09:18Że tyranie Francja zrzucić powinna, że lud musi siłę swoją objawić.
00:09:25I jeszcze, że król francuski to, z przeproszeniem, bałwan.
00:09:34Pani Igusi, jak pan śmieszny.
00:09:38To nie ja, to Mickiewicz.
00:09:40Uprzedzałem, żeby emigrantów do Francji nie wpuszczać, bo będzie kłopot.
00:09:50Profesor, katedrę ma.
00:09:57On ciągle jakiś brudny chodzi.
00:10:00A nie wiem, co ludzie widzą w takim oberwańcu.
00:10:08Damy za nim szaleją.
00:10:11Jakiś uruk rzucił, czy co?
00:10:13Podobno widelce potrafi przesuwać po stole i czytać w myślach.
00:10:19Tak przynajmniej mówią.
00:10:22W Petersburgu na rękach go nosi.
00:10:25Kto go nosi?
00:10:26Ja słyszałem, że on w Rosji na zesłaniu był.
00:10:31Że za swą patru i katucze cierpiał.
00:10:34Zesłany był, ale tak bardzo nie cierpiał.
00:10:37Tak?
00:10:42To ciekawe.
00:10:46A skąd takie względy szczególne, jeśli wolno wiedzieć?
00:10:50Bo Sławny był już wcześniej.
00:10:54Znany i ceniony.
00:10:55Nawet u cesarskiego dworu.
00:10:58Aha.
00:11:01A dlaczego Sławny?
00:11:05Bo...
00:11:07Pięknie pisał.
00:11:09Niech mi pan tu takich rzeczy nie opowiada, panie Ibuś.
00:11:13Do sekty konwulcjonistów należy?
00:11:17Niewielu można, Panie Perfekcie, z konwulcjonistami nie trzyma.
00:11:20Więc z kim trzyma, łaskawco? Z kim trzyma?
00:11:24Przecież znalazł mistrza.
00:11:26Ja panu powiedziałem, żebyś pan rozpowiadał pośród waszej emigracji, że to rosyjski szpieg.
00:11:31Ja rozgłaszałem, szanowny panie prefekcie, ale Mickiewicz go przez to jeszcze bardziej uznaje za mistrz.
00:11:40Oj, panie Ibuś, panie Ibuś.
00:11:44Żebyś pan tylko nie przesolił przypadkiem.
00:11:47Ja panu dobrze radzę.
00:11:50I za chytry nie bądź.
00:11:54Byłbym zapomniał.
00:11:56Przyjechała do Paryża pewna piękna Polka z Litwy.
00:12:02Szansonistka, nazywa się Ksawera Debel Dejbel czy coś takiego.
00:12:09Podobno z Mickiem, czy jeszcze z lat młodzieńczyk się zna.
00:12:13Szansonistka, mówisz pan.
00:12:17Szansonistka, mówisz pan.
00:12:20Szansonistka, mówisz pan, czy coś takiego.
00:12:22Z takim biustem daleko pan na Ksawera zajdzie.
00:12:24Z takim biustem daleko pan na Ksawera zajdzie.
00:12:25O, jak ci niewstyd.
00:12:26Jak suknia udana, to ja lepiej poruszam ruchy ducha, lepiej pre-duchem na ciało.
00:12:30Wstyd?
00:12:31To dla sprawy.
00:12:32Z takim biustem daleko pan na Ksawera zajdzie.
00:12:38O, jak ci niewstyd.
00:12:39Jak suknia udana, to ja lepiej poruszam ruchy ducha, lepiej pre-duchem na ciało.
00:12:45Wstyd?
00:12:46To dla sprawy.
00:12:47Bele płat wince ten trézor, to skarb prawdziwy biustaki.
00:12:54Daleko zajdziesz, Ksawera, jeśli Bóg pozwoli.
00:12:58Oj, Mario, uważaj na słowa, żebyś ty czegoś w złą godzinę nie wyrzekła.
00:13:02Zapeszyć możesz.
00:13:04Złe ściągnąć, znaczy pamiętasz, jak nasz mistrz powiada.
00:13:07Jak grzeszysz w duchu, to i w człowieku grzeszysz.
00:13:10A pamiętasz, co jeszcze powiedział?
00:13:13Że ja księżniczką jestem.
00:13:16Izraelską.
00:13:18No, Izraelską, nie Izraelską, ale księżniczką.
00:13:20Księżniczka to jest wysoka osoba.
00:13:24Jak mistrz powiada, że księżniczka, to księżniczka.
00:13:28Adam też tak mówi.
00:13:30Hmm, skoro Adam mówi.
00:13:36A co ty możesz wiedzieć?
00:13:38No nie, jak tak do mnie gadasz, to truchawe mnie zabijasz, Mario.
00:13:43Ty słuchaj mistrza po bratersku.
00:13:45I Adama też słuchaj, bo Adam w imieniu mistrza rządzi.
00:13:47Siostro!
00:13:49Urząd wysoki sprawuje, chciałam powiedzieć.
00:13:53Sy fraternité w naszym kole, to braterstwo.
00:13:57Ty tak do mnie gadasz, bo jestem prosta kobieta.
00:14:01A ty śpiewasz, na fortepianie grasz i bel biust masz.
00:14:05A mnie Adam mówił i mój Teo mówił, że u nas w kole całkowita wolność panuje.
00:14:10Każdy może gadać, co mu ślina na język przyniesie, to znaczy, co mu duch podpowiada.
00:14:15Bo wolne słowo, święta rzecz, chose sacrée.
00:14:19Tak, wolność u nas zupełna, tylko że jedni bracia jaśniej widzą wyroki Boża i ciemniej.
00:14:26A mistrz widzi najjaśniej.
00:14:30Mistrz widzi.
00:14:32Ale jak ty jesteś księżniczka, to ja jestem Marie Antoinette
00:14:39i sukni ci szyć nie będę.
00:14:42Niech Adam doceni twą wielkość w starej sukni.
00:14:50Mario.
00:14:53Mario.
00:14:54Wygniewaj się.
00:14:56Ty jesteś rozumna.
00:15:04Wiesz, że ja nie po to się wyrwałam z prowincji.
00:15:08I trafiłam do Paryża, żeby zmarnować swoją szansę.
00:15:15Ty się bój, mistrza.
00:15:20I słuchaj starszych braci.
00:15:22Bo ja ci mówię, ja się też boję.
00:15:29Taka strachliwa to ja nie jestem.
00:15:32Ja się Pana Boga boję.
00:15:34Ty się nie boisz, bo ty mistrza nie słuchasz.
00:15:38A ty musisz coś takiego zrobić, żeby...
00:15:42żeby wszyscy widzieli, że ty umiesz przejść na ducha.
00:15:47Twoja żona, a nasza siostra Maria miała widzenie.
00:16:04Przeniknął ją duch mistrza.
00:16:07Duch.
00:16:11Duch.
00:16:14Duch.
00:16:19Kiedy?
00:16:20Po wykładzie Adama w Collège de France.
00:16:23Siostra Maria parła duchem z jednym z naszych braci.
00:16:28Z którym?
00:16:31Z bratem Ksawerą.
00:16:33No, to z siostrą chyba.
00:16:39Siostra też, brat.
00:16:42Mów, że co tam się im objawiło?
00:16:46Maria po wykładzie rzuciła się Adamowi do nóg i rozszlochała się.
00:16:57Maria?
00:16:59Maria.
00:17:01Publiczności było pełno, a ona przecież francuska.
00:17:05Wiem.
00:17:07Lepiej niż ty, że francuska.
00:17:08Adam chciał ją jakoś podnieść, ale Marii nie pozwoliła.
00:17:16I do kolan adamowych się przytuliła.
00:17:19Na znak, że Francja do Polski tęskni i połączyć się pragnie.
00:17:26Przyludzia.
00:17:27Jak to przyludzia?
00:17:29W Collège de France połączyć się chciała?
00:17:33Duchem, bracie Teodorze, duchem łączyć się pragnęła.
00:17:39Tak jak ty ostatnio łączyłeś się z siostrą Ksawerą Deiber.
00:17:44Ja?
00:17:46Z nią wszyscy ducha łączą, a najbardziej Adam.
00:17:49Więc jak on z siostrą Ksawerą łączy, to może już z moją Marii nie musi.
00:17:57Ogień Francji, który płonie w siostrze Marii, powinien przeniknąć w nas wszystkich.
00:18:05Ogniem musimy się zarazić.
00:18:10Czuję, że Marii bardzo by się chciała wyszczeblować.
00:18:15Może to o tą szwalnię chodzi.
00:18:24Teodorze.
00:18:26Przyszłość Polski, Francji, grobu całego stawką w grze.
00:18:31A ty?
00:18:32U szwalni.
00:18:35Wszyscy bracia czują, że dobrze zrobiła.
00:18:39Jak Francuzi zobaczyli, że Francuska do kolana domowych się rzuciła.
00:18:45To znak zwyżej, że my już niżsi nie jesteśmy.
00:18:50Że już nie musimy się trafić niższością swoją, bo wyżsi jesteśmy.
00:18:55Skoro Francuz do takiego czynu okazał się zdolnym i sam zniżył do nóg Polaka.
00:19:04Dobrze.
00:19:05Ale dlaczego tak nisko i publicznie?
00:19:11Przybyłem między was, bracie.
00:19:13Aby zawrzeć z wami przymierze.
00:19:17I obwieścić wam koniec waszych cierpnień.
00:19:18Wyście emigranci.
00:19:19I obwieścić wam koniec waszych cierpnień.
00:19:20Wyście emigranci.
00:19:21Wyście ucierpieli najwięcej.
00:19:22Nalewskich.
00:19:23I obwieścić wam koniec waszych cierpnień.
00:19:24Wyście emigranci.
00:19:25Wyście ucierpieli najwięcej.
00:19:26Należało więc wam najpierwszym przynieść słowo radości.
00:19:29Przybyłem między was, bracie.
00:19:30Przybyłem między was, bracie.
00:19:31Aby zawrzeć z wami przymierze.
00:19:36I obwieścić wam koniec waszych cierpnień.
00:19:43Wyście emigranci.
00:19:46Wyście ucierpieli najwięcej.
00:19:49Należało więc wam najpierwszym przynieść słowo radości.
00:19:56Przynoszę wam, bracie.
00:19:59Bo taki znak otrzymałem zwyżej.
00:20:04I w drogę daleką ku wam bracia ruszyłem, byście pośli za mną.
00:20:10Ja mam człowiek prosty.
00:20:15Nie książkowy mąż.
00:20:18Ja tu przybyłem do was, bracia, kierowany ufnością, wiarą i gorącością serca.
00:20:25Nie dla światowego rozgłosu, ale dla sprawy świętej.
00:20:30Słowa nadziei chciałem wam, bracia, tu w świątyni pańskiej, w archikatedrze paryskiej powiedzieć.
00:20:39Nigdzie indziej, tu tylko.
00:20:42W imieniu więc najwyższego Boga na ziemi i na niebie oznajmiam wam.
00:20:53Już kolumna jasna świeci, a zło ustępuje.
00:21:01Wypełniają się wyroki Boże.
00:21:04Już bracia jesteście w ojczyźni.
00:21:10Poznajmiam wam.
00:21:25Bliskie jest zbawienie nasze.
00:21:30Zbawienie.
00:21:32Zbawienie.
00:21:33Zbawienie.
00:21:34Zbawienie.
00:21:35KONIEC
00:22:05KONIEC
00:22:35KONIEC
00:22:37KONIEC
00:22:38KONIEC
00:22:39KONIEC
00:22:40Panie...
00:22:43Uświeć mnie.
00:22:47Niech to o drogę wskaże.
00:22:51G profiles, że mnie sił brakuje.
00:22:55Objaw mi wiarę prawdziwe.
00:22:59Objaw mi wiarę przy świetle dziennym.
00:23:05Boże, jak ja jestem głodny.
00:23:13Boże mówi, wyprowadź nas z tego podłego Paryżu, Babilonu, Sodomy.
00:23:35Pier Michel Ventra, mistrz świętej siódemki, czysty pośród czystych.
00:23:47Czytaj, bardzo uważnie, bo jeszcze nikt tych papierów w rękach nie trzymał.
00:23:54To niemożliwe, nie, dobre dnia.
00:24:05Dziękuje za oglądanie.
00:24:07Dziękuje za oglądanie.
00:24:09Dziękuje za oglądanie.
00:24:11Dziękuje za oglądanie.
00:24:15KONIEC
00:24:45Gdzie Adam?
00:24:55Dziękuje za oglądanie.
00:24:57Dziękuje za oglądanie.
00:24:59Dziękuje za oglądanie.
00:25:01Dziękuje za oglądanie.
00:25:03Dziękuje za oglądanie.
00:25:05Dziękuje za oglądanie.
00:25:07Dziękuje za oglądanie.
00:25:09Gdzie Adam?
00:25:11Ważną służbę pełni.
00:25:15Wezwał nas przecie na siódmą. My jesteśmy. Jego wrak?
00:25:19Ja jestem.
00:25:21Kazał mi zająć swoje miejsce i polecił mówić do was.
00:25:25Nagle tak wybiegł?
00:25:27No, tak poczuł.
00:25:29Obiecał nam objawić ważne prawdy.
00:25:35Gdzie jest?
00:25:37Wiecie, że ważną służbę pełni.
00:25:41Poczujcie go w duchu.
00:25:45Do tonu mistrza się podnieście.
00:25:47Marię pytajcie o radę.
00:25:51I mnie.
00:25:53Adam
00:25:55pismo Boga miał nam objawić.
00:25:57Jakie znowu pismo Boga?
00:25:59Zaraz po tym jak mistrz w Notre Dame przemawiał,
00:26:01Adam obiecał rozdawać ważny akt sprawy.
00:26:05No i...
00:26:09Gdzie ten akt?
00:26:11Nie ma.
00:26:13Nie ma?
00:26:15To Adam je jeszcze musi poprawić.
00:26:17Jak to poprawić?
00:26:19Gadaj jaśniej.
00:26:21Ksawero.
00:26:23Ale jakże to Ksawero.
00:26:25Albo to jest pismo Boga.
00:26:27Przecież pismo Boga poprawiać nie trzeba.
00:26:29Albo to nie jest pismo Boga.
00:26:31I wtedy o żadnym objawieniu rozpowiadać się nie godzi.
00:26:35Oj bracie Teodorze.
00:26:39Do tonu mistrza się podnieś.
00:26:41No ale jakże to tak pismo Boga poprawiać?
00:26:45Jeszcze jedno słowo, a przez ciebie kolumna ciemnych duchów zaleje nas całkiem.
00:26:49Chmury, chmury.
00:26:53Tenebre, tenebre.
00:26:55Je vois partout le tenebre.
00:26:57Ciemność.
00:26:59Chmura ciemna jasność.
00:27:01Kuvrir zaczyna.
00:27:03Mistrz płacze.
00:27:05Dłonie załamuje.
00:27:07Napoleon płacze.
00:27:09I nasz frer Adam płacze.
00:27:11No ale przestań, co ci jest?
00:27:13Ksawioro przyniesie się morze wina.
00:27:15Wdarło się.
00:27:17Boże, wdarło się.
00:27:19Złe.
00:27:21Przez ciebie.
00:27:23Przeze mnie?
00:27:25Przez ciebie.
00:27:27Dlaczego nasze koło nie ogarnęło jeszcze ziemskiego ogniska?
00:27:31Bo złe z koła niewyplenione.
00:27:33A gdzie się złe rozpleniło?
00:27:35W nas samych się rozpleniło.
00:27:37W naszych duszach.
00:27:39Bracia mówią, że robią duchem.
00:27:41A gadają tylko, że robią.
00:27:43I za wielkich ludzi się już uważają.
00:27:47Czemu tak nisko upadłeś bracie Teo?
00:27:51Mario.
00:27:52Upadliście.
00:27:53Jeszcze niżej upadacie?
00:27:55Siostro Mario do mnie mów.
00:27:58Ser Maria jestem.
00:28:00Urząd pełnię.
00:28:01Przez ciebie.
00:28:03Mistrz nasz.
00:28:05Służby swojej wypełnić nie mogą.
00:28:07Przez ciebie cesarz.
00:28:09Nawet dwaj cesarze.
00:28:11Jęczą jeszcze w zaświatach.
00:28:13Dwaj?
00:28:23Napoleon tak.
00:28:27A drugi?
00:28:29To jaki cesarz?
00:28:31Napoleon.
00:28:33Napoleon.
00:28:35A drugi nie wiem.
00:28:37Gdzie Adam?
00:28:39Jachcego rady.
00:28:41Jachcego rady.
00:28:45Jachcego rady.
00:28:47Jachcego rady.
00:28:49Jachcego rady.
00:28:51Jachcego rady.
00:28:53Jachcego rady.
00:28:55Jachcego rady.
00:28:57Jachcego rady.
00:28:59Jachcego rady.
00:29:01Jachcego rady.
00:29:03Jachcego rady.
00:29:17Nie ma podobnego, co Adam stanowiska i żaden nie może lepiej służyć sprawie.
00:29:25Wezwał nas tutaj, byśmy mu pomagali, bo on z nas czerpie siłę.
00:29:32Musimy się skupić, zebrać, wzmocnić.
00:29:40Podjudzić, podrażnić, połechtać.
00:29:47Napiąć się tak musimy wewnętrznie, napiąć, a nawet spiąć.
00:29:56A jeśli trzeba zaprzeczyć, krzyknąć, albo nawet w papę dać.
00:30:17Znalazłem sposób, żeby emigracja Mickiewicza odrzuciła.
00:30:24Znalazłem sposób, żeby emigracja Mickiewicza odrzuciła.
00:30:43Koniec z nim będzie i z tym jego mistrzem szast, prast i pokrzyku.
00:30:46Ja daj Pani ciszy i nie płoż practwa.
00:30:49Tak jest wielmożny, Panie Prefekcie.
00:30:52Rozgłosić trzeba, że Mickiewicz pochodzi z nie za bardzo polskiej rodziny.
00:30:56Że jego żona też nie za bardzo polska.
00:30:59I że nauka Mickiewicza i jego mistrza czosnkiem mocno zajeżdża.
00:31:04Więc on, nie narodowy wieszcz, ale tego swój do swego posła jest Pisek.
00:31:13Panie, ten wasz poeta gada rewolucyjne głupstwa w królewskiej instytucji.
00:31:20Judzi do buntu.
00:31:22A Pan mi tu wyjeżdża z jakimś rasowym zastrzeżeniem.
00:31:25To jest niepowalne, Panie Ibuś.
00:31:26Ale przewielmożny Panie Prefekcie.
00:31:27Coś Pan jeszcze wymyślił, oprócz tego czosnku.
00:31:38Że Mickiewicz, herezje gada coraz okropniejsze.
00:31:44Sam Pan to wymyślił?
00:31:46Sam.
00:31:48To znaczy, rodacy mi trochę pomogli.
00:31:51Oj, Panie Ibuś, Panie Ibuś, Pan się doigra.
00:31:54Pana się trzymają żarty w bardzo złym guście.
00:32:00Ale przewielmożny przewielbny Panie Prefekcie.
00:32:03Gdzie bardzo ekscelencyjny.
00:32:08Bardzo wielmożny Pan emigrantów nie zna.
00:32:14Polaków Pan nie zna.
00:32:16Dostatecznie dobrze znam, żeby ich mieć po to.
00:32:19Pan ich zna?
00:32:20Oni we wszystko uwierzą, byle tylko źle o Mickiewiczu mówić.
00:32:23Moje Boże, Moje Boże.
00:32:29Tyle kłopotów, tyle kłopotów.
00:32:31To jeszcze jakiś przybłędna.
00:32:33Z Rosji, z koła podbiegunowego.
00:32:36Z Nowogródka.
00:32:38Z czego?
00:32:40Mickiewicz nawet nie z Litwy, tylko z Białej Rusi pochodzi.
00:32:44Choć po polsku pisze.
00:32:46Wszystko jedno i tak dzicz, i tak dzicz.
00:32:49Północ, ciemno, zimno, co za kraj.
00:32:55Nieważne.
00:32:56Ważne, Panie Ibuś, że obcy i że zakłóca spokój.
00:33:00Ale dla Polaków to jest bardzo ważna rzecz.
00:33:10Jeśli Mickiewicz heretyk, to on ojcem narodu być nie może.
00:33:14Panie, czy on jest dla was ojcem, czy ciotką?
00:33:20To to jest wasza sprawa.
00:33:22Ja muszę z nim zrobić porządek.
00:33:27Widziałeś się pan z tą szansonistką, paną Dybę?
00:33:31Jeszcze nie, ale ona ma ogromny wpływ na sekciarzy.
00:33:36Na Goszczyńskiego, na Rutkowskiego i na Mickiewicza też.
00:33:41To jest bardzo piękna i atrakcyjna osoba.
00:33:46Ta?
00:33:47To ja wiem i bez ciebie.
00:33:51Czy dawała temu waszemu mist...
00:33:53Mickiewiczowi.
00:33:54Mickiewiczowi.
00:33:57Rulon, jakiś duży papier, list.
00:33:59Widziałem, jak wysiadała z Diliżansto, przyjechał z Błaje z Normandii.
00:34:05Mickiewicz na nią czekał, tu zaraz niedaleko obok zajazdu Ekstrapoczty.
00:34:09Gdzie jest zajazd Ekstrapoczty, to ja wiem lepiej od pana.
00:34:15Dokąd poszli?
00:34:16Do Mickiewicza, na Amsterdamsku.
00:34:19Tam zebranie ich sekty miało się odbywać.
00:34:23Panie Ibuś, odbyło się czy nie?
00:34:25Odbyło.
00:34:29Dobrze.
00:34:32Co dobrze?
00:34:35Nie pańska rzecz.
00:34:38Słuchaj panu ważnie.
00:34:42Bo od tego, jak się teraz spiszesz, zależy cała twoja przyszłość.
00:34:48Stawisz się, gdzie napisano.
00:34:54Reszty dowiesz się na miejscu.
00:34:56Żadnych pytań.
00:34:58W imię ojca i syna, jak żyć?
00:35:10Jak schwycić ton właściwy?
00:35:12Jak?
00:35:13Gdybym ja na przykład z królem miał gadać,
00:35:15o to muszę nastroić się na taki ton,
00:35:18żeby przebić nim króla.
00:35:19I żeby król nagle pojął sprawę.
00:35:23Nie za wysoki, nie za niski.
00:35:26Nie wiem jaki.
00:35:27Adam chciał tak Ludwika Filipa przebić na audiencji urodziny królewskie w Paleroyal.
00:35:39Adam koniecznie chciał mistrza ze sobą zabrać.
00:35:44Ale jak tu mistrza do Paleroyal zabrać,
00:35:47skoro mistrz ani profesor, ani urzędnik, ani nawet prokurator.
00:35:54Tylko prosty rejent z Wilna.
00:36:00Nie książkowy mąż.
00:36:02Sam powiada, że ani jednej książki w życiu nie przeczytał.
00:36:07Mistrz.
00:36:09Był w tym tużurku, co go zwykle nosi.
00:36:18Nikt go nie zauważył.
00:36:21Weszli na podwórzec, minęli pierwsze straże,
00:36:24minęli drugie straże,
00:36:26weszli na pokoje.
00:36:28Panty Szambrak, służba w pasie kłamia.
00:36:31Wszystko, co w Paryżu znaczniejszego,
00:36:33za nimi szło.
00:36:37Mistrz.
00:36:37Z Adamem, pośród profesorów.
00:36:42Już niedaleko do sali tronowej.
00:37:01Wreszcie Ludwik Filip wstaje,
00:37:06wita się z gośćmi,
00:37:07a tu z kieszeni mistrzowego tużurka wypada nota,
00:37:10którą dla króla przygotował.
00:37:14No, kajczyk się rzuca,
00:37:15usłużnie podnosi,
00:37:17do mistrza zagaduje,
00:37:18bo myślcie, że mistrz też profesor.
00:37:21a on nic,
00:37:22bo po francuszku nie umie.
00:37:33Lokaj
00:37:33wezwał straż.
00:37:37Strażnicy
00:37:38biorą mistrza pod łokcie,
00:37:40dwie glasy unoszą,
00:37:44a mistrz
00:37:44nogami przebiera w powietrzu.
00:37:48Adam protestuje,
00:37:50ale mistrz rzeczy
00:37:51nie potrzeba.
00:37:54I dam się straży.
00:37:57Wynieś
00:37:58z małacu.
00:37:59Potem
00:38:19Adam powiedział,
00:38:24że koło się z nimi
00:38:26nie połączyło.
00:38:27żeś moich wówczas
00:38:30duchem nie wspadł.
00:38:35Siostro
00:38:35Ksawego,
00:38:39to może jednak
00:38:40podam trochę wina.
00:38:45Nie, nie.
00:38:46Już nie trzeba.
00:38:50Już dobrze.
00:38:54Znowu mi się zdawało,
00:38:56że
00:38:56widzę coś.
00:39:01Czuję.
00:39:05Bliskość
00:39:06czująś.
00:39:07Oj.
00:39:08Ja też
00:39:08bliskość czuję.
00:39:11Bardzo czuję.
00:39:14Bliskość.
00:39:16Ty nie duchem czujesz,
00:39:17ale człowiekiem.
00:39:18Oj.
00:39:20Człowiekiem czuję.
00:39:21to znaczy duchem.
00:39:26Chciałem wręcz.
00:39:28Tylko duchem,
00:39:29siostro.
00:39:29Całe rodze.
00:39:30Bracie,
00:39:30Teodorze.
00:39:32Mistrz mi obwieścił,
00:39:33że w tobie wielki
00:39:34zaród ducha
00:39:35spoczywa.
00:39:38Ja nie wiem,
00:39:39nie wiem.
00:39:40Mistrz się nie myli,
00:39:41nie może się mylić,
00:39:43ale ty dziś taki,
00:39:43taki ziemski,
00:39:47taki rozweselony.
00:39:49Przecież zło się panoszy wokoło.
00:39:51Jak ja z siostrą
00:39:52Ksewerą jestem,
00:39:53to ja się
00:39:53nie weselić nie umiem.
00:39:57Bracie Rutkowski,
00:39:58ja nie wiem,
00:39:58czy ty trzymasz
00:39:59właściwy ton.
00:40:00Trzymam,
00:40:01trzymam, no.
00:40:02Daję słowo,
00:40:02niestety.
00:40:03Ja nie wiem,
00:40:03czy to jest ton,
00:40:04właściwy.
00:40:05Najwłaściwszy, no.
00:40:06Ja tak poruszam
00:40:07ruchy ducha,
00:40:09że już dalej nie idzie.
00:40:10Dobrze.
00:40:13Dobrze.
00:40:16A teraz słuchaj.
00:40:20Uważnie.
00:40:23Ważne ci słowa
00:40:24mistrza naszego
00:40:24muszę przekazać.
00:40:26Śnił mi się
00:40:26kilka razy
00:40:27z rzędu.
00:40:33Ty pamiętasz,
00:40:34jak Adam miał
00:40:35pismo Boga poprawiać?
00:40:37No i co?
00:40:39Poprawił?
00:40:40Nie.
00:40:43I nawet go w kole
00:40:44nie pokazał.
00:40:55Bracie Rutkowski,
00:40:59czy ty wiesz,
00:41:01co znaczy
00:41:02prawdziwe
00:41:03braterstwo?
00:41:04Nie, że bioriśmy.
00:41:05Kolem naszym
00:41:06braterstwo.
00:41:09Braterstwo?
00:41:11To znaczy,
00:41:11żeśmy wszyscy bracia.
00:41:13Wybrani.
00:41:14Wy
00:41:15czynem,
00:41:16czynem,
00:41:17słowem,
00:41:18ciałem
00:41:19i duchem
00:41:20do
00:41:21wolności
00:41:22i odnowy
00:41:23zupełnie dążyć.
00:41:25Królestwo przybliżyć
00:41:27i Polskę
00:41:28z niewoli wydobyć.
00:41:30Całą ludzkość,
00:41:31nawet co jeszcze nauczę?
00:41:32Mistrz o braterstwie.
00:41:33No, że
00:41:34brat o pracu
00:41:34powinien wyznawać
00:41:37całą prawdę.
00:41:38Na tym
00:41:38zasadza się jedność
00:41:39w kole.
00:41:40A ton?
00:41:40Ton, ton.
00:41:41Koniecznie
00:41:42w kole utrzymać trzeba.
00:41:43Jak?
00:41:44ofiarą.
00:41:46Jaką?
00:41:49Troistą.
00:41:50Z ciała.
00:41:52Z ducha.
00:41:53I z czynu.
00:41:54A co się dzieje,
00:41:54kiedy ktoś
00:41:55braterstwo naruszy?
00:41:56Wiem.
00:41:56Złe wstępuje
00:41:57i dlatego Polska
00:41:58w niewoli.
00:42:00Mistrz wygnęły,
00:42:00a my,
00:42:01my
00:42:01na emigracji.
00:42:02Co zrobić,
00:42:03żeby odepchnąć złe?
00:42:04Zacieśniać trzeba.
00:42:06Braterstwo.
00:42:06Takim sposobem.
00:42:08No.
00:42:12Teodorze.
00:42:14No Teodorze,
00:42:15czemu się wahasz?
00:42:17Boże, przecież ty,
00:42:19ty duch
00:42:19prawdziwie wielki,
00:42:20wyćwiczony.
00:42:22Ty nadzieją naszą
00:42:23na twoich barkach
00:42:23spoczywa ciężar
00:42:24naszej sprawy.
00:42:26Ksowarorze.
00:42:27Ty musisz
00:42:28spełnić misję,
00:42:30bo Adam
00:42:31nas zawodzi.
00:42:33Prawdziwe braterstwo
00:42:35polega na tym,
00:42:36żeby wytknąć
00:42:37bratu,
00:42:38choćby...
00:42:39Choćby wydawał się
00:42:40wielki,
00:42:41a on mały.
00:42:42Choćby najjaśniejszym
00:42:44płomieniem świecił.
00:42:45Choćby świecił.
00:42:46Świecił.
00:42:46Tak, wytknąć.
00:42:48Trzeba wytknąć.
00:42:49Gotowyś?
00:42:49Gotowy.
00:42:50Wytkniesz
00:42:51anemu wizłek.
00:42:52Do końca.
00:42:57Wytkniesz.
00:42:58Jak?
00:43:03Ty duch tak wielki
00:43:18nie czujesz.
00:43:27Czuję.
00:43:33Czuję.
00:43:36Tak.
00:43:39Tylko braterstwo
00:43:40może ocalić
00:43:41Adam od śmierci
00:43:42z ducha.
00:43:43Tak.
00:43:45Braterstwo.
00:43:49Braterstwo.
00:43:52Mów.
00:43:55Śmierć.
00:44:03Dobry wieczór,
00:44:09panno Ksawero.
00:44:11Czy pan znasz moje imię?
00:44:14Jakże to panna
00:44:15Ksawera Deibel
00:44:16podbiła cały Paryż
00:44:18głosem, talentem
00:44:19i urodą
00:44:20anielską.
00:44:22Jeszcze nie koncertowałam.
00:44:23Dobre nowiny
00:44:24szybko się po Paryżu
00:44:25znoszą.
00:44:26A pan w głowieniu
00:44:26nowin pierwszy.
00:44:28To zawodowy obowiązek.
00:44:30A czasami rozkosz
00:44:32też prawdziwe.
00:44:33Zawodowy, zawodowy.
00:44:35Ale powołanie
00:44:36też może.
00:44:37Co panna
00:44:38Ksawera
00:44:39chciała przez to powiedzieć?
00:44:41Ale wiesz, czemu się tu miał
00:44:42i stawić.
00:44:44Czytaj pan.
00:44:44wyżej podpisany
00:44:57Wentrapier-Michel
00:44:59prowadzi w papierni
00:45:00w dolnej Normandii
00:45:01zgromadzenie zwane
00:45:02dziełem miłosierdzia.
00:45:04Wentrapier-Michel
00:45:05niewe objawienia
00:45:06rozmawia z archaniołym
00:45:07krałem, a nawet samym
00:45:08panem Bogiem.
00:45:11Wie o mistrzu,
00:45:12który w Paryżu
00:45:13koło założył
00:45:14i o Adamie Mickiewiczu
00:45:17i ma w sprawie
00:45:19rzeczonego koła
00:45:19bardzo ważne rzeczy
00:45:20do obwieszczenia
00:45:21na temat
00:45:22ducha dwóch cesarzy.
00:45:24A co to za znaki?
00:45:25Pan taki ciekawy.
00:45:28Pan Naksara
00:45:28też zdaje się
00:45:29świata ciekawa.
00:45:30Serca ludzkie
00:45:35mnie ciekawią
00:45:36i dusze.
00:45:42No, Xaveru,
00:45:44to w sercu
00:45:44mym
00:45:45rośnie nadzieja.
00:45:47Niepotrzebnie
00:45:48pańską duszę
00:45:49widzę jak na dłoni.
00:45:50W serce.
00:45:52Słuchaj, pan,
00:45:52bo ja nie zamierzam
00:45:53dwa razy powtarzać
00:45:54w swoim pisemku.
00:45:55To jest
00:45:56poważny jenik,
00:45:59pan Xaveru.
00:46:00W piśmie swoim
00:46:01umieścisz, pan,
00:46:03na pierwszej stronie
00:46:04artykuł
00:46:06o dziele miłosierdzia
00:46:08Piermiszela Wentra
00:46:09i o tych wszystkich
00:46:10cudach mniemanych,
00:46:11które się
00:46:11dzieją w Normandii.
00:46:13Panno Xavera,
00:46:18ja tam nigdy nie byłem,
00:46:20a tego Wentra
00:46:21nauczyłem się.
00:46:22Jesteś pan literat?
00:46:25Słynier z imaginacji,
00:46:27z dowcipu.
00:46:29Świetnie pan spostarł.
00:46:30Panna Xavera trzyma
00:46:32mnie bardzo za wysoko.
00:46:33Trzymam jak trzeba.
00:46:35Ten Wentra jest oszustem.
00:46:39Wisi nad nim wyrok.
00:46:40Ale nadal w papierni
00:46:41czyni cudem?
00:46:44Czyni.
00:46:46Jakże to możliwe?
00:46:47A pan taki
00:46:53stówcipu słynący
00:46:55łatwo się możesz domyślić.
00:47:08Pan wiesz,
00:47:10że pośród emigracji
00:47:11nikt
00:47:13nikt
00:47:13jak dotąd
00:47:14pańskich zdolności
00:47:15nie potrafił
00:47:16docenić.
00:47:17A pan jesteś
00:47:18wyższy rozumem,
00:47:23wykształceniem,
00:47:25czuciem nawet.
00:47:26tak, tak, czuciem.
00:47:38Emigracja to straszna rzecz.
00:47:40Polakom
00:47:42rozumę wyjada.
00:47:46Straszna rzecz.
00:47:49Prze to opiszesz pan tego wętra.
00:47:53Ze szczegółami.
00:47:54A na koniec
00:47:57dodasz pan wyraźnie
00:47:58i dobitnie,
00:48:01że cała rzecz
00:48:02zdemaskowana
00:48:03i że Mickiewicz
00:48:06się z nim zadał.
00:48:12A czy pan dobrze opiszesz to już?
00:48:15Właściwe o przełaceniu?
00:48:18Czy?
00:48:19Pani wiesz lepiej ode mnie.
00:48:29Żegnam pana.
00:48:42Odkrywam
00:48:43wielką tajemnicę.
00:48:47Nie.
00:48:49Nie.
00:48:50Tak się nie godzi.
00:48:53Nie.
00:48:54Nowy brat, wiesz,
00:48:56musi wyżej.
00:49:00Wyżej.
00:49:05Odkrywam przed braćmi
00:49:08w imieniu mistrza
00:49:10wielką tajemnicę.
00:49:13Straszną prawdę.
00:49:16Straszną prawdę.
00:49:19Aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj.
00:49:21Co się stało
00:49:22w ten odnoży?
00:49:24Nic, nic, nic.
00:49:28Ładała nawet
00:49:29meble zdradliwe.
00:49:32Jak wszystko.
00:49:34Jak on sam.
00:49:35Tak chciałeś pełnić służbę na siedząco?
00:49:42No, jakże inaczej?
00:49:45Wszyscy wysoką władzę sprawujący przemawiają na siedząco.
00:49:51Adam nie siedział.
00:49:54Może dlatego upadł.
00:49:57Ja będę wieszczył na siedząco.
00:50:01Po mojej prawicy zasiądzie Marie jako duchem najbardziej wyrobiona,
00:50:04jako brat żona zasiądzie.
00:50:07A ty po lewicy.
00:50:13Jako kto?
00:50:14Jako brat siostra księżniczka.
00:50:19A to chyba nie wypada.
00:50:22Jak to nie wypada?
00:50:24No, nie jako siostra księżniczka.
00:50:28A jako kto?
00:50:28Jako siostra, córa cnoty.
00:50:38Ksawero, we wszystkim trzeba umiar zachować.
00:50:43Tego to już bracia nie przełkną.
00:50:45Teodorze...
00:50:46Teodorze...
00:50:52No...
00:50:55Ty powinieneś wiedzieć,
00:50:59że moja czystość jest szczególna.
00:51:04Ja jestem czysta wyższą czystością.
00:51:07Idź cnotliwa, nową cnotą.
00:51:11Ksawero, to ty może lepiej idź do klasztoru.
00:51:19Wystarczy mi, że jestem w sprawie.
00:51:21Czujesz, co masz mówić?
00:51:28Czuję.
00:51:30Dobrześ wszystko przeczytał i zapamiętał.
00:51:34Ważność dokumentów oceniłem właściwie
00:51:36i poczułem duchem,
00:51:38że prawda w nich szczera.
00:51:40Tym lepiej dla ciebie.
00:51:46Mickiewicz nie przyjdzie?
00:51:51Nie.
00:52:07Mickiewicz na pewno nie przyjdzie.
00:52:09Nie.
00:52:14Bracia.
00:52:15Służbę mą muszę wypełnić.
00:52:21Chociaż bardzo ona ciężka,
00:52:23ale trudno.
00:52:25Nie mogę inaczej.
00:52:27Może złe się przesili
00:52:29i koło nasze zrobi.
00:52:32Co ma zrobić?
00:52:35Adam,
00:52:37bratwieszcze znaczy się,
00:52:40robił w kole okropną,
00:52:43szatańską robotę.
00:52:46To wyszło na jaśnie.
00:52:48Jakże tak, bracie Teodorze.
00:52:51Czemu oskarżasz Adama o tak ciężkie grzechy?
00:52:55On nam jest nikiem mistrza w kole.
00:52:57Już nie.
00:52:57Już nie.
00:52:58Ja nie odkrywałem przed wami całej mojej służby
00:52:59i wszystkiego nie mówiłem.
00:53:01Ale teraz mogę mówić?
00:53:06Chcę mówić?
00:53:09Mówię.
00:53:10Wszystko.
00:53:11Całą prawdę.
00:53:11Do końca.
00:53:12Mów, czym ci Adam zawinił.
00:53:13Głosem Teodora mistrz przemawia.
00:53:16Nie przerywaj.
00:53:17Niektórzy bracia uważają,
00:53:19że wznieśli się nad innych lotem orli
00:53:22i patrzą na pozostałych braci z wysokości
00:53:27i odtrącają swoich braci.
00:53:30Nie szanują ich.
00:53:32Gardzą nimi.
00:53:34Niektórzy bracia
00:53:35nie po bratersku z braćmi postępują.
00:53:39Czemu Adam szatańską robotę prowadził?
00:53:42Bracie Aleksandrze, zachowaj spokój ducha.
00:53:45Powiem wreszcie, bo szaleję.
00:53:47W pokoju i w pokorze przyjmijcie
00:53:49słowa mistrza naszego.
00:53:51Czemu to mów na boga.
00:53:53Brat Adam mówił nam,
00:53:56że jesteśmy wielcy,
00:53:58że jesteśmy mocni,
00:54:00że my wybrani jesteśmy do przewodzenia
00:54:02wszystkim Polakom.
00:54:04W kraju i na emigracji.
00:54:06Francuzom, całemu światu,
00:54:08bo jesteśmy wielcy,
00:54:10bo jesteśmy wybrani.
00:54:12My lepiej widzimy.
00:54:15My...
00:54:16Głębiej czujemy.
00:54:18My wyrobieni przez wieki.
00:54:22Ale do tego potrzebne jest braterstwo.
00:54:24A Adam braterstwo nasze zdradził,
00:54:26bo przeciwstawił się woli Bożej.
00:54:30Adam zataił przed nami pismo
00:54:34Pierre Michel Ventra,
00:54:36który pośród Francuzów
00:54:37dzieło miłosierdzia prowadzi
00:54:39tym samym duchem,
00:54:41co nasze koło sprawy Bożej ożywiane.
00:54:44Adam zataił przed wami wielką prawdę.
00:54:46Nie może to być,
00:54:47żeby Adam zataił coś przed nami.
00:54:50Zataił.
00:54:51Mów mi nieboga co?
00:54:52To być nie może.
00:54:53Prawdę o duchu cara Aleksandra.
00:55:02Adam zataił,
00:55:03że między nim a duchem Napoleona
00:55:06jeszcze jeden wielki pomocnik stoi.
00:55:11Duch cesarza Aleksandra.
00:55:14To niemożliwe.
00:55:19To Bredy.
00:55:21Bracie Sewerynie,
00:55:24komu ty kłam zadajesz?
00:55:26Bratu, który wedle mistrza
00:55:27najwyżej w kole stanął?
00:55:31Bój się kary.
00:55:33Złe sprowadzasz.
00:55:34Duch cesarza Aleksandra
00:55:36objawił się Pierre Michelowi
00:55:38z gorącą chęcią służenia
00:55:40w sprawie Bożej.
00:55:43Ale koło
00:55:44i Polacy
00:55:46przebaczyć mu nie chcą.
00:55:48A dopóki on
00:55:49nie otrzyma od nas
00:55:51przebaczenia za swoje grzechy,
00:55:53dopóty nic
00:55:53ze sprawy
00:55:55nie wyjdzie.
00:55:56To przekracza rozum człowieczy.
00:55:58Jest.
00:55:59Tak jest.
00:56:00Sprawa nasza
00:56:01rozum człowieczy
00:56:02przekracza.
00:56:04Polska.
00:56:06Oblubieniec.
00:56:09Francja.
00:56:10Oblubienica.
00:56:13Koło.
00:56:15Świat.
00:56:17Mistrz.
00:56:18Bracie Sewerynie.
00:56:21Carem.
00:56:23I dlatego koło
00:56:25nasze w rozsypce.
00:56:27Ciemne kolumny panują.
00:56:31Szatan
00:56:32triumfuje.
00:56:37Mont.
00:56:37i ochyda.
00:56:41Ochyda.
00:56:42Ochyda.
00:56:52Ochyda.
00:56:53Bracie Sewerynie.
00:57:00Ochyda.
00:57:01Ochyda.
00:57:10Mącz.
00:57:12Bracia.
00:57:21Musimy wzbudzić
00:57:22ochydę do brata Adama.
00:57:26Niech Adam w pokorze
00:57:30do złego się przyzna.
00:57:33Prawdę objawioną nam wyjawi
00:57:35i wraz z nami
00:57:37ducha
00:57:38cara Aleksandra
00:57:41przebłaga.
00:57:43Mickiewicz przez sektę odepchnięty
00:57:54i przez mistrza potępiony.
00:58:10Potępiony, niepotępiony
00:58:13mniejsza.
00:58:14Ważne, że
00:58:15odepchnięty.
00:58:17Prawda?
00:58:18Podobno pojechał do Szwajcarii.
00:58:21Do klasztoru, żeby
00:58:22oczyścić duszę.
00:58:25A ja wiem lepiej,
00:58:26co on teraz robi.
00:58:27No.
00:58:33Napisałeś pan?
00:58:35Tak jest.
00:58:37To czytaj.
00:58:47Emigrację naszą
00:58:48obiegła ponura
00:58:49i bolesna wieść.
00:58:51Bolesna wykreślić,
00:58:52ponura zostawić.
00:58:53Poprawione?
00:59:01Poprawione.
00:59:02Mogę dalej?
00:59:03Tak.
00:59:05Adam Mickiewicz,
00:59:06chwała poezji naszej.
00:59:07Powszechnie znany w Rosji,
00:59:09w Niemczech,
00:59:09we Francji
00:59:10i na całym świecie.
00:59:11Nie przesadzaj,
00:59:12pan znany we Francji.
00:59:14Wykreślić.
00:59:15W Rosji
00:59:17też wykreślić.
00:59:20W Niemczech wykreślić.
00:59:24Chwała Polaków
00:59:25po świecie rozproszonych.
00:59:28W tej chwili.
00:59:30Powszechne dał narodowi
00:59:34polskiemu zgorszenie
00:59:35i wzbudził zaniepokojenie
00:59:36francuskich władz.
00:59:38Bowiem
00:59:38ze znanym
00:59:40prawowitej władzy oszustem
00:59:41niejakim Wentrapier
00:59:42Michelem się zadał,
00:59:43który oddawał się
00:59:44w Dolnej Normandii
00:59:45niecnemu procederowi
00:59:46tumaniąc duszę
00:59:47prostego ludu.
00:59:48Tumaniąc
00:59:49ludzi
00:59:51prawej wiary.
00:59:52Tak jest.
00:59:57Dalej.
00:59:58Otóż Wentrałów
00:59:59miał podobno widzenie,
01:00:00w którym mu się pokazał
01:00:02cesarz rosyjski
01:00:03Aleksander I.
01:00:04Cierpiący piekielnie
01:00:05za grzechy
01:00:06popełnione wobec Polski.
01:00:09Wobec Polski
01:00:10skreślić.
01:00:14Mickiewicz
01:00:14zwołał więc
01:00:15wszystkich na nabożeństwo
01:00:16przed grobowcem
01:00:17króla Kazimierza
01:00:18w opatwie
01:00:18Saint-Germain-Depret
01:00:19i kazał zebranym
01:00:20powtarzać akt
01:00:21przebaczenia dla cara.
01:00:22Wielu Polaków
01:00:28takie postępowanie
01:00:29szczerze oburzyło
01:00:30i powiedzieli oni,
01:00:31że Polakom
01:00:31za duszę
01:00:32bohaterów i męczenników
01:00:33trzeba się modlić,
01:00:34a nie za duszę
01:00:35ciemiężyciela,
01:00:36oprawcy
01:00:36i krwiopijcy
01:00:37polskiego narodu.
01:00:39Nieprzyjaciela
01:00:40naszej ojczyzny.
01:00:44Lepiej brzmi.
01:00:47Tak jest.
01:00:50Mickiewicz jednak
01:00:51postawił na swoim,
01:00:52a tego, kto mu się
01:00:53przeciwił,
01:00:53laską przeganiał
01:00:54i krzyczał
01:00:55paszoł wą durak
01:00:56po rusku.
01:00:57A kogo on tak
01:01:00laską pogonił?
01:01:01Słowackiego poetę.
01:01:05Wiersze dobrze składa,
01:01:06ale pyszałek.
01:01:06Ciekawe.
01:01:10No dalej.
01:01:12Tak więc Mickiewicz
01:01:13nie tylko z tak zwanym
01:01:14mistrzem się zadał,
01:01:16który kto wie,
01:01:16czy nie znajduje się
01:01:17na usługach
01:01:18rosyjskiej ambasady,
01:01:19nie tylko herezję
01:01:20głosił w kolegium francuskim,
01:01:22nie tylko ciągle
01:01:23imię Napoleona
01:01:24przypominał,
01:01:24który w historii
01:01:25Francji
01:01:26krwawo
01:01:26i
01:01:26boleśnie
01:01:28się zapisał.
01:01:29To jeszcze teraz
01:01:40cara Rosji
01:01:40wychwala,
01:01:41który Napoleona
01:01:42był największym wrogiem
01:01:43i upokorzył go
01:01:44pod Waterloo.
01:01:45Panie i później
01:01:46pod Waterloo.
01:01:48Zresztą mniejsze.
01:01:53Tak więc
01:01:54każdy rodak
01:01:55widzi już jasno,
01:01:56że Mickiewicz
01:01:57niebezpieczny
01:01:58jest dla Polski.
01:01:59On
01:01:59nie wiesz
01:02:00czy już,
01:02:01ale...
01:02:04No...
01:02:06właśnie.
01:02:08Ale
01:02:09kto?
01:02:10Prosiłbym
01:02:11o światłą
01:02:12sugestię
01:02:12ze strony
01:02:13pana prefekta.
01:02:16Panie Ibuś,
01:02:19pan jesteś
01:02:20polony.
01:02:22Pan lepiej
01:02:23znasz swoich
01:02:24rodaków.
01:02:26Ale wielmożny
01:02:27pan prefekt
01:02:27ludzkie serca
01:02:28na wylot
01:02:28przejrzeć potrafi.
01:02:34Taka profesja.
01:02:39Po środku
01:02:41upiór
01:02:41niby
01:02:43zachłyśniony
01:02:44Bogiem
01:02:45swojej dawnej
01:02:47ojczyzny
01:02:48matki
01:02:49stanął wrogiem.
01:02:52Słowacki.
01:02:52polacki.
01:02:56Ej,
01:02:57Polacy,
01:02:57Polacy.
01:03:01No dobrze.
01:03:02paszport.
01:03:16Paszport.
01:03:19Paszport przedłużą
01:03:21panu na dole.
01:03:22pułka,
01:03:44dwa sumy,
01:03:46wino,
01:03:47wino,
01:03:48trzy sumy,
01:03:51kamaszy podzelować
01:03:54będzie z pół franka.
01:03:55Boże,
01:03:56Boże.
01:03:57to kiedy
01:04:02panna
01:04:03Ksawera
01:04:04zaczyna
01:04:04koncertowanie?
01:04:10Nie wiem jeszcze.
01:04:14Dokładnie.
01:04:15Ale z sali
01:04:26panna Ksawera
01:04:27zadowolona
01:04:28jak mnie mam.
01:04:33Tak.
01:04:36Panie prefekcie.
01:04:37Tyle razy
01:04:41śniło mi się,
01:04:43że
01:04:43ubię dziecię.
01:04:45Aż
01:04:45no
01:04:45zreszcie
01:04:45on jest.
01:04:47Znalazła się
01:04:48dziecina.
01:04:50Malutki,
01:04:51milutki
01:04:52mój.
01:04:54Mój.
01:04:57Śpij,
01:04:58malutki.
01:04:59Śpij.
01:05:02Luli,
01:05:03luli,
01:05:04małe
01:05:07dzieciąteczko.
01:05:11Luli,
01:05:11luli,
01:05:12luli,
01:05:12śliczne
01:05:14paniąteczko.
01:05:19Luli,
01:05:20luli,
01:05:20luli,
01:05:20luli.
01:05:25I śniłem
01:05:26mistrza.
01:05:29Zjawił się,
01:05:31kiedy zmieniałem
01:05:31koszulę.
01:05:32Zrzucałem
01:05:33brudną
01:05:33i brałem
01:05:34białą.
01:05:36Byłem
01:05:36półnagi,
01:05:37kiedy mnie
01:05:37zaszedł
01:05:38i patrzył
01:05:39na mnie.
01:05:42Wstydziłem się,
01:05:44że mnie
01:05:44zaszedł
01:05:45w takiej chwili.
01:05:48A teraz
01:05:49dziecię się
01:05:51zjawiło
01:05:52tak samo,
01:05:53jak wtedy
01:05:54mistrz
01:05:54przede mną
01:05:55stanął.
01:05:56We śnie.
01:05:59Ale to już
01:06:00nie sen.
01:06:02Nie sen.
01:06:03nie sen.
01:06:04A jak zdrowie
01:06:15ogólne
01:06:16panny Ksawele?
01:06:17Ogólne,
01:06:18dobrze.
01:06:21A szczególne?
01:06:22stan, w którym
01:06:32jestem,
01:06:35jak pan wiesz,
01:06:41zwie się
01:06:42błogosławiony.
01:06:44wiem.
01:06:49Wiem.
01:06:50Co pan
01:06:51może wiedzieć?
01:06:54Jak się kobieta
01:06:57w stanie takim
01:06:59czuje?
01:07:00Wiem o stanie
01:07:05panny Ksawele
01:07:06i dlatego
01:07:09pytam o zdrowie.
01:07:12A.
01:07:12bardzo pan łaskaw,
01:07:18panie prefekcie.
01:07:21Piękne kobiety
01:07:22zawsze cieszą się
01:07:23u mnie
01:07:23szczególnymi względami.
01:07:27Nie wątpię.
01:07:29Ludi.
01:07:30Ludile.
01:07:36Dziecina słodka.
01:07:39Chłopiec.
01:07:40Chłopczyna mała.
01:07:42On nas
01:07:44poprowadzi.
01:07:49Będziemy lepsi.
01:07:51Lepsi.
01:07:54Ludii.
01:07:55Ludii dla mnie.
01:07:57Będziemy lepsi,
01:07:58bośmy są wybrani,
01:07:59bośmy powołani.
01:08:01Polska będzie wolna.
01:08:03Francja
01:08:04z głupstw
01:08:04rozumu
01:08:05się wyzwoli.
01:08:07I Polska
01:08:07z Francją
01:08:08się połączy.
01:08:09Oblubieniec
01:08:09i Oblubienica.
01:08:11dzieci
01:08:13z tego związku
01:08:14narodzi się
01:08:15małe
01:08:16i od maleńkości
01:08:18doskonałe.
01:08:22Wyzwoliciel nas
01:08:23z nas zrodzony
01:08:25i sam już
01:08:27wyzwolony.
01:08:32Wyprowadzi nas
01:08:33z ziemi francuskiej,
01:08:37z domu niewoli.
01:08:39i głos czysty,
01:08:46niewinny głos
01:08:47oznajmi
01:08:49nadejście
01:08:51Królestwa
01:08:52Wolności.
01:08:55Polska
01:08:56będzie wolna
01:08:57i my wszyscy
01:09:00będziemy wolni.
01:09:02Wolni.
01:09:03Bo przecież
01:09:06wszystko wolno.
01:09:12Napoleon
01:09:13będzie wolny
01:09:13i Adam
01:09:16będzie wolny.
01:09:18Ale
01:09:19czemu
01:09:20nie słychać
01:09:21jego głosu?
01:09:23Czemu
01:09:23dziecię
01:09:24nie płacze
01:09:24i milczy?
01:09:26Gdzie jest?
01:09:37Gdzie on jest?
01:09:38A jak
01:09:53Ciecięciu
01:09:53będzie na imię?
01:09:57Nie wiem jeszcze.
01:10:00Do prawdy?
01:10:04Nie wiem.
01:10:05W Francji
01:10:08imię francuskie
01:10:10mile widziamy.
01:10:17Polskie imiona
01:10:18też brzmią pięknie.
01:10:21No dobrze.
01:10:24O szczegóły
01:10:25spierać się
01:10:26nie będziemy.
01:10:28Jak się podoba
01:10:30pan mnie Ksawerze
01:10:31to on
01:10:33spodoba się.
01:10:40Ręczę,
01:10:40że się spodoba.
01:10:42Dobry
01:10:42komisarz.
01:10:44Uczciwy
01:10:44człowiek.
01:10:46Polaków
01:10:47kocha.
01:10:49A pan
01:10:49Neksawerę
01:10:50po prostu
01:10:51ubóstwia.
01:10:53No i ma
01:10:54naturę
01:10:55skłonną
01:10:56do mistycznych
01:10:57uniesień.
01:10:58dobry będzie
01:11:03dla mnie.
01:11:07Lepszego męża
01:11:08panna Ksawera
01:11:10nigdzie nie znajdzie.
01:11:14Jak ma na imię?
01:11:17Edmond.
01:11:21Edmond.
01:11:22Prawdziwy
01:11:33Francuz.
01:11:36Żaden
01:11:36obcy.
01:11:38W dobre
01:11:38ręce
01:11:39powierzam
01:11:40panne Ksawerę.
01:11:42Od razu
01:11:42poczuję się
01:11:43pani lepiej
01:11:44i bezpieczniej.
01:11:45i mam nadzieję
01:11:51pan Neksaweru,
01:11:53że dziecię
01:11:54wierszy
01:11:55składać
01:11:56nie będzie.
01:11:56Dzień.
01:11:56Dzień.
01:12:15Dzień.
01:12:45Dzień.
01:13:15Dzień.
01:13:45Dzień.
01:14:15Dzień.
01:14:45Dzień.